Wysłany: 2012-01-11, 11:22 Struktura mieszanki - jak mieszać i dodawać suplementy
Moje koty nie lubią zup. Zwłaszcza Cirdanek. Woli pić czystą wodę albo poczekać az Sanjirko wychłepcze część "mokrą" i zostana kawałki mięsa i wtedy przegania Sanjira i zjada mięcho.
Poza tym w zupie ze zbyt dużą ilością wody część suplementów osiada (np. skorupki).
Zależy mi na tym, zeby koty dostawały duże kawałki mięsa - Sanjirkowi ładnie kamień zszedł, mimo, że nie obgryza kości. Mielone mielę w sklepie, ale zawsze mam co do tego wątpliwości (w końcu mielą w tym tez wieprzowinę). Poza tym mielone w ilości takiej, żeby nie było zupy, tylko gulasz suplementowy i żeby Cirdanek ewentualnie to zjadł zostawia niewielkie pole dla kawałków mięsa.
Jak dodajecie swoje suplementy pod względem kotów? Jak zmusić opornego kociastego do chłeptania zupy?
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2013-03-15, 19:48, w całości zmieniany 1 raz
szczerze powiem , ze u mnie problemow z zupami nie ma , czkolwiek konsysntencja przypomina raczej wodnisty gulasz.Co do miesnych kawalkow to kroje np zoladki , one sa twarde i kot sie troche meczy zanim pogryzie , jakies 80-85% tych miesnych kawalkow jest zjadanych przez właściciela miski (reszta rpzez Zime jak "nie widze") wiec to i tak u mnie sukces bo hrabia Aleksander i księżniczka Kisiel nie przepadaja za gryzieneim (Kisiel ostatnio troche sie pod tym wzgledem poprawila) i czasem jakis kawalek po prostu wylizany zostawia.
Co do suplementow natomiast w takiej gulaszowatej konsystencji nic mi nigdy nie osiadlo .. a nawet jesli to nie zauwazylam bo moje futra wylizuja miski az sie blyszcza. ;D Ale wszystko jest na tyle dobrze wymieszane , ze nie oddziela sie .
moze sprobuj wymieszac w mielonym miesku suplementy , dodaj do tego miesne kawalki a po dodaniu wody dobrze i dlugo pomieszaj , zeby woda nabrala smaczku . Albo ulubione miesko wrzuc w rpzewazajacej ilosci i niech woda nim smakuje.. No nie wiem.
ALe szcze pwiem , ze u mnei jak grymasza to jest kwestia zjedzenia 1-2 , max 3 misek tego co im nie bardzo podchodzi i potem juz szamaja normalnie. Wiec moze i tobie uda sie przekonac panicza ;) 3mam kciuki.
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
u nas tez gulasz wodnisty jest. dodatkowe porcje daje im do pysia wody i tyle. one chetnie mieso wtedy jedza a ja wiem ze jedzenie plus strzykawa to maja picie na bank wystarczajace. i one lubia pic z tej strzykawki, nie bojcie sie:D
w przewazajacej czesci miski wylizywane do czysta. czasem "makaronik" mielonego zostanie jakis. ale i potem jest zjadany.
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2012-01-11, 19:27
U mnie "zupa" idzie dobrze,ale nie mogę przesadzić z ilością wody, bo takową wychłepcze i gęste mu się już w całości nie zmieści- zanim znowu zgłodnieje-wyschnie(czasem dojada-nie zabieram zaraz miski)Teraz było gorzej-był poważny strajk! Mieszanka z gęsią piersią i nogą kaczki(a tak się starałam!) jest "prawie niejadalna" .Już myślałam,że kot chory,sikał ledwie 1 dziennie! i to niewiele,złapać moczu nie mogłam do zbadania.W geście rozpaczy do mieszanki dodałam dobrej konserwy i kot ożył!! Wcinał aż miło .Piszę to po to,żebyś się nie zrażała byle czym,czasem trzeba troszkę ustąpić,niestety.
Lubią strzykawki... Spróbuję. Ale zacznę od mleka kociego chyba ;) Niestety, z kotami albo nie działa zasada "energii spokojnej asertywności", albo mi nie udaje się w ten "stan energetyczny" z nimi wejść
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-01-12, 10:56
Ja przestałam już walczyć z moim futrem o jedzenie "zup" .
Jakby mu dać nawet mocno rozwodniony sos z jakiejś najgorszej saszetki, to wychłepcze w każdej ilości, a sosik z BARFa zostaje na talerzyku. Małpa.
Więc mielę ok. 1/3 porcji mięsa i dodaję tyle wody, żeby to jeszcze jakoś trzymało się kupy. Muszę tą paćkę dość długo i intensywnie mieszać, wówczas jako tako pochłonie wodę i soki nie wyciekają zbytnio. Długoterminowe obserwacje i eksperymenty z kotem wykazały , że futro jest mniej zestresowane jak ma co chce (za to ja bardziej ) i będąc szczęśliwe, podchodzi do miski z wodą 1-2 razy dziennie coś tam dopijając. Mierzyłam nawet ilość wypijanej przez niego wody, dodawałam to co w mieszance i wychodziło jako tako, choć zachwycona nie byłam. Więc dostaje dodatkowo, jak tylko mam możliwość, pachnące rosołki i inne takie, które z chęcią pochłania. Ech, człowiek to się nakombinuje mając najukochańszego zwierza....
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Dagnes, jak Ty robisz ten rosołek? Ja czuję, że Cirdanek mógłby zjeść, bo jest otwarty na nowe smaki, ale jak przygotowałam rosół, taki jak dla siebie, to nie chciał pić i "zakopywał" (za to złapałam go później, jak pożerał kawał ugotowanego selera...).
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-01-12, 15:50
U nas konsystencja mieszanek wygląda bardzo różnie. Przeważnie staram się dodawać dużo wody uzyskując zupę, wodę koty najpierw wypijają, a potem biorą się za mięsko. Efekty widać po ilościach zasikanego żwiru - dobrze ponad 150 kg w miesiącu. Jeśli kotom nie pasuje duża ilość wody w mieszance, można spróbować dodawać taki rosołek w wersji galaretki, która jeśli trochę się rozpuści przypomina bardziej gęsty sos. Nasz rosołek to najzwyklejszy w świecie wywar mięsny lub mięsno-kostny z dodatkiem warzyw albo i bez, doprawiony z lekka solą i lubczykiem. Aby uzyskać galaretkę wystarczy dodać odrobinę żelatyny. Niektóre moje koty przepadają również za wywarem na rybich łbach.
Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 41 Dołączyła: 21 Lis 2011 Posty: 372 Skąd: Lublin
Wysłany: 2012-01-12, 18:52
Ja chyba jakieś dziwne koty mam. Jednemu wody mogę dolać prawie każdą ilość - zje, najwyżej wyrzyga (raz mi się zdarzyło przypadkowo przelać i dowiedziałam się, czym to grozi - całą drogę z kuchni do pokoju musiałam sprzątać ). Druga kota, w granicach rozsądku oczywiście, wypije wszystko - ale ona to typ "pęknę, a zjem" (w sumie dobre, bo jak przestaje dojadać to wiemy, że chora).
Co do wyglądu mieszanki: dolewam tyle wody, ile jest w przepisie, więcej mi do pojemników nie wejdzie. Staram się większość kroić, ale i tak sporo jest mielonego: wszystkie podroby, ryby itp, to czego najmniej potrzeba. W ten sposób mam pewność, że jest to w miarę równo podzielone.
Barfuje od: VIII 2011
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 24 Lis 2011 Posty: 126 Skąd: Łódź/Lublin
Wysłany: 2012-01-13, 01:22
Mnie też zupkowate te mieszanki wychodzą. Koty nie są tą konsystencja zachwycone, ale pogrymaszą trochę i zjedzą.
Teraz ok. połowę mięsa daję w kawałkach i mielę tylko pozostałą część - przez co woda z suplementami nie bardzo ma w co się wchłonąć. Przy następnej mieszance planuję zmielić prawie wszystko, a do gryzienia zostawić pocięte w grube paski kurze żołądki (twarde i trudno taki pasek połknąć w całości, trzeba przeżuć ). Całe skrzydełka i kawałki łososia podaję oddzielnie (choć oczywiście są wliczone w skład mieszanki).
o apropos galaratek , tez kiedys robilam. Z kaczuszki - Zima byla zachwycona, Kisiel nie chciala ;/ Olek nie mial okazji sprobowac , moze znow sie pokusze. Robilam dokladnie taki jka opisany przez Sihaye.
Nawodnienie pierwsza klasa xD
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4841
Wysłany: 2012-01-15, 18:15
Terhie napisał/a:
Dagnes, jak Ty robisz ten rosołek?
Robię podobnie jak Sihaya - najzwyklejszy wywar mięsny lub mięsno-kostny z tego, co akurat mam. Tylko nie solę go i nie dodaję ziół. Czasem robię też galaretkę, która znika z miseczki bardzo szybko .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
agusiad
Barfuje od: 2009 roku
Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 43 Dołączyła: 16 Sie 2012 Posty: 24 Skąd: Siechnice
Wysłany: 2012-08-31, 08:53 Jak mieszać mieszanki?
Robiłam wczoraj pierwszą mieszankę, wyszło chyba nieźle, bo kociaste wsuwają, aż im się uszy trzęsą
Zastanowiła mnie jednak jedna sprawa – w jaki sposób mieszacie mieszanki? Ja najpierw wymieszałam wszystkie suplementy z wodą, potem taką „zalewę” wymieszałam z mielonym mięsem, a potem to z resztą mięsa pokrojonego w kawałki – niby starałam się dokładnie wszystko wymieszać, ale jakoś nie za bardzo mogę uwierzyć, że 2g tauryny czy 50 g łososia (to taki plasterek 2*2 cm) albo nawet 80g wątróbki równomiernie rozłożyło się w 2,5 kg mięsa
Może nie przejmowałabym się tak, gdyby kot był jeden (na zasadzie, że jak dzisiaj zje trochę więcej tauryny, a jutro trochę mniej to bilans wyjdzie na zero) – ale są dwa. Skąd mogę wiedzieć, że każdy dostanie odpowiednią ilość tego co mu potrzeba?
Od pewnego czasu z powodu awarii sprzętu kuchennego mieszam ręcznie.
Do dużego garnka po prostu wlewam olej, wodę, dodaję wszystkie suplementy i mielone mięso i długo mieszam, aż zobaczę, że masa jest jednolita. Pewnie nie da się idealnie, ale myślę, że z czasem koty dostają tyle, ile trzeba.
Chwilowo nie jestem też w stanie mielić serc, wątróbki czy żołądków, więc te podaję osobno i w całości (oczywiście uwzględniając w kalkulatorze). To samo z szyjkami czy skrzydełkami - rozdzielam na porcje (moje koty ważą mniej więcej tyle samo) i daję do chrupania :)
_________________ Pozdrawiamy! Oliwia, Bąbelka oraz Franek!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum