To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla psów chorych i szczególnej troski - Nietolerancja na BARF (na surowiznę)?

Gusia - 2012-03-08, 14:43
Temat postu: Nietolerancja na BARF (na surowiznę)?
Przestawiłam miesiąc temu moje psy na barfa ... młoda niespełna 2 letnia tollerka nie ma problemów, wcina wszystko, kupy maleńkie zwarte ...

Za to problemy mam z labradorką, już 5 letnią ... wcina też chętnie (w zasadzie to ona wszystko by chętnie wcinała), no może poza wątróbką którą muszę siekać jej i mieszać z innymi podrobami .... ale problem tkwi w jej problemach żołądkowych ... ciągle jej jeździ po kiszkach, jakby się tam gotowało :( co rano kupa brzydka :( zrywa mnie w dodatku koło 5-6 rano ... do tej pory i do 10 potrafiła pospać ... noo i zaczęłam mieć wątpliwości czy ten barf dla niej ... może skoro przez prawie 5 lat była na suchym to już za późno dla niej na barf ?

koniczynka - 2012-03-08, 16:38

Problem może tkwić w wielu rzeczach od samego jadłospisu (ilości, proporcji), poprzez rodzaj pokarmów (mięsa,podroby, suplementy) po sposób w jaki psy zostały przestawione na dietę BARF. Moim zdaniem nie ma co się zniechęcać, a należy rozważyć najpierw możliwe przyczyny, a możliwości jest sporo.

Jak wygląda jadłospis owej labradorki (z uwzględnieniem dawki dziennej, proporcji i poszczególnych pokarmów, suplementów)?

Czy psy z dnia na dzień przestały jeść suchą karmę i zaczęły jeść BARF?

Jaką suchą karmę jadły wcześniej psiaki?

Czy psica je kości?

Czy psy jedzą jeszcze czasami oprócz BARFu suchą karmę/puszki?

Czy brzydka kupa jest zawsze, czy po szczególnych pokarmach?

Na teraz tyle pytań przychodzi mi do głowy :)

Gusia - 2012-03-08, 23:40

na początek tygodniowa dieta Kali - mam nadzieję że jakoś to się da powiększyć albo ten link coś pomoże http://naforum.zapodaj.net/5e7d09b1a70d.jpg.html


obie przez 2 dni jadły same żołądki z treścią, potem rozpoczęły dietę ... ale problemy u Kali zaczęły się jakieś 2 tygodnie po rozpoczęciu diety
wcześniej jadła RC dla sterylizowanych labradorów
je kości
nie jedzą obecnie suchej karmy ani puszek
codziennie, zwłaszcza rano ... i to bulgotanie w brzuchu :/

Uysy - 2012-08-29, 14:29

Przepraszam, że odkopię jak archeo...
Naprawdę chce Ci się tak kombinować z jedzeniem jak w tabelce? :shock:
Nie lepiej dać raz żołądki, raz mięcho itd?

Gusia - 2012-08-29, 14:38

chciało mi się :)
ale już od długiego czasu wróciłam na suchą i problemy minęły ... barf był widocznie nie dla nas

Uysy - 2012-08-29, 14:41

Dla mnie to taka kulinarna forma masochizmu, ale skoro Ci się chciało... ;-)
koniczynka - 2012-08-29, 15:18

Gusia napisał/a:
Przepraszam, że odkopię jak archeo...
Naprawdę chce Ci się tak kombinować z jedzeniem jak w tabelce? :shock:
Nie lepiej dać raz żołądki, raz mięcho itd?


Nie widzę w tym nic strasznego i kombinatorycznego. Moim zdaniem jadłospis bardzo fajny i urozmaicony, choć moim zdaniem mogłoby być mniej kości, zrezygnowałabym też z jogurtu i nabiału.

Gusia napisał/a:
ale już od długiego czasu wróciłam na suchą i problemy minęły ... barf był widocznie nie dla nas


Szkoda :-( Niestety w międzyczasie uciekł mi gdzieś wątek za co przepraszam :kwiatek: Zwykle przy cierpliwym poszukiwaniu wraz z naturalnymi środkami udaje się znaleźć winowajcę niestrawności...

Tilia - 2013-12-11, 09:25
Temat postu: Nietolerancja na BARF (na surowiznę)?
Założyłam nowy temat, bo problem się ciągnie od prawie roku. Problem tajemniczy. Pchła - chartowata adopcyjna suczka, trafiła do mnie na tymczas 1 grudnia 2012. U mnie od razu zaczęła dostawać to co reszta, czyli BARF, czasem próbowałam jej dawać trochę chrupek (nie wiadomo nigdy co pies będzie jadł w DS), ale nie była nimi zainteresowana. Jak już Marzena pisała była u mnie odpchlana (sytuacja była dramatyczna, sierść jej się po prostu ruszała!!!) i kilkakrotnie odrobaczana. Trawiła ok, załatwiała się jak trzeba, po odrobaczaniu nic w kupie nie znalazłam. Dreamie przyjechała po nią 5 stycznia. W połowie lutego zaczęły się problemy trawienne. Daję link do posty Dreamie http://www.barfnyswiat.or...p?p=47470#47470

Problem niestety ciągnie się do dziś. Jeśli pies dostanie ryż z gotowanym mięsem to trawi ok, jak puszkę - ok, ale zaczyna jej brzydko pachnieć z paszczy, jak surowe - raz jest ok, a potem z niej leci. Info z dziś:
Cytat:
spróbowałam znowu, monoskładnikowo: pierwsza kupa malutka, śliczna, druga (po 15 min.) już luźna, zalana żółcią. trzecia (po 5 min.) sama żółć


Cytat:
a drugiego dnia już z niej strzela, żółta kupa w żółtym śluzie


Cytat:

morfologia i biochemia idealna
jak tylko odstawię surowe i podam gotowane kupa wróci do normy
przerabiamy to już chyba 5-6 raz


Może ktoś ma jakiś pomysł? Trzustka - nie, robaki - nie (kilkakrotnie miała badany kał). Flora bakteryjna?? Co jeszcze zbadać??

Tufitka - 2013-12-11, 11:00

a może podawać jej ziemię okrzemkową, która pomocna jest też przy naturalnym odrobaczaniu
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=234

dreamie - 2013-12-11, 14:18

harpia napisał/a:
Podstawą do odrobaczenia jest obecność pasożytów, w tym celu wystarczy oddać kał na badania (do ludzkiego laboratorium, koszt rzędu kilku złotych), jeżeli badanie wyjdzie negatywne, nie widzę celu podawania środków odrobaczających, nawet ziołowych.


Pasożytów w Pchełce nie stwierdzono mimo 3-ktornego badania (powtórzymy w piątek czwarty raz, dla pewności...)

Tufitka - 2013-12-11, 14:46

Bardziej chodziło mi o takie zastosowanie:

Odtruwanie organizmu i oczyszczanie układu pokarmowego
Każdy pancerzyk okrzemki posiada silny elektryczny ładunek ujemny. Wiele szkodliwych substancji, które dostają się do żywych organizmów ma ładunek dodatni (bakterie, grzyby, pleśń, pierwotniaki, wirusy, endotoksyny, pestycydy i pozostałości po lekach, bakterie E-Coli i ciężkie metale; rtęć). Okrzemki - dzięki ujemnemu ładunkowi - działają jak magnes, który przyciąga i absorbuje i niszczy dodatnio naładowane szkodliwe substancje, które są dostatecznie małe aby wniknąć w otwory skorupki. Okrzemki przechodzą przez żołądek i jelita uwalniając je od niebezpiecznych dla zdrowia substancji - po kilku miesiącach przyjmowania Ziemi Okrzemkowej FSF jelita są czyste.
Ziemia Okrzemkowa NIE NISZCZY obecnych w jelitach pożytecznych bakterii.

Dodatkowe zastosowania Ziemi Okrzemkowej:
- poprawa kondycji zwierząt, lepszy stan sierści, lepsze samopoczucie

za Sandrą: http://www.barfnyswiat.or...r=asc&start=135

ciocia_mlotek - 2013-12-11, 15:01

Pamiętaj, że ZO nie działa chemicznie tylko mechanicznie. To jest oczyszczacz do jelit a nie chemiczny morderca pasożytów. Dlatego wydaje się, że podanie jej jest raczej bezpieczne
dreamie - 2013-12-11, 16:48

Zamówiłam (2 kg - sobie też zapodam :lol: ), ale wysyłka będzie dopiero będzie za tydzień. Teraz karmimy tylko żwaczami...
Sabulina - 2013-12-12, 14:41

Wiesz co,
tak sobie myślę, a może to jest zespół nieszczelnego jelita albo dysbioza jelitowa?
Trzeba może zapytac lekarza co o tym sądzi.
Możesez wygooglac co o tym piszą in English: szukaj leaky gut in dogs albo dysbiosis in dogs.
A może to to?

Żwacze też rozwalniają - nie móri, że wszystkie psy, ale wiele.
Jak by to była dysbioza, to konieczne by były chyba probiotyki.

Znalazłam np to:
http://healthypets.mercol...-leaky-gut.aspx
http://www.barfworld.com/blog/?p=76

dreamie - 2013-12-13, 17:54

Dzięki za kolejną podpowiedź, pogadam z wetką.
Chociaż, póki co, jesteśmy trzeci dzień z rzędu na żwaczach i trzeci dzień z rzędu jest twardo (różnie twardo ale ciągle twardo). Nawet pomimo, że wczoraj nielegalnie wciągnęła całą kostkę BARFA wołowo-indyczego Primexu (ukradła koledze).
Humor jej dopisuje, dziś miała wręcz ADHD jak na nią. Póki co (odpukać) żadnych niepokojących objawów nie stwierdzono...
A, jeszcze jedno tylko mnie zastanawia - czy to normalne, że przed kupą leci kilka kropel "wody" z zadka? Pcheł kuca, kapnie kilka razy i robi ładną, twardą kupę.

A nabijałam się, że moje "dzieciate" koleżanki rozmawiają tylko o kupach swoich dzieci... :roll:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group