Daj znać w takim razie czy kotce przejdzie, po odstawieniu alg :) Ja za to szukam do kupienia jakiegoś cytrynianu wapnia - Lilly's Bar, widzę, że ma sensowną cenę, tylko nigdzie nie jest dostępny... Znalazłam jeszcze sporo droższy cytrynian wapnia Fortan i jeśli innego nie znajdę, to chyba na razie wezmę ten...
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-01-25, 20:21
ja ostatnio z braku tego cytrynienu z lily's bar kupowałam na allegro cytrynian wapnia firmy swanson. Z rabatem na zakupy mobilne wyszło mi nawet trochę taniej niż lilis's bar, tylko wtedy dawali 20zł rabatu a teraz juz tylko 10zł daja :(
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-01-26, 00:16
nie ma za co :) pochwal się czy odstawienie węglanu wapnia rzeczywiście zadziała. Jestem bardzo ciekawa czy rzeczywiście tego typu alergia czy nietolerancja występuje również u twojego psa bo szczerze mówiąc do tej pory się z takim pzrypadkiem nie zetknęłam i nie raz już wątpiłam czy sobie tego u moich futer nie wymysliłam nadinterpretując trochę fakty
A cytrynian kupiłaś czysty bez dodatków mam nadzieję, bo zapomniałam wczesniej wspomnieć, ze swanson ma w ofercie również z dodatkami.
Tak, kupiłam czysty :)
Węglan wapnia na bank powoduje problem - próbowałam podać go dwa razy (w odstępach 3 dniowych). Za każdym razem dodany do mięsa, które nie powoduje u Nuty problemów i za każdym razem po niedługim czasie pies dostawał bardzo intensywnego świądu i robił się bordowy. Więcej razy już nie mam ochoty jej męczyć i sprawdzać - mam nadzieję, że cytrynian będzie okej :)
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-01-26, 11:25
Trzymam kciuki, żeby było wszystko dobrze już u Was
Kleik a kości Twój pies może jeść? Bo kości czy nawet mączka kostna to jednak tańsza alternatywa niż cytrynian wapnia. Ja się ratuje kośćmi bo na samym cytrynianie tobym z torbami poszła.
Witam,
barfujemy z psem od ok. 3 tyg. Wszystko było w porządku do czasu żołądków wołowych z treścią. Zamówiłam te z aspolu, bo do świeżych nie mam dostępu. ok 2 tyg. podałam mu rano pół dziennej porcji, wieczór kończąc podawanym wcześniej bez sensacji żołądkowych mięsem. Rano biegunka, wymioty. Węgiel leczniczy + gotowane warzywa z siemieniem, wyleczyliśmy. Wczoraj spróbowałam podobnie - rano żwacze, wieczorem standard. Nie będę się chwalić ile dywanów w domu rano zaprałam Pies wołowinę toleruję dobrze - czy może być tak, że nie toleruje konkretnie żwaczy czy prędzej z produktem tej firmy jest problem? - Przyznam, że zrobiłam większe zamówienie i jak na razie do cielęciny nie mam zastrzeżeń, reszty boję się podawać...
Dodam jeszcze, że pies często połyka pokarm w całości - w tym co zwraca są niestrawione kawałki. To co się da podaję w dużych kawałach lub zmielone - jednak z podrobami, ścinkami itp. ciężko - wcześniej nie zwracał połkniętego jedzenia, to dzieję się tylko po żwaczach następnego dnia. Nie ma raczej problemu z zębami/dziąsłami, gryzaki rozkłada
Druga sprawa jak karmić po takich akcjach? Robić głodówkę i wracać do surowizny/parzyć/gotować mięso? Pies nigdy nie był wrażliwcem pokarmowym, biegunki i wymioty zaczęły się teraz...
scarletmara, ja Barfa dopiero wprowadzam gdzieś od 2 tygodni, w związku z czym wszystko testuję ;) Dziś dałam jej pierwszy raz porcję z kością (jagnięcina z kością z aspolu), zjadła bez problemu. Nie ma bulgotania w brzuchu, nie drapie się, ale kup teraz na spacerze zrobiła 6 ;/
Więc nie wiem...
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-01-26, 18:27
rysa, jeśli pies dwukrotnie po tym samym produkcie miał biegunkę i wymioty to zrezygnuj. Po biegunkach najlepiej ominąć jeden posiłek a potem karmić normalnie
Nie sądziłam, że z tymi żwaczami wołowymi będzie taki problem i zamówiłam od razu 4kg Nie ukrywam też, że to najmniej lubiana przez mojego psa część barfa (hitem są tylko suszone). Spróbuję, więc z baranimi i postaram się jeszcze raz dorwać jakoś świeże wołowe (może inne źródło coś pomoże). Jeśli i z innym źródłem/rodzajem był by problem dużą krzywdą będzie zrezygnowanie z nich całkiem?
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-01-26, 20:18
Nie walcz tak. jak nie lubi i ma po nich problemy to naprawde nie warto. To nie jest niezbédny skadnik diety. Spokojnie zamiast żwaczy możesz podawać inne żoładki lub jakieś miesko
rysa, daj sobie spokój ze świeżymi żwaczami. Jeżeli po mrożonych masz przeboje, to po świeżych będą jeszcze większe. Jeden krowi żołądek to jest min. 3 kilo, jak to przetrzymasz? A wątpię aby ktoś się bawił w dzielenie na porcje, smrodu sobie tylko w domu narobisz. Poza tym w świeżych zawsze jest jeszcze jakieś tam ryzyko przeniesienia pasożytów. Mnóstwo ludzi nie daje żwaczy i nic się psom z tego powodu nie dzieje.
rysa jeśli pies nie lubi a co ważniejsze jego przewód pokarmowy nie toleruje żwaczy to nie zmuszaj go do ponownego ich jedzenia.Zamiast żwaczy podawaj mięso.
scarletmara, dzisiaj sunia dostała znów mięso z indyka tym razem z cytrynianem wapnia. Wszystko jest okej :) Także, ewidentnie węglan wapnia jej nie służył
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum