BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF dla ludzi?
Autor Wiadomość
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2015-04-20, 13:06   

z tego co czytam to białka nie powinno się jeść za dużo, 1-1,5 g na każdy kilogram masy ciała (idealnej masy ciała) przy braku większych wysiłków fizycznych. czyli zakładając wagę 55 kilo powinnam jeść 55-83 gramów białka. do tego węgle w ograniczonej ilości, a cała reszta to powinny być tłuszcze.

źle wyczytałam? :-)
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-20, 13:12   

Być może gdzieś tak jest napisane, ale książki, z którymi ja się zapoznałam, nigdzie o wyliczeniach białka nie wspominają. Z reguły ciężko jest zjeść za dużo białka (przez to że jest dość syte), tak mi się wydaje. Wydaje mi się też, że je się go tyle, ile potrzebuje organizm.
Nawet odwołując się do przeszłości, a w zasadzie prehistorii ;-) , trudno tak żeby człowiek wtedy latał z kalkulatorem i liczył, czy ilość zjedzonego mamuta mu wystarczy, czy jeszcze powinien dojeść jajko... :mrgreen:
Nie no. Liczenie białka jeszcze to dla mnie stanowczo za dużo... Wystarczy, że wyliczam i kotu i psu... :roll:
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2015-04-20, 13:19   

tak, tylko wcześniej po prostu żżerał całego tego mamuta :mrgreen: więc generalnie w ujęciu całkowitym mu wychodziło ok. a jak miał wybór to jadł te bardziej tłuste kawałki. teraz idę do sklepu to nie kupuję całego świniaka tylko kawałek mięcha, a zazwyczaj to są te kawałki bardziej bogate w białko :-P ja dopiero niedawno o tym białku wyczytałam i się zaczęłam zastanawiać czy za dużo faktycznie nie wcinam bo wcale nie tak trudno właśnie dojść do tej górnej granicy, bo nie tylko mięsko i jajka ale z warzyw, owoców, orzechów też się trochę nazbiera w ogólnym rozrachunku.
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-20, 13:24   

No dobra, a co w takim razie nadmiar białka miałby powodować? Jaki jest powód tego ograniczania dokładnie? Czemu zjedzenie np. o 10g więcej białka miałby być już przesadą? Przecież jest ono niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu...
Pytam nie ze złośliwości tylko być może z niewiedzy ;-)
Przecież nie odżywiamy się samym mięsem, jajkiem (a to też nie samo białko przecież), tylko również uzupełniamy tłuszcze i węgle (chociażby w formie warzyw i owoców). Szczerze nie rozumiem tego ograniczania białka... :roll:
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-04-20, 13:29   

czeka, czeka, a to nie miało być przypadkiem nie mniej niż 1-1,5 g białka
 
 
saphirith1987 


Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 462
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2015-04-20, 13:42   

Mi się wydaje, że powinno chodzić o to, aby nie było za dużo białka w stosunku do tłuszczu, tj. aby dbać o odpowiednie B/T, dokładnie tak jak u kotów ;-) Można jeść więcej białka, ale wtedy i tłuszczu powinno się jeść więcej.
_________________
Młody 28.05.2014 (kocur brytyjski), Shira 10.10.2013-18.10.2023 (kotka MCO) [*] ;-(((
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-20, 13:48   

Znalazłam cosik takiego:
" Pamiętaj, że za dużo białka jest szkodliwe dla zdrowia i nie chodzi tu o zakwaszanie organizmu. Nadmiar białka wpływa na poziomy insuliny w krwi, zatrzymuje ketogenezę oraz przyspiesza starzenie się. Większość literatury zaleca 0,8g białka dziennie na kilogram _idealnej_ masy ciała, co w większości przypadków przekłada się na 45 do 60g białka dziennie. Mięso składa się nie tylko z białka i możesz przyjąć, że ma go 20-25% wagowo. Zakładając, że dziennie mamy zjeść 50g białka, to możemy to przeliczyć na 8 jajek albo 200-250 g mięsa lub ryb. Czyli przykładowo – rano 2-3 jajka, na obiad kotlet 80-100g, wieczorem ryba 80-100g. Te wyliczenia całkowicie pomijają białko z warzyw, którego jest stosunkowo mało, ale orzechy, rośliny strączkowe i nabiał mogą nam go dostarczyć całkiem sporo."

I takiego:

"Ze względu na zawartość różnych aminokwasów w różnych rodzajach pożywienia możemy nasze pokarmy podzielić na białko pełnowartościowe i niepełnowartościowe. Białko pełnowartościowe to głównie białko zwierzęce, spożywamy je w mięsie, jajkach, czy serach albo mleku. Białka niepełnowartościowe pochodzą z pokarmów roślinnych i albo nie zawierają określonych aminokwasów, albo zawierają ich za małe ilości, przykładami produktów roślinnych w miarę bogatych w białka są rośliny strączkowe albo orzechy.

Zalecenia diety paleo w zakresie spożywania białek nie różnią się wiele od tego, co mówią współcześni dietetycy. Ze względu na wyeliminowanie albo duże ograniczenie spożywanych zbóż i roślin strączkowych, należy podkreślić, że w diecie paleo głównym źródłem białka zostają produkty pochodzenia zwierzęcego, głównie mięso (czerwone, drób i ryby), owoce morza oraz jajka. Niektórzy na diecie paleo nie jedzą nabiału, pozostali uzupełniają białka produktami mlecznymi, głównie serami.

Mimo iż białka są niezbędne do życia i prawidłowego funkcjonowania naszych organizmów, nie potrzebujemy ich bardzo dużo. Nie musimy jeść mięsa codziennie. Nasi przodkowie nie jedli mięsa dość często, a jeśli niczego nie upolowali, to mogli spożyć trochę białka pod postacią owadów, ale ilościowo nie było tego dużo. Bardzo ważne jest jednak, żeby nie ograniczyć ilość spożywanego białka za bardzo – badania wykazały, że ludzie jedzący więcej białka od innych są chudsi i zdrowsi. Inne z kolei badania pokazują, że wysoki poziom „złego” cholesterolu LDL jest wynikiem niedoborów tryptofanu – aminokwasu dostępnego głównie w mięsie i jajkach.

Ważne jest jednak, żeby nie przekraczać zalecanych dawek białka. Nasze ciała nie umieją magazynować białek, więc przerabiamy je na glukozę, która przy użyciu insuliny magazynowana jest w postaci tłuszczu. Nadmiar glukozy w krwi prowadzi do wszystkich chorób spowodowanych za dużą ilością węglowodanów w pożywieniu. Wiele badań też jasno wykazało, że ludzie jedzący większe niż zalecane ilości białka żyją krócej i częściej chorują. Uwaga – nie dotyczy to dzieci, młodzieży i kobiet w ciąży – tym grupom nie powinno się limitować za bardzo ilości białka w pożywieniu.

Ryby albo mięso dwa do czterech razy w tygodniu powinny wystarczyć dla wszystkich potrzeb, o ile spożywa się także jajka, orzechy, czy sery. Współczesna bardzo bogata w mięso dieta może czasem nawet prowadzić do zakwaszenia organizmu przez dużą zawartość białka w pożywieniu przez długi okres czasu."

Jak w tekście jest coś nie tak, to proszę o sprostowanie. (źródło: paleosmak.pl)

Mi też się wydaje, że głównie chodzi o proporcje. To tak, jak z dietą kwaśniewskiego, która mimo pozytywnej otoczki, okazuje się nie być taka zdrowa ze względu na duże spożycie tłuszczów przy za małej ilości białka. Sęk w tym żeby nie przesadzić ani w jedną ani w drugą.
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-04-22, 08:53   

No to mnie teraz zastanawia jak przeżyć na tak skąpej ilości jedzenia. Bo jakby tak podsumować wszystko razem czyli:
węgli 50-70g. dziennie
białka: 45-60g. dziennie
tłuszcze: przypuśćmy, że bez limitu nawet

to sory ale ja bym przeżyła na takiej diecie tydzień może dwa bo potem bym z głodu zaczynała umierać. Bo co to jest 200g. (dla mnie 190g.) mięsa dziennie jak oprócz tego mięsa można zjeść jeszcze może ze 2 papryki albo jakąś bardzo ograniczoną ilość innego warzywka czy dosłownie 1 owoc (żeby iloci węgli nie przekroczyć) ? a jak już zjem jajko czy dwa to już nawet tych 190g. mięsa nie mogę. To chyba bym się musiała samym tłuszczem dopychać. Kupić sobie słoiczek smalcu i łyżeczką wyjadać jak nutellę :roll: ? Ja sobie tego nie wyobrażam nawet teraz kiedy prowadzę mało aktywny tryb życia. A jakbym tak jeszcze jakiś sport uprawiała albo biegała albo prace fizyczną miała ? Coś tu musi być jak dla mnie nie tak. A może Wy jesteście w stanie tak mało jeść ? Może tak się da i tak się powinno ? A ja jakiś żarłok jestem ? Ale mój "kotlet" na obiad zawsze jeden miał 120-150g. takim tycim 80-100g. to ja bym się nie najadła :(
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2015-04-22, 09:44   

ja też się nie najem takim kotletem, dla mnie 200-250 gramow miesa na obiad to raczej standard. do tego sporo warzywek. zawsze dużo surówek jadłam. dlatego tą kawę chciałam wprowadzić póki nie schudnę. a później zwiększyć jednak trochę węgli, ja jestem szczupła w ogólnym rozrachunku tylko nogi mi się nie podobają bo tam się mi tłuszcz przede wszystkim odkłada. a na tłustym życiu zalecenia mi się wydają bardzo ok, w sensie nie przesadzone ani w jedną ani w drugą.
http://www.tlustezycie.pl...licz-tylko.html

BIAŁKO: Optymalnie 15-20% diety, co jest dość niską wartością i dla wielu może być zaskoczeniem. Nie jestem jednak zwolennikiem dużej ilości protein, gdy nie zostaną wykorzystane dla potrzeb regeneracyjnych. W celach energetycznych efektywniejsze są dla osób statycznych kwasy tłuszczowe lub glukoza.
Inną strategią jest przyjęcie 1-1.5 g/kg ciała.

WĘGLOWODANY: Nie schodziłabym nigdy poniżej 120g dla osób bez konkretnych problemów z insuliną. Tak naprawdę jest to wartość, która nawet cukrzycy są w stanie spokojnie jeść, zakładając że nie są to przetworzone węglowodany. Dla większości statycznych kobiet 100-150g będzie odpowiednie. Im szczuplejsza kobieta i im mniej tkanki tłuszczowej posiada tym zwiększyłabym ilość węgli.

TŁUSZCZE: Niezależnie od poziomu aktywności 1g na kg ciała to jest absolutne minimum. Im kobieta ma więcej tkanki tłuszczowej tym bardziej warto zmienić preferencyjne źródło energii z glukozy na kwasy tłuszczowe. Możemy założyć, że to co zostanie nam z zapotrzebowania energetycznego po odjęciu białka i węglowodanów przeznaczamy na tłuszcz.

Czyli dla przykładu statyczna kobieta wążąca 60 kg będzie jeść 2100 kcal, 60-105g białka, 150g węglowodanów i 120-140g tłuszczu.
 
 
saphirith1987 


Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 37
Dołączyła: 28 Lut 2014
Posty: 462
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2015-04-22, 09:50   

Ja sobie nie wyliczam, po prostu staram się jeść mięso nie jakieś bardzo chude, dużo jajek, warzywa i owoce wedle chęci, zrobione przez siebie słodycze, unikam wszelkich przetworzonych rzeczy i takich, które mają dużo węglowodanów i nic poza tym. Mięsa jem dość dużo, np. taki cały gruby stek z biedronki na kolację, a na obiad jeszcze więcej :-) Nie widzę sensu w wyliczaniu sobie tak wszystkiego, wtedy człowiek nieszczęśliwy jest i ciężko wytrwać na diecie. Na pewno zauważyłam, że jakbym jadła tylko wtedy, jakbym była głodna, to jadłabym o wieeele mniej niż przed przejściem na LC/paleo. Zauważyłam też, że jak mam w planach większy wysiłek fizyczny np. jakiś sport, to potrzebuję trochę więcej węglowodanów wciągnąć, bo inaczej nie mam siły ćwiczyć, na takie okazje trzymam w lodówce własnoręcznie robione ciasteczka kakaowo - kokosowe :-P
scarletmara nie przejmuj się tak bardzo tymi liczbami, szkoda nerwów ;-)
_________________
Młody 28.05.2014 (kocur brytyjski), Shira 10.10.2013-18.10.2023 (kotka MCO) [*] ;-(((
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2015-04-22, 11:31   

właśnie nie macie wrażenia że im więcej czytacie i widzicie te liczby to człowiek raz, że głupieje, dwa, że wssytko się robi sprzeczne w pewnym momencie? :)

a teraz z innej strony - ma ktoś może jakieś info o diecie versus ciśnienie krwi? mój chłop ma ostatnio zawroty głowy i lekarka kazała mu kupić aparat i mierzyć ciśnienie. ma wysokie, ale jeszcze w normie. akurat na nadciśnienie widzę że paleo zalecane i że trzeba ograniczyć cukier i patrzyć na stosunek sodu do potasu, sporo materiałów widzę. jakkolwiek nie sądzę żebym była w stanie przekonać go do rzucenia chleba.

natomiast okazuje się że ja mam niskie ciśnienie. tzn z natury wiem że mam niskie, ale wczoraj to się zdziwiłam bo wieczorem miałam 120/53. rano 103/60. po polsku znalazłam tylko takie "zwykłe" stony internetowe i np. zalecenie o ograniczeniu tłuszczów :P szukam teraz angielskojęzycznych by się dokształcić.
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-04-22, 11:38   

Ja się nie denerwuję tylko próbuje sobie podsumować jakoś te wiadomości. Miałam sobie zacząć liczyć te węgle tak jak pisałam tydzień temu ale tak się złożyło, ze mi się w ogóle prawie jeść odechciało czegokolwiek i już ich nie liczę bo ich nie jem praktycznie wcale :-P :mrgreen: no ale to na pewno chwilowe i za kilka dni mnie głód dopadnie chyba ? Na razie chudnę, więc się nie uskarżam :-)

Hysteria ja takie 120/60 to mam normalnie ale też sie z tym ciśnieniem trochę pogubiłam bo jak kilka lat temu lekarka mi w gabinecie mierzyła ciśnienie tak przy okazji i jej wyskoczyło to moje 120/60 to sie baardzo mocno zdziwiła i zpaytała mnie nawet czy ja się dobrze czuję i jak ja tu do niej doszłam :lol: ? A niedawno mierzyłam sobie u innej lekarki i miałam chyba 110/70 i ona zupełnie nic nie powiedziała tak jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie, więc ja już nic nie rozumiem z tego :-?
 
 
Iowa 


Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 21 Lis 2011
Posty: 372
Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-04-22, 15:51   

scarletmara napisał/a:
No to mnie teraz zastanawia jak przeżyć na tak skąpej ilości jedzenia. Bo jakby tak podsumować wszystko razem czyli:
węgli 50-70g. dziennie
białka: 45-60g. dziennie
tłuszcze: przypuśćmy, że bez limitu nawet

Spokojnie, białka możesz więcej. To, co jemy, niekoniecznie jest trawione w 100%. Wybieraj tłuste mięsa, wtedy szybciej się najesz. Moje śniadania w postaci jajecznicy na maśle, kawy ze śmietanką i jakiegoś sera rzadko schodzą poniżej 600kcal, do tego mięsko na obiad (zazwyczaj mniej niż 200g) z jakimś warzywkiem, lekka kolacja, bo już dużo więcej nie trzeba i jest ok. Jak podjadam orzechy czy np. jakieś ciasta z kremem z mascarpone i śmietanką, to i cały dzień nic innego nie muszę jeść ;-)
_________________
...inexplicable catness...
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2015-04-22, 19:11   

hysteria,

Cytat:
natomiast okazuje się że ja mam niskie ciśnienie. tzn z natury wiem że mam niskie, ale wczoraj to się zdziwiłam bo wieczorem miałam 120/53. rano 103/60. po polsku znalazłam tylko takie "zwykłe" stony internetowe i np. zalecenie o ograniczeniu tłuszczów :P szukam teraz angielskojęzycznych by się dokształcić.


ale czego sie przestraszyłas
że mas znadciśnienie?na podstawie jednego pomiaru
bo zazwyczaj masz niskie?
ja te zmam takie ciśnienie całe życie 95/65 albo i 105/80 to juz szał
jak tam jednorazowo przekroczyłam do 120 to nawet nie pomyslałam żeby sie przerażać,bo nie mierzę,a przypadkiem tylko,sporadycznie w pracy (dla jaj)
jak będziesz teraz tak mierzyć dwa razy dziennie to dopiero w tych emocji będziesz miała rózne paramerty ;-)
_________________
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2015-04-22, 22:47   

Kiedyś juz sobie policzyłam;
Powinnam jeść znacznie powyżej 2 g ze względu na metabolizm przyśpieszony (tak mam od kilku lat).
Liczmy; ważę ok 50-55 kg* 2,5g = 137,5g
Około 140g białka powinnam spożywać na dzień.

A jakie mamy produkty, które zawierają najwięcej białka?
100 g wołowiny chudej to tylko 20g białka
100g wieprzowina polędwiczka to 22g białka
100g wątroby to tez ok 20g białka
I tak na ogół te chudsze mięsa maja po ok. 20g w 100g.
Jajko kurze 12,5 g białka. Całe jajko ok 63 gr wazy.
2 jajka to 12, 5 x 2= 25 g białka.
Masło surowe to ok 1g w 100g
100g różnych nasion orzechów (przeciętnie) 20g białka
I rekordziści;
100 g drożdży piwnych to 46g białka
100 g spiruliny to 60g białka
100 g krwi suszonej to 89g białka

Ile musiałabym zjeść tego wszystkiego aby wyczerpać normę dzienną czyli moje wyliczone ok 140g
Mięsa 700 g czyli 70 deko,
Samych jaj ok.6 sztuk...
A ile przyswoję z tych wszystkich produktów ?
Zakładam, ze ok 70% wiec należy zwiększyć jeszcze te 140g białka o ok 40 g. Dostajemy 180g :)
Czy mój organizm w celu przeprowadzenia cudownego metabolizmu będzie posiadał wszystkie potrzebne składniki ???
Taki przeciętny jadłospis winien zawierać zawsze i mniej więcej takie składniki.
Codziennie ok 700 g mięsa(ogólnie mówiąc mięs)
Codziennie ok 6 jaj.
Codziennie ok 100-200 g różnych nasion orzechów
Nabiału nie jadam ....więc co jeszcze ... co pozwoli dostarczyć tyle białka abym z czystym sumieniem powiedziała.
Dostał mój organizm jeść zgodnie z LC i go nie głodzę...

Po jakimś czasie mam naturalny mieso-wstręt...
Właśnie mam.
Widzę, że nie tyko ja mam z tym kłopoty :-(
  Zaproszone osoby: 2
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne