Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 36 Dołączyła: 11 Gru 2014 Posty: 203
Wysłany: 2015-04-23, 10:04
zenia napisał/a:
hysteria,
Cytat:
natomiast okazuje się że ja mam niskie ciśnienie. tzn z natury wiem że mam niskie, ale wczoraj to się zdziwiłam bo wieczorem miałam 120/53. rano 103/60. po polsku znalazłam tylko takie "zwykłe" stony internetowe i np. zalecenie o ograniczeniu tłuszczów :P szukam teraz angielskojęzycznych by się dokształcić.
ale czego sie przestraszyłas
że mas znadciśnienie?na podstawie jednego pomiaru
bo zazwyczaj masz niskie?
ja te zmam takie ciśnienie całe życie 95/65 albo i 105/80 to juz szał
jak tam jednorazowo przekroczyłam do 120 to nawet nie pomyslałam żeby sie przerażać,bo nie mierzę,a przypadkiem tylko,sporadycznie w pracy (dla jaj)
jak będziesz teraz tak mierzyć dwa razy dziennie to dopiero w tych emocji będziesz miała rózne paramerty
jakie znowu nadciśnienie? chodzi mi że niskie właśnie, szczególnie rozkurczowe - poniżej 60 to trochę mało
Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 40 Dołączyła: 21 Lis 2011 Posty: 372 Skąd: Lublin
Wysłany: 2015-04-23, 11:08
Sandra, Twoje wyliczenia zapotrzebowania na białko są zrobione w duchu diet LCHF czy paleo? Czy może próbujesz przenieść zalecenia z innego modelu żywienia? Tak jak kotom z wysoką przemianą materii zaleca się więcej tłuszczu i ogólnie więcej jedzenia, tak tu powinno być podobnie. Generalnie jeśli je się paleo, to unika się strasznie chudego mięsa, nie unika tłuszczu i nic nie liczy, tylko je tyle, ile trzeba. Jeśli ja liczę co jem, to trzy jajka dziennie, kawałek mięsa (ok 170-200g) razem z dodatkami w postaci śmietanki, masła czy sera itp. daje mi zazwyczaj koło 80g białka dziennie.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2015-04-23, 14:28
doradora, a widzisz i znó skucha :) 12 szt nie dam rady....
Iowa, to miało byc paleo.
Oczywiście jadam mięsa różne , a tak do wyliczeń wybrałam te, które najwięcej mają białka...
Dzisiaj np. odkrywczo zaczął się dzień.
Liście cykorii służyły jako kromeczki chleba.
Na nie ułożyłam wieprzowine z pieca w plasterkach(tłustą) + chrzan.
Nie było to złe polecam dla nie jedzących glutenu/chleba.
Barfuje od: 02.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 93 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-05-15, 19:42
W którymś z tematów Danges pisała, co należy jeść a czego nie podczas zatrucia/biegunki. Że głodówka to wiadomo, ale co potem? Pytam bo nie mogę znaleźć. :/
Oczywiście odpadają tradycyjnie polecane 'snaki' takie jak: suchy chleb, ryż czy suchary...
ech, spróbowałam tej kawy z masłem... i tak jak nigdy nie piłam kawy ze śmietanką, tak teraz piję z 12% z łyżeczką masła... co to forum robi z ludzi posmakowało mi, zwłaszcza że nie ma żadnych przykrych sensacji ubocznych poza faktem, że pita oprócz posiłków a nie zamiast bynajmniej nie odchudza
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2015-05-18, 19:56
A ja tak się zbierałam i jeszcze nie spróbowałam tej kawy... Może w końcu dzisiaj. Czeka mnie jeszcze noc nauki przed egzaminem to by się przydała
A ogólnie mam taki problem:
Przekabaciłam mamę na ciemną stronę mocy - wreszcie dała się namówić na barf dla ludzi, dokładniej paleo (powinnam to chyba zapisać w barfnych sukcesach ). Ogólnie czuje się dobrze. Jest dopiero dwa tygodnie, ale już jest znaczna poprawa z zmniejszającymi się wypryskami na twarzy, mniejszym zmęczeniem itp. Tylko pojawił się problem w trawieniu. Podejrzewam, że to wina niedostosowania do nowego sposobu żywienia, ale jest to jednak trochę uciążliwe. Mama po każdym jedzeniu, np. jakiejś surówki (ale też po obróbce) po pół godziny już leci do kibelka i ma rozwolnienie. Właściwie wszystkie warzywa, owoce, orzechy, kapustę kiszoną ma niestrawione. Nie wiemy co z tym fantem zrobić. W necie znalazłam np. takie zalecenia:
- włączenie sfermentowanych produktów (kefir, kiszona kapusta, ogórki kwaszone)
- ograniczenie węglowodanów (głodzimy bakterie)
- włączenie oleju kokosowego oraz masła (oba wykazują działanie przeciwzapalne).
To zrobiłyśmy już od początku, ale raczej skutków nie przynosi. Nie spróbowałyśmy jeszcze picia wody z octem jabłkowym na zwiększenie kwasu solnego - może tu jest szkopuł... Zakupiłam też enzymy, o takie:
http://sklep.swanson.com....ement-diety/352
ale jak je brać? na stronie napisane że tabletka przed posiłkiem, na opakowaniu że po posiłku, a inni zalecają brać po posiłku więcej tabletek żeby poczuć ciepło w żołądku...
Ktoś coś wie? Może ktoś miał podobny problem jak moja mama?
Najlepsze, że zdaje się, że jak wróciła na jednej dzień do żywienia sprzed barfa to ani razu nie była w kibelku po warzywach... Jednak na paleo czuje się generalnie lepiej, bo nawet wcześniejszych bólów stawów nie uświadczy...
Barfuje od: 02.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Sie 2013 Posty: 93 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-05-18, 23:30
A ile używa tego oleju kokosowego? Bo nagłe spożywanie dużych ilości tegoż, może czasem powodować biegunkę.
To samo orzechy.
Ja np. nie mogę pożywać więcej niż kilka sztuk orzechów od czasu do czasu, bo inaczej następnego dnia jest masakra... A tak uwielbiam orzeszki wszelkie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum