BARFny Świat :: Zobacz temat

agnieska · Wysłany: 2013-11-09, 18:06 **Barfujący malamut z Wrocławia**

Cześć :) Jestem Agnieszka i od czterech lat barfuję z moim malamutem Mańkiem.

Kierunek na surowiznę obrałam po pierwszym roku psa w domu. Ten pierwszy rok życia to wieczna walka z biegunką i problemami skórnymi, mimo stosowania suchych karm z wyższej półki, starannie analizowanych pod względem składu. Mimo podawania suplementów, pro- i prebiotyków, olejów, w tym oleju z łososia. Jakby sucha karma wszystko blokowała. W rozpaczy przerobiliśmy nawet 30kg diety weterynaryjnej Royal Canin. Owszem, biegunki się uspokoiły, ale pies dalej nie wyglądał tak, jak powinien wyglądać roczny malamut.

Zdecydowałam się na BARF i od tamtej pory jestem orędowniczką tego sposobu żywienia. Na własne oczy widziałam, jak stan mojego psa poprawiał się z dnia na dzień. BARF leczy :love:

Od tamtej pory jesteśmy u lekarza tylko przy okazji szczepienia, odrobaczania i przy okazji nagłych wypadków (wiwat psy niekontrolowane przez właścicieli). Maniek jest niekastrowany, trzyma wagę 43kg, ma codziennie kilka godzin ruchu w mieście lub w górach.

Co jakiś czas chciałam udoskonalić jego dietę, ale dopiero niedawno odkryłam wasze forum i bardzo się z tego cieszę :kwiatek:

Popróbujemy z suplementacją po wypłacie :mrgreen:

ciocia_mlotek · Wysłany: 2013-11-09, 18:13

Witajcie

Cytat:

BARF leczy

Nie tyle barf leczy co utrzymuje organizm w prawidłowej formie :P

agnieska · Wysłany: 2013-11-09, 18:29

Teraz utrzymuje, początkowo - zdecydowanie leczył :) Modzele zarosły bodajże po trzech tygodniach, kąpiele w rzece już nie skutkowały czarnymi strupami na brzuchu. A teraz leczy głównie rozwolnienie, które czasem się pojawia po piciu wody z Odry ;)