To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Suplementy & Co - Olej z łososia

Sandra - 2013-12-14, 17:39

Znalazłam art. autorstwa Małgorzaty Olejnik odpowiadający na to pytanie.
Wydaje mi się, że jest podany w miarę czytelnie i zrozumiale.

Wyższość tłuszczów zwierzęcych nad roślinnymi w diecie kota i psa

We wszystkich rodzinach omega znajdziemy kwasy niezbędne do życia organizmów zwierzęcych. Jednak nie wszystkie organizm kota/psa potrafi wytworzyć sam. Z syntezą potrzebnych kwasów notacji 7 i 9 pies/kot radzi sobie sam. Potrzebne kwasy z rodziny omega 3 i 6 muszą być dostarczane organizmom zwierzęcym z zewnątrz, czyli w diecie. Dlatego nazwano je Niezbędnymi Nienasyconymi Kwasami Tłuszczowymi.

Podział kwasów tłuszczowych

Postacie macierzyste NNKT
Obie rodziny NNKT wyróżniają po jednym głównym- macierzystym kwasie.
Macierzystym kwasem omega 6 jest kwas linolowy- LA,
zaś omega 3- kwas linolenowy- ALA.
Z macierzystych form NNKT mogą być syntezowane kolejne kwasy należące do wyjściowej rodziny. Oba macierzyste NNKT powszechnie występują w produktach spożywczych.

Źródła ALA i LA
ALA; oleje lniany, rzepakowy, sojowy, pestki winogron,
LA; oleje; korkoszowy, kukurydziany, słonecznikowy, bawełniany,

Oba są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu kota/psa.
I, jak dotychczas nic nie wydaje się skomplikowane. Oleje roślinne, jak widać, są świetnym źródłem NNKT.
Dlaczego więc dla kotów i psów nie są najodpowiedniejsze?

Szlaki omega 3 i 6
Nie tylko ALA i LA są niezbędnymi NNKT. Jest jeszcze, co najmniej pięć koniecznych dla zdrowia psa i kota kwasów. Są one pochodnymi od dwóch macierzystych, wspomnianych wyżej ALA i LA. I tak w rodzinie omega 6 LA jest prekursorem GLA. Ten zaś daje bazę dla kwasu DGLA, z którego kolejno powstaje AA.
W rodzinie omega 3 macierzystym kwasem jest linolenowy-ALA. Jest prekursorem zarówno kwasu EPA, jak i DHA.

Przeszkoda na szlaku
Wszystkie kwasy pochodne są niezwykle ważnymi związkami. Oprócz szeregu funkcji budulcowych, regenerujących, energetycznych dają bazę do produkcji eikozanoidów. Są to hormony o wszechstronnym działaniu.
Nadzorują procesy hemostazy, wpływają korzystnie na odpowiedź immunologiczną, są mediatorami odczynów zapalnych przyczyniając się do powstania bólu, gorączki , obrzęków, uaktywniają leukocyty, regulują wydzielanie śluzu oraz prawidłowe ukrwienie żołądka, hamują zlepianie płytek krwi, działają rozkurczowo na naczynia krwionośne i obniżają ciśnienie krwi, przewodzą sygnały na poziomie komórkowym.

Wiemy więc już, EPA, DHA, GLA, DGLA i AA są konieczne i, że mogą powstawać na szlaku przemian z macierzystych omega.
Wszystkie te przemiany macierzystych w kolejne NNKT zachodzą na drodze reakcji chemicznych(desaturacji lub elongacji).
By reakcje się dokonały musi być w nich obecny enzym- desaturaza I tu tkwi problem naszych psów i kotów.
U wszystkich gatunków zwierząt mięsożernych występuje deficyt desaturaz Δ-6 i Δ-5, co uniemożliwia wykorzystanie kwasów wyjściowych do tworzenia pochodnych.

Musimy więc naszym zwierzętom te NNKT dostarczyć w formie ‘gotowej’ . Takie natomiast znajdziemy w znacznych ilościach w tłuszczach pochodzenia zwierzęcego.
Źródła AA ,GLA,EPA ,DHA
DHA ; olej z makreli, sardynki, olej ze śledzia, dorsz,
EPA ; Łosoś, olej z dorsza, płastuga, halibut,
GLA +DGLA; olej z wiesiołka, ogórecznika, mleko, nasiona czarnej porzeczki,
AA; czerwone mięso, produkty zwierzęce, jaja, drób,

Czytajmy składy,
W świetle tych informacji nie dajmy się zwieść krzyczącym na opakowaniu karm hasłom: ”ZAWIERA KWASY OMEGA”, „DODATEK OLEJU KANOLA”, „Z OLEJEM Z BAWEŁNY”. Nie znaczy to oczywiście, by unikać takich karm. Jak wiemy macierzyste NNKT znajdziemy w tych właśnie tłuszczach. Ale to za mało! Takie informacje nie mogą przesądzać o kupnie karmy. Czytajmy składy, analizujmy składniki. Na nic nam karma z dodatkiem jedynie oleju lnianego , słonecznikowego, czy nawet korkoszowego. Ponieważ w takim wypadku dietę naszych psów/kotów niezależnie będziemy musieli suplementować NNKT.
W składzie dobrej karmy musi się znaleźć tłuszcz zwierzęcy, rybi, olej z ryb bądź tran!!!
Zostały one odkryte przez małżeństwo N.L. Burr w trzeciej dekadzie ubiegłego wieku. Wcześniej dietetyka postrzegała tłuszcze jedynie, jako źródło energetyczne. Odkrycie Państwa Burr dało początek trwającym do dziś badaniom nad wpływem kwasów tłuszczowych na organizmy zwierzęce.
Źródło;
http://www.zwierzaczek-wr...ienie&Itemid=95

ludkowa - 2013-12-18, 02:28
Temat postu: Omega fresh
A co myślicie o tym:

http://aptekahit.istore.p...ml?partner=1984

isabelle30 - 2013-12-18, 08:13

Cały czas nie rozumiem pędu ludzi do wysoko przetworzonych, sztucznie wzbogacanych kolorowych tabletek o tajemniczym pochodzeniu i składzie.
gpolomska - 2013-12-18, 21:53

A ja tak o kwestii oleju z łososia i preferencji kota: po Lunderlandzie (delikatniejszy zapach), który jakoś tam wchodził, ale szału nie było kupiłam Grizzly, bo czytałam o kilku przypadkach, że jedyny jaki wchodził kotu czy psu, a do tego z dzikich łososi (wg producenta). Otwieram i taki mocny zapach (może konkurować z tranem), że jedynie sobie pomyślałam "cud jak nie lubiąca ryb Magnolcia to zje". No i jest cud - wcina; oczywiście zmieszany ze spiruliną, tranem i tokovitem, położony obok całej mieszanki (bo dodanie tych składników do mięska z fortain czyni mieszankę niejadalną, ale leżące obok mięska to już mniam). No i to tyle w kwestii co kotu pachnie. Tak więc będą szły na przemian (Lunderland i Grizzly, bo ciężko jeden z nich wybrać - każdy ma coś na plus i coś na minus). Ale ryby nadal niejadalne... i zrozum tu kota :niewiem:

[ Dodano: 2013-12-21, 13:45 ]
Zaczęłam kopać za dokładniejszym składem oleju Grizzly, żeby do kalkulatora dobrze dodać kwasy tłuszczowe - nie znalazłam wprawdzie konkretnie tej marki, ale inny z dzikiego łososia z Alaski (taki), gdzie ilości omega3, omega-6, EPA i DHA się zgadzają, więc zakładam, że analiza się nadaje.

Pytanie: skoro w kalkulatorze wpisuje się ilości substancji na 100g, to arachidonowego wychodzi do wpisania 2,6% => 2,6g czyli 2600mg; Salmopet (który generalnie ma mniej omega 3 i jest chyba z łososia hodowlanego, czyli zapewne ma więcej omega 6) ma wpisane 600mg - czy to na pewno jest dobrze? Czy tutaj (w tym z Alaski) coś pomieszali z ilościami? Czy jednak powinno być 2600mg?

[ Dodano: 2013-12-21, 13:57 ]
I jeszcze jeden skład znalazłam prośba o jeszcze jedno doklejenie :kwiatek: ) pod tym adresem - inny z Alaski (skład mocniej odbiegający od Grizzly), ale znowu jest Arachidonic Acid - 4,8%, czyli zdecydowanie więcej niż 600mg.

Jara - 2013-12-25, 10:27

Musimy zwiększyć podawanie omega 6 więc szukam oleju z łososia lub innych ryb.
Jak według was wypada olej Hunter?
http://www.zooplus.pl/sho...rsc/olej/133539

vesela krava - 2013-12-25, 11:12

gpolomska w Grizzlym jest podobno 0,5 % kwasu arachidonowego (zrodlo), czyli 500 mg.

Jara czytalas juz porownanie olejow z lososia na ekozwierzakowym blogu?

gpolomska - 2013-12-25, 16:46

Dzięki. Dość spora rozbieżność. Na stronie producenta ani słowa. Chyba po prostu do Grizzly maila napiszę. Dla mnie dziwne, skąd taki rozrzut przy innych rzeczach zachowanych i dlaczego brak info na stronach producenta.
Meri - 2013-12-25, 17:03

Ja się przerzuciłam z Lunderland na Grizzly, mojemu Haru też o dziwo smakuje :shock: a Samoś ma po nim suuper futerko, także ja raczej pozostanę przy tym oleju.
vesela krava - 2013-12-25, 17:23

gpolomska mozesz tez napisac do Salmopetu, jest info na ich stronie, ze na zyczenie podesla pelna liste kwasow tluszczowych.

a ktos dawal ten z Lilly's Bar?

gpolomska - 2013-12-25, 20:02

Salmopet miałam raz i szedł koszmarnie - walka z kotem. A tak swoją drogą to chyba generalnie chodzi o proporcje omega 3 i omega 6 oraz dha i epa, więc i tak Grizzly i Lunderland wypadają lepiej. No i Grizzly niby z dzikiego łososia, a to inna bajka niż hodowlany (wiem, bo sama jadam i dzikiego, i hodowlanego - zupełnie inny smak). Ale w wolnej chwili popiszę do producentów, bo mnie to ciekawi (szczególnie fakt, że trzeba pisaća nie ddają na stronie czy opakowaniu).
vesela krava - 2013-12-25, 20:19

W dzisiejszych czasach niektore hodowlane lososie sa troche ulepszone genetycznie. Sa tak "zrobione", zeby miec wiekszy apetyt i szybciej rosnac - widzialam na ten temat reportaz, szokujace jest to, jak stado mlodych lososi rzuca sie na zarcie, podczas gdy te "normalne" sa mniej ufne i zostaja na dnie.
Nie wiem jak to sie przeklada na ich wartosci odzywcze (oprocz tego, ze jedza wiecej sztucznego zarcia) czy smak, ale istnieje ryzyko ze te twory wymykaja sie z hodowli i zamieszkuja naturalne srodowisko. A poniewaz sa stworzone do wchlaniania jedzenia ile wlezie, moga stanowic zagrozenie dla dzikich lososi wyjadajac im pozywienie.

edit: te twory na szczescie nie sa jeszcze dopuszczone do obrotu, ale sa juz hodowane i mozliwe jest, ze niektore osobniki wydostaly sie na wolnosc, nie ma nad tym duzej kontroli. jezeli kogos temat ryb hodowalnych interesuje i rozumie francuski, to polecam reportaz, ale lepiej nie przy jedzeniu :lol: mowa miedzy innymi o tym, ze hodowlane lososie powoduja otylosc i cukrzyce u szczurow laboratoryjnych, wszystko dzieki trujacemu suchemu pozywieniu ktore dostaja.

Sabulina - 2013-12-27, 10:00

Jara,
piszesz: "Musimy zwiększyć podawanie omega 6 więc szukam oleju z łososia lub innych ryb. ..."

Kwasy Omega-6 to nie olej rybi, tylko głównie roślinny, najwięcej ma olej z pestek winogron i olej lniany.
Olej rybi to kwasy Omega-3.Więc jeśli masz zwiększyć podawanie omega-6 to nie szukaj oleju rybiego, tylko roślinny. Choć to dziwne, raczej się zwiększa omega-3, przypuszczam, że o te ci chodziło :)

Odnośnie naturalnie hodowlanych składnikow pożywienia do BARF - w dzisiejszym świecie w zasadzie już wszystko jest hodowlane i wiadomo jak, ludzie tak zmienili świat przez ostatni chyba wiek najbardziej, że jeśli szukać produktów totalnie naturalnych, takich, jakie były kiedyś tam kiedyś, to już się ich po protsu nie znajdzie, no może w rejonach totalnie odległych i dzikich, ale te nie sa eksploatowane. Przecież nawet gleby farmerów sa zmienione przez używanie pestycydów choćby - i to nie jest tak, że w miejscu X się tak robi i miejsce Y jest "czyste". To cały ekosystem na ziemi, i jesli się zmienia w jednym miejscu to zmienia się też w innym miejscu. I ponieważ gleby są zdemineralizowane (matka ziemia) to i te zwierzęta, chocby wypasane na zielonej łące i w przestrzeni, daja inne mięso niż dawały kiedyś - i właściwie dlatego zaleca się dodatkowe wzbogacanie suplementami (głównie minerałami).
A myślicie, że nawet jak ktoś ma własne kurki i dobrze je żywi, to one są takie jak kiedyś? Nie, i potwierdzają to nasi dziadkowie. Bo ziemia gdzie mieszkamy jest inna, nawet jak w naszym rejonie nic się nie działo "przemysłowego" - jest przecież wymiana wód gruntowych, to cały ekosystem....I to, że gdzies producent pisze, że coś jest z łososia dzikiego i inny pisze, że z hodowlanego w Norwegii - to znowu moim zdnaniem jakiś element marketingu.
Moim zdaniem nie należy popadać w przesadę, po prostu starać się dawać jak najmniej przetworzone, świeże, i jak najbardziej zdrowe - tak jak robimy dla siebie i dla naszych dzieci.

vesela krava - 2013-12-27, 13:05

Sabulina tak ogolnie sie z Toba zgadzam, wszystkiego sie nie da idealnie zrobic, tyczy sie to tez przygotowywania idealnie zdrowego pozywienia dla naszych zwierzat. W hodowli wszystkich zwierzat sa niezle przekrety, ale w zalinkowanym filmiku byla m. in. mowa o tym, ze losos wylapuje kilka razy wiecej toksyn i zanieczyszczen niz miesa czy inne prodykty spozywcze, jezeli dobrze zrozumialam, to wlasnie przez wysoka zawartosc tluszczu. Hodowlane lososie sa karmione gorzej niz koty czy psy na chrupkach, ich suche po prostu zawiera juz toksyny, pozywienie to jest tez o wiele tlustsze niz naturalne i ryby hodowlane maja przez to wiekszy udzial tkanki tluszczowej ktora to wlasnie wylapuje wszystko co szkodliwe. Wiem, ze w naszych czasach najzdrowiej byloby w ogole nic nie jesc, ale po poczytaniu o hodowli lososi troche mnie zmrozilo i zdalam sobie sprawe ze podawanie lososia hodowlanego czy jego oleju moze wiecej zaszkodzic niz pomoc. Btw. pokazano tam tez, jak wyglada produkcja polproduktu rybnego uzywanego do produkcji karm dla kotow czy psow - niby niczego lepszego sie nie spodziewalam, ale mimo to jestem w szoku. Takze okreslenie "najlepszy losos norweski" nabralo dla mnie nowego znaczenia :lol:
Poza tym jest dokladnie tak, jak piszesz. Hodowle lososi oddzialuja negatywnie na srodowisko. W miejscach gdzie sie je karmi, na dnie sa okropne zlogi calego tego syfu, ktory dostaja.

Jara - 2013-12-27, 13:39

Kurde, zamotałam się, bo wetka powiedziała, że zwiększyć podawnie omega 6 czyli olej z ryb i lniany :roll: teraz to już się zamotałam i napiszę do niej maila o sprostowanie.
Ogólnie mamy zwiększyć podawanie omega, który działa przeciwzapalnie.

vesela krava napisał/a:
Jara czytalas juz porownanie olejow z lososia na ekozwierzakowym blogu?


:kwiatek: dzięki, nie wiedziałam, że mają bloga :)

ciocia_mlotek - 2013-12-27, 15:17

Jakiekolwiek kwasy nie miałyby byc podwyższone to nie szukamy dla drapieznika oleju roślinnego!!!
Pomijam już fakt, że np olej lniany człowiekowi tez podaje się dla omega 3 a nie 6
Myślę, Jara, że twojej pani wet chodziło o omega 3 bo to te są zazwyczaj deficytowe w pożywieniu. Ale nei podawaj oleju lnianego. Rybi wystarczy. Oleje roślinne nie mają czego szukać w diecie drapieżnika



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group