BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Pchły i kleszcze
Autor Wiadomość
Gosiam 

Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 31 Sie 2013
Posty: 70
Skąd: woj. łódzkie
Wysłany: 2021-07-22, 09:20   

Co byście polecili na pchły dla kotka w wieku ok. 8 tygodni, zabranego od wolnożyjącej kotki?

Zastanawiam się nad:
- ziemią okrzemkową (ale obawiam się, że może jej się sporo nalizać, bo mały robi sobie porządną toaletę po każdym posiłku, a je często),
- drożdżami (też zewnętrznie) albo
- Tic spray Anbio
https://psiawyprawka.pl/produkt/tic-spray-spray-na-kleszcze/

W domu jest jeszcze dorosły 8-letni kot, u którego pchły do tej pory zwalczałam chemią, ale ciągle wracały. Kot wychodzi tylko na smyczy do ogródka przy domu.

Małego leczę jeszcze z kociego kataru, ale oczy ma już prawie zdrowie.

Mam ponadto zaplanowany zakup parownicy i dokładne czyszczenie całego domu.
 
 
Nul 

Dołączyła: 28 Gru 2016
Posty: 208
Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-06-26, 17:41   

..Asia.. napisał/a:


I wyobraźcie sobie, że odkąd się w tym tarza - odtąd nie przynosi do chałupy kleszczy :mrgreen: Czyżby popiół działał jak ziemia okrzemkowa????
Czy to nie zaszkodzi jego skórze? Bo jeśli tak, to wezmę się ... i ... i uprzątnę ten popiół.

No właśnie Feliks wychodzący na spacer na smyczy bardzo lubi się tarzać po pseudotrawnikach - pod warunkiem, że sa wysuszone tak jak teraz przy tej pogodzie. pseudo, to znaczy tam, gdzie nie rośnie trawa. tez się zastanawiałam, czy to jego sposób na uzupełnienie ziemi okrzemkowej, może za mało jeje stosuję...

Potrafił się też kiedyś wytarzać, no może raczej wyłożyć w kuwecie, na bardzo drobnym żwirku...

Może to normalne jest???

"Idę" poczytać o tych bursztynowych ciekawostkach, dzieki, małga. Miau :)
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 839
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2019-06-17, 11:31   

Nie wiem jak popiół, ale dziś przeczytałam na fb w grupie Raw o obrożach z nieszlifowanego bursztynu, podobno działa "sierść jest naelektryzowana i kleszcz dostaje kopa małym prądem"
Jak nie jestem fanką ozdób na kotach, tak naturalne bursztynowe "obroże" mnie zachwyciły. Oczywiście mówię o kotach wychodzących pod nadzorem opiekuna.
_________________
Instrukcja Obsługi Wyszukiwarki THE TRUTH IS OUT THERE
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2019-06-07, 13:18   

dubel
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2019-06-07, 13:17   

jak tam u Was w tym roku z kleszczami???

u mnie na początku wiosny było okropnie. Kleszcza wyciągałam nawet z odbytu (na wierzchu na szczęście...) i nawet był w pyszczku, na podniebieniu. Ale ten był martwy jak go usunęłam.
Prawdopodobnie Mruczek zlizał go z sierści. Ciekawe czy taki kleszcz (połknięty, albo po prostu w jamie pyszczkowej - ustnej :mrgreen: ) ma szanse wyrządzić szkody...podejrzewam, że umiera z braku tleniu.

U nas na wsi ludzie dziwni są....wysypują popiół z pieca wprost na pole sąsiada.. :confused:
i mój Mruczek (kot wsiowy - wychodzący) stale sie w tym tarza, normalnie kilka razy dziennie - widzę, bo to jest na wprost mojego domu, a to pole to teren naszego tygrysa, spędza tam całe dnie.

I wyobraźcie sobie, że odkąd się w tym tarza - odtąd nie przynosi do chałupy kleszczy :mrgreen: Czyżby popiół działał jak ziemia okrzemkowa????
Czy to nie zaszkodzi jego skórze? Bo jeśli tak, to wezmę się ... i ... i uprzątnę ten popiół.

Druga sprawa
Mruczek często do domu przynosił kleszcze, które potem (chodzące - żywe) znajdowałam na podłodze, nawet na kanapie.
Czy taki kleszcz może sie rozmnożyć, nie wiem...założyć gniazdo mi w chałupie?
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-07-14, 22:24   

A czy takim kosmetycznym/ dla ludzi olejem neem można psa traktować? Matka coś kupiła, ale zanim się dowiem, czy to "ludzki" czy weterynaryjny, miną kolejne 2 tygodnie...
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
Szary 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Sie 2017
Posty: 47
Wysłany: 2018-07-03, 17:30   

Tak, dzieki, one niechetnie siedza w niskiej trawie, bo tam zmiejszaja sie ich szanse wlezc na zwierzaka czy czlowieka. Pytam o rosliny, bo chcialoby sie bardzo miec obszar zupelnie wolny od kleszczy, nie musiec wyczesywac koty i sprawdzac, czy sie cos nie przyczepilo na skorze. :)
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2018-07-03, 10:28   

podobno częste koszenie też bardzo ogranicza występowanie kleszczy w ogrodzie
 
 
Szary 


Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Sie 2017
Posty: 47
Wysłany: 2018-07-02, 12:51   Re: Melaflon

dagnes napisał/a:


Teraz stosuję wyłącznie ziemię okrzemkową i wygląda, że jest dość skuteczna. Obserwuję to głównie na kotach sąsiada, bo mój Pedro tylko w naszym ogrodzie siedzi i baaardzo rzadko łapie kleszcza. Natomiast łażące wszędzie kocie rodzeństwo sąsiada przeżyło istny najazd kleszczy w tym roku. To jakaś masakra co się dzieje :evil: .


Dzieki :kwiatek:
A powiedz, prosze, ile tej ziemi w przyblizeniu wychodzi dla jednego kota w sezonie? (Nie wiem, ile kupic.)
Przy okazji zapytam o zdanie na temat chemicznej obrozy Seresto. (Na pierwszy rzut oka wydaje sie byc nietoksyczna. Choc, jak to z chemia bywa, za pare lat moze okazac sie, ze substancje tam uzyte sa np. rakotworcze...)

A w swoim ogrodzie stosujesz jakas antykleszczowa "zapore ogniowa" w postaci roslin przez przebrzydle pajeczaki nielubianych (Kocimiętka faassena, wrotycz, lawenda, rozmaryn, złocień dalmatyński, czosnek)?
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2018-05-16, 14:49   Re: Melaflon

Szary napisał/a:
dagnes napisał/a:

zaczęłam kropić go "perfumami" ;-) czyli olejkiem Melaflon Anibio:
http://www.anibio.de/unse...elaflon-spot-on
(...)

Kupilam ten Melaflon, u producenta, zeby nie bylo lipy. Najpierw mieli opory, twierdzili, ze to nie dla kotow, bo moga byc uczulone. Jednak uparlam sie. Okazalo sie, moje dwa koty uczulone nie sa, Melaflon ma tez zapach przyjemny dla ludzkiego nosa. Jednak, jak sie wydaje, kleszcze umieraja od niego tylko ze smiechu. Te z mniejszym pozuciem humoru przezywaja.

Nie używam już tego preparatu, miałam go raz, kupiony dawno w najmniejszej buteleczce 10ml i skończył się w 2016 roku. Gdy kupowałam był on dedykowany dla psów i kotów (taki miałam opis na opakowaniu) i wygląda na to, że później producent zmienił skład. Po skończeniu tej mini buteleczki kupiłam nową, większą i kot od razu dostał uczulenia na karku. Więc skład musi być teraz inny, niestety nie pamiętam jaki dokładnie był poprzednio, bo starego opakowania już nie mam. Nowy preparat podarowałam właścicielce psa.

Teraz stosuję wyłącznie ziemię okrzemkową i wygląda, że jest dość skuteczna. Obserwuję to głównie na kotach sąsiada, bo mój Pedro tylko w naszym ogrodzie siedzi i baaardzo rzadko łapie kleszcza. Natomiast łażące wszędzie kocie rodzeństwo sąsiada przeżyło istny najazd kleszczy w tym roku. To jakaś masakra co się dzieje :evil: .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2018-05-11, 22:33   

Moje koty są też niewychodzące (a mam je od lat 6-ciu), w ubiegłym roku na DT panienka zapchlona była (ale odseparowana na balkonie) i jakoś problemów żadnych do tej pory nie było.
Co nie znaczy, że u innych nie będzie :roll:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
saphirith1987 


Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 462
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2018-05-09, 08:26   

Moje koty są w 100% niewychodzące, a przygodę z pchłami miały, niestety.
 
 
Basiek 

Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75%
Pomogła: 4 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 14 Cze 2016
Posty: 421
Skąd: Konin
Wysłany: 2018-05-08, 19:50   

Moje koty są niewychodzące i myślałam, że problem pcheł mnie nie dotyczy. Dzisiaj wetka mnie uświadomiła, że człowiek możne przynieść. :-(
 
 
..Asia.. 


Dołączyła: 17 Paź 2016
Posty: 322
Wysłany: 2018-05-08, 18:18   

Tak piszecie o pchłach, ja nigdy z pchłami styczności nie miałam. Czy taki kot, wychodzący do ogrodu i trochę poza może się zarazić?
Czy te pchły sa na trawach, krzakach, czy tylko poprzez obcowanie z innym kotem, który ma pchły można je "nabyć"?

Mój kot ma tylko olejek z miodli, z Waszych wpisów wnioskuję, ze przed pchłami nie uchroni.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2018-05-08, 16:09   

Moje koty miały obroże z miodlą indyjską, a pchły jak były tak były. Zero reakcji z ich strony. Karmel dostał uczulenie od obroży na szyii i drapie się dalej a obroży i pcheł dawno już nie ma. Zapach tych obroży mnie nie dawał spać i bolała mnie głowa od tego. Tak więc trudno określić co któremu kotu na pchły pomoże. Odpchlenie mieszkania to również bardzo dobry sposób. Tylko preparaty musza być nieszkodliwe dla kotów np. zero perymetryny w składzie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne