To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Technikalia - Maszynki do mielenia mięsa

Aldaker - 2011-12-17, 22:30

Skrzydła - jak je poszatkujesz tasakiem, tak jak pisano wcześniej, na 1 cm części i będą wisieć na skórze - i takie wrzucisz do maszynki, to pójdą. Ja mam zelmera 986.
Mielę najpierw na oczkach 8, potem dwa razy na mniejszych oczkach.
problemem jest WKLEJANIE się paźdygi ze skrzydeł we wlocie maszynki.
Bo po pierwszym przemieleniu, robi się taka bardzo kleista konsystencja.
Zatyka się wlot, zasysa popychacz - makabra.
Umęczyłam się ostatnio na 3 kg skrzydeł
Ręczna maszynka, z szerokim wlotem na skrzydła mnie bardziej pasuje.
Po wyczynach z szyjami indyka - przeprosiłam się z mączką kostną :mrgreen:

J..

Villemo7 - 2011-12-21, 13:40

Czyli Ty masz jeszcze wyższy typ.

Cynka podrzucam: w Biedronie ZELMER 586.5 (i coś w typie ma jeszcze A) jest za 149,90 zł

Chyba się skuszę. Dziewczyny pisały, że drobiowe kości uciągnie.

_Jadis_ - 2011-12-21, 14:03

A to ja tego Zelmera w takiej cenie widzialam gdzies na necie. Bez rewelacji troche jesli to mila byc promocja.
Villemo7 - 2011-12-21, 14:09

No ale wiesz - w sklepie offline. Jak ktoś chce od ręki, bez zamawiania. No i pomacać można :mrgreen:
Żeby tylko to ustrojstwo się mi na drobiu nie spaliło...

Aldaker - 2011-12-21, 14:10

Skrzydła, szyjki uciągnie bez wątpienia.
Takie potasakowane wcześniej.
Ale naprawdę fatalnie się mieli w sensie zatykania rury wlotowej i zasysania popychacza.
Klei się nieprzeciętnie.
Jak się pobawić chcesz 3 kg to się namachasz, ale dasz radę.
Przy większej ilości, wzbogaciłam swoje słownictwo w kilka słów niecenzuralnych :).

J.

harpia - 2011-12-21, 17:42

Aldaker napisał/a:
Skrzydła, szyjki uciągnie bez wątpienia.
Takie potasakowane wcześniej.
Ale naprawdę fatalnie się mieli w sensie zatykania rury wlotowej i zasysania popychacza.
Klei się nieprzeciętnie.
Jak się pobawić chcesz 3 kg to się namachasz, ale dasz radę.
Przy większej ilości, wzbogaciłam swoje słownictwo w kilka słów niecenzuralnych :).

J.


Hmm, ile wrzucasz na raz mięsa do komory? Czy to na zasadzie jak ubywa to dokładam i dopycham? Komora jest ciągle pełna podczas pracy?

Aldaker - 2011-12-21, 20:02

Harpia, pierwsze mielenie idzie gładko.
Podziabane skrzydło, wiszące na skórach, czasem całe, czasem rozcięte. Bez problema.
Szopki zaczynają się przy mieleniu drugim i trzecim, tej samej treści.
NIe zapycha się sama maszynka na wale, czy na sitku, a w rurce wpustowej.
Nie wiem na jaką pastę Ty mielisz, ale ja mam stracha o te drobinki i mielę w sumie trzy razy.
Na idealną gładź. Po chlebku mogłabyś smarować ;-) .
Wkładam po kleksie, żeby całej rury nie zapchać bo wtedy jak wessie popychacz, to się trza wysilić, żeby go wyrwać :). W sumie cały czas jest mięso w komorze, ale nie tak, żeby obklejało wał.
Jejku nie wiem jak okreśłić konsystencję... ooo jak serek mascarpone, tylko serek jest jedwabisty, a to się klei.
Mieliłam ostatnio tak, że pierwszy raz puszczałam na zelmerze elektr. a kolejne razy na ręcznej, bo ma szeroki wlot i paluszkami łatwiej popychać. I szło lepiej, acz ja mam za mało czasu na takie rzeźbienie, więc mączka kostna dalej u mnie w zestawie.

J.

harpia - 2011-12-21, 20:56

Rozumiem, myślałam, że zapycha już przy pierwszym mieleniu.
Jak Ci zapcha gardziel, wlej trochę wody do komory (wystarczy kilka łyżek) powinno pomóc.
Ja mieliłam dwa razy, na dużych oczkach i na "8" jako ostatnie, spokojnie możesz zmielić tylko dwa razy (taką papkę dawałam 3 tygodniowym fretkom a to dużo mniejsze od noworodka kociego ;) )

dagnes - 2011-12-21, 21:06

Aldaker, ja mielę skrzydła tylko dwa razy a i tak wychodzi ciapka. Raczej większych kawałków kości już nie ma w środku, tylko że mielę od razu na mniejszym sitku (moje ma 4,5 mm), nie używam dużego do wstępnego mielenia. Czasem muszę mocniej pchnąć popychaczem, ale nigdy mi się nie zablokowało we wlocie.

A poza tym to właśnie sobie siadłam wnerwiona i urobiona, by nieco ochłonąć. Nie dość, że przed samymi Świętami, to sobie narobiłam bigosu. Postanowiłam na siłę jeszcze dziś zrobić dodatkową mieszankę, bo wyliczyłam, że może mi zbraknąć na wyjazd sylwestrowy aż do 4-5 stycznia. No i naszykowałam, nakroiłam itd. Do maszynki poszły skrzydła kurze i trochę woła. Coś mi tam zachrupotało dziwnie, ale mieliło. Po rozkręceniu okazało się, że jakimś cudem zeszła gumowa uszczelka ze ślimaka i ją zmieliło :evil: . Dobrze, że nie całą bo bym się pewnie od razu nie zorientowała i byłaby tragedia. Jakiś większy kawałek owinął się o nóż i ukazał się mym oczom podczas rozbierania. Miałam do wyboru: wyrzucić zmielone mięso, a z pokrojonego zrobić jakiś gulasz czy cuś, albo przeszukać tą ciaprakę i znależć wszystkie kawałki uszczelki. Wybrałam to drugie. Przebrałam łapkami trzy razy całą masę i wyszukałam wszystkie kawałeczki, poskładałam z nich całą uszczelkę, żeby upewnić się, że nic nie zostało w mięsie. Polecam wszystkim taką zabawę :twisted: .
Do Świąt raczej nie skombinuję nowej uszczelki, więc nasze pasztety świąteczne i insze inszości dla ludziów będziemy sobie wyobrażać. Cóż, grunt że kot ma co jeść :mrgreen: .

Aldaker - 2011-12-21, 22:39

Harpia dzięki - woda może być dobrym pomysłem.
Dagnes - no ja widzę, że wreszcie, nie zaczynam być odosobniona w przypadkach "szczególnych" :mrgreen: .
Wiem, że Ci nie do śmiechu było, bom w podobnych akcjach, dzisiaj.
Ale wiedz, że Twoja opowieść wywołała mój uśmiech i poprawę humoru.

J.

adorin - 2011-12-22, 00:43

Przypomina mi się dowcip o panu - miłośniku składania puzzli,
którego zdenerwowana wybrzydzaniem na puzzle 10000 elementów
pani sprzedawczyni z papiernika wysłała do piekarni po pudełko bułki tartej:
"Niech Pan sobie rogalika złoży!"

dagnes - 2011-12-22, 10:21

Cieszę się, że przynajmniej Wam moje nieszczęście sprawiło radochę :twisted: .

Dziś już mi lepiej, a TŻ otrzymał misję specjalną stworzenia brakującej uszczelki do wieczora :mrgreen: .

Aldaker - 2011-12-22, 10:37

dagnes napisał/a:
Cieszę się, że przynajmniej Wam moje nieszczęście sprawiło radochę :twisted: .


Hehe... może nie radochę, bo z cudzego nieszczęścia nie zdarza mi się śmiać.
Ale niewątpliwie poprawiłaś mi humor, bo przeciwności losu wczorajsze i górka mięska kociego, przygięły mnie do podłogi.
Miałam pręgi wołowej do zmielenia i mega opornie mi szło.
Dostałam też partię mięska, która wg mnie tłusta była i w popłochu dumałam co z tych wiktuałów da się kotom upitrasić. Pomyślałam sobie dokładnie jak Ty, że narobiłam sobie bigosu. Tylko nie świątecznego, a kociego.
I jak przeczytałam Twoj wpis - to jakbym swoje zmagania zobaczyła. Stąd mój uśmiech.
I otucha, że nie ja jedna głupia z kocim żarłem walczę tuż przed świętami.
Pasztet dla ludziów nie zrobiony, ale kocie żarło zrobione, choćby maszynka padochnąć miała :mrgreen:


dagnes napisał/a:
Dziś już mi lepiej, a TŻ otrzymał misję specjalną stworzenia brakującej uszczelki do wieczora :mrgreen: .

Cudotwórca... tworzyć będzie :hair:

J.

dagnes - 2011-12-22, 11:10

Wiem, Aldaker, jak to jest fajnie dowiedzieć się, że nie tylko samemu cierpi się na tą samą "przypadłość" ;-) .
Ja też się uśmiechnęłam, dowiedziawszy się, że twoje koty także będą miały obfitsze święta niż ludzie. Bo koty są ważniejsze, to oczywiste :lol: .

OLGA - 2012-01-02, 10:40

Przymierzam się do kupna maszynki.
Piszecie dużo o Zelmerze, na pewno jest dobry.
Ale znalazłam coś takiego:
http://moda.allegro.pl/ma...2008914051.html
Co myślicie? Fajnie, że ma tą funkcję Revers do twardych części, i oprócz tego ma szatkownicę. Ale zupełnie nie znam tej firmy.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group