To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Ogrody leśne, budownictwo naturalne, gospod. autonomiczne

Snedronningen - 2014-11-12, 15:07

Tufitka, zawsze można mieć psy pociągowe. Kupujesz dwa rotty i heja, orzesz pole.
Anonymous - 2014-11-12, 15:36

Obawiam się, że szybko przećwiczyłabyś wszelkie możliwe procedury przewidziane przez TOZ dla znęcających się nad zwierzętami :mrgreen:
Tufitka - 2014-11-12, 15:49

a tak konikiem noga za nogą, nikt nas nie pogania (no może pogoda i pora roku) orzemy, bronujemy itp. .... i TOZ się nie czepia :mrgreen:
Nazar - 2014-11-12, 15:51

Verano: Ale nie chodzi o to, żeby nagle wszyscy rzucili pracę i współczesne życie i wrócili do korzeni. Nikt nie mówi, że to wariant optymalny dla wszystkich. To jest po prostu "modularny" sposób, zbiór zasad i rozwiązań na życie bliżej natury lub chociaż zmniejszający negatywny wpływ na nią - w zależności od zakresu realizacji. Modularny, bo nie musisz koniecznie stosować całości, lecz wybraną przez siebie część. Nie każdy też ma możliwość wprowadzenia tych rozwiązań do własnego życia, z różnych powodów. Tak samo, jak nie każdy w mieście ma możliwość kupna własnego mieszkania lub samochodu.

Nie istnieją rozwiązania idealne i uniwersalne dla wszystkich - idea tego tematu będzie dla jednych cudowna (np. dla mnie), a dla innych beznadziejnie fatalnym pomysłem (np. dla mojej mamy :lol: ). Nie znalazł się jeszcze taki, który zadowoliłby wszystkich. Ale gdyby ten pomysł był taki zły, to nie byłoby milionów ogrodów leśnych na całym świecie.

Niemożliwe jest już odwrócenie cywilizacji - zbyt wiele osób po prostu uwielbia nowoczesne życie i szanuję to. Ale wśród nich są tacy, którzy chociaż trochę chcą się od tego czasem oderwać, mieć taki swój własny mały raj. Są też tacy (jak ja), którzy chcą tak mieszkać na stałe, ale przy okazji funkcjonować w społeczeństwie.

Co do kwestii społecznych - ależ ten sposób wręcz promuje zwarte życie społeczne! :-) Pojedź kiedyś na warsztaty, wejdź w to środowisko - to są bardzo przyjaźni i pomocni ludzie. Życie w ten sposób w społeczności jest bez porównania lepsze od życia w samotności, jedną z zasad jest właśnie wzajemna pomoc. Łączy ich pasja i wspólny cel, to bardzo umacnia relacje międzyludzkie. Czego nie mogę powiedzieć po życiu w bloku w Warszawie przez wiele lat :lol:

olivkah - 2014-11-12, 16:40

Ta idea obejmuje także takie proste rzeczy jak zagospodarowanie swojego trawnika przed domem na grządki, nawet w mieście. To jest ekologiczne, bo część Twojego jedzenia nie musi być dowożona z daleka. Nie potrzeba do tego konia :) W Polsce też są ludzie, którzy na przykład mieszkają w Warszawie, nie mają działek, ale się spotykają i próbują uprawiać razem jakieś ugory (czytałam w gazecie).
Anonymous - 2014-11-12, 18:50

Nazar
Chyba się nie zrozumieliśmy... Ja nie twierdzę, że ktokolwiek cokolwiek MUSI albo MA zrobić. :mrgreen: Chcę Ci jedynie powiedzieć, że ucieczka ludzi z centrum na obrżeża miast ma też swoje minusy. I piszę to tylko i wyłączenie przez pryzmat wpływu na środowisko, który wcale nie jest tak pozytywny jak sugerujesz. Tym bardziej, że jak sam argumentujesz jest to już znaczący trend i moda. Bo też prawda jest taka, że w miastach w obecnym kształcie coraz trudniej wytrzymać.
Jeżeli zajrzysz do statystyk IUCN to w tzw. czerwonej księdze gatunków jako pierwszą i najbardziej znaczącą przyczyną wymierania gatunków było, jest i będzie "HABITAT LOSS".
Ludzie uciekając z miasta zajmują tereny zwierząt. Ziemia z gumy nie jest i to jest problemem.
Też mam swój ogródeczek z zieleniną, ale do "samowystarczalności" to jest hohohoho, a może jeszcze dalej :roll:
Ja Cię doskonale rozumiem i tęsknotę do takiego, a nie innego stylu życia :kciuk: . Jeżeli jednak spojrzeć na ten trend bardziej "globalnie" to okazuje się, że już tak różowo nie jest :confused:

olivkah - 2014-11-12, 19:33

Przecież większość ziemi jest już uprawiana rolniczo. Zamiana sposobu uprawy nie może zaszkodzić już bardziej. Nie chodzi tu też o to, żeby sobie ciapnąć chałupkę w środku lasu. W Polsce jest po wsiach mnóstwo opuszczonych czy prawie opuszczonych gospodarstw, na pewno by starczyły dla chętnych na długo jeszcze. Tylko że ludzie wolą się raczej od nowa pobudować, w nowych osiedlach, z dobrym dojazdem, tyle że na wsi.
Nazar - 2014-11-12, 19:44

Mam wrażenie, że źle rozumiesz ideę tego tematu, choć może wynika to z braku wstępu w pierwszym poście w wątku. Jeżeli zbierze się odpowiednia grupa chętnych, pracuję temat i poproszę modów o wklejenie go na początek tematu.

Dla rozjaśnienia: tu nie chodzi o zajmowanie nowych terenów, tylko wykorzystywanie już obecnie zajętych (czytaj: zniszczonych) przez ludzi - w inny sposób, bardzo przyjazny środowisku, który sprzyja rozwojowi drobnej fauny i flory w sposób zbliżony do w pełni naturalnego. Oczywiście, że niektórzy będą chcieli wykorzystać do tego tereny "dziewicze", ale czy takie ogrody leśne będą bardziej szkodliwe od wycięcia lasu pod nowe centrum handlowe lub park rozrywki? I nie jest to wymysł nowoczesny - wywodzi się bezpośrednio z tzw. prehistorii.

Miejsce zamieszkania też nie ma znaczenia, bo możesz stosować niektóre z tych pomysłów w centrum miasta. Oczywiście, że na balkonie nie urządzisz ogrodu leśnego, ale możesz np. zmniejszyć zapotrzebowanie energetyczne swojego mieszkania, a na balkonie postawić pomidory w doniczkach i już masz swój malutki raj. Możesz segregować odpady i zmniejszać ich ilość. Albo, jak Olivkah przytoczyła, razem z sąsiadami urządzić ogród przed blokiem, zamiast idealnie płaskiego trawnika. Nawet nie musi to być ogródek warzywny - niech to będą choćby polne kwiaty, które pomogą przetrwać pszczołom, tak istotnym dla życia innych gatunków.

Bardziej chodzi o świadomość konsekwencji naszego działania i ukierunkowanie go pod kątem życia w zgodzie z naturą. Ogród leśny to tylko jeden z wielu elementów tego tematu. Innymi przykładami są tereny zielone na dachach budynków w centrach miast, domy pasywne, uprawianie warzyw na tradycyjnych grządkach w ekologiczny sposób, ograniczanie zużycia energii i multum innych pomysłów na życie blisko natury nie tylko w dosłownym znaczeniu :kwiatek: Bo kto będzie bliżej natury: lekkoduszny buc mieszkający w pałacyku na wsi prowadzący wybitnie konsumpcyjny tryb życia, wyrzucający śmieci do lasu, z rozświetlonym jak choinka domem i palącym jak smok samochodem, czy skromna dziewczyna mieszkająca w kawalerce w Warszawie, prowadząca bardzo świadomy tryb życia, oszczędzająca energię (ale nie dla pieniędzy), z małym ogródkiem na balkonie, jeżdżąca do pracy na rowerze? :-) *

* - Uprzejmie proszę o nie oskarżać mnie o seksizm lub inne uprzedzenia lub eko-terroryzm :mrgreen:

Tufitka - 2014-11-13, 08:46

Nazar napisał/a:
Bo kto będzie bliżej natury: lekkoduszny buc mieszkający w pałacyku na wsi prowadzący wybitnie konsumpcyjny tryb życia, wyrzucający śmieci do lasu, z rozświetlonym jak choinka domem i palącym jak smok samochodem, czy skromna dziewczyna mieszkająca w kawalerce w Warszawie, prowadząca bardzo świadomy tryb życia, oszczędzająca energię (ale nie dla pieniędzy), z małym ogródkiem na balkonie, jeżdżąca do pracy na rowerze? :-)
Bliżej natury będzie dziewczyna.
Anonymous - 2014-11-13, 16:50

Nazar- nie mam pojęcia jak Ci to napisać inaczej żebyś załapał o co chodzi. Chodzi mi o jeden jedyny aspekt: rozlewanie się budownictwa mieszkalnego na obszary dotychczas dostępne w 100% zwierzynie co niewątpliwie ma negatywny wpływ na ich dobrostan i ostatecznie populacje. Przykład, który podałeś -buc vs. dziewczyna- doskonale to obrazuje. Jeżeli ta dziewczyna wygra w totka i przeniesie się z miasta gdzie jej "powierzchnia życiowa wynosiła niewiele powyżej metrażu jej kawalerki" to wcale nie będzie to bardziej "ekologiczne" kiedy zajmie hektar ziemi leżącej odłogiem, ale będącej miejscem rozrodu i bytowania wielu gatunków zwierząt i roślin. Per saldo jej wyprowadzka na wieś będzie dla ekosystemu na minus, a nie na plus. Teraz rozumiesz?

Temat brzmi "Ogrody leśne, budownictwo naturalne, gospod. autonomiczne" w swoim motto na tłusto piszesz tak: W zamyśle nie chodzi tu od całkowitą ucieczkę od cywilizacji i powrót do korzeni homo sapiens. Idea jest taka, by żyć w miarę niezależnie, w możliwie najbardziej naturalny sposób z jak najmniejszym negatywnym wpływem na środowisko, ale jednocześnie funkcjonowanie we współczesnym społeczeństwie w takim stopniu, jakim chcemy.

" z jak najmniejszym negatywnym wpływem na środowisko" po prostu przyjmij do wiadomości, że to czasem może oznaczać właśnie pozostanie w mieście :)

olivkah, w przeciągu ostatnich 10 lat liczba mieszkańców Polski z pewnością nie wzrosła, a są i tacy którzy twierdzą, że znacząco się zmniejszyła :mrgreen: . A jednak tereny "podmiejskie" urbanizują się w błyskawicznym tempie. Powierzchnia upraw wbrew pozorom wcale się nie powiększa, ale właśnie kurczy. Tam gdzie kiedyś królowała klasyczna trójpolówka, ziemia leży odłogiem, jest zalesiana lub właśnie przekształcana na działki budowlane. Rolnictwo intensywne wymaga znacznie mniejszych areałów niż tradycyjne, że o ekologicznym nie wspomnę. Wyższe plony uzyskuje się dzięki stosowaniu innych odmian, mnóstwa chemii oraz "nowoczesnymi" zabiegami agrotechnicznymi, a NIE PRZEZ zajmowanie coraz większych powierzchni pod uprawę co jest naturalne i logiczne w przypadku upraw ekologicznych.

Nazar - 2014-11-13, 18:14

Ech, grzecznie Cię proszę - przeczytaj raz jeszcze, bo ewidentnie nie zrozumiałaś ani mojej ostatniej wiadomości, ani sensu całego tematu, a Twoja odpowiedź (poprzednie również) dobitnie to pokazuje. Sama sobie zresztą przeczysz, bo w Twojej wypowiedzi można dopatrzyć się przynajmniej paru kardynalnych błędów logicznych.

Zapraszamy do dyskusji PO wnikliwej analizie tematu. Jeżeli coś jest wg Ciebie niejasne - pytaj, chętnie odpowiem. Ale nie będę tolerował takich tanich zagrywek poniżej pasa i kolejne dorabianie fałszywej teorii i podpinanie jej pod temat zgłoszę moderatorom, dziękuję za uwagę.

Chcesz się kłócić - proszę bardzo, ale nie w tym temacie, załóż sobie własny. Proponuję lepsze rozwiązanie - chodź na piwo/herbatkę :mrgreen: Na żywo się lepiej dyskutuje i rozwiązuje tego typu konflikty :-) Może ktoś jeszcze chętny na spotkanie w Warszawie?

Ines - 2014-11-13, 18:42

Nazar napisał/a:
Sama sobie zresztą przeczysz, bo w Twojej wypowiedzi można dopatrzyć się przynajmniej paru kardynalnych błędów logicznych.


Może mógłbyś je (grzecznie) wskazać? To na pewno pomogłoby pchnąć dyskusję dalej.

olivkah - 2014-11-13, 20:12

Ines - ja piszę, że ktoś może założyć ogród zamiast trawnika przed swoim domkiem, albo zająć jedno z wielu opuszczonych gospodarstw, a ty mi odpowiadasz, że tereny podmiejskie się urbanizują. Nie bardzo wiem, co to ma do rzeczy?
Np. koło mnie był opuszczony sklep z niewielką ogrodzoną działką. Ktoś odremontował i przeprowadził się z miasta i już zaczyna zakładać rabatki, żadnych powierzchni upraw nie zmniejszając.

Ines - 2014-11-13, 20:16

olivkah napisał/a:
Ines - ja piszę, że ktoś może założyć ogród zamiast trawnika przed swoim domkiem, albo zająć jedno z wielu opuszczonych gospodarstw, a ty mi odpowiadasz, że tereny podmiejskie się urbanizują.


No chyba jednak nie ja :shock:

olivkah - 2014-11-13, 20:26

Ines napisał/a:
No chyba jednak nie ja :shock:


Przepraszam



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group