Barfuje od: 04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Mar 2013 Posty: 130 Skąd: podkarpacie
Wysłany: 2013-04-02, 15:20
Bardzo przyjemnie mi jest czytać ten wątek Poprzez ciagłe pisanie (komputer, telefon) zapominamy o ortografii -ja z przyjaciółką. Często poprawiamy się lub prosimy o podpowiedź odpowiedniej pisowni
W telefonie polski znak jest liczony drożej dlatego często piszę bez co nie jest dla mnie przyjemne wiedząc, że sama mam problemy z ich odczytywaniem, często może zmienić się również sens zdania. Wśród znajomych pionierem jest mój ślubny, który często pisze również zamieniając 'rz' na 'z', 'ch' na 'h' bo jest szybciej wklikać a czytając przecież brzmi tak samo prawdziwy koszmar
W zasadzie jest nie tyle droższy, co inaczej zapisywany, przez co sms ma mniej znaków. A w każdym razie miał - nie wiem, czy tak jest nadal. Przy krótkich wiadomościach to nie ma znaczenia, a długie... przy obecnych cenach wolę zadzwonić lub wysłać maila. Więc problemu ze znakami diakrytycznymi w smsach nie mam.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-04-07, 11:30
dagnes napisał/a:
..... celowo napisałam ten pleonazm
Tak Dagnes, od dawna wiedziałam...., a teraz już jestem pewna, że chcesz mnie obrazić.
Rozumiem "mutant", zrozumiem "palant", ale żeby od razu coś takiego jak pleonazm
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3006 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-04-07, 14:01
pleonazm ... bardzo oryginalnie na Towim miejscu bym się cieszyła
martens
Barfuje od: 8 XI 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Paź 2013 Posty: 104 Skąd: USA
Wysłany: 2013-11-01, 12:45
Mam kolegę z dzieciństwa, który od 4 roku życia mieszka z rodzicami w Niemczech. Widujemy się raz na kilka lat, ale rozmawiamy często na Skype. I z przerażeniem stwierdzam, że on mówi lepiej po polsku, niż moi znajomi wychowani w Polsce. Fakt, zdarza mu się coś przekręcić i pomylić (np. zamiast "chudy" mówi "cienki", albo zamiast "myślę" powie "znajduję"), ale ani razu nie powiedział np. "wziąść". Kiedyś go za to pochwaliłam i wytłumaczyłam, że w Polsce mało kto już mówi "wziąć", wielce się wtedy zdziwił i powiedział, że przecież "wziąć" i "wziąść" zupełnie inaczej brzmią (czasem kiedy ktoś mnie pyta, czy może to "wziąść" odpowiadam "tak, można to braść", ale niestety nie każdy łapie o co mi chodziło).
Dodam jeszcze, że pracuję od paru lat w korporacji. Jedna z moich kierowniczek (tfu! managerek) ciągle mówi "standarTowy", "standarTowo", itp. Za każdym razem szarpie mi to nerwy. Ale jakoś nie mogę się zdobyć na odwagę i jej powiedzieć, że takie słowo nie istnieje...
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-11-01, 15:04
Mnie zaraz oprócz tego nieszczęsnego "wziąść" razi bardzo "włanczanie" światła. I niestety często nie mogę spełnić czyjejś prosby z uwagi na brak włancznika.
Ostatnio czytałam (chciałam przeczytać, naprawde chciałam ją przeczytać) instrukcję użytkowania e-papieosa. Skończyłam czytać badzo szybko, gdyż stwierdzenie o nalewaniu "liquidu" było ponad moje możliwości.
martens
Barfuje od: 8 XI 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Paź 2013 Posty: 104 Skąd: USA
Wysłany: 2013-11-01, 15:17
Annazoo napisał/a:
martens napisał/a:
czasem kiedy ktoś mnie pyta, czy może to "wziąść" odpowiadam "tak, można to braść", ale niestety nie każdy łapie o co mi chodziło
Ale żeby nie było - sama czasem coś przekręcę i lubię jak mnie się poprawi. Ostatnio np. nauczyłam się w końcu poprawnego stosowania "półtorej" i "półtora"
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Wrz 2011 Posty: 296 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-01, 16:44
Doczytuję wątek - jakże mogłam go przegapić, wszak to moja branża ;) I co widzę:
Terhie napisał/a:
Wielu korektorów dostaje psie pieniądze, a oczekuje się po nich i korekty i redakcji.
Otóż od redaktora wymaga się nie tylko redakcji, ale i korekty oraz tłumaczenia. Tak, tak - to bujda! A tłumacze? Tych dobrych można na palcach jednej ręki policzyć, najlepsi zrażeni wynagrodzeniami poszli tłumaczyć instrukcje albo dyrektywy unijne - bo lepiej płatne. Ileż to razy trafiałam na tłumaczenie wyglądające na pracę automatycznego tłumacza :( A pieniądze za redakcję są tak marne, że nie dziwota, iż korektor myśli, że na niego spadła redakcja. Po prostu redaktor nie ma czasu przeczytania po sobie tego, co napisał za tłumacza ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum