BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARFne sukcesy
Autor Wiadomość
Magdziol 

Dołączyła: 09 Gru 2011
Posty: 50
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-08-23, 13:54   

Przedstawiam 2 nowe barferki




Koteczki mają 7 tygodni i od prawie tygodnia jedzą tylko naturalnego barfa. no może trochę jeszcze wyciućkają z cycochów
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-08-23, 14:21   

Ależ piękne maleństwa! Właśnie taki kolor podoba mi się chyba najbardziej :mrgreen:
 
 
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-26, 16:32   

Proszę, oto mój domowy sukces widoczny gołym okiem ;-)




Jestem w tym momencie niesamowicie, niewypowiedzianie dumna z Malagi, że się przemógł i zaufał mi, że nie chcę go struć, a domowe jedzonko jest o wiele lepsze niż chrupy i saszetki. :food:
Strajk daleko w tyle za nami, teraz już sam przychodzi do mnie w porze posiłku i domaga się dostępu do miski, opróżniając ją w sekundzie - tak, jak sobie wymarzyłam, żeby było. :love:
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
MB 

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 120
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2012-08-27, 10:45   

Jej Ogoniastość dała mi do zrozumienia, że puszeczki i saszetki to sobie mogą zjeść bezdomniaki, a Książniczka będzie jadła miąso i tylko miąso.
W tej chwili mam w lodówce 2 mieszanki - jedna indykowo-kurczakowa, druga kurczakowa-cielęca, druga już z niemal wszystkimi suplementami, obie jadalne i to już nie tylko z ręki (chociaż z ręki najsmaczniejsze). Smaczne jest też "kradzione" - bierze się kawałek mięcha w pysia i zwiewa, żeby pożreć kilka metrów dalej). Tylko wątróbka jest be i obawiam się, że tego nie zmienię. Ale to drobiazg. I tak jestem w lekkim szoku, że tak szybko poszło.
No tak, niby o to chodziło, ale żeby nie było za pięknie, to mam teraz duży problem. Niedługo jadę z Ofelią na urlop - PKP i PKS, kilka godzin jazdy. Jak ja mam jej przewieźć zamrożone mięcho!!!
 
 
edmundo 


Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012
Posty: 247
Skąd: UK
Wysłany: 2012-08-27, 12:19   

MB napisał/a:
Niedługo jadę z Ofelią na urlop - PKP i PKS, kilka godzin jazdy. Jak ja mam jej przewieźć zamrożone mięcho!!!

Torby termoizolacyjne w lodowce turystycznej, chyba ze masz transportery styropianowe. W zaleznosci, tez na jak dlugo jedziesz. Jak na tydzien lub dluzej, to moze warto zrobic nowa mieszanke na miejscu :roll:
 
 
MB 

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 120
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2012-08-27, 16:46   

No właśnie jadę na tydzień, suplementy mogłabym wziąć ze sobą, ale co z mięsem? Nie wiem, czy tam gdzie jadę będę mogła kupić jakiekolwiek mięso (to wiocha, turystyczna, ale wiocha).
Mam termos zwykły i taki termos "obiadowy". Zwykły by chyba lepiej trzymał temperaturę, ale mniej wlezie, nie wiem czy zmieszczę wszystkie "porcje". Obiadowy jest większy, ale z kolei nie wiem, czy mrożonki wytrzymają w nim 8 godzin.
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2012-08-27, 19:21   

U nas też BARFne szaleństwo :mrgreen:

_________________
 
 
 
edmundo 


Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012
Posty: 247
Skąd: UK
Wysłany: 2012-08-27, 21:03   

MB odradzam Ci termosy z wlasnego doswiadczenia. Kup torby izolacyjne, wszystko owin w zimny i mokry recznik, wczesniej schlodzony w zamrazarce, zapakuj w jeszcze jedna torbe izolacyjna i mozesz jechac. 8h powinno bys spoko, tylko po dotarciu do celu, wrzuc miecho do zamrazarki.
 
 
MB 

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 120
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2012-11-15, 09:55   

Dawno mnie tu nie było, ale muszę się pochwalić małym sukcesem. Ofelia wczoraj jadła wątróbkę!!! Gotowaną co prawda... wątróbka nie była dla niej, to znaczy była jak ją kupowałam, ale wzgardziła, więc wpakowałam do zamrażarki i tam sobie leżała. Wczoraj wyjęłam, podgotowałam i zaczęłam kroić dla bezdomniaków. Przylazła Ofelia i zaczęła wcinać tą wątróbkę z wielkim apetytem :shock: :shock: :shock: . Cud prawdziwy!
Spróbuję tego, co robiłam z żołądkami i serduszkami. Też do tej pory musiały być podgotowane, bo inaczej księżniczka nie ruszyła, a teraz mogą być tylko sparzone. Może uda się tak samo z wątróbką.
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-11-15, 10:08   

MB napisał/a:
Przylazła Ofelia i zaczęła wcinać tą wątróbkę z wielkim apetytem :shock: :shock: :shock: . Cud prawdziwy!

Ach te futra !!!!
Kto trafi za kotem temu Nobla :kwiatek:
  Zaproszone osoby: 2
 
MB 

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 120
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2012-11-15, 13:32   

A tak wogóle, Ofelia mi sie strasznie ofutrzyła! Ona ma takie trochę nietypowe to futerko, ale jak na nią to jest gęste, a tak mięciutkie, aksamitne, że znajomi nie mogą się nadziwić. Zwłaszcza, jak ktoś ma kota karmionego gorszymi karmami. Zaczynam już żartować, że jeszcze trochę i będę miała persa ;-) .
A jak fajnie wygląda, jak Ofelczasta bierze w pysk kawałek mięsa z miski i ucieka z nim, żeby poźreć gdzieś w ustronnym miejscu :-)
Nie myślałam, że przestawienie jej na barfa będzie tak łatwe. Szczerze mówiąc, byłam gotowa na straszne problemy. A tymczasem poszło łatwo. Muszę tylko jeszcze zacząć podawać algi i dorwać gdzieś krew (bo tego mi jeszcze brakuje w mieszankach :oops: - chociaż krwi jest czasami sporo w serduszkach) i wtedy już będzie barf na całego (acha, te 75-90% barfa, które zaznaczyłam, nie oznacza że kota dostaje coś poza Barfem, tylko nie chciałam dać 100% właśnie przez niekompletne jeszcze mieszanki).
No dooobra, czasami Ofelia dostanie parę chrupków albo kociego kabanoska w nagrodę ;-) .
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-11-15, 17:50   

MB napisał/a:
Muszę tylko jeszcze zacząć podawać algi i dorwać gdzieś krew

Krew jest bardzo ważna ...nie zwlekaj :->
Może sie zbuntować...krew pachnie specyficznie, ale cierpliwie i wolniutko wszystko z kotem zrobisz :kwiatek:
  Zaproszone osoby: 2
 
MB 

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 120
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2012-11-15, 20:14   

Mam nadzieję, że buntu nie będzie. W końcu w serduszkach jest czasami sporo krwi i trochę jej ląduje w mieszance, a mieszanka nie staje się przez to niejadalna. Będę dodawać stopniowo i zobaczę co się stanie.
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-11-16, 09:17   

Krew suszona wołowa ma specyficzny metaliczny zapach i smak.
To nie taka krew jak ta w serduszkach.
Gdybyś miała dostęp do surowej krwi wołowej, jak to mówią "jeszcze ciepłej" to byłoby najlepsze rozwiązanie, ale to są marzenia...
Ja ciągle szukam źródła.
  Zaproszone osoby: 2
 
dymek 


Wiek: 29
Dołączyła: 22 Sty 2013
Posty: 10
Skąd: k. Wrocławia
Wysłany: 2013-01-25, 21:01   

A ja się mogę pochwalić takim mini sukcesikiem, jeszcze przedbarfowym :)
Moja Bońcia wołowinki jeść nie chciała, dzisiaj kupiłam im kurę (całą, ale bez podrobów niestety) i wcinała aż miło (pokroiłam różne części i zrobilam mix + prawie mączka ze skorupek z jajek).
Tak więc jest przyszłość dla BARFa w moim domciu :hura:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne