apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 437 Skąd: warszawa
Wysłany: 2017-11-22, 10:25
pszemson napisał/a:
W hodowli zalecano mi aby dać kotkowi tyle ile będzie chciał i przez to w południe nie ma już suchej karmy.
Choćby w hodowli Ci zalecano, aby dawać kotu ile będzie chciał, więc jak się ma druga część zdania do tego?
Skoro w południe już nie ma, to znaczy że nie dajesz "tyle ile chce".
Jak napisały Bianka 4 i Dagnes, kot niestety waży za mało jak na MCO w tym wieku i nie dostaje odpowiedniej ilości pożywienia.
Zapomnij o tym, że go "utuczysz", ten termin może dotyczyć jedynie dorosłych, ukształtowanych kotów z tendencjami do tycia.
Taki termin nie występuje w stosunku do rosnących kociąt!
Dodatkowo MCO dojrzewają później, więc i jedzenia długo nie będzie można mu wydzielać.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2017-11-25, 20:45
pszemson napisał/a:
BARFA może dostawać jedynie dwa razy dziennie rano i wieczorem, albo tylko rano - jeszcze nie wiem, taka praca.
Masz na myśli, że nie codziennie wracasz do domu wieczorem, tak? W takim wypadku radziłabym zakupienie automatycznego karmnika z wkładami chłodzącymi na dodatkową porcję surowizny na kolację. Obiad możesz podać zamrożony, o ile kotek nie będzie próbował jeść takiej zimnej bryły i dopiero po rozmrożeniu zainteresuje się porcją.
Czyli: rano kot dostaje normalne śniadanie, na później ewentualnie zamrożona porcja, na kolację posiłek z automatycznej miski. Chyba że źle zrozumiałam i wracasz codziennie wieczorem do domu. Wówczas możesz rano dać normalny posiłek, w południe z automatu i wieczorem po swoim powrocie trzecią porcję nałożysz osobiście.
Ja jestem w ogóle przeciwna suchym karmom jako takim, zaś w przeszłości łączenie ich z BARFem dla moich kotów zakończyło się dość nieciekawie (a karma dobra, bo Ziwi Peak). Utuczenia możesz się obawiać właśnie podając suche.
Bianka 4 napisał/a:
Nie ograniczam jedzenia dorosłym, a co dopiero maluchom.
Robię dokładnie tak samo. Nikomu porcji nie ograniczam, nikt nie wygląda jak tucznik.
pszemson napisał/a:
W jakich ilościach dawać kotkowi jedzenie aby trzymał odpowiednią wagę?
Do woli, ale mokrej karmy. W suchej nie ma nic ciekawego. Na pewno kociak musi teraz nabrać zdrowej masy, a dobrą mięsną karmą ciężko kota utuczyć. To będzie pewnie około 300-400 gramów dziennie. Ciężko powiedzieć dokładnie. U mnie kociaki w podobnym wieku do Twojego zjadały dziennie około 300 gramów BARFu na łebka (a zatem jedzenia bardziej sycącego niż gotowiec).
Wysłany: 2020-04-02, 20:58 Mokra na zmianę z barfem
Można tak karmić czy nie bardzo?
Np rano puszka w poludnie i wieczorem barf?
Albo poniedzialek sroda piatek puszka reszta dni barf?
Zależy mi zeby moje futra nie odzwyczaily sie od obu tych sposobow karmienia. Wczesniej spotkalam sie z opinia ze nie mozna mieszac w jednym posilku ale w odstępie kilkugodzinnym juz tak.
A dzisiaj spotkalam sie z opinia ze absolutnie nie mieszac, nawet co kilka dni.
To jak to w koncu jest?
Pieszczoch
Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 22 Gru 2016 Posty: 662 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2020-04-03, 06:38
Ja tak niestety karmię.Zdrowy kot co innego,chory też.Karmić mocno chorego,to już jest wyzwanie!!!Dla mnie ważne,aby zjadł cokolwiek!!!
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2020-04-11, 13:02
Ja tam swoje koty karmię w 60% barfem reszta puszki +5 procent suchego. Wcześniej karmiłem 90/100 % barf.
Nie rozgraniczam na rano i wieczór -że rano pucha a wieczorem barf, rozgraniczam to według zasad że w jeden dzień podaje jeden rodzaj posiłku.
Od dłuższego czasu zauważam że jest lepiej a nawet świetnie. Miałem dość spore problemy ze swoją gromadką.
Różnorodność kluczem do sukcesu. Losowanie posiłków i nie podawanie non stop tego samego to robi robote. Oczywiście dalej barf jest tu dyrygentem.
Dzisiejszy kot już nie jest tym kotem którym był wcześniej.
Wystarczy sobie przypomnieć ile czasu koty były karmione gównianymi karmami zbożowymi co i zresztą trwa do teraz. Nie wierzę że choć w jakimś stopniu nie miało to wpływu na ich ewolucje.
Nie sądzę aby mieszanie karm wysokowęglowodanowych i barfa wyszło kotom na zdrowie. Przykładowo na diecie Kwaśniewskiego, (którą można uważać za próbę opracowania ludzkiego barfa), takie działanie jest uważane za wyjątkowo szkodliwe i prowadzące wprost do miażdżycy i innych śmiertelnych chorób. Kupy moich kotów w okresie karmienia puszkami w ogóle śmierdziały paskudnie ale gdy koty podjadały pomiędzy tymi puchami surowe mięso to już było niemal nie do wytrzymania. Najlepszy dowód, że z ich przewodem pokarmowym działo się coś bardzo
niedobrego.
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2021-01-14, 21:52
Ale przepraszam Cię bardzo o czym ty w ogóle mówisz ? Diete ludzka równasz z dietą kocią ?
Synek skąd ty żeś się urwał ?
Jestem zwolennikiem barfa , od kiedy to puszki mają duzo węglowodanów? * jakie puszki masz na myśli synek ? Puszka puszce nierówna.
aina Pomogła: 2 razy Dołączyła: 13 Paź 2016 Posty: 332
Wysłany: 2021-01-14, 22:41
miło Cię widzieć KaiKai ale dlaczego tak bojowo? synkujesz ?
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2021-01-19, 22:54
aina jakos tak bojowo od roku :) Niestety
Sierra
Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 12 razy Dołączyła: 04 Gru 2018 Posty: 778
Wysłany: 2021-01-20, 09:20
Jestem ciekawa czy Rafał-kociarz jeszcze tutaj zagląda, ale...
Jestem (no, staram się) na ludzkim barfie. Szereg chorób większych i mniejszych, łącznie z cukrzycą chichoczącą zza pleców, mi przeszedł. Niektórych z tych przypadłości nawet nie brałam za choroby, w końcu trwały całe życie (jak np. ból brzucha tuż po obudzeniu się z rana - to miałam już w przedszkolu, a nie jestem aż taka młoda). Innymi słowy dopiero całkowite odsunięcie się od pokaźnej ilości węglodowodanów i przytulenie do serca tłuszczy pozwoliło mi odzyskać zdrowie.
Po drugie u kotów wykształy się inne ścieżki metaboliczne niż u ludzi . To już jest dłuższy temat, trudniejszy do omówienia.... nie zmienia to jednak faktu, że kot człowiekiem nie jest i nie ma co porównywać .
Po trzecie między puszkami, a mięsem powinny być zachowne odpowiednie odstępy czasu - trwią się one w innym pH w żołądku, organizm musi mieć czas się przestawić... a i nie każdy będzie w ogóle potrafił "przeskakiwać" bezproblemowo między jednym i drugim . Efektem będzie byle jakie trawienie pokarmu = śmierdzące kupy. Jeżeli jednak jesteś zainteresowany takim żywieniem daj znać, spróbujemy ustalić jakąś optymalną dietę dla twoich kociastych z uwzględnieniem lepszych kup
KaiKai na świecie jest już wystarczająco bojowo... po co dokładać sobie więcej nerwów tutaj ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum