Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2014-09-26, 20:32
Dzisiaj w sklepie pierwszy raz widziałam mrożone przepiórki (na tacy 6 szt) Nie sądzę (ale oczywiście spróbowałabym) aby mój kot jadł je w całości. Warto je kupić do mieszanki ? Są wartościowe - czy lepiej nabyć pierś z gęsi (kotu w mieszance smakowała) Wiem, że gęś jest tłusta, a przepiórka chyba chuda, ale może warto np zamiast wołowiny ? Nie wiem gdzie o to zapytać - a Ines masz z nimi doświadczenie
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-09-26, 20:47
Gerdo, tutaj jest temat o przepiórkach: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=853 jednak powiem Ci, że ja podawałam kotom przepiórki z trzech zupełnie różnych źródeł "niemarketowych" i różnica między nimi a tymi sklepowymi jest kolosalna. Te sklepowe zwykle wyglądają jak na siłę przypakowane, utuczone wersje tych, które ja kupuję. Nie wiem, czy bym je teraz z perspektywy czasu kotom podała, mając alternatywę.
Skipper, to jest póki co jeden mięsożerca... Reszta przygląda się i robi podchody, ale nie odważyły się na więcej niż lizanie i obwąchiwanie. I jeden głuptasek próbował zrobić kupę na talerz po przepiórce...
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-09-26, 22:39
Spokojnie, nie martwi mnie to o ile co do karmienia barfem jak dotąd żaden nowy domek nie miał zastrzeżeń, to raczej na karmienie whole prey mało kto się będzie pisał i mam tego świadomość. Bardzo cieszy mnie to, że wszystkie kociątka jedzą już na potęgę barfa i to mi w zupełności wystarcza
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-10-11, 22:48
Dzięki za wszystkie miłe słowa!
Część kociaków odziedziczyła urok po mamie, część po tacie... A część nie wiem po kim los spłatał mi psikusa, dając mi w prezencie jako pierwszy miot, miot tak bardzo niewyrównany pod względem wyglądu. Jedne kociaki są znakomite jeśli chodzi budowę, inne... no cóż, nie tak bardzo są kociaki świetnie pomalowane... ale są też takie, które łamią wszelkie zasady przyzwoitości malując się w sposób zupełnie sprzeczny ze standardem rasy. Nawet oczy czy uszy w zależności od kociaka, mam i doskonałe, i bardzo słabiuteńskie. Nawet rodzaje futra są skrajnie różne! Słowem - do wyboru, do koloru dla każdego znalazło się coś dobrego, a na wszystkie kociaki czekają już z niecierpliwością ich barfne domki. No, na prawie wszystkie. Bo w tym całym misz-maszu w Ardzie zbiegło się wszystko to, co najlepsze - obiecująca budowa, przyzwoita kufa, fajny profil, płaska główka, zadowalający kolor oka i kolorowanie na granicy przyzwoitości, żeby nie było za pięknie a do tego wymarzony charakter. Co tu dużo mówić - Arda zostaje z nami, by pomóc nam powoływać do życia kolejne, jeszcze piękniejsze, pokolenia barferów
A może nawet amatorów whole prey?
(Tak szczerze mówiąc, to choć staram się być obiektywna i ostrożna, to z każdym dniem coraz bardziej zachwyca mnie wygląd tej koteczki, a charakter... Jestem w niej bez reszty zakochana i nawet te mankamenty w rozłożeniu koloru nie są w stanie tego przesłonić - choć wystawy bardzo lubię i żałuję, że za błędy Arda na pewno będzie traciła cenne punkty.)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum