Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-09-23, 12:56
Uwaga upuszczam powietrze z wentyla
Pisałam już, że kupuję super wołowinkę dla psów za dosłownie przysłowiowe psie pieniadze. Mięsko jest tak fajne, że sama je jadam. RObię różne potrawki, bitki, zrazy. Pomyślałam, że mogę sobie też i mielone z tego robić. No ale maszynki nie mam. Szukam więc. Tak szukając pomyślałam, że i kiełbaski na śniadanie moge sobie robić w domu. Bo te kupne są do niczego i zazwyczaj z tona pszenicy i różnych dodatków.
Poszłam więc sobie na FB na brytyjską grupe paleo i zapytałam o przepisy z jakich ludzie korzystają.
Odpowiedzi były masakryczne. Generalnie zostałam zmieszana z błotem, że w ogóle chce to robić w domu zamiast pójść i kupić w mięsnym gotowe. Albo skoro się już upieram przy robieniu w domu to po co mielić lepiej kupić mielone gotowe i tylko dodać przypraw. Że niektórzy pracują za dużo zeby się babrać w takie pierdoły i blablabla.
No tak, dieta opierająca się przede wszystkim na jedzeniu produktów jak najmniej przetworzonych a oni mi robia najazd, ze jestem za leniwa zeby sobie miesnego poszukać. Świat na głowie staje
Ok, ktoś nie ma czasu czy ochoty i woli pojechać samochodem ileś tam kilometrów do sprawdzonego mięsnego (bo przecież 20mil samochodem zajmie mniej czasu niż przemielenie kilku kilogramów miesa haahaha) to niech sobie tak robi. ja mam czas i ochotę robić to w domu i tak robię. Co komu do tego. Nie odpowiada to się nie odzywaj. Ja tylko prosiłam ludzi o sprawdzone przez nich mieszanki przypraw a wyszła z tego awantura. Z resztą jak bardzo często w tej grupie. Mają tam bandę takich klawiaturowych rycerzyków. Ech, trzeba sie będzie wypisać bo szkoda nerwów
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-09-24, 19:36
ciocia_mlotek, no przesadziłaś, przesadziłaś Sama robić wędliny! Jak jakaś XIX-wieczna gospodyni domowa
Takie czasy, że robienie domowych wyrobów, przetworów, uprawa roślin jadalnych na parapecie / balkonie, ba! gotowanie obiadów nawet jest równoznaczne z fanaberią, nadmiarem czasu, wydziwianiem, cudowaniem (niepotrzebne skreślić).
Schodzimy do podziemia, my - "wydziwiający" we własnej kuchni i w dodatku barfujący ze zwierzakami?
Verano [Usunięty]
Wysłany: 2014-09-24, 23:53
A mi nigdy sensowna kiełbasa w domu nie wyszła Dlatego też w tym względzie zawsze spuszczam się na znajomego
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-09-26, 11:19
No tak, najardziej to marnowanie czasu i to, że niektórzy za dużo pracują żeby mieć czas na takie pierdoły - to mnie rozwaliło.
No tak, jeden pracuje po 12godz dziennie i zarabia na to aby móc sobie kupić gotowe od drogiego mięsnego (mozna kupić bardzo dobrej jakości kiełbaski, ale koszty są dramatyczne). A inny pracuje zawodowo mniej za to więcej robi w domu od zera. I co to komu przeszkadza? Każdy wybiera swoją drogę. ja mogę pójść na pełen etat i harować. Ale po to robię rzeczy "po taniości" i sama, żeby nie musieć harować. Więcej przyjemności mi sprawia babranie się w glebie żeby sobie coś "urosnąć" czy też babranina w mięsie od zera niż zaiwanianie codzień do tyry na wiele godzin a potem jeżdżenie po sklepach i wyszukiwanie produktów odpowiedniej jakości
A właśnie zamierzam wynająć sobie działkę i mieć swoje warzywka. I będę się tym leniwie opiekować zamiast uczciwie pracować w stresie żeby zarobić na warzywa kupne (to nie jest przytyk do osób pracujących na etacie tylko przytyk do osób pracujących na etacie, którym wadzi to, że ja pracuję na swoje jedzenie inaczej)
Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 03 Sie 2012 Posty: 663 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-12-20, 11:32
Cytat:
Tak czy inaczej, chciałabym jeść więcej surowego mięsa i nawet wczoraj wrzuciłam w google hasło "mięso na surowo przepisy" i jedno z pierwszych które mi wyskoczyło to przepis na "szynkę" z surowego schabu.
Niestety trzeba uzyć cukier i sól (i to dosyć sporo) ale wygląda smakowicie, chyba ten przepis też wypróbuje.
apple, właśnie z tego przepisu brat robił szynkę. Jest re-we-la-cyj-na! Coś jak hiszpanska jamon, ale bardziej krucha. A sól i cukier mają tu swój ważny udział, to nie jest dodatek ot, tak. Sól wyciąga z mięsa wodę i konserwuje, cukier powoduje kruchość mięsa i wpływa na wybarwienie i smak, a także na trwałość wędliny.
Smacznego!
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-20, 21:26
Ja robiłam w ten sposób schab, szynkę i karkówkę. U mnie każdy etap trwa 36, a czasami 48 godzin (następnym razem spróbuję 24 godziny) i mieszam różne przyprawy i zioła. Przyznam, że uzależniłam się od tych wyrobów. Są przepyszne, tanie i zdrowe. Mają tylko jedną wadę... strasznie szybko znikają...
Innym smakołykiem, który robię dość często jest gravlax czyli łosoś peklowany w soli i koprze. W sieci jest wiele przepisów. Mnie najbardziej smakuje ten http://magicznyskladnik.p...-soli-morskiej/ Minimalnie go modyfikuję - daję mniej skórki z cytryny, a więcej kopru.
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 437 Skąd: warszawa
Wysłany: 2014-12-21, 23:03
kupiłam schab i robię tę "polędwicę w pończochach".
Bianka, łosoś też wygląda smakowicie, przepis zachęcający, więc pewnie też kiedy zrobię.
Jak mi coś wyjdzie, to się podzielę wrażeniami.
Jeżeli będzie dobre, to poczęstuję rodzinę w Święta, jak nie, to się nie przyznam, że próbowałam
...trafiłem na ten blog w pogoni za przepisem i mimo pewnych oporów postanowiłem zamieścić niniejsze ostrzeżenie.
To w zasadzie nie moja sprawa, ale spożywanie tej pięknie wyglądającej chętnie przyznaję wędliny jest potencjalnie bardzo niebezpieczne. Ściśle mówiąc spożywanie surowej wieprzowiny w jakiejkolwiek postaci jest bardzo ryzykowne; przy wyjątkowym pechu może skończyć się zgonem. Zachęcam do sprawdzenia w jakiejkolwiek książce kucharskiej posiadającej informacje tzw. ogólne dot. obróbki produktów, lub w Google.
Dla uprzedzenia ew. polemik chciałbym podkreślić, że w krajach skąd pochodzi tradycja suszenia mięsa wieprzowego surowego (sławne prosciutto) problem ten jest znany i zażegnywany przez odpowiedni dobór mięsa i procesu technologicznego. Mięso wieprzowe dostępne u nas w handlu nie jest badane na obecność pasożytów ginących w temp. powyżej 70-80 st.C. O mięsie tzw. swojskim nawet nie warto wspominać. Jeśli chodzi o proces technologiczny, to albo mięso jest wstępnie poddawane wysokiej temperaturze w suszarni przemysłowej ( w przypadku produktów z niższej półki) lub też bardzo długiemu (min. 6 mies.) procesowi suszenia w obecności relatywnie wysokiego stężenia soli w całej masie (!) mięsa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum