Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-05, 21:05
Już zmieniłam to zdanie, menu główne (a przy okazji zdjęcie główne) i zmodyfikowałam wyprawkę
A mianowicie pozycję, którą w wyprawce zajmowały karmy zastąpiłam tekstem: Przy rezerwacji kociątka przekazujemy przyszłemu opiekunowi komplet podstawowych suplementów diety, umożliwiających zrobienie mieszanki żywieniowej na pierwsze dni w nowym domu: taurynę, mączkę ze skorupek jaj, drożdże, mączkę z alg morskich, suszoną krew i witaminę E.
Mam nadzieję, że nikt z realizatorów BARFnych zakupów na forum nie obrazi się za udostępnienie próbek suplementów przyszłym opiekunom kociaków
A nie boisz sie? Ja wiem ,z e przekazesz info jak tego uzywac i w ogole... Ale ludziom niektorych to i 3 razy powiesz a nie zrozumieja... i moga narobic szkod... nie myslalas o opcji dania kilku opakowan gotowej mieszanki?
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-05, 21:32
Myślałam o tym, ale czasem ludzie po kociaka jadą z naprawdę daleka (ja o kocięta mam zapytania nie tylko z okolic, a właściwie to z okolic mam ich tyle, co kot napłakał). Wolę, żeby ktoś zrobił sobie mieszankę z gotowego przepisu, ze świeżego, kupionego na miejscu miejsca, niż wiózł xxx kilometrów w pełni lata, w skwarze, mieszankę sporządzoną przeze mnie. Zwłaszcza, że jeśli to będzie ten sam przepis, którego ja bym użyła... to co za różnica, kto sporządza mieszankę? I lepiej, by ludzie od początku się wdrażali w samodzielne robienie BARFa. A kociaki nie rodzą się gotowe do opuszczenia domu... Ich opiekunowie będą mieli kilkanaście tygodni na to, by opanować podstawy BARFowania
Swoją drogą zapomniałam napisać, że do supli dołączę też wagę jubilerską do odmierzania suplementów
mozesz ulozyc wlasne... np 3 podstawowe przepisy na pierwsze 3 tyg w nowym domu... apotem niech se radza jak chca i tak juz nie bedziesz miala na to wplywu...
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-11, 03:19
Próbowaliśmy złapać dziś (tzn średnio "dziś", bo w nocy...) bezdomne, ranne kocię. Pomysłów było mnóstwo jak to zrobić, niestety żaden nie zadziałał... ale ja nie o tym. Nie pytajcie, skąd na placu boju wzięła się Aurelka... w każdym razie jeden z pomysłów był taki, że Aurelka wejdzie do transportera i zacznie jeść chrupki, które są tam wysypane, a żywo zainteresowany nią kociak zobaczy, że ona tam je i potem jak ją zabierzemy, to też pójdzie tam coś zjeść. Pomysł może głupi, ale były głupsze. W każdym razie... Aurelka weszła do transportera, powąchała... Po czym wycofała się i obrzuciła nas jednoznacznym spojrzeniem... co wy za g* mi tutaj dajecie?! Aurelka - ten obżartuch! I w dodatku była na pusty żołądek - kociaka przyuważyliśmy wracając z pracy, koty były więc przed kolacją.
Innymi słowy - Aurelka jak widać jest już tak bardzo na barfie jak tylko można być. Chrupy nie istnieją. Liczy się tylko mięso!
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-11, 12:33
a może od jakiegoś stowarzyszenia zajmującego się pomocą kotom pożyczyć klatkę - łapkę i przy jej pomocy kociaka złapać? Wsadzić do klatki mięsko, aby wszedł i zjadł? Moja koleżanka tak łapie kociaki i dorosłe koty.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-11, 12:44
Od powrotu do domu wypisuję smsy i maile z prośbą o pożyczenie klatki (nie dzwoniłam, bo to był środek nocy). Nie dostałam jeszcze żadnej konkretnej odpowiedzi, ale nie tracę nadziei. Najważniejsze, żeby kociak wrócił kolejnej nocy w to samo miejsce (zostawiliśmy mu tam budkę skleconą z kartonów i ręcznika i jedzenie, byłam tam rano i widziałam, że korzystał, więc może kolejnej nocy też wróci).
Szkoda mi to strasznie serce mi ciąży jak kamień jak widzę, że moje kluchy wylegują się na pościeli, a ten skrzywdzony maluch pewnie płacze z bólu w jakimś zimnym kącie
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-11, 13:48
Mamy klatkę! Tzn będziemy mieć około 18. Żeby tylko kociak wciąż się tam kręcił...
Wygląda na to, że zrządzeniem losu zostanę DT szybciej, niż zamierzałam. Idę przystosować łazienkę - dopóki nie sprawdzę czy kociak jest wolny od felv i fiv muszę izolować go od dziewczyn.
A Aurelkę miałam w tym tygodniu szczepić
Masakra. Ale najważniejsze, by kociak dał się złapać. Potem wszystko jakoś się ułoży...
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-12, 17:48
to się bardzo cieszę - łatwiejsze za Wami, teraz druga część przedsięwzięcia, kciukasy dalej za szczęśliwy (znalezienie domku stałego dla kici, gdzie będą go karmić barfem) koniec historii
I pewnie dostał mieszankę? I wciągnął ?
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Ostatnio zmieniony przez Tufitka 2014-01-12, 17:50, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum