Barfuje od: 17.04.2015
Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 65
Wysłany: 2015-06-17, 10:19
Z kośćmi z kurczaka radzi sobie moja chihuahua o wadze 1,7 kg i głowie wielkości małej pięści także spokojnie sobie Twoje mopsiątko poradzi, tylko daj mu czas.
Barfuje od: 17.04.2015
Dołączyła: 31 Mar 2015 Posty: 65
Wysłany: 2015-06-17, 14:46
mzjr jako MK właściwie podaję głównie kurczaka i indyka - głównie podudzia, rzadziej skrzydełka, oraz szyje.
Kuszą mnie też kości z kaczki, ale czytam sprzeczne opinie co do ich twardości. Jakbym dorwała skrzydełka z kaczki na sztuki (a nie pakowane po ileś tam) to bym kupiła na próbę, chociaż poradzono mi tu że twarde.
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-06-17, 15:39
Jak kupicie tuszę króliczą i ją sobie zaczniecie obrabiać, to dojdziecie do wniosku, że wszystko to są MK. Moim zdaniem 30-40% faktycznie MIĘSNYCH kości to nie jest za dużo. Skrzydełka są mało mięsne. Udźce indycze- bardzo.
Moje buldożery dostają mięsne kości z wszelakiego ptactwa, a także żeberka, mostki wieprzowe i cielęce (wybieram trochę droższe, a bardziej mięsne), ogony wołowe i świńskie ryje - wszystko pałaszują. Oczywiście zanim podasz kostne elementy z większego zwierza, a masz duży kawał, to weź tasak w ruch i podziel na mniejsze części aby wagowo było ok i aby psiak się nie zakorkował.
Powiem tak: moje bulwy każdego dnia dostają porcję kostną z podrobami i mięśniem - zero problemów z kupami, są wzorcowe, że się tak wyrażę i nie jest to trudne do ogarnięcia, ustaliłam sobie ile czego każdego dnia i tak jedziemy już parę miesięcy.
Jajka daję 1-2 razy w tygodniu, suplementy różnie - codziennie drożdże, hemoglobinę i olej z łososia.
Ale w mięsie jest go bardzo dużo i pytanie czy nie za duzo?
_________________ Pozdrawiam
Jack182
przytoolanka [Usunięty]
Wysłany: 2015-06-23, 11:42
No właśnie. Moja weterynarz stwierdziła, że przez to białko właśnie B.a.r.F. jest dietą obciążającą bardzo nerki. Jakie macie argumenty zbijające ten argument?
Moja weterynarz stwierdziła, że przez to białko właśnie B.a.r.F. jest dietą obciążającą bardzo nerki. Jakie macie argumenty zbijające ten argument?
Wiesz, mój były wet zabronił mojemu psu podawać mięso z powodu niedorozwoju jednej nerki. Pies ciągle chorował (o dziwo, na nerki też - mocznik we krwi, kroplówki i te sprawy) i wyglądał jak kupa nieszczęścia. Od dwóch lat jest na barfie, nic złego się z nerkami nie dzieje, wyniki ok, pies jest szczęśliwy, pełen energii i w końcu wygląda jak ON a nie bida z obozu koncentracyjnego.
My barfujemy od 3-go miesiaca i pies jest przeszczęsliwy, ale każdy wet ma złe zdanie, a własnie kolejny gdy zdiagnozował niedoczynność tarczycy zasugerował żeby się zastanowić pod względem obciążania nerek
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2015-06-23, 14:03
Jack182, użyj proszę wyszukiwarki forumowej i wpisz takie hasła jak "przebiałczenie", "przebiałkowienie". W wyświetlonych wynikach znajdziesz trochę odpowiedzi a jak poprzeglądasz całe tematy to i odnośniki do innych tematów i postów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum