BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Koty nie chcą jeść
Autor Wiadomość
KaRottka 


Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-02-01, 11:45   

Ooooo, muszę spróbować z tą podgrzewaną Animondą. miałam swego czasu takie mini-mini kawałeczki łososia-nie był w mieszance, tylko właśnie na wierzch podziubane. działało :)
samo mięsko też lekko podgrzewałam i tak lepiej wchodziło ;-) (nie gotowałam, tylko było ciut cieplejsze, powiedzmy, że w temperaturze ciała :twisted: )

ciężko mi dojść, o co chodzi. druga mieszanka była z FC i wszystkim do środka. w sumie w końcu się przekonała... przy trzeciej-nie wiem, co chodzi.... i teraz w ogóle jest baaardzo niechętna. muszę pokombinować z przepisem z dużą ilości kości (szyjki, skrzydełka), bo takie lepiej jej pasuje... ale widzę, że w przeciwieństwie do psów, kotom mało się tego daje :-?
szkoda, że nie ma mieszanek z samych ryb, albo z dominacją ryb... myślę, że jadłaby o wieeele chętniej :lol:
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-01, 15:55   

No niestety ryb daje sie jak na lekarstwo ;) Ale powiem Ci , ze ja z Moja ksieżniczką Kisiel też musiałam pokombinować zanim znalazłam złoty środek na nią.
Po pierwsze staram się zawsze , zeby w każdej mieszankce było coś kaczego , jak nie mięso to chociaż tłuszcz kaczy - zauwazyłam , że kaczuszka jest bardzo mniam .
A dodatkowo Kisiel nie zje jeśli miska nie stoi "na wysokości" , przerobiłam parapet, szafke na buty a teraz taboret pod oknem i wystarczy . Ona sie boi , ze jak bedzie jadla na podlodze to Zima dalej bedzie jej wyjadala (a bylo tak bardzo dlugo , bo Zima byloa leptynoorpornym łakomczuchem ) ,. Ponadto wystarczało , że coś gdzieś stuknel jak jadla na podlodze i koniec, wystraszyla sie i juz nei chciala. Dopiero po jakims czasie zauwazylam , że z niej dachowiec typowo nadrzewny , uwielbia wysokość , wiec jedzienie na podlodze nie moze byc fajne.

I tak zażegnałam bunt z jej strony.
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
hipoteza 


Barfuje od: 07/2011
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 226
Skąd: Legnica
Wysłany: 2012-02-01, 15:58   

A jak dodajesz olej z łososia i tylko kawałek ryby, to też na nią nie działa? Jak lubi ryby, to może warto dodać do mieszanki jakieś takie bardziej aromatyczne? Dorsz chyba ma intensywniejszy zamach od łososia
_________________
Mam kota na gorącym dachu mojej głowy...
 
 
KaRottka 


Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-02-01, 16:06   

Aaaa no to widzisz, czyli nie jest ze mną tak źle, że karmię kota na kanapie :lol: trzymając na rękach drugiego kota, a pod nogami psa i każąc TZowi najlepiej się nie przemieszczać 8-)

a z kaczką muszę spróbować. w jakiś niedużych ilościach, bo droga jest :-| ale właśnie się zastanawiałam nad malutkimi dodatkami czego w stylu kaczki, indyka, cielęciny. delikatne mięsa, kaczka z kolei smakowa, ale taka śmieszna w smaku, więc może akurat...?

Chwilowo zdecydowałam się też na Citropepsin, na paręnaście najbliższych dni :roll:


dorsz? eee, dorsz jest strasznie delikatny... łosoś w mieszance nie działa, lepiej na wierzch. choć w ostatnim łososiu coś jej nie podeszło i nie chciała go w ogóle jeść... a z olejem z łososia jest jak ze wszystkim, tzn. wiadomo, że nic nie wiadomo... jednego dnia sama wychłepce z miski, drugiego nie tknie jedzenia, które zostało tym polane :->
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-01, 16:13   

Nie martw sie ;)Jak zaczynalam barfowac to karmiłam Kisiel na szafie nawet stojac w progu pokoju i polnujac Zime , zeby nie wbiegla do pokoju (jadla w kuchni) jak skonczy jesc ;p
Moze dojdziecie w koncu do porozumienia, probuj i obserwuj, na pewno w koncu trafisz na cos co podpasuje ;)

Ja tam trzymam za was kciuki ale to juz wiesz ;)
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
KaRottka 


Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-02-01, 16:34   

tak w ogóle, to chciałam zgłosić, że łatwiej karmić zdrowo psa... :faja:

no dobrze, może niekoniecznie jakiegoś wychuchanego i rozpieszczonego yoreczka czy maltańczyka (przy całej do nich sympatii, to raczej prztyczek w kierunku właścicieli), ale taki, jak mój? co mu nie wrzucę, wszystko zjada. WSZYSTKO... :twisted:
 
 
mirela 


Barfuje od: 09-2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 144
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-02-02, 09:52   

Kurcze, byłam pewna, że nie trafię tutaj nigdy :(. A jednak ....
Starszy, 1,5 roczny devon zaczął strajkować. Pierwszy raz zrobiłam mieszankę bez FC (na FC wcinał wszystko). W sumie różni się ona tylko algami, tranem i nieco większą ilością krwi(wcześniej dawałam krew w proszku). No i nie chce mi zjadać. Wodę wychłepcze i na tym koniec. Oczywiście młodsze wcina i swoją i devona porcję :(.
I mam pytanko: rano zjada wszystko, a popołudniową gardzi. Czy go przetrzymać ? Przegłodować (jednak tą poranną w głodu pewnie wcina) czy zaczynać karmienei od początku czyli zaczać od samego mięsa i stopniowo dodawać suplementy żeby wyczuć w czym rzecz ? Czy taka połowiczna głodówka moze mu zaszkodzić ?
Ogólnie jestem w szoku, bo byłam pewna, ze mam dwa żarłoki. Teraz okazuje się, ze mam dwa, ale w jednym, atłym siele kornisza który zjada wszystko co się da (wczoraj nawet wylizywał miskę z zewnątrz bo była okapana krwią).
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-02, 10:20   

Mirelo jestem w szoku , ze cie tu widze;p
A powazniej , jesli zjada poranna porcje to jest dobrze. Problemem byloby gdyby odmowil calkiem jedzenia wtedy przy dluzszym takim strajku mogloby dojsc np do stluszczenia wartoby jesli dobrze pamietam. Jesli je sniadanie to nie powinnas sie chyba martwic i ja na twoim miejscu sprobowalabym przez kilka dni przeglodzic..(Uwaga chodzi mi nie o glodzenie kota ;p tylko jesli nie zje obiadu , schowac i dac na kolacje . ) Jesli po kilka dniach takiego jedzenia nie zauwazysz poprawy to dopiero wtedy mysl o cofnieciu sie i badaniu co mu nie pasuje. Nie ma sensu od razu panikowac i roztrzasac tego na czynniki pierwsze bo moga to byc po prostu fochy twojego ogona. Nawet u moich glodomorow zdarzaja sie chwilowe strajki , choc szczerze trwaja nie dluzej niz jeden dzien i pojawiaja sie fglowinie przy nowej mieszance, jak juz poznaja jej smak jedza jak poprzednie;)
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Mari 


Barfuje od: 02.2010
Udział BARFa: 50-75%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 168
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2012-02-02, 12:15   

Zmiana suplementów może tak zadziałać :( Moja Florka po przyjeździe do koleżanki przez te dni, kiedy jeszcze byłam wcinała BARF jak należy (ja przygotowywałam), a po moim wyjeździe okazało się, że nie będzie jadła ani BARF, ani puszek, tylko suche (Orijen) jest pyszne. Zobaczymy co będzie po powrocie.

Ostatnio sprawdziłam, że Fiona jeżeli dodam do "sosu" FC go wylizuje, ale BARF na naturalnych suplementach omija szerokim łukiem.

Jakby co to może zacząć pomalutku - "stara" mieszanka z FC i pomalutku dodawać naturalne suplementy - ale tak rzeczywiście pomalutku - pośpiech jest wskazany przy łapaniu pchłów!
 
 
KaRottka 


Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 37
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-02-02, 12:18   

ja chcę kota, który dobrowolnie je FC :shock:
choć w drugiej mieszance jadła i nie było wielkich problemów :-?

póki co melduję, że po wczorajszych dwóch dawkach Citropepsinu Mała jadła dziś trochę więcej i mniej się rozpraszała. wprawdzie było to suche, ale zawsze coś... ociepla się właśnie mieszanka mięsno-puszkowa... może zje cokolwiek :roll:
 
 
leniwiec 


Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 126
Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-02-02, 12:36   

No moje chłopaki też dużo chętniej mieszankę z FC jadły. :lol: To pewnie kwestia przyzwyczajenia. U mnie FC było od początku, naturalne suplementy stosujemy od niedawna. Ja sama wyraźnie widzę, jak zmieniła się mieszanka - stała się ciemna i specyficznie pachnie krwią. Ta z FC była bardziej apetyczna... Strajku u mnie nie ma, ale nie ma też dawnej radości z jedzenia i wylizywania miseczki do czysta. FC jeszcze mam, więc planuję zrobić z nim mieszankę i dawać ją na przemian z taką naturalnie suplementowaną. Albo mieszać. No, zobaczymy, trzeba trochę poeksperymentować. :-)

I zgadzam się z Mari: zasada stopniowego wprowadzania zmian działa najlepiej.
_________________
 
 
 
mirela 


Barfuje od: 09-2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 144
Skąd: śląsk
Wysłany: 2012-02-02, 12:46   

leniwiec - to właśnie chyba moją sytuację opisałaś. Krwawa bandziorowi jakoś nie bardzo podchodzi. Jeszcze zastanawiam się nad tranem (ale go raczej nie czuć) bo jak sieściuchowi w wigilię dałam kawałek surowej ryby to popatrzył na mnie jak na świra. Oczywiście młody spałaszował i swoje i bandziora. Wiec moze to wina tranu ...
Kurcze, szkoda mi wyrzucać tej mieszanki którą bandż zostawi, a z drugiej strony młody jest bardzo chętny na spałaszowanie nie swojej porcji :food: , tylko mu się na brzuchu odkłada :evil: .
I prawdę powiedziawszy, jak tak obserwuję bandziora to obawiam się że i młodemu się może zdarzyć strajk głodowy. A ja taka szczęśliwa byłam, ze mam bezproblemowe ogony :(.

KaRottka - a wiesz co mój młody robi ? Jak mam przygotowane podroby zmielone zmieszane ze wszystkimi suplementami (min FC) to się tym częstuje? Oczywiście go gonię, bo za dużo suplementów w tak małej ilości podrobów nie może jeść, ale spałaszował by wszystko. Bez mięsa :).
No ale widzę że to może być przejsciowe :(.
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2012-02-02, 13:33   

Ale się posypało niejadkami... Zimą jeść powinny i tłuszczyk odkładać, a tu się buntują, nicponie jedne. ;-)

Sanji się ocknął (jak porządnie zgłodniał) i zaczął jeść, ale pełnej dawki suplementów nie tyka. Nie wiem, co mu tam tak pachnie.

Jest lepszy od Cirdana, który nie umie wybierać mięsnych kawałków łapą. A Sanji elegancko machnie pazurem, nabije mięcho, otrząśnie starannie (ten krwawy deszcz...) i w paszczę. Warcząc.

Cirdan je... minimum. Jak widzi, że nie spadnie z nieba indyk. Albo krowa. Najlepiej w kawałkach. Żal mi go, bo tak się cieszy na miskę, a jak ma ją już pod nosem, to się biedak rozczarowuje i mrucząc na maksa wraca do mnie, albo Sanjirowi w miskę zagląda (a tam też lipa suplementowa).

A futro z kotów leci dalej. :-/ :-(
 
 
leniwiec 


Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 126
Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-02-02, 13:33   

Mirela, to rzeczywiście mamy podobnie. :lol: Tak samo krew (hemoglobinę wołową konkretnie) i tran podejrzewam. Tranu co prawda nie czuję, ale mój nos nie jest szczególnie wyrafinowanym narzędziem. ;-) A hemoglobiny po prostu strasznie dużo się dodaje. Zawsze staram się, żeby w mieszance dużo było kawałków mięsa, a mniej mielonego - więc robi się taka krwista, nieapetyczna zupa, na którą Kociszek zwykle nie ma ochoty. Aż się zastanawiam, czy nie dałoby się części tej hemoglobiny (powiedzmy połowy) zastąpić jakimś żelazem w kropelkach... Na razie chłopaki jedzą i nie chcę przekombinować (a nuż się przyzwyczają?), ale już plan beta układam, tak na wszelki wypadek.

Widzę, że generalnie z suplementami mamy wszyscy problem. Moje kocury bardzo chętnie wołowinę zjedzą, kurze skrzydło czy kawałek łososia, ale do suplementowej mielonki biorą się czasem jak pies do jeża (za to z jakim zapałem resztki ryżu w psiej miski jedzą i wypijają zupę z garnka!). Ja na wypadek strajku planuję mieć mieszankę z FC pod ręką. Ale, kurczę, smutne to trochę. Chcę dla moich kotów jak najlepiej, a też znam to uczucie, kiedy stawiam miskę przed zwierzakiem, a on patrzy na mnie z taką mieszaniną rozczarowania i nadziei na coś lepszego wymalowaną na mordce... :roll: :-(
_________________
 
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2012-02-02, 13:52   

Jak tak was czytam to szczerze bardzo sie ciesze , ze nie zaczynalam od FC czy innych gotowych preparatow al od razu od natuarlnych suplemetow. Nie znaja innego smaku i nie wybrzydzaja
Bunt urzadzily mi raz jak wprowadzilam Olej z lososia (jedyny dluzszy bunt, przelamany po 3-4 dniach).

Ide chyba wyściskam moje futra, że wciagają jak małe odkurzacze ;D
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne