BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Jak przestawić psa na BARF?
Autor Wiadomość
goldasek 

Barfuje od: 19.10.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 8
Wysłany: 2012-10-26, 12:39   

fakt bardzo szybko urósł ale nie jest gruby tylko duży ) . bede obserwować mojego pieszczoszka bacznie
 
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2012-10-26, 12:42   

Mój goldas pod koniec 4 miesiąca życia już miał 20 kg, docelowo 38-40kg. Pies to facet, muskularny, grubokościsty. Suczki są znacznie mniejsze
 
 
AgnesiRup 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 19 Paź 2012
Posty: 36
Wysłany: 2013-07-07, 17:24   

Jak wprowadzić barf szczeniakowi 2 mies który u hodowcy dostawał suche? Od razu nowy posiłek czy jeszcze jakiś czas po przybyciu do domu dawać suche żeby zminimalizować stres wynikający ze zmiany miejsca zamieszkania?
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-07-07, 17:31   

Ja bym chyba przez około tydzien podawała tą samą karmę, którą dostawał u hodowcy a potem od razu przestawiła na surowe. Ten tydzien po to, żeby nie było sytuacji zmiany miejsca I diety w jednym czasie
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Jara 

Barfuje od: 06.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Cze 2013
Posty: 198
Wysłany: 2013-07-07, 21:14   

Mój pies był prawie 3 lata na suchej karmie. Na bardzo dobrych karmach. Przestawiłam go podając przez 3 dni tylko żołądki. Jednego dnia karma + garść żołądków, drugiego dnia więcej żołądków niż karmy, a trzeciego dnia tylko żołądki. Czwartego dnia leciał już pies na mięsie i żołądkach.
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2013-07-07, 21:17   

Ja takiemu maluchowi bym dawała po troszkę mieska codziennie przez okres 2 tygodni. Niech się nauczy co to jest, do czego służy i przy okazji obserwacja czy nie ma rewolucji.
Tak nieco delikatniejsza droga - metoda małych kroczków.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-07-07, 22:15   

Ja jestem zdecydowanym przeciwnikiem podawania suchej karmy w tym samym czasie co surowizny. Według mnie większe szanse na sensacje żołądkowe niż przestawienie z dnia na dzień. Nawet takiego malucha. Bo podawać po trochu można na 2 sposoby. Albo mieszać jedno z drugim - czyli dwa bardzo różne rodzaje jedzenia na raz. Drugi sposób to jeden posiłek taki a drugi taki i zmuszanie żołądka do latania od Sasa do Lasa. W ten czy w ten sposób jeśli pies ma delikatniejszy żołądek to sensacje gwarantowane.
Ja bym po prost zaczęła podawać żołądki bez żadnego kombinowania z suchą karmą.
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
cainees 

Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 1
Wysłany: 2013-08-22, 12:18   

Witam,
Właśnie dzisiaj jest nasz pierwszy dzień barfowania i z racji, że Roxi jadła przez całe swoje życie (6 lat) suchą karmę postanowiłyśmy zacząć delikatnie, od żwaczy, tak jak w planie na pierwszej stronie a nie od razu mięcho. Wszystko fajnie, wczoraj głodówka, żarełko przyszło, pies głodny. No i dzisiaj podaję ten żwacz razem z mixem warzywno-owocowym i co? Roxi powąchała, pokręciła się, spróbowała i wypluła :( Pomyślałam, że może jej postać tego jedzenia nie odpowiada, to rozdrobniłam widelcem, wymieszałam te warzywa ze żwaczem i polałam olejem, i znowu to samo, to co jadła to od razu pluła bo ble i ten wzrok jakbym jej truciznę podała... Wzięłam raz jeszcze i zmieszałam z bananem, wtedy wyjadała głównie tego banana no i przy okazji gdzies tam te żwacze też, ale i tak dość dużo ich zostawiła więc wyrzuciłam resztę.
Zdziwiło mnie to strasznie, bo ogólnie Roxi kocha wszelkiego rodzaju żarełko, jest dosłownie wszystkożerna, suchą karmę zje każdą bez względu na markę czy smak i to z takim zapałem, jakby miał ktoś jej ukraść zaraz. W końcu to labrador żarłok :-P No i żwacze suszone też z chęcią jadła.
I w związku z tym mam pytanie: czy jest sens dalej męczyć się z tymi żwaczami (jeszcze spróbujemy na wieczór, bez tego warzywnego mixa) czy można od razu przejść na normalny plan z mięsem, kośćmi, podrobami itd.? Boję się trochę, bo jednak ciągle jadła karmę i nie wiem czy nie będzie jakiejś rewolucji.. i czy w ogóle surowizna jej posmakuje. Dziwnie tak pisać, bo naprawdę nie sądziłam, że kiedykolwiek w ogóle odmówi jakiegoś jedzenia. :-)
Już pojawiły się oczywiście myśli, że ten barf to nie dla nas, no ale nie poddamy się tak szybko, chociaż... smród żwaczy jest naprawdę zniechęcający :lol:
 
 
89ola 

Barfuje od: 05.02.2013
Wiek: 35
Dołączyła: 10 Lut 2013
Posty: 192
Skąd: Gorzów Wlkp
Wysłany: 2013-08-22, 12:52   

z surowizną dopiero zaczynam ale :

-na barfa bez żwaczy przerzuciłam z dnia na dzień 8 letnią bokserkę która przez prawie całe życie jadła puszki Puffy z chlebem, nie było żadnych większych problemów z jej układem pokarmowym, trochę grymasiła przy większych kawałkach które musiała gryźć a tak to super. z warzywnymi papkami było gorzej, teraz dodaje do nich wątróbkę i pies wcina prawie ze smakiem :roll:
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-22, 13:38   

Może na początek mięsa różne a żwacz później?
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-08-22, 14:16   

A ja bym ją przetrzymała. Zgłodnieje to zje. Tylko może bez tych warzyw? W żwaczu i tak są resztki trawy.
Albo rzeczywiście spróbuj inne mięso.
Tylko pamiętaj, nie przyzwyczaj jej od razu do cateringu. Bo będzie wybrzydzać. Na szczęście psa w przeciwieństwie do kota można "brać głodem". I to nie jest wcale podłe :mrgreen:
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-22, 15:50   

ciocia_mlotek napisał/a:
Na szczęście psa w przeciwieństwie do kota można "brać głodem". I to nie jest wcale podłe :mrgreen:

Koty odrobiną głodu też można, ale nie tak jak psa.
Jak porządnie zgłodnieją to jedzą i nie wybrzydzają.
Co rano było fe wieczorem jest mniam :twisted:
 
 
Sleeping 

Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 52
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-08-22, 21:59   

Witajcie :-)

czas i u nas zacząć barfowanie, a im więcej czytam tym wydaje mi się, że mniej wiem. nie zrażam się i postanowiłam po prostu zacząć i uczyć się w praktyce. o żywieniu co nie co wiem, bo właśnie kończę studiować dietetykę - a ponieważ mam parę programów do układania diet, czemu by nie spróbować wklepać w niego diety psa (oczywiście dodając poszczególne pozycje), aby zobaczyć po tygodniu czego ewidentnie brakuje i jak rozkłada się stosunek Ca:P

w każdym razie już na początku rodzi się problem, ponieważ nie mogę dawać psu żołądków (zagrożenie wyrzuceniem nas - mnie i Nurii, z mieszkania ). stąd też moje pytanie nr 1 - jak zacząć barfa bez żołądków? rozplanować jej na kilka dni mięcho i podroby dodając wapń? dodam od razu, że Nuria dostaje surowe mięcho przy okazji tworzenia obiadów i dotychczas nie było żadnych problemów z tym związanych.

pytanie nr 2: kiedy mogę włączyć do diety kości? obawiam się, że jak dam Nurii kość niewymagającą koniecznie żucia to zostanie ona połknięta w całości...

pytanie nr 3: widziałam dziś w sklepie piękne wołowe nerki, z tego co pamiętam gdzieś było napisane, że trzeba je rozkroić, wyciąć miedniczki i przepłukać z moczu. czy to jest nadal aktualne? czy jeśli zrobiłabym to źle (ah ten brak wprawy) to mogłabym jej zaszkodzić?

pytanie nr 4: czy samo przemrożenie mięsa wieprzowego gwarantuje zabicie wirusa wścieklizny rzekomej? podrobów wieprzowych nie muszę dawać, ale mięso wieprzowe pewnie dostawać będzie często...

pytanie nr 5 (jak na razie ostanie): czy istnieje możliwość przedawkowania witaminy A podając psu wątróbkę. gdzieś tu czytałam, że psy są wstanie przekształcić retinol do karotenoidów - przyznam się, że pierwszy raz o czymś takim słyszę, bo w drugą stronę a i owszem... przecież witamina A jest magazynowana, a nie wydalana i przed tym także wielokrotnie ostrzegała mnie weterynarz, nie biorę tego jako wyroczni, bo zakładam że weterynarz wie tyle o diecie co lekarz, ale chciałabym wiedzieć jak to dokładnie jest.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-08-22, 23:15   

Pytanie nr 1: rozpocząć jakimkolwiek innym mięsem. Najlepiej o nijakim smaku, bez kości. Postępować jak i z żołądkami. Nowe rzeczy wprowadzać powoli. Pies nie musi mieć zbilansowanego każdego posiłku ani nawet dnia czy tygodnia. Psowate w naturze się tak nie żywią naogół, nie za często mają okazję pożarcia całej ofiary samodzielnie. Ja bilansuję swojemu psu mniej więcej miesięcznie plus obserwacja kup
pytanie 2: nie wcześniej niż po tygodniu-dwóch. Dopóki kupy nie są za luźne ( a nie powinny być jeśli nie rzucisz w psa od razu podrobami czy sercami) to nie przeszkadza. A do trawienia kości żołądek musi się "przygotować". Jeśli boisz się połykania w całości - dawaj duze. Jak masz kurę czy królika to daj takiej wielkości, żeby pies nie był fizycznie w stanie połknąć całości. Bądź poza tym przy psie "na w razie co". Kolejna rzecz - nie bój się tego, że pies połyka duże kęsy. Taka ich natura. Mają oderwać kawał mięcha z lub bez kości, chłapnąć paszczą 2 razy i połyać. Nie przeżuwają ( nie mają fizycznych do tego możliwości, pokarm ma być tylko tak mały, żeby przeszedł przez przełyk). Kości "obleczone" mięsem krzywdy psu nie zrobią (uprzedzając obawy :) )
Pytanie 3: ja się w to nie babram. Widziałaś kiedyś wilka czy lisa płuczącego sobie nereczki zajadanej właśnie owieczki? :mrgreen:
Pytanie 4: to jest długi proces. Wg różnych źródeł ten wirus ma różną "trwałość". Poczytaj sobie wątek o wieprzowinie w dziale kocim
Pyt 5: Tak, istnieje. Ale musiałabyś podawać tej wątroby dużo za dużo i przez dłuższy czas. Jeżeli utrzymasz się w granicach 3-7% diety psa to nie przedawkujesz

Masz rację - weterynarz wie o diecie tyle co lekarz - czyli naogół bardzo niewiele o ile nie robił w tym kierunku specjalizacji
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Sleeping 

Barfuje od: 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 52
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-08-22, 23:27   

bardzo dziękuję za odpowiedź! :kwiatek: pewnie jakieś pytania będę mieć jeszcze w trakcie, ale na razie przynajmniej wiemy jak zacząć! ooo już mam kolejne. czy jeżeli psa karmionego suchym jedzeniem, zacznę nagle karmić samym mięsem (oczywiście nie mięsem czystym, tylko takim gorszej klasy) to nie obciążę nadmiernie jego nerek? Nuria jest młodziutka, ma około 2 lat (nie wiemy dokładnie, bo ze schronu wzięta).
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne