Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012 Posty: 257 Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2013-03-08, 19:57
A może są kuzynkami? Matka Milki i jej młodszego o 5 lat brata Snickersa przez całe swoje długie życie miała co roku kocięta... mimo stałej antykoncepcji hormonalnej (eh ci weteroniorze). Na szczęście jej właściciele mieli talent do wydawania kociaków w dobre ręce, ale na pewno że doczekała sie całych rzeszy wnucząt, prawnucząt itd.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-03-10, 22:34
U nas hitem ostatnio jest "zgniły" sos rybi. Ja używam go do przygotowywania kimchi. Futer nie idzie odpędzić, kiedy butelka jest otwarta, dostają amoku, rajcuje je zarówno zapach, jak i smak.
Wędzone ryby są ostatnio w pierwszej trójce - muszę się ukrywać, żeby zjeść w spokoju. Po chlebie żytnim i kotletach współlokatora (ups )
Patyczki do uszu, takie waciki. Na początku się tylko bawił, teraz potrafi zwyczajnie zeżreć - bo zdarzyło mi się kilkakrotnie znaleźć pogryzione, wymiędlone fragmenty, które nie stanowiły całości. Mały Kot generalnie lubi gryźć - wykałaczki (a niestety, współlokatorom zdarza się zostawić), patyki (opalam między innymi drewnem, więc są łatwo dostępne), oprawki do okularów.
(poranek, zaspana, kot obok, mruczy, czymś zajęty.
ja: o, jaki dobry kić, co tam przyniosłeś? myszkę swoją? daj, rzucimy...
sięgam: o łobuzie! bestio przeklęta!)
Raz dostałam zawału serca: zwinął plastikowy patyczek do kawy (z automatu, wiecie) i znalazłam go - rozgryziony - połamany na ostre końcówki - szukałam po mieszkaniu, składając w całość.
Mały Kot gryzie takie niefajne dla siebie rzeczy jak: jest głodny, zdenerwowany, rozbawiony. Czyli wtedy, kiedy nie śpi i nie je.
Kisiel miała taką fazę na wypijanie mi kawy jak miałą koło roku (ja piję taka pół na pół z mlekiem wiec nie wiem czy to mleko czy kawa ja ciągnęły) ale prawie osiwiałam jak to zobaczyłam. A doiła i z pełnego kubka jeśli była ciepła (nie gorąca) i zimną jeśli zostały resztki a zpomniałam zabrać kubek na noc.... masakra... na szczęście przeszło jej po paru tygodniach
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Zaproszone osoby: 2
przytoolanka [Usunięty]
Wysłany: 2015-06-22, 09:52
Ja się też niestety pod ten temat podpinam. Dodatkowo, mamy dość wstydliwy problem: Kropek liże kurz. Powiedzcie proszę jaki składnik znajduje się w kurzu? To będziemy go suplementować Przynajmniej możemy śmiało powiedzieć, że dziecko w porządkach uczestniczy...
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-06-22, 10:08
Może to sposób do sprowokowania wymiotów...? Jakieś dolegliwości żołądkowe, albo coś w tym kierunku
przytoolanka [Usunięty]
Wysłany: 2015-06-22, 10:10
Chyba nie - on to lubi. Raczej nie musi prowokować wymiotów - ma układ z lokalnym dilerem - trawa każdego dnia bez ograniczeń Także nie jest to kwestia zakłaczenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum