BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Choroby dolnych dróg moczowych u kotów
Autor Wiadomość
Jinx the Cat 


Barfuje od: próbuje...
Wiek: 61
Dołączył: 21 Gru 2014
Posty: 183
Skąd: Bawaria
Wysłany: 2015-01-15, 19:25   

hexa, Kot "zatkany na amen" to kot ktory nie potrafi sie w ogole wysikac,lata do kuwety i spowrotem a moczu najwyzej pare kropelek uroni...i jest to dla biedaka cholernie bolesne... :cry: a na koncu kot jest juz podtruty i na wpol przytomny... przerabialem to wszystko gdy Jinx mial struvity,byl to Horror...szczegolnie ze po raz pierwszy bylo to po powrocie z urlopu.sasiedzi tylko dali papu i chodu,a my potem w szoku... :-/ Na Twoim miejscu zlapalbym mocz do analizy,zeby wykluczyc struvity - ten "osad" na USG nie daje mi spokoju,bo identycznie to u Jinxa wygladalo przy nawrotach,jak w kulach ze sniegiem...po prostu zeby wykluczyc ta eventualnosc zanim cos sie zlego pod tym wzgledem narobic moze,bo to swinstwo lubi sie powtarzac.I moze czasem faktycznie go boli przy sikaniu,a potem mu sie kuweta z tym kojarzy...ale to by tez na struvity czy oxalaty wskazywalo,tyle ze na razie na szczescie sa na tyle male ze moze je wysikac.Nie pamietam teraz czy u Jinxa mocz byl metny.Ale byly regularnie nawroty,zima,az trzeba bylo amputowac penisa- nie bylo innej mozliwosci. I tez zauwazylem,(i to do tej pory),ze od czasu do czasu jest nasikane obok kuwety - stoi w lazience,w rogu,i wyglada to tak(tzn skutki,bo Jinxa nigdy na goracym uczynku nie nakrylem) jakby przycelowal poza kuwete,za wysoko,wlasnie tak jakby znaczyl...chociaz normalnie do sikania przykuca.No,ale poniewaz nigdy nie zrobil tego w innym pomieszczeniu,to uznalismy ze trzeba z tym zyc...czesciej sie wytrze podloge w razie potrzeby... :-P Stressu Jinx miec nie powinien,jest panem na wlosciach,dziecko juz sie wyprowadzilo...A w Twoim i Barona przypadku raczej jednak bym na stress stawial...ale nie mam pojecia jaki,to juz musisz sama znalezc-moze nie ma jednego glownego powodu,moze to suma wszystkich drobnych..Jestes pewna,ze te brazowe kropki to krew? Tez nas nasz maly pare razy tak zestresowal,a potem sie okazalo ze po prostu oczka mu lzawia i czasem cos kapne...a w lazience jasne plytki,najlepiej obok kuwety widac... :-P
Trzymaj sie,pozdrowienia!
_________________
Koty to lepsi ludzie !
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2015-01-15, 21:20   

hexa :kwiatek:
Idiopatyczne zapalenia pęcherza u kota czyli FIC to przeważnie schorzenie kota powstałe na wskutek stresu, suchej karmy i braku wody w organizmie. Poczytaj dokładnie wątek
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73
jest tu opisanych wiele kotów z taka przypadłością. Polecam do poczytania wszystkie moje posty z tego wątku, opisuję w nich zmagania z FIC u Dragonka zakończone przejściem na Barf i świętym spokojem .... :mrgreen: Wszystkim mającym taki problem będę radzić prędziutkie przejście na Barf i zwiększenie ilości wody podawanej kotu, a problemy powinny ustąpić. Pozdrawiam serdecznie.
 
 
hexa 

Dołączyła: 10 Sty 2015
Posty: 18
Wysłany: 2015-01-16, 12:29   

Jinx the Cat stresu nadal nie wykluczam, dopiero zaczęłam z nim walkę. Zobaczymy co wyniknie. Co do kropel, nie mam pewności, że to krew. Nic innego nie przyszło mi do głowy, bo znalazłam tam gdzie siedział np na parapecie, ale skąd "kapło" tego już nie widziałam. Baron problemów z oczami nigdy nie miał, nic mu nie leciało, włosy suche pod okiem, czasem tylko jakiś babol mały w kąciku po spaniu jak u ludzi. Nawet przetarłam mu z ciekawości białą chusteczką i czysta była.

shana55 jestem już w trakcie czytania wątków :) trochę mi to zajmie jednak.
 
 
hexa 

Dołączyła: 10 Sty 2015
Posty: 18
Wysłany: 2015-01-16, 12:50   

Chciałabym przedstawić wyniki badań:
MOCZ
barwa żółta
gęstość względna 1015
pH 7
białko +
hemoglobina neg
urobilinogen norm
glukoza neg
Uwagi: bilirubina neg; c. ketonowe neg; nitryty neg
Badanie osadu:
leukocyty poj. w preparacie
nabłonki płaskie poj. w preparacie
liczne krople tłuszczu
plemniki
poj. bezpostaciowe kryształy

Kreatynina 95,0; Mocznik 7,69

Wyniki krwi:
WBC 6,6 tys./mm3
RBC 7,6 mln./mm3
HGB 11,6 g/dl
HCT 32,3 %
PLT 252 tys./mm3

MCV 42 fl
MCH 15,3 pg
MCHC 36,1 g/dl
RDW 15,7
MPV 8,8
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2015-01-16, 13:11   

hexa :kwiatek:
W interpretacji wyników Ci nie pomogę, bo tak szczegółowo to się nie znam (przy twoich wynikach nie ma podanego zakresu normy). To co mnie uderzyło to tłuszcz w moczu.... Kiedyś Margot nasza specjalistka od nerkowców pisała
Cytat:
Nie powinno być też w moczu kulek tłuszczowych. Czy dieta twojego kota nie jest zbyt tłusta. Cytując za portalem weterynaryjnym, tłuszcz - w postaci kulek pojawia się w:
•niedoczynności tarczycy;
•cukrzycy (u psów, u kotów);
•otłuszczeniu lub przekarmieniu tłuszczem.
NIgdy nie miałam z t kulkami tłuszczu w moczu żadnych doświaadczeń, więc szczegółowo się nie ustosunkuję...... Może warto zbadać jeszcze cholesterol i trójglicerydy (skoro pojawił się ten tłuszcz w moczu).

Może to Cię naprowadzi na to co może być koteczkowi.
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-16, 14:13   

hexa, mocz badaj tylko za pomocą refraktometru, testy paskowe są niemoarodajne
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
hexa 

Dołączyła: 10 Sty 2015
Posty: 18
Wysłany: 2015-01-16, 18:29   

Podaję zakres normy do wyników:

WBC 6,6 tys./mm3 (6,5-19,5)
RBC 7,6 mln./mm3 (6,50-12)
HGB 11,6 g/dl (9,0-15,0)
HCT 32,3 % (25,0-47,0)
PLT 252 tys./mm3 (300-1000)

MCV 42 fl (41-51)
MCH 15,3 pg (13,0-18,0)
MCHC 36,1 g/dl (31,0-35,0)
RDW 15,7 (7,0-22,0)
MPV 8,8 (6,5-15,0)

Kreatynina 95,0 (100-168); Mocznik 7,69 (5,00-11,3)

Do tego mam jeszcze:
lym 44,1 % (15,0-70,0)
mon 10,1 % (0,0-8,0)
gra 45,8 % (28,0-98,0)

lym 2,9 (1,2-3,2)
mon 0,6 (0,3-0,8)
gra 3,1 (1,2-6,8)
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-01-17, 06:43   

Hexa, zrodlem stresu moze byc aktywnosc plciowa, a raczej jej brak. Kocur jajeczny, ma swoje potrzeby i to powiedzialabym nawet, ze w przypadku tego gatunku niemale. Nie zostal wykastrowany, wiec hormony pewnie buzuja, a kot przez blisko 6 lat zycia przy tych buzujacych hormonach zyje w celibacie. Jest prawdopodobnie zestresowany i sfrustrowany.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
hexa 

Dołączyła: 10 Sty 2015
Posty: 18
Wysłany: 2015-01-17, 17:11   

situnia nie słyszałam o czymś takim (zajrzałam do netu i już wiem chociaż jak to wygląda i że mierzy ciężar właściwy moczu i stężenie białka w surowicy), ale nie mam pojęcia czy coś takiego widziałam u naszego weta, przy badaniach zapuszcza jakąś "maszynerię", ale czy to też? Czy ja mam to kupić i sama kotu badać, jest w ogóle taka możliwość w warunkach domowych?, konieczność?

Ines zastanawiałam się nad tym, choć nie poruszyłam tego tematu u weta (pytałam tylko czy jest zależność kot kastrowany czy nie kastrowany, czy ma któryś może większą tendencję?). Powinnam więc kota wykastrować?
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-01-17, 18:16   

Musisz poszukać weta w swojej okolicy, który dysponuje refraktometrem. Wpisz w profilu skąd jesteś, to może ktoś Ci podpowie gdzie takiego szukać :-) Co do kastracji, po co bidulek ma się męczyć skoro panienki żadnej nie dostanie? ;-) To posikiwanie też może być spowodowane brakiem kastracji ;-) Umów się na zabieg, po nim kocur będzie spokojniejszy i nie będzie miał burzy hormonów, która na pewno też nie poprawia jego komfortu życia ;-)
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2015-01-17, 18:23   

Hexa ja właśnie przymierzam się do zakupu refraktometru z uwagi na to, że jeden z trzech moich kotów ma PNN a u mnie w mieście (nota bene 60-tysięcznym :evil: ) nie ma możliwości oznaczenia kotu ciężaru właściwego moczu refraktometrem - mocz weci wysyłają do Warszawy. Niestety dochodzi on najwcześniej na drugi dzień, nie wiadomo w jakich warunkach jest transportowany (co za tym idzie nie wiadomo na ile wyniki będą wiarygodne) - mając na uwadze koszty wysyłki i ilość kotów na stanie taniej wyjdzie mi kupić refraktometr bo cena refraktometru to koszt zrobienia 3-4 badań. Dodam, że raz już wysyłałam krew do badania i więcej tego nie zrobię - surowica doszła do laboratorium po 4 dniach, probówka była rozwalona i badań zrobić nie można było. Wet mi powiedział, że to był już drugi przypadek w tygodniu zniszczenia próbki w transporcie i żebym się cieszyła, że była to krew pobrana bez problemu, bo poprzednia zniszczona próbka to był mocz pobrany u kota przez nakłucie pęcherza i tamten kot jeszcze musiał narkozę przeżyć...

Myślę, że jak sama zrobisz oznaczenie ciężaru właściwego na refraktometrze z wizualnym odczytem (cyfrowe są niestety znacznie droższe) to i tak będzie to znacznie bardziej wiarygodne niż oznaczenie paskiem. Musisz sobie po prostu przekalkulować, co się bardziej opłaca.

pH moczu robię sama na paskach. Ogólnie to każdy kot ma robione badanie moczu co kilka miesięcy (czasami jeżdżę do Warszawy i wtedy biorę mocz do badania), natomiast profilaktycznie każdemu kotu łapię mocz raz w tygodniu (u mnie akurat nie ma z tym najmniejszego problemu) - jeżeli jest przejrzysty, klarowny, żółty i o normalnym zapachu to robię tylko pH paskiem, jeżeli lekko mętny daję do ludzkiego labu na badanie ogólne żeby zobaczyć, co jest nie tak.

Jeżeli widziałaś u weta jakąś maszynerię to oni odczyt z pasków do badania moczu robią na tej maszynerii :mrgreen: i to oznaczenie ciężaru właściwego będzie niewiarygodne.
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
hexa 

Dołączyła: 10 Sty 2015
Posty: 18
Wysłany: 2015-01-19, 16:41   

Muszę pomyśleć nad tym wszystkim, aczkolwiek chciałabym powoli wziąć się za przygotowywanie mieszanek. W międzyczasie będę czytała dalej wątki.
Mogę tu zapytać się o przepis? Nie do końca go rozumiem.
 
 
suerte 

Dołączyła: 09 Gru 2014
Posty: 57
Wysłany: 2015-01-26, 06:47   

Skipper napisał/a:
. Żurawina na pewno mocz zakwasza (mój Skippi dostawał żurawinę (konkretnie Żuravit) półtora miesiąca temu jak miał bakterie escherichia coli - mocz się ciutkę zakwasił, miano bakterii spadło po 2 tygodniach stosowania z 10^4 do 10^3 ale niestety po kolejnych 2 tygodniach sprawa się odnowiła)
Ja w tej chwili daję swoim kotom na zakwaszenie moczu L-methiocid (metionina) i jak mówiła

Witam,
podczytuję forum i chciałam zapytać , czy prócz żuravitu, podawałaś antybiotyk na e coli ?
U mnie takie samo miano i zastanawiam sie, czy antyb faktycznie konieczny, czy można to jakoś obejść. Jedni zalecają Furaginę ( przy czym wyczytałam,ze szkodzi nerkom).
Mocz pobierany niesterylnie, znaczy spod pupy... więc nie wiem na ile takie miano jest faktycznie wiarygodne. Poza tym,że nie tak dawno, mój jeden kotek miał takie samo miano, jak obecny.
Co mi doradzicie ?
Pozdrawiam.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2015-01-26, 19:19   

Żuravit generalnie dobrze sobie radzi z escherichia coli, jednak w tym przypadku niezbyt pomógł (nota bene przy Żuravicie też należy uważać na nerki).
Kot dostał potem zgodnie z zaleceniem wetki (nefrologa kociego) urofuraginum (w antybiogramie wyszło, że bakterie są na to wrażliwe), po niecałych dwóch tygodniach po bakteriach śladu nie było. Za drugim razem mocz był również pobierany spod ogona - moje koty bardzo ładnie sikają prosto do naczynka :mrgreen: Mocz pobierany ze środkowego strumienia, zero kontaktu z sierścią i żwirkiem.

Nota bene robiłam jeszcze posiew drugiemu kotu (też spod ogona) i kompletnie nic nie wyszło więc chyba niekoniecznie takie badanie jest niewiarygodne.

Generalnie w przypadku infekcji bakteryjnej po to robi się antybiogram, żeby móc dobrze dobrać lek, który zabije bakterie i nie dawać nic w ciemno.
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
suerte 

Dołączyła: 09 Gru 2014
Posty: 57
Wysłany: 2015-01-26, 22:29   

O masz Ci los... i co tu robić ? Podac antybiotyk wg antybiogramu, czy furaginę, czy żuravit ?
Ponoć wymienione, "walczą" z e coli. Tylko jak wybrać,żeby nie zaszkodzić ?
Które najskuteczniejsze i najmniej tłucze biedny koci organizm ?

:roll:
No w ciemno nie, to rozumiem...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne