Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-11-09, 12:17 Whole Prey dla psów - dyskusja
W tym wątku będziemy rozmawiać o modelu żywienia "whole prey".
Jest tutaj miejsce na wszelkie pytania, wątpliwości itd.
W miarę rozwijania się tego wątku uzupełniany o szczegóły będzie też wątek przyklejony - informacyjny, znajdujący się w dziale BARFna dieta dla drapieżnika:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1798
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2014-06-23, 11:34, w całości zmieniany 3 razy
Wysłany: 2013-02-24, 12:28 Suplementacja a model Whole Prey
Z Ezrą BARFujemy już prawie miesiąc. Wszystko jak na razie super, jak pisałam w moim pierwszym wątku, jednak martwi mnie bardzo monotonność posiłków. W masarniach w których bywam dostaje nie więcej niż: serca, żołądki, wątróbkę drobiową, kawałki wieprzowiny, wołowiny, korpusy, całe kurczaki (bez podrobów niestety), kawałki indyka i ew wołowiny której raczej nie kupuję. Zdarzają się jeszcze raciczki i kurze łapki. I tak mój pies je w kółko to samo, za papkami warzywnymi nie przepada, więc prawie nie dostaje. Lubi jajka, dostaje czasem samo żółtko czasem całe jajko co kilka dni, jogurt naturalny i olej flavitol omega complex.
Martwię się, że to stanowczo za mało. Chciałabym uniknąć suplementowania poszczególnych składników, ponieważ boję się że nie zrobię tego dobrze.
I teraz, kilka pytań:
- czy faktycznie mam niedobór murowany przy obecnej diecie? Najwięcej Ezra je zdecydowanie drobiu.
- nie przepadam za kalkulatorami, więc czy jeżeli już muszę suplementować to czy mogę zrobić badania krwi psu i jak ukażą się ewentualnie jakieś niedobory wtedy rozpocząć suplementację brakujących składników? Czy nie można zrobić tak dokładnych badań (nigdy żadnemu zwierzakowi szczegółowego badania nie robiłam)
Zależy mi by psa karmić najbardziej naturalnie jak się da, dlatego też bardzo podoba mi się idea diety whole prey. Tylko nie wiem, czy
- nie będzie ona bardzo kosztowna
- jest bezpieczna dla psa? Musiałabym kupować od okolicznych ferm (lub zamawiać mrożonki), a że nie znam się na produkcji mięsa nie wiem, kiedy mogę być pewna że mięso/zwierzęta są przebadane. Najchętniej, jeżeli znalazłabym taką hodowlę, to jak na miejscu by mi zwierzaka ubili to jakiegoś świeżaka od razu podałabym psu, czy tak można zrobić?
- myślę, że wtedy taka dieta składałaby się głównie z drobiu typu kura, ewentualnie przepiórki, gołębie, króliki czy kaczki. Do tego dawałabym całe tuszki ryb i jakieś kawałki mięsa ze zwierząt kopytnych. Czy to wystarczyłoby na zapewnienie wszystkich niezbędnych składników?
_________________ "Aby właściwie nacieszyć się psem, nie wystarczy po prostu nauczyć go być prawie człowiekiem. Chodzi o to, by otworzyć się na możliwość stania się po części psem"
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-02-24, 12:52
Jeżeli dasz radę mieć całe zwierzaki to wg mnie bomba. Ja karmię systremem whole prey (i frankenprey hehe czyli fragmentarycznie - całej krowy przecież nie podam)
Jeżeli będziesz miała dużo drobiu, królików itd to warto by było dodawać też trochę porządnie tłustego, czerwonego mięsa też.
Jeśli chodzi o suplementacje to ludzie tak karmiący przeważnie ograniczają się do oleju z łososia.
Warto też zawsze mięso przemrozić dla bezpieczeństwa
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-04-29, 14:39
Harpio - to są tylko nazwy. Raw oznacza po prostu surowe. A WP oznacza całą ofiarę, konkretny model żywienia.
Mój opis jest sam w sobie nieco zmodyfikowaną wersją WP opisywaną w internecie. "Oryginał" ma dość zaburzone proporcje owej "ofiary" i odrzuca zupełnie wszelkie formy roślinne i jakiekolwiek suple poza olejem z łososia. Taka trochę próba karmienia naturalnego, która gdzieś po drodze się zgubiła i odbiegła od opcji naturalnych. Nie na korzyść sztucznych a na korzyść fragmentarycznego patrzenia na sprawę.
Dlatego tu u nas opisana jest taka forma, która bierze pod uwagę w miarę możliwości cały obrazek naturalnego żywienia.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-06-08, 14:02
Snedronningen, - wszystko to, co wypisane jest w moim tekście jest w zasadzie MOIM spojrzeniem na dietę Whole Prey. W internecie znajdziesz mnóstwo tekstów pod tym hasłem, jednak będą one proponowały zupełnie inne proporcje i kompletne odrzucenie suplementów z wyjątkiem oleju z łososia (z religijnym wprost podejściem do tego, aby broń Boże nie zawierał tokoferoli).
Tekst napisany przeze mnie jest próbą (moim zdaniem) udoskonalenia tego mpodelu. Opierałam się przede wszystkim na diecie psich przodków i podstawowej anatomii/fizjologii psa (która praktycznie nie rózni się od wilka). Proporcje podane przeze mnie są bliższe temu, z czego składa się ofiara, z uwzględnieniem tego, co jest zjadane a co pozostawiane (w szczególności odnosi się to do kości dużych zwierząt, stąd % kości w diecie jest mniejszy niż podaje się w niektórych modelach surowego żywienia)
W "oryginalnym" modelu WP odrzuca się zupełnie suplementy bo tak jest "naturalniej". "Mój" model nie ucieka od suplementów ze względu na to, że mięso kupowane w sklepach nie jest takie, jakie pies znalazłby w naturze.
Generalnie WP nie jest ściśle opracowaną dietą na podstawie książkowych danych dotyczących zapotrzebowania na konkretne składniki a raczej zawierzeniem Naturze i temu, jak Ona sprawy urządziła
Z małą poprawką na kwestię różnicy w jakości mięsa dzikiego i sklepowego. Nie ma w tym wszystkim jednak wściekle ścisłych wyliczeń (wszelkie konkretne wyliczenia zaczynają się tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z psem o bardzo konkretnych wymaganiach, ze względu np na chorobę)
W związku z powyższym jako źródła mogę polecić przede wszystkim książki o anatomii i fizjologii psów/psowatych oraz te traktujące o wilkach w stanie dzikim (jedna z lepszych: L. David Mech's 2003 book Wolves: Behavior, Ecology, and Conservation)
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-08, 15:20
Mecha swego czasu czytałam, ale widzę, że będę musiała do niego wrócić.
Z uwagi na miejsce zamieszkania, ja mam dosyć łatwy dostęp do róznego rodzaju mięs (niestety w ilości detalicznej) i dla mnie nie ma problemu żeby żucić psa całego zająca, królika czy kaczkę. Z krową było by trudniej, bo nie mam tyle przestrzeni.
To co napisałaś, było dla mnie jasne, czytelne i logiczne. Ale wiadomo zweryfikuje to suka a nie ja.
Dzięki za odpowiedź.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-06-08, 15:30
Cieszę się, że podobają ci się moje wywody.
Myślę, że większość z nas miałaby problem z rzuceniem psu całej krowy czy nawet owcy . Dlatego mówi się o proporcjach. To, co da się podać w całości podajemy w całości. A reszta - Frankenprey hahaha
Zerknij tutaj
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1329 - tak pożywia się mój kundlak
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-06-08, 21:39
W zasadzie jak często chcesz. Ludzie podają naprawdę różnie. Jedni jak im się przypomni, inni jak im spadnie, jeszcze inni raz lub kilka razy w tygodniu. W myśl tego, że w naturze to też jest raczej przypadkowe żarełko. Jak się trafi
Jaja są traktowane raczej jako taki super-suplement
Z ciekawości - czemu odpadają kurze jaja u Was?
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2013-06-08, 22:49
Odpadają, bo biorę pod uwagę w jaki sposób kury są hodowane. Z kurczaka nie dostaje nic. A mam dostęp do kaczek, indyków i gęsi z nieprzemysłowych hodowli. Ot takie moje "zboczenie".
To ja jeszczę o suplementację zapytam. Pisałaś, że w zasadzie jedyne co sie dodatkowo podaje to olej z łososia, ale ja bym chciała zapytać o Twoje prywatne zdanie o sumplemntacji w tej diecie, tak z punktu widzenia praktycznego a nie teoretycznego.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-06-08, 23:34
Ja osobiście oleju z łososia nie podaję. Podaję łososia i inne tłuste ryby.
Ale mam ku temu powody. Po 1 większość mięsa podawanego mojemu psu (i rodzinie) to dziczyzna lub z wychowu pastwiskowego. Po 2 - ryby, które podaję tez są dzikie.
Poza tym jednak krew. To jest to czego naprawdę "sklepowemu" mięsu brakuje
Czasem podaję drożdże browarnicze. Bo mam a poza tym poczytalam o witaminach z grupy B i ich wpływie na układ nerwowy. I mnie i psiakowi się przydaje (czyli suplement bardziej pod kątem osobistym niż na zaś)
Warto też zawszde zastanowić się nad tym co jesteśmy w stanie podawać. Jeśli nie ejst to całe zwierze lub proporcjonalny odpowiednik każdej części ciała (chodzi głównie o podroby) to warto raz na jakiś czas podać coś co może zastąpić te podroby, do których dostępu zwyczajnie nie mamy.
Krew można w sumie zastępować szpikiem lub śledzioną - z racji tego, że w jednym z tych miejsc czerwone krwinki powstają w drugim umierają (tak w skrócie)
Zawsze jednak uważam, że należy stawiać na suple naturalne. Czy to będzie inna część ciała zwierzaka, czy proszek, zioła itd
Generalnie i tak ten model żywienia zakłada bardzo optymalną opcję. Chyba nieczęsto taki wilk czy pies w naturze ma okazję istotnie pochłonąć całą ofiarę (jeśli chodzi o dużą zwierzynę oczywiście)
A co do kurczaków to ja się zgadzam. Sama praktycznie kury nie daję. I często wspominam o tym na angielskojęzycznym forum - kurczaki nie dość, ze nafaszerowane to i sumienie gryzą. Nie musisz - nie dawaj. Jajka owszem ale mam wiejskie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum