Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2015-06-19, 11:02
Sne oczywiscie ja "uswiadomilam" ze po pierwsze te zboza to znikoma czesc, po drugie kot tego nie tyka. Mam wrazenie, ze jezeli taka podstawa jak fakt, ze kot jest bezwzglednym miesozercom do kogos nie dociera, to ciezko prowadzic dalsza dyskusje. Niestety ta wetka wiedze swoja opiera na ksiazkach, zaloze sie, ze nigdy na oczy nie widziala kota, ktory zjada swoja ofiare - niby tak banalna rzecz a okazuje sie o wiele bogatsza w informacje niz wyklady o zyweniu kotow, na ktore pewnie uczeszczala.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-06-19, 11:07
vesela krava, jak chcesz to mogę zdjęcia porobić i Ci przesłać to jej pokażesz w ramach "ciekawostki o kotach". Obawiam się bowiem, że jeden kot to za mało na potwierdzenie tego faktu a jak tak dostanie różne koty z różnych części europy to może to przemyśli.
Ja jak powiedziałem "mojemu" wetowi, że chcę karmić kota naturalnie: mięso, podroby (nie wiedziałem jeszcze wtedy, że w pełni nazywa się to Barf) to mi powiedziała, że jak najbardziej poleca! Tylko, żebym trochę o tym poczytał bo trzeba suplementować itd i abym robił to dobrze.
To, że koty zostawiają żołądki to jestem zaskoczony. Kocica mojej babci to konsumuje całe myszy jak leci, kilka gryzów i myszy niema, a takie małe to tylko zgryzie raz i połyka. A małe oseski jak się znajdą w gnieździe to potrafi 8 na raz zjeść jak dziecko cukierki. Z ptaków to zostawia tylko lotki. A i karasie łapie w stawie u sąsiada :)
Sfilmowałem ją kilka razy jak ścigała myszy i zjadała ale były to ustawki bo sam te myszy puszczałem.
Ale czasami też udało mi się przyuważyć jak sama typowo ścigała i upolowała myszy i zjadała.
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 433 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-06-19, 17:41
Czytam Was i zastanawiam się, czy Wy poważnie chcielibyście wetom zrobić pokaz jak kot poluje i zjada ofiarę?
Myślicie, że wet nie wie, że koty w naturze żywią się mięsem?
Skoro wet zaczyna od głoszenia, że koty zjadają zboża z myszy dlatego można i trzeba karmić je suchym zbożowym, to jak dla mnie nie ma tu pola do dyskusji z nim, szkoda czasu i nerwów.
Nawet jak zobaczy taki film , znajdzie dziesiątki innych argumentów dlaczego kot powinien jeść suchą karmę zbożową. Bo białka roślinne są zdrowe, tak samo przyswajalne, bo producent wie jak bilansować, bo karmy są produkowane w sterylnych warunkach bez tych wstrętnych bakterii i pasożytów, którymi kot zaraża się jedząc surowe mięso itd itp.
Nawiasem mówiąc, moja siostra cioteczna (31 lat) jest weterynarzem.
Wychowała się na wsi, wśród kotów, psów, królików itd.
Polowanie kota na mysz i zjadanie widziała setki razy.
Teraz jest gorącą orędowniczką RC, bo "ta karma jest najlepsza".
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-06-19, 18:32
Bo tak im nawkladali na studiach
Najpierw nauczyli fizjologii i anatomi. Potem zaczeli o karmach. A ZE: program jest ulozony tak, ze kazdy przedmiot jest traktowany osobno a nie jako caalosc i/lub studenci coo zalicza to zapomna lub odloza w kat mozgu i nie lacza faktow - to takie wlasnie koncowe kwiatki wychodza
Ja tez mialam wkladane. Byla anatomia, byla fizjologia. Potem przyszlo zywienie i to w niezlym wymiarze godzin. Ukladalismy te wszystki dawki itd. Ale wszystkie prrodukty byly traktowane tak samo (knie bylo mowy o przyswajalnosci, zgodnosci z dieta naturalna) i ukladalo sie tylko pod liczby. Mialy sie zgadzac ilosci bialka, wegli itd. A na koniec i tak bylo, ze najlepsza zbilansowana sucha kbroncie bogowie mokra) karma
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-06-19, 19:06
Kropla drąży skałę. Też na wsi widziałam jak kot poluje na mysz. Dopóki nie musiałam sprzątać po własnych to nie wiedziałam, że nie jedzą myszy w całości.
Natomiast jeżeli wet twierdzi, że kot powinien jeść zboża to jest ewidentnie niedouczony w tej materii i trzeba mu wskazać właściwą drogę
Mój kot wszystko, co złowi, zjada w całości. No, z ptaków zostaje czasem kilka piór Oczywiście mówię tu o przypadkach gdy widzę konsumpcję, bo może czasem bywa inaczej, nie wiem.
Pewnie kiedyś się coś zmieni w kwestii podejścia weterynarzy, ale drugą stroną medalu jest fakt, że spory odsetek ludzi po prostu woli karmić gotowcami, bo bywa, że nie chce im się samodzielnie przygotowywać posiłków dla siebie, a co dopiero dla zwierząt. Jak jeszcze weterynarz powie, że suche najlepsze i do tego wybulą sporą kasę na karmę, to mają spokojne sumienie. Niestety.
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 433 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-06-19, 19:53
Widzę, że skoncentrowałyście się na tym nieszczęsnym żołądku .
Przypuśćmy, że wet nie wie, że kot nie zjada żołądka.
Nie jest jednak tajemnicą, że żołądek stanowi znikomą część masy ciała gryzonia, nawet dla weta .
Więc jeśli kot zje ten żołądek, to i tak to, czym się głównie naje, będą stanowiły elementy zwierzęce, nie roślinne jak zboża w żołądku.
Więc wetom nieobca jest wiedza że kot w naturze odżywia się głównie mięsem.
Ale.... nie zamierzam oczywiście przekonywać Was do odwrotu od akcji "przekonujemy weta, że kot jest mięsożercą".
Moim osobistym zdaniem szkoda nerwów, tak jak szkoda ich na dyskusję z różnymi oszołomami, które i tak wiedzą lepiej choćby użyło się nie wiem jak przekonującego i potwierdzonego poważnymi badaniami naukowymi argumentu.
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 433 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-06-19, 20:58
Ależ wet wie, że kot jest mięsożercą – nawet dzieci wiedzą, że kot łowi i je myszy .
Skoro zaleca karmy przemysłowe, to znaczy że kieruje się innymi niż wiedza i rozsądek argumentami.
A to oznacza, że naukowe argumenty ma w nosie. Nie wchodzenie w dyskusję z wetami nie ma nic wspólnego z „cichym przyzwoleniem“ tylko ochroną własnych nerwów przed dyskusją z kimś, kto nie chce wiedzieć.
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-06-19, 21:42
apple, ale to nie do końca o to chodzi. Wet wie, że kot to mięsożerca. Teoretycznie wie też, że żołądek to niewielka część myszy a co za tym idzie jego zawartość w diecie kota stanowi ilość marginalną. Jeżeli w ogóle stanowi, bo, jak wyszło w dyskusji, niw wszystkie koty te żołądki jedzą. Więc skoro wie to po co to ludziom wmawia? Tu zgadzam się z Ines, jeżeli w rozmowie z wetem nie prostuję takich bzdur to daję mu moje przyzwolenie na opowiadanie ich i pozwolenie aby ludzie w takie bajki wierzyli.
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 433 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-06-19, 22:10
He, he życzę powodzenia w takim razie w nawracaniu świata i dyskusji z wetami używającymi takich argumentów jak ten, jaki usłyszałam rok temu od weta (znanego i polecanego), który zalecał dla mojego kota RC.
„Byłem w fabryce RC, więc wiem jak to wygląda, widziałem, jakie dobre są te karmy i ja swojego psa też karmię RC” .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum