BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Dziwne (i mniej dziwne) przysmaki naszych kotów
Autor Wiadomość
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-06, 22:52   

Cytat:
Lukrecjuszem nazywam czasem Sanjira. Jest, najkrócej mówiąc, elegancki. Duża dbałość o futro, ogon zawsze starannie zwinięty dookoła łapek, żadnych "śpiochów" w oczach, małomówny (trzeba się napracować, żeby mruczał) i lubiący wysokie miejsca, oliwki i nalewki ziołowe (np. szałwia albo jeszcze lepiej - krople na serce (z walerianą :-) ).


Jakbym o mojej Kisiel czytała. No może poza walerianą bo nie miała okazji jeszcze popróbować.. ale poza tym kropla w krople.;)
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2012-02-07, 16:48   

I tez na zapach oliwki reaguje zwariowaniem, tarzaniem się w oliwce, chorobliwym wylizywaniem oliwkowej wody i ślinotokiem (dosłownie)? ;)

Kot znajomej oliwki ignoruje, za to suszone pomidory cieszą się zainteresowaniem, złodziejski kot... ;)

Mnie się ta waleriana kojarzy z taką sceną z Tomka Sawyera, nie wiem, czy ktoś pamięta, jak Tomek nakarmił kota walerianą cioci? ;-)
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-07, 19:30   

W sumie to kazdy moj kot ma jakiegos takiego krecka.
Olek jak widzi DŁUGOPIS to dostaje świra. Koniecznie musi ukraść.
Zima hmm ... cokolwiek byleby dalo sie zjesc , nie jestem teraz w stanie wymyslic dokladnie co najbardziej na nia dziala. A jak nie da sie zjesc to i tak na wszelki wypadek sprawdzi czy sie da.

Kisiel natomiast oliwa z oliwek to trzeba bronic, do oliwek tez sie pchala ostanio..oo do ekstraktow ziolowych mi sie strasznie pcha... teraz robia sie z mniszka i lukrecji to ciagle probuje zajrzec do słoi...

Ale w sumie na wszystkie działa monte xD Nawet na olka , ktory nigdy nie mial szansy nawet liznać . Jak otwieram opakowanie to musze jesc na stojaco albo uciekac ... Ktos ma pomysl skad takie zainteresowanie akurat tym? :mrgreen:
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2012-02-08, 08:01   

Koty są dziwne ;-)

Może chemia tak na nie działa :-P Bo jak sobie przypomnę, jak musieliśmy Sanjira odciągać od ściany spryskanej środkiem grzybobójczym... :mrgreen:
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-08, 08:53   

Hahaha no moze.. Moje pobily ostatnio rekord probujac podjesc zastygajacy balsam z masła kakowego albo mydełko -.- nie pamietam juz jaki to byl zapach ale mniejsza z tym... Ja wiem , ze niby robie je jak najabardziej naturalne ale i ze to niby tłuszcz ale MYDŁO?! :shock:
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2012-02-08, 09:29   

O, robisz sama mydło? Ja od jakiegoś czasu planuję (bo przeszłam na bardziej naturalne kosmetyki), ale ciągle nie mam czasu na realizację. Koty przy produkcji mydła - nie jest to niebezpieczne?

Edit - a nie, to tylko u mnie (jedyne zamykane pomieszczenie u mnie to mikro łazienka) - nie wszyscy tak mają :mrgreen:
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-08, 09:55   

Tak robie od czasu takie tam mydelka, sole, balsamy . Staram sie sama robic skstrakty ziolowe , owocowe czy kwiatowe, ktorych do nich uzywam ... Jak to wszystko "wytwarzam" to nie jest zle koty nie sa zainteresowane. Gorzej jak juz skoncze i odstawiam wyroby , ze wyschły... Wtedy trzeba szukac wysokich półek , których jeszcze nie opanowały O.o... :mrgreen:

A naturalne kosmetyki to super sprawa. Ja mam wrazliwa skore i czasem dostaje uczuleń od gotowych mydel czy balsamow, dodatkowo jeszcze mam skore problematyczna i widze spora poprawe stosujac naturalne kosmetyki . Takze , każdemu kto ma możliwość polecam;)
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-08, 11:11   

To skoro juz watek zostal wydzielony to jeszcze dodam , ze moje koty sa zioło-lubne.
Nie mowie tylko np o lawendzie , ktora jest rpzeciez dostepna w duzej ilosci kocic akcesoriow (chociazby w niektorych zwirkach - ktorych ja nie stosuje) ale moje koty ciągnie do zioł , ktore nie maja tak przyjemnego zapachu , albo wrecz bardzo intensywny.
Wymienic tu moge np lukrecje, czarnuszke, mniszka, nagietek...A jak mialam bazylie w doniczce (az przez 2 dni) to okorowaly łodygi do zera! Az sie boje sprawdzac co jeszcze.

W sumie moze to tez tlumaczy to zainteresowanie naturalnymi kosmetykami ...moze przez te ziola.

Najsmieszniejsze bylo jak kupowalismy ziolowy srodek na uspokojenie dla kotow - stresnal. (mielismy taki epizod , ze okazal sie bardzo przydatny) . Wali on ziołami na kilometr. Podobno koty uciekaja jak tylko otwiera sie buteleczke natomiast jak wetka podetchnela do powachania mojej kotce tota tylko zaczela sie oblizywac i zagladac do środka... :shock:
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2012-02-08, 11:25   

No właśnie. Sanji jest strasznie łasy na nalewki ziołowe. Nie wiem, czy to kwestia ziół, czy alkoholu, czy mieszanki. I mnie one wcale nie "pachną", przeciwnie ;-) A taka na przykład kocimiętka (kupiłam, żeby zachęcić do drapaka) - zero reakcji.

O! I jeszcze zapach chloru. Jak w łazience był w użyciu domestos, to kot potrafił leżeć pod drzwiami łazienki i miaukotać przeraźliwie, próbując dostać się do środka. :shock:
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-08, 11:57   

o ! kocimietka u mnie kompletnie przestala dzialac jakis czas temu - olewka na calej linii...
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-02-08, 12:02   

Mój Pedro nie ma dziwnych smaków kulinarnych, jest urodzonym konserwatystą w kwestii normalnego jedzenia, za to te niekulinarne przysmaki.... :shock: .

Najdziwniejszym jego zachowaniem w kwestii niekulinarnych przysmaków jest zlizywanie kleju z taśm klejących wszelakiego typu. A jeśli są to np. samoprzylepne miękkie uszczelki, takie jak do okien, to potrafi zjeść klej razem z uszczelką :-( . Jeśli na jakimś opakowaniu, po odklejeniu zamykającej go taśmy klejącej, zostanie ślad kleju, to Pedro będzie go zlizywał jak w transie....

Z rzeczy teoretycznie nadających się do zjedzenia, to mój kot "narkotyzuje się" surowymi pieczarkami i korzeniem pietruszki albo selera. Gdy obieram pieczarki albo warzywa, to zawsze mam futro na blacie, które nijak nie da się przegonić. Jednak nie zjada tych wszystkich obierek, tylko liże je, a potem wciera się w nie, ociera, zrzuca je na podłogę i wije się razem ze swoją zdobyczą :roll: .
A największy szał wyzwalają w nim warzywa, które przez nieuwagę "przeleżały" się nieco gdzieś na dnie lodówki i miejscami pokryły się lekką pleśnią :hair: .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-08, 12:07   

Ja jestem uczulona na pieczarki wiec u mnie w domu ich nie uwidzisz, ale z tym klejem to niezle. Jak sie zdziera etykietki np ze sloikow i zostanie klej to tez zacznie lizac?O.O
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2012-02-08, 12:16   

Seler chyba faktycznie coś ma w sobie, bo z kolei Cirdana przyłapałam na tarzaniu się w obierkach (i pożeraniu już ugotowanego...).

Ale klej?? Koty, jak mówiłam, są dziwne. Sanji potrafi zawzięcie wylizywać reklamówki plastikowe, ale nic na nich nie ma, czyste są.

Dlaczego? Po co?

Jakby Pedro jadł tynk ze ścian, to można by to wyjaśnić niedoborami. Ale klej?? :shock:
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-02-08, 12:37   

_Jadis_ napisał/a:
Jak sie zdziera etykietki np ze sloikow i zostanie klej to tez zacznie lizac?

Niestety :-( .

Terhie napisał/a:
Jakby Pedro jadł tynk ze ścian, to można by to wyjaśnić niedoborami. Ale klej?? :shock:

No właśnie, nie mam pojęcia co w nim jest takiego. Ale on ten klej uwielbia od zawsze, od kocięctwa chyba. Dlatego tłumaczę to sobie raczej tym, że w tych klejach mogą być dla niego jakieś nęcące substancje, jak np. w kocimiętce.

A kocimiętkę też uwielbia - kładzie się i tarza w miejscu, gdzie nią spryskam. Mam ułatwione możliwości przyzwyczajania go do różnych miejsc i rzeczy ;-) .
I specjalnie dla niego posadziłam w ogrodzie krzaczek kocimiętki - gdy wychodzi z domu, to pierwsze kroki zawsze kieruje w jego stronę, wącha sobie przez chwilę swoje kwiatuszki, a potem dopiero idzie na dalsze zwiady :lol: .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
astonia 

Barfuje od: 01.2012
Udział BARFa: do 25%
Wiek: 41
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 19
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-02-08, 13:03   

Przysmakiem tego nazwać nie mogę, ale Piumka ma co jakiś czas napad i namiętnie ociera łepkiem o syfon umywalkowy w łazience... :shock: Zdarzyło się jej go nadgryźć, jednak teraz go "feromoni" swoimi policzkami... Nie wiem czy czuje tam jakiś metal (to jest chrom, nie pcv) czy może mikro-smrodek z kanalizacji niewyczuwalny dla mnie... :?:

Z najciekawszych ekscesów żywieniowych pokusiła się kiedyś i skosztowała ukradkiem rolady (na szczęście wieprzowina była sprawdzona) w intensywnym sosie chrzanowym :mrgreen: :food:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne