Lillianna, szczenięta nie rosną cały czas w równym tempie więc takie zatrzymanie wagi jest raczej normalne. Możesz jej zwiększyć dawkę do 5%. Nie wiem czy Bona jest wysterylizowana? Jeżeli nie, to bardzo prawdopodobne, że zbliża jej się pierwsza cieczka i to też może być powodem nagłego zatrzymania w przybieraniu na wadze. Bardziej patrz czy psinka ma warstewkę tłuszczu. Jeżeli jest, ale można wyczuć bez problemu żebra to jest w sam raz, jeżeli nie ma i żeberka sterczą to zwiększasz dawkę.
Mam podobne pytanie co Lilianna, choć w drugą stronę... ja z kolei założyłam Mańkowi porcję rzędu 3% docelowej masy ciała (którą przyjęłam na 60kg), ale pieseł małymi krokami zbliża się do tej magicznej granicy no i się zastanawiam, co będzie jak już te 60kg mu stuknie- dalej karmić tak samo, czy zwiększyć dawkę proporcjonalnie do masy ciała?
Maniek to "olbrzym" więc wiek szczenięcy będzie mu się liczył tak do 18 miesiąca życia... a w tej chwili ma niespełna 9 miesięcy i dalej wygląda szczupło, choć już nie tak chudo jak kiedyś, no i żebra nie wystają...
O ile koci kalkulator z łatwością udało mi się opanować (szkoda tylko, że brzdące średnio chcą jeść, ale pracujemy nad tym), o tyle ten psi to dla mnie ciągle czarna magia. Suplementy jak do tej pory dawałam "na oko" i obserwowałam kupki, ale ciągle miałam wrażenie, że daję wszystkiego zbyt mało albo zbyt dużo. Skoro okres testowania, co dla psa jadalne mam już za sobą, chciałabym wprowadzić bardziej "stały" jadłospis. Jestem tego "wyznania", że wilk nie biega po lesie z kalkulatorem, a więc ja też nie muszę mieć suplementów odmierzanych na wadze jubilerskiej i myślę, że najwygodniej byłoby karmić psa takim prawie whole prey.
Chodzi o to, że mam zamiar kupować całe tuszki (aktualnie mam dostęp tylko do sklepowych, takich bez głowy i tak dalej, więc ciężko to nazwać mianem whole prey), dzielić je na porcje dzienne i dodawać "brakujące" podroby. Oczywiście uzupełniałabym to suplementami, ale jako że nie potrafię ich dokładnie obliczyć, to chciałabym sobie z góry ustalić, że tygodniowo dostaje x gram krwi, y gram drożdży itd. Jest też możliwe, że w taki sposób doprowadzę do jakichś niedoborów czy nadmiarów?
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-06-01, 16:48
Rakshasa, moim zdaniem to jest najlepszy sposób. Takie tuszki przede wszystkim będizesz musiała nieco dokrwić, ale też nie jakoś strasznie mocno. Niewielki dodatek drożdży browarniczych może się przydać. Nie zapomnij o oleju z łososia (lub ochłapach z łososia) i czasem witamina E.
Mam pytanie z natury dziwnych- dlaczego psy wcinają trawę/ziemię/korzonki? Czy czegoś brakuje im w diecie? Maniek jest smakoszem trawy, każdy spacer rozpoczynamy od rytualnego skubania trawy (zastanawiałam się czy może to nie rodzaju CSu?), ale dzisiaj w ogrodzie rodziców rozkopał ziemię pod koniczyno-podobnymi roślinami i zaczął się delektować korzonkami pomieszanymi z ziemią Dodam, że on ma 9 miesięcy i mnóstwo głupich pomysłów w głowie, ale może takie zachowanie ma podłoże zdrowotne...?
PS. Nie bardzo wiedziałam gdzie wrzucić moje pytanie, ale jeśli nie pasuje tutaj to proszę niech MOD przeniesie je do odpowiedniego działu
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-06-04, 22:05
Dokładnie, jak u mnie. W grę wchodzi jeszcze ziemia, patyki, szyszki... I też nie wiem o co w tym chodzi, choć łudzę się, że taki jego urok. Mój robi tak od małego.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-06-04, 22:07
Moje tez zra trawe. Suka do tego tez patyki, szyszki, kore, lupiny orzechow bukowych, wszystko.
Ja mam taka teorie, ze one sabie tak zastepuja warzywka - szczota do jelit znaczy
W mojej głowie narodziła się poważna wątpliwość... proszę Was o komentarz gdzie jest błąd w moim toku myślenia.
Otóż korzystam z psiego kalkulatora i wprowadzając sobie jadłospis na cały tydzień nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby stosunek wapń/fosfor się zgadzał. Zawsze wychodzi mi suplementacja mączką ze skorupek, żeby ten był OK. A zakupy robię zgodnie z "idealnymi" proporcjami, czyli 50/15/15/20.
No i teraz się zastanawiam, czy to założenia diety są złe (skoro 15% kości nie wyrównuje tej proporcji) czy to ja coś źle interpretuję?
Ja wiem, że kalkulator nie jest idealny i nie liczy wszystkiego "na cacy", ALE braki rzędu 35g skorupek tygodniowo to bardzo dużo.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-06-12, 22:44
aggie, ja to nie raz pisałam, że moim zdaniem to nie są dobre proporcje z uwagi na ilość żołądków. Spróbuj tę ilość żołądków rozpisać na pozostałe 3 składowe i wprowadzić do kalkulatora i zobacz co on na to.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-06-12, 23:00
Ja kiedyś wpisywałam tak, rozkładając żołądki na resztę i też musiałam dokładać kości żeby było ok. Zawsze wychodziły mi i kości i dodatkowe skorupki z tego co pamiętam.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-06-12, 23:06
Kości raczej nie powinny przekraczać 15%, podroby mogą być nawet do 20-25% jak tak popatrzeć na ofiarę, ale to razem z przewodem pokarmowym (czyli zwacze tez). Czyli na mięso różnej jakości (czyli nie sam czysty chudy mięsień) zostaje 60-65%. To jakby z grubsza rozebrać ofiarę.
Mam wrażenie, że też by w kilku wyszło mało wapnia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum