BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kości
Autor Wiadomość
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2012-07-01, 21:43   

dzięki
musze poszukac ,choć dawno u nas w chylonii nie widziałam ogonów krowich
pamietam je sprzed lat jak miałam psa
rzeczywiscie były dobre
 
 
Aldaker 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 114
Wysłany: 2012-07-01, 22:20   

wiola - pręga wołowa jeszcze. To takie dłuższe wrzecionowate kawałki.
Jak przekroisz wzdłuż włókien, to możesz pokroić na długie paski. Żylaste nieprzeciętnie jest, do ciamkania w sam raz. Nie da się zjeść bez żucia. Niby kością nie jest, ale trza trochę szczęką poruszać :).
Tylko nóż ostry potrzebny i uważaj na palce.

J.
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2012-07-02, 17:17   

paznokcie i tak mam poobcinane przy krojeniu :evil:
bo nie nadążam,wyrywaja spod noża
z pręga sprobuje,i tak zazwyczaj wybieram te najbardziej ścięgniaste wołowinki
choc wolałabym kości
bo do tej pory niestety nie podawałam kości ze względu na leniwców
teraz nie popuszczę
bede ich katować koścmi az sie przełamią
jutro zrobie przelot po sklepach

a żeberka ,te takie wąskie chrząstki białe tam są ,można je złamac palcami
choć to wieprzowe :-|
 
 
Aldaker 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 114
Wysłany: 2012-07-02, 17:23   

Żyberka cielęce, ale te chrząstkowe jak się trafią... albo mostek.
Ale z mostkiem czasem twardawo jest.
Jak trafisz dobrą pręgę, to lepsza niż kość, naprawdę niezła zagwozdka dla kociej paszczy :)
Mniumniać można pół dnia :).
Jak mielę pręgę na największych oczkach i wrzucam do barfnego miksu, to co bardziej leniwi, nawet wydłubują kawałki pręgi i... odkładają sobie, żeby się nie przepracować przy jedzeniu ;).

J.
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2012-07-03, 08:58   

no własnie tego sie boję
moje nie lubią sie przepracowywać
Ryśka to łapie małe kawalki w locie i łyka prawie bez gryzienia ,lata karmienia mięciutkimi ładnymi mięskami robią swoje :-(
zero gryzienia
jest po jednym razie czyszczenia kamienia zębnego

najgosze że jak dorwą sie do kosza wiklinowego to odgryzaja ta wiklinę całe łodygi ,memlaja szarpia i nie pzreszkadza im wysiłek
a jak chrząstka lub wieksze mięso to juz wielkie halo :evil:
 
 
Aldaker 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 114
Wysłany: 2012-07-03, 10:00   

Nooo... z tymi wiklinowymi prętami, to ciekawostka wrzechświata jest :).
U nas dokładnie to samo. Największy przeciwnik w temacie gryzienia mięsa, bez problemu rąbie wiklinę z koszyków (wiadomo kto niszczy), PATYKI na wolierze jak bóbr piłuje, obcina ZĘBAMI żywopłot u podstawy i.... potrafi przegryźć wypruty z drapaka sznurek całkiem niemałej średnicy. Prawie wszystkie myszy mają odcięte ogony, przy samym korpusie... BEZ PROBLEMU. Jak przychodzi do żucia mięsa - to: "ratunku, nie wiem co z tym zrobić. :twisted:
I DLACZEGO?
Pół królestwa temu, kto znajdzie odpowiedź :mrgreen:

J.
 
 
leniwiec 


Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011
Posty: 126
Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-07-03, 13:34   

Ja czasem indycze żołądki w paski kroję - też bez przeżucia nie da się ich pożreć, więc chłopaki mordkami pracują. :-) Ale ja w ogóle twarde koty mam, całe skrzydełka chrupią jak chipsy...
_________________
 
 
 
Maciejka 

Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012
Posty: 301
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-03, 19:45   

Ja zostawiam na noc kawałki szyi - kurzej albo indyczej albo kawałek ogona. Dobry kawałek mięsa tam jest ale trzeba na niego zapracować. Na ogół jak się już wyszaleją to szukają czegoś "na ząb". A wysuszone resztki służą do zabawy. Znajduję je potem przy sprzataniu...
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2012-07-06, 08:39   

no
doszlismy do tego że trojka młodzieńców jakoś z kośćmi sobie radzi
szyja indycza strzaskana ,daja radę :food:
ale podaje im dopiero w poludnie,trzymając na głodzie mięsnym żeby rzuciły sie stesknione
jakby nażarte były to może gorzej ,
ale tak to chrupią,żeberka strzaskane tez,zeby nie zniechęcic
ale cieszę sie że wiedza juz o co chodzi
tylko najstarsza jeszcze nie da sie namówic
oglada,wybiera
w calości nawet nie ruszy
ale bedziemy trenowac dalej

paski z żoładka dzis sprobuje
choc nie wiem czy lubia żoładki
moze indycze tak,bo indyka wola bardziej niz kurczak

teraz tez wleką po chałupie kawałek kosci żeberkowej i maja zajęcie
fajny widok,chocby z nudów :-P
 
 
Aldaker 
BARFny Hodowca

Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 114
Wysłany: 2012-07-06, 09:31   

Hehe... a jaka PIĘKNIE obmelana podłoga, po takich akrobacjach grupowych :hair: .
Żołądkami się osobiście zniechęciłam. Raz, że koty moje fanami podrobów nie są, dwa - DLA MNIE śmierdzą, mało przyjemnie.
Fakt, że mam lekkie skrzywienie w temacie wąchania mięsa.
Kiedyś widziałam fajne żołądki wołowe. Ludzie się podniecali. Kazałam se dać powąchać w sklepie (a co :mrgreen: ), no i.... zrezygnowałam....
Ludzie patrzyli na mnie jak na kosmitę. Trzy osoby później, żołądków owych już nie było.
Wygląda na to, że mnie jakaś mega okazja ominęła :-P .

J.
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2012-07-09, 16:54   

Czy kotu można podawać skrzydełka kurczaka? Takie całe niezmielone? Trochę się boję,że gdzieś zadławi się kością :shock: . Ale z drugiej strony ten kamień na zębach który powstaje jest dołujący,a codzienne mycie zębów i kupowanie drogich past nie jest chyba mu na rękę,a dla mnie to też żadna przyjemność, jednak trochę obawiam się czy mogę mu podawać....
_________________
 
 
 
Aisha 


Barfuje od: 01-2011
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 184
Skąd: Belgia
Wysłany: 2012-07-09, 17:44   

Meri napisał/a:
Czy kotu można podawać skrzydełka kurczaka? Takie całe niezmielone?

Jak najbardziej :-D
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2012-07-09, 17:50   

Czyli śmiało mogę serfować? :food:

W takim razie bardzo dziękuję za informację :-)
_________________
 
 
 
Panterowo 


Barfuje od: 23.07.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 28 Cze 2012
Posty: 199
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-07-26, 14:13   

Kolejny mój post do dołączenia do listy "100 pytań do..." ;-)

Mam kawałek króliczka, tzn. nogi i zastanawiam się, czy mogę Maluchom zostawić kawałek takiej króliczej kości (przez zupełny przypadek zapewnie nie dokładnie okrojonej :roll: ) dla sprawdzenia jak w ogóle na kosteczki zareaguja?
_________________
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
 
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2012-08-31, 17:52   

wlasnie znalazłam na vetopedii

Cytat:
Podawanie kości drobiowych jest niewskazane ze względu na niebezpieczeństwo mechanicznego uszkodzenia przewodu pokarmowego kota. Kości drobiowe są niezwykle kruche i łatwo się łamią, a więc z łatwością mogę przebić przełyk lub żołądek zwierzęcia. Mogą też utkwić w przewodzie pokarmowym, a wtedy niezbędna będzie ingerencja chirurga. Natomiast w przypadku pozostałych rodzajów kości istniej ryzyko, że podczas ich gryzienia nasz pupil może połamać sobie zęby.


:hair:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne