Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-12-09, 11:13
Taz się trochę odobraził. Miałam już 2 psy leżące ze mną na kanapie. Ale zbliża się tylko jak małą śpi albo jest bezpiecznie czymś oddzielona. W tej chwili mamy etap "chiałby a boi się". Mała była w klatce to był żywo zainteresowany. Wczoraj powąchał jej kuperek (jak pysio miała ukryty bezpiecznie). Ale jeśli bez odgrodzenia i nie śpiąca wysuwa do niego pysio to nadal jest powarkiwanie. Ale postęp jakis jest.
A ona łapie, tak. Między innymi za ręce, włosy, guziki, skarpety, spodnie
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-12-09, 12:59
To nic dziwnego, że Taz unika małej zarazy Mój PanKrac też się trochę boi szczeniaków. Pamiętam, z jakim przerażeniem patrzył na świeżo urodzone kluski
A jak maluchy zaczęły łazić i wchodzić w kontakt, to dopiero maleńka Mimbla zaczęła wujcia oswajać. Nic sobie nie robiła z tego, że wyjcio się odwraca i sztywnieje- właziła mu na ręce i rozdawała buziaki.
Wujcio sie przekonał powoli oswoił się i polubił szczeniaczki a nawet wziął czynny udział w wychowaniu rudej gromadki.
Taz pewnie czeka, aż mała trochę się uspokoi. Albo aż wejdzie mu siłą na kolana i oswoi utajonego czułego barbarzyńcę
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-12-09, 14:07
Oj tak, ja wiem, że oni przywykną do siebie. Ja ciuteké panikujé i nie pozwalam na hurra kontakt bo widziałam ju Taza atakującego innego psa bez żadnych widocznych sygnałów wcześniej. Po prostu jestem ostrożna i nie zmuszam go do tego kontaktu. To jest mój specjalny chłopiec i muszę na niego brać poprawkę
Barfuje od: 09.2013
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 30 Wrz 2013 Posty: 149 Skąd: Finlandia
Wysłany: 2013-12-11, 11:36
Jaka ona słodziuchna na tej kanapie I wygląda na taką "zadomowioną".
ciocia_mlotek napisał/a:
Ja ciuteké panikujé i nie pozwalam na hurra kontakt bo widziałam ju Taza atakującego innego psa bez żadnych widocznych sygnałów wcześniej.
Moim zdaniem to nie panika, tylko zdrowy rozsądek Nie ma się co spieszyć i ryzykować zdrowia małej. Taz się do niej przekona, potrzebuje tylko trochę czasu.
_________________ "Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury" - Leonardo da Vinci
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-12-12, 20:57
ważona dziś 2140g. Jak do mnie przyszła w poprzednią (czyli nie ostatnią) niedzielę to było 1440g. Rośnie ładnie
I kupy nam sie unormowały. Są już "eleganckie" balaski.
ale ja tu tańce radości uprawiam. Oni się dziś BAWILI. bardzo nieśmiało, ale jednak. taz jak nie chce to ignoruje i sobie idzie. No i ta kolacja wspólna. Wspominałam już, że Taz jest generalnie zazdrosny o żarcie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum