Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-08-13, 17:36
Hej, przeczytałam już wszystkie wątki o zaparciach, kupach i zakłaczeniach. Mam jednak problem i te posty nie do końca dają mi jasną odpowiedź.
Mój Diego nie może się wypróżnić. Ostatnia kupa była dwa dni temu. Wczoraj wieczorem zauważyłam że kot stęka i napina sie ale nic. Podchodził to kupy 4 razy i nic. Wcześniej tez zwymiotował mieszankę i potem już ie chciał nic jeść. Widziałam że chodzi osowiały pokłada się na miękkich rzeczach.
Ponieważ widziałam że kupa jest już na wylocie postanowiłam postawić na lewatywę. Był to jedak mój pierwszy raz i ni zrobiłam jej super fachowo.
Efekt dwie kule poszły. Jednak widziałam że to nie koniec ale była juz 2 w nocy więc odpuściłam.
No i teraz nie wiem co robić dziś? Podać gluta z siemienia, laktuloze czy znowu zrobić lewatywę?
Wydaję się, że jest kupa przy końcu, odbyt jest mocno wystający.
No i poradźcie też co robic alby do tego nie dopuścić, bo to juz drugi raz tylko ostatnio kupa wystawała i pociągnęłam więc poszło.
Dodaje do mieszanek substancji balastowych. Na ogół albo warzywa albo Colon C czasem mimo warzyw dodaje Colon, bo kupy są za rzadko. I nie wiem co zrobić żeby te kupy były miększe, straszne twardziochy często wychodzą. Kot niby od małego je mięso wiec perystaltyka powinna być dobra. Mam w ogóle problem z określeniem ilości potrzebnego Colonu. Wiem że to jest sprawa indywidualna ale jak przeszukuje forum to wydaje mi się że daje go i tak więcej niż inni a jakby cały czas za mało? Nie dawałam siemienia jeszcze nigdy jako balastu może ono byloby lepsze, choć wydawało mi się że colon jest dobry?
Nie wiem też czy te zatkania są spowodowanie zakłaczeniam, nie do końca umiem to stwierdzić. Kot ma dostęp do trawy, je ją chętnie, czasem zwraca mokre szczury (ma długie włosy). Wczoraj nie potrafiłam stwierdzić czy są włosy w tych kulach co wyszły bo były tak twarde, że nie bardzo dały się rozdrobnić do analizy a i uciekający kot nie dal mi czasu na zastanowienie się.
Poradźcie cuś bo cały czas wydaje mi się że może coś nie tak robie i nie wiem co.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-08-13, 18:37
Ja bym zrobiła kolejną lewatywę. Wlej mu do pupy ze 20 ml dobrze ciepłej wody, jak ją wydali i kupa nadal się nie pojawi, powtórz akcję. I jeśli to nic a nic nie pomoże, to podaj mu laktulozę doustnie od 2 do 5 ml, możesz też zrobić wlew doodbytniczy laktuloza + woda (1:2).
Na przyszłość, pokombinuj w innymi warzywami, buraki lub świeżo wyciśnięty z nich sok podane na czczo powodują, że szybko pojawia się kupa w kuwecie.
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-08-13, 21:39
Dzięki Sihaya twoja rada jak zwykle pomogła.
Zrobiłam kolejna lewatywę, tym razem porządną i po minucie Dieguś urodził wielką kulę! Udało mi się też dokładnie oglądnąć wydalony skarb i była w nim włosowa kula .
A dopiero 2 dni temu wyrzuciłam starą trawę bo już była suchawa. Ale w sumie byłam teraz na wakacjach i z kotami siedziała koleżanka, więc tak na prawdę nie wiem czy tym razem Diego ją jadł. Widocznie nie bardzo.
Ufff ale ulżyło mi bo strasznie mnie to dręczyło że tak źle mojemu słodziakowi.
PS teraz chodze dumna jak paw że taką piękną lewatywe zrobiłam i jak sprawnie! Mamie sie pochwaliłam hehe
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 40 Dołączyła: 10 Sty 2012 Posty: 183 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-08-13, 21:58
Zastanawia mnie tylko czemu to tak się dzieje, że zamiast balaska tworzy się taka kula?
Bo Mamba np. załatwia się od Diega rzadziej i zawszę muszę ją bardziej kontrolować ale ona robi piękne balaski czy koraliki. One nigdy nie są posklejane i są w miarę małe. A u tego pana robią się takie zlepki?
Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 49 Dołączyła: 10 Kwi 2013 Posty: 247 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-24, 21:03
Dodam jeszcze, że kotka na razie uczy się jeść surowe zamiast karm gotowych i nie chcę jej tam na razie mieszać tej surowizny z siemieniem, czy też z Colonem, aby jej nie zniechęcić, czyli etap przejściowy przed Barferm. Wolę jej podać to do pyszczka raz dziennie i mieć pewność, że zjadła.
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2013-08-26, 16:08
rEni Colon C ja dawalam 5kg kotu cwierc lyzeczki od herbaty wymieszane w cieplej wodzie- odrobina, zeby powstala zawiesina i to dodawalam do posilku. W sytuacjach ekstremalnych- strzykawka do pysia, jak juz wysytgnie, moze byc troszke bardziej rozwodnione. Siemie lniane mielone, takie z apteki jets ok. Ja musze podawac swoim kotom do kazdego posilku siemie lniane- mieszam z porcja mieszanki i jest ok.
Moja 4kg kotka ma na tydzień 10-15g warzyw (najczęściej marchew) i resztę doskubuje co tydzień wysiewanym świeżutkim jęczmieniem. W kuwecie nieraz znajduję takie źdźbła - zauważyłam zresztą, że często jak się zbliża godzina posiłku (sama woła mniej więcej o wównych godzinach), to najpierw skubie czubki kilku źdźbeł trawy, a później do michy.
Mi wet mówiła, że kot może bez warzyw, byle trawa była i chyba w następnej mieszance nie będzie już nic (14g marchwi na tydzień mocno od nic się nie urwie); w kuwecie jest już OK (pierwsze dni było gorzej).
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-08-27, 09:29
gerda napisał/a:
Marchwiankę kiedyś dawało się niemowlętom przy rozwolnieniu - może więc kotu z zaparciami do mieszanki dodawać ugotowany i starty burak
Tak, to stare dobre babcine sposoby. Marchwianka i gotowana marchew mają działanie zatwardzające, natomiast burak odwrotnie - surowy działa rozwalniająco, gotowany - zatwardzająco. Podanie kotu kilku ml soku ze świeżego buraka powoduje, że szybko pojawia się kupa w kuwecie.
Barfuje od: wiosny 2013
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 49 Dołączyła: 10 Kwi 2013 Posty: 247 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-27, 20:23
przypomniały mi się audycje radiowe dr Doroty Sumińskiej sprzed kilku lat w Tok FM około 14-ej w niedzielę - tam zawsze się pojawiał motyw soku z buraka, dosłownie tydzień w tydzień ktoś dzwonił z tego typu problemami u miluśnych i dr Sumińska zawsze z tym burakiem, ale skojarzyłam dopiero jak przeczytałam wyżej :)
dziki Edmundo, daję siemię, kicia wściekła na mnie :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum