BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
"Zielona krew" czyli zielone soki i nie tylko
Autor Wiadomość
tomtomek 

Barfuje od: 25.01.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 66
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2013-09-02, 00:23   "Zielona krew" czyli zielone soki i nie tylko

Witam!
Niedawno zakupiłem sobie ręczną wyciskarkę do soków LEXEN HEALTHY JUICER w celu wyciskania soków z owoców, warzyw ale też traw itp.
Szukałem informacji o tym, z czym można łączyć soki warzywne czy też zielone. Na stronach o wyciskaniu soków napisane jest, że nie można łączyć warzyw z owocami, natomiast ludzie którzy piszą o "zielonych szejkach" podają przepisy w których są połączenia warzyw z owocami. I teraz zastanawiam się co z czym można łączyć, jak traktować "zieleninę" (pokrzywę, mniszek lekarski, ale także zielone warzywa lub ich zielone części) oraz trawy zbóż.
Ma ktoś jakąś wiedzę na ten temat i mógłby się nią podzielić :)
 
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-09-02, 00:31   

Nie pomogę raczej bardzo ale jedno powiem. W botanice nie ma czegoś takiego jak warzywa. To jest pojęcie chyba wyłącznie kulinarne. W końcu warzywa botanicznie mogą być absolutnie wszystkim: owocem, korzeniem, łodygą, liściem, kwiatem. Nie wiem więc na jakiej zasadzie miałoby działać to niełączenie "owoców z warzywami" :)
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-09-02, 14:53   

A ja mam wątpliwość natury zasadniczej - w jakim celu robi się te soki i dla kogo?
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-09-02, 16:59   

dla ludzi, bo są dobre i zdrowe. Nie samą wodą żyje człowiek :)

EDIT:// oki, chyba nie skumałam twojej wypowiedzi :)

A co do pierwszego wątku to nie rozumiem dlaczego by nie można było owoców z warzywami łączyć. marchewka+burak+ jabłuszko -> bajka :D
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
tomtomek 

Barfuje od: 25.01.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 66
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2013-09-02, 18:35   

dagnes napisał/a:
A ja mam wątpliwość natury zasadniczej - w jakim celu robi się te soki i dla kogo?

Soki dla mnie i mojej rodziny, a i pies coś dostanie :)
W celu dostarczenia organizmowi witamin i minerałów, oraz innych wartości odżywczych, które znajdują się w świeżych, surowych sokach.
Poza tym zielone (i nie tylko) soki mają właściwości lecznicze.

Co do tego łączenia owoców i warzyw to po dokładniejszym poczytaniu wychodzi na to, że ludzie tak przepisują jeden od drugiego, a żadnego konkretnego powodu nie ma.

PS
Na razie trawka (pszenica) rośnie. Za 3 dni zobaczę co uda się wycisnąć :)
 
 
 
Bushido 

Barfuje od: 06.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Maj 2012
Posty: 66
Skąd: W-wa
Wysłany: 2013-09-03, 11:09   

o super, że powstał taki wątek :kwiatek:
również niedawno zakupiliśmy wyciskarkę. póki co 'mielimy' warzywa i owoce, do zieleniny ciągle się przymierzamy. tomtomek koniecznie daj znać jak wyszła pszenica!
 
 
tomtomek 

Barfuje od: 25.01.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 66
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2013-09-05, 17:39   

Bushido napisał/a:
... koniecznie daj znać jak wyszła pszenica!

Wczoraj były "żniwa" ;-) Jako, że jeszcze nie zaopatrzyłem się w odpowiednie kuwetki, to pszenice posianą miałem na tacy spod suszarki do naczyń (50 x 20cm.) wypełnioną ziemią kompostową (własnej produkcji). Pszenicy wysypałem około 400g (trochę za dużo, teraz dałem 300).
Rosła 12 dni (w necie polecają krócej, jednak ja to robię wg książki J. Kempisty "Leczenie żywieniem").
Trawka urosłą 18 - 19 cm i po ścięciu ważyła 450g.
Z 250g. wycisnąłem sok (reszta do lodówki), wyszło z tego 200g zielonego soku, pachnącego koszoną trawą, ale bardzo słodkiego w smaku. Jest on najsmaczniejszy ze wszystkich zielenin jakie próbowałem (pokrzywa, mniszek lekarski, natka pietruszki). :food:
 
 
 
Bushido 

Barfuje od: 06.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Maj 2012
Posty: 66
Skąd: W-wa
Wysłany: 2013-09-05, 19:39   

mmm to mi teraz narobiłeś smaka. a mieszałeś ją z czymś czy taką saute?
 
 
tomtomek 

Barfuje od: 25.01.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 66
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2013-09-05, 20:07   

Bushido napisał/a:
a mieszałeś ją z czymś czy taką saute?

Z niczym nie mieszam, taki czysty pijmy tzn. jeszcze żona i dzieci 6 i 11 lat :-) Z pokrzywy też bez dodatków. Moja córka stwierdziła, że woli wypić łyżkę soku z natki pietruszki, niż żeby jej zielenina po zupie pływała ;-) , choć sok jest naprawdę bardzo gorzki i "ostry".
 
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-09-16, 21:23   

tomtomek napisał/a:
dagnes napisał/a:
A ja mam wątpliwość natury zasadniczej - w jakim celu robi się te soki i dla kogo?

Soki dla mnie i mojej rodziny, a i pies coś dostanie :)

Jeśli w rodzinie (plus pies) wszyscy bezzębni, to rozumiem. W przeciwnym wypadku - wciąż nie.

tomtomek napisał/a:
W celu dostarczenia organizmowi witamin i minerałów, oraz innych wartości odżywczych, które znajdują się w świeżych, surowych sokach

A w takich niewyciskanych, jedzonych zwyczajnie (wiem, nuda...), to tych wartości nie ma?
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
tomtomek 

Barfuje od: 25.01.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 66
Skąd: Nowy Sącz
Wysłany: 2013-09-20, 15:13   

dagnes napisał/a:
Jeśli w rodzinie (plus pies) wszyscy bezzębni, to rozumiem. W przeciwnym wypadku - wciąż nie.
A w takich niewyciskanych, jedzonych zwyczajnie (wiem, nuda...), to tych wartości nie ma?

A próbowałaś zjeść pokaźny pęczek trawy pszenicznej? A może 150 g pokrzywy? itp.
Soki robię z rzeczy które zjeść trudno, owoce chciałem dokładać w celu poprawy smaku, lub jako przetwory na zimą wygniotłem np. aronię oraz owoce czarnego bzu.
 
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-10-22, 15:18   

tomtomek napisał/a:
A próbowałaś zjeść pokaźny pęczek trawy pszenicznej? A może 150 g pokrzywy? itp.

Tylko po co to jeść?

tomtomek napisał/a:
Soki robię z rzeczy które zjeść trudno

No właśnie, skoro czegoś nie da się zjeść, to znaczy, że jest dla nas niejadalne. Skoro nie było jadalne przez miliony lat, aż do czasu wymyślenia sokowirówek, to znaczy, że nie było to ludziom w diecie potrzebne. Bez jedzenia tego przetrwali trudy ewolucji, a nawet - pomimo nie jedzenia trawy pszenicznej i pokrzywy rozwinęli się w najbardziej inteligentny gatunek na tej planecie :-D .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-10-23, 09:55   

a czy nie wylewasz troszkę dziecka z kąpielą?
Ja wiem, dieta paleo itp są super i fantastyczne. Ale nie żyjemy już w tamtym środowisku. Nie mamy nawet dostępu do tamtych produktów.

To tak samo jak z BARFem. Wątpię, żeby moje zwierzaki w naturze wybierały się w dalekie podróże w celu zdobycia spiruliny czy alg. Ogólnie, to chyba średnio jadały suplementy, których my tutaj używamy i nie jest to dla nich naturalne.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-10-23, 20:48   

Z mojego punktu widzenia - nie wylewam :-) .

Wiem, że nie żyjemy już w środowisku paleolitycznym i do wielu produktów z tamtej epoki nie mamy dostępu. Ale to nie znaczy, że ja mam jeść rzeczy niejadalne. Jakoś nawet na samą myśl o zjedzeniu tej trawy pszenicznej wzdragam się cała, czyli organizm mówi wyraźnie NIE.

Od czasu, gdy wykluczyłam ze swej diety wszystkie produkty niejadalne, w tym przede wszystkim zboża i ograniczyłam do okazjonalnej przekąski wszelaką skrobię oraz produkty mleczne, to nie mam już potrzeby naprawiania sobie przewodu pokarmowego jakąś trawą, bo trawienie zaczęło działać perfekcyjnie. Nie muszę również szukać minerałów i witamin w trawie, bo znacznie więcej i lepiej przyswajalnych mam w mięsie, organach i dzikich owocach. Staram się zjadać jak najwięcej produktów na surowo, więc sądzę, że nie brakuje mi enzymów, których dodatkowo musiałabym szukać w soku z trawy. Zjadam również wiele produktów, które jedli nasi przodkowie, a dzisiejsi "cywilizowani ludzie" odrzucili ze swojej diety. Omijam dużym łukiem chemię wszelaką, antybiotyki, szczepionki i żywność nieekologiczną oraz wysokoprzetworzoną, więc nie mam specjalnie z czego się odtruwać, do tego mieszkam w bardzo czystej i zielonej krainie. Więc nawet patrząc na te soki z trawy z punktu widzenia potencjalnego lekarstwa - nie widzę potrzeby zażywania go.
To wszystko oczywiście przy założeniu, że te zielska mają faktycznie tak cudowną moc, jaką się im przypisuje przy spożywaniu ich w formie przewidzianej dla trawożerców.

Piszę, co myślę z mojej perspektywy. Jeśli ktoś uważa, że te "zielone soki" są mu potrzebne, a co najważniejsze - służą mu, to niech spożywa. Chciałam jedynie zwrócić uwagę, że nie ma konieczności adaptowania elementów diety przeżuwaczy do ludzkiej i że te elementy nie są bezwzględnie konieczne każdemu by zachować lub odzyskać zdrowie. Być może soki te mają uzasadnienie i dobroczynny wpływ na organizm w momencie, gdy człowiek jest na diecie wysokowęglowodanowej, "śmieciowej" lub jarskiej. Jeśli ktoś ma ochotę - niech sprawdza.

Faktem jest jednak to, że w dzisiejszych czasach, przy wszechobecnej dezinformacji medialnej na temat sposobów zachowania zdrowia oraz zdrowej/niezdrowej diety, aż roi się od wyrastających jak grzyby po deszczu "cudownych terapii", "cudownych środków uzdrawiających", "cudownych pokarmów" i "cudownych diet". Ludzie są zagubieni i rzucają się na znalezione w necie recepty, które obiecują im wieczne zdrowie i młodość, bo sami nie wiedzą w którą stronę iść.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-10-23, 23:31   

Pokrzywa akurat jest nie dość, że jadalna to i smaczna :)
Jedni jadają ją w sałatkach, inni w postaci soków lub naparów. Ja osobiście za herbatką z pokrzywy przepadam. Jeśli ma mi przynieść jakieś dodatkowe bonusiki - tymbarsizej, czemu nie? a przynosi, bo zawsze widzę u siebie poprawę kiedy mam napad picia pokrzywy
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne