BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Didi i ja - rozwiązujemy problemy z pęcherzem
Autor Wiadomość
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-09-25, 19:25   

Nie padaj duchem, ja mam 3 koty do napojenia :mrgreen:
U Skippiego od początku nie było najmniejszego problemu z pojeniem, Rico który wywijał się jak wąż i potrafił wleźć człowiekowi na głowę i uciec (wbijając przy okazji pazury gdzie się da) w tej chwili jest najbardziej wdzięcznym obiektem do pojenia - siedzi tylko i mlaszcze, w ogóle nie protestuje, do nauczenia pozostał jeszcze Tosiek - na chwilę obecną sprawa posunęła się na tyle do przodu, że można go już poić bez grubych rękawic, nie drapie gołych rąk, ale jeszcze się wywija :twisted:

W każdym razie codziennie na pojenie kotów trzeba poświęcić ok. półtorej godziny :roll:

Jak Kicia zaciska mordkę spróbuj lekko ścisnąć dwoma palcami po obu stronach w miejscu, gdzie zaczyna się dolna i górna szczęka - powinna otworzyć pyszczek. Jak dalej będzie mocno zaciskać (mój Skippi tak potrafi, jak zaciśnie szczęki to nijak nie otworzysz) to spróbuj po prostu wsadzić leciutko strzykawkę z boku pyszczka na ile się da i puść wodę - u mnie wszystkie koty przy czymś takim momentalnie otwierają japki :mrgreen:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2014-09-25, 19:36   

Ja mam na końcu strzykawki taką miękką plastikową rureczkę założoną, jest jej tak ze 4cm, więc nawet strzykawka za bardzo do pyska sie nie zbliża. W jednej ręce strzykawka a w drugiej przysmaczek ulubiony i same już teraz lecą do picia. :mrgreen: Kota sposobem trzeba wziąć. Technika podawania wody też musi być odpowiednia :twisted:
Trwało to trochę czasu, ale nigdy nie musiałam ich trzymać ani się z nimi mocować.
Rafajel to pije łyżeczkę śmietanki z 40ml letniej wody wchodzi mu to jak złoto.
 
 
madzeska 


Barfuje od: 14.10.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Wrz 2014
Posty: 89
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 19:36   

Tak własnie robię.Ona jest nie ugięta i woda spływa jej po futrze.Nie chciałam robić tego na siłę,żeby jej nie zrazić.
Dzisiaj nic nie jadła.Teraz dałam na palcu malutką kosteczkę wołowiny.Powąchała,popatrzyła się jak na wroga i poszła.Druga próba....rozkruszyłam chrupka i zrobiłam wołową kosteczkę w panierce,tez nie chce.Miałam dać jej rano suche,ale chyba jednak trzeba będzie ją maxymalnie przegłodzić.Na wakacjach nie jadła tydzień ze stresu związanego z nowym miejscem
To jest naprawdę trudny kot w kwestii jedzenia...
 
 
madzeska 


Barfuje od: 14.10.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Wrz 2014
Posty: 89
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 19:38   

shana55, tylko,że Twoje koty lubią przysmaki.Ona nic poza suchym nie weźmie do pyska :cry:
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2014-09-25, 19:48   

No to miej chrupkę jedną w palcach i jeździj pod nosem niech zapach czuje a wodę podawaj boczkiem po kropelce pod język lub po policzku. Wypije 5ml daj nagrodę. Czasem trudno tak szybko kota przestawić, bić sie z nią też nie będziesz, to karma urinary skoro jeszcze na niej musi być to może służyć jak przysmak.
 
 
madzeska 


Barfuje od: 14.10.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Wrz 2014
Posty: 89
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 19:49   

Ile max dni kot wytrzyma bez jedzenia?
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 19:51   

w chorobie nie powinien nie jeść. Nawet po troszku, ale trzeba dawać coś jeść. Nie poddawaj się, musisz być cierpliwa.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
madzeska 


Barfuje od: 14.10.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Wrz 2014
Posty: 89
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 20:00   

Jak dam jej trochę suchego to nic z tego nie będzie.Będzie czekać do następnego razu aż dam jej chrupki
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2014-09-25, 20:01   

Ja uczyłam mojego kota picia ze strzykawki podając mu w niej pachnący rosołek, który mu smakował. Gdy nauczył się, że strzykawka to nic złego, a wręcz same smakowitości, to rosołek zaczęłam sukcesywnie rozcieńczać wodą tak, że po jakimś czasie w strzykawce była już tylko kropelka rosołu. Ostatecznie przejście na picie samej wody było bezproblemowe.
Nie należy kota zmuszać siłą, wszystko trzeba robić spokojnie i sposobem, bo stres związany z przymuszaniem go do czegokolwiek odbije się na jego zdrowiu, np. w postaci idiopatycznego zapalenia pęcherza na tle stresowym.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
madzeska 


Barfuje od: 14.10.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Wrz 2014
Posty: 89
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 20:03   

dagnes, doskonale o tym wiem,dlatego nie dopajam na siłę
Ona bardzo lubi mleko.Mogę jej podawać rozcieńczone wodą w strzykawce?

Strzykawka u nas się nie sprawdzila.Strzela z niej jak z armaty.Dopajam strzykawką dla dzieci

No i foch.Powąchała z daleka wołową kosteczkę i poszła głodna spać :roll:
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2014-09-25, 20:05   

madzeska napisał/a:
Ona bardzo lubi mleko.Mogę jej podawać rozcieńczone wodą w strzykawce?

Jeśli jej nie szkodzi, to tak, choć najlepiej byłoby kupić takie bez laktozy. No i coraz mocniej rozcieńczać jak już zaakceptuje dotychczasową miksturę.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-25, 20:27   

Nie znam się na karmieniu kotów, ale może lepiej byłoby dać jej mięsko zmielone? Niech się wypowiedzą bardziej doświadczone barfiarki.
 
 
madzeska 


Barfuje od: 14.10.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Wrz 2014
Posty: 89
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 20:38   

Verano, w jej przypadku to chyba nie ma znaczenia czy malusieńka kosteczka czy zmielone mięso
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2014-09-25, 20:58   

Może ma znaczenie :mrgreen: Jak nie pogryzie kosteczki to chociaż połknie mielone. Mówiłam trzeba karmić z ręki spokojnie wkładać do pysia po troszku, głaskać i chwalić, to musi byc przyjemne dla kota, inaczej nic z tego nie bedzie.
 
 
madzeska 


Barfuje od: 14.10.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Wrz 2014
Posty: 89
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-09-25, 21:10   

Ale ta kosteczka jest naprawdę malusieńka,jak chrupek.
Ona nie zna karmienia z ręki,więc tu też jest problem....Do pysia wkładać...dla niej to przemoc ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne