BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF dla ludzi?
Autor Wiadomość
AniaR 


Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 447
Skąd: z daleka
Wysłany: 2014-05-23, 02:38   

apple napisał/a:
AniaR napisał/a:
. Z suplementow, ktore moga pomoc przy opalaniu radzilabym przyjmowanie Astaxanthin.
http://articles.mercola.c...-in-a-pill.aspx


tylko, jak zrozumiałam z wypowiedzi dagnes, słońce i opalanie jest bezpieczne i wręcz wskazane, więc nie ma powodów do stosowania suplementów, w tym antyutleniających.

Moze sie przydac w przypadku bardzo jasnej i nieprzyzwyczajonej do opalania/slonca skory.
_________________
http://www.garnek.pl/aniar/a
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-23, 09:46   

Ja się nie wystawiam specjalnie na słońce (nie lubię leżeć plackiem), ale przy okazji robienia różnych rzeczy na dworze same mi się opalają odsłonięte części ciała.
Jak bywam chora, to pomaga mi wygrzanie się na słońcu.
Zawijam się w koc, żeby mnie słońce grzało, ale nie opalało.
Jak się tak wygrzeję to od razu mi się lepiej robi :mrgreen: . I choroba jakoś szybciej odchodzi.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-07-14, 16:30   

Przewijało sie w kilku watkach tego typu ale chyba w końcu na niczym konkretnym nie stanęło. Mniej więcej ogarnięta jest kwestia węglowodanów i tłuszczy. Ale ile w końcu potrzebujemy białka?
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-14, 17:02   

ja jeszcze tak tylko ad opalania.
Ja zawsze miałam alergię na słońce. Wystarczył słoneczny dzień w zimie i już w parchach byłam.
Oczywiście dermatolog, zakaz opalania, blokery, sterydy bla blabla. Syf i masakra.

Ale ja się kocham opalać (bo naturalnie to biały ser jestem). Dlatego zaczęłam uczyć skórę. Z każdym rokiem opalania jest lepiej(ten rok jest pierwszy, kiedy nic mi nie było). Okazało się że trzeba tak: wychodzę na słońce - jest wysypka. Wychodzę pomimo tego, skóra łapie kolor i już na cały sezon nie mam problemu.

Co do witD to sama to na przykładzie własnym odkryłam (dopiero doczytałam fakty i stwierdziłam że jednak w zimie trzeba będzie suplementować). . Nigdy nie używałam kremów z filtrem (nooo ew. oliwka z błyskotkami, bo to tak ładnie wygląda na skórze + przyspiesza opalanie). Pod koniec zimy zawsze zombie byłam i czekałam aż wreszcie będzie lato bo wtedy wracała we mnie energia. Nie ma w moim słowniku pojęcia "za gorąco". Uwielbiam wywalić się na leżaczku z książką i mogę tak leżeć godzinami łapiąc promienie. I zawsze słyszałam że to źle, niedobrze, że rak, zmarszczki i ogólnie dramat. A ja mówiłam, że jestem dziecko słońca. I to też - pierwsze majowo-czerwcowe upały to ja mam szał na opalanie. Po prostu muszę iść. Teraz już mnie tak nie ciągnie. Lubię i mi nie przeszkadza gorąco ale nie ma już tego ciśnienia co na początku.
Starałam się wymyślić własną teorię i mówić, że jako wege mam zdecydowanie mniejszą podaż witD i sugerowałąm, że może właśnie mój organizm tak reaguje na ten fakt, starając się nadrobić braki. Dokładnie każdy wyśmiewał moją teorię, dlatego pomimo że wydawała mi się logiczna to nie przykładałam do tego aż tak wielkiej wagi

W tym roku planuje suplementować zimowo witD (nie wiedziałam że w naszej strefie klimatycznej, letnie opalanie nie wystarczy na cały rok).
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-07-20, 20:28   

Cisnę temat. Poczytuje sobie różne grupy i strony paleo i patrze na polecane ilości białka i za nic nie chce mi się to ogarnąć. Wszyscy proponują 1.5 do 2g na kg masy ciała. Dla mnie to by było 90-130g dziennie. Jak bym nie liczyła to bez ograniczania się do chudego tylko mięsa lub dodawania sztucznie napojów białkowych, nie jestem w stanie osiągnąć więcej niż 80. A to z kolei mija się z celem. Skoro jedząc naturalnie ( i jednocześnie jedząc różne mięso, nie tylko chude) nie da się ogarnąć takich ilości to może po prostu tyle nam nie trzeba.
Niestety w tamtych grupach nie da się o tym pogadać bo jest dogmat i juz. A ja patrząc na zdjęcia ich talerzy nie wierze, ze osiągają te ilości bez tzw protein shake. Ich talerze to 2/3 zielska i 1/3 mięsa. Ja mam odwrotnie i nie uzyskuje dziennie tyle białka wiec zdecydowanie nie przyjmę, że oni tak.
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-20, 20:43   

ciocia_mlotek ja sobie zrobilam "kalkulator barfowy" (z ktorego szybko przestalo mi sie chciec korzystac) i jedzac przykladowo na sniadanie jajko sadzone z dwoch jajek (to bylo prawie zawsze moje sniadanie, czasem z watrobkami dorsza albo wedzona kaczka), na obiad miecho z jakimis surowymi warzywami + koperek, popijajac kefirem, na kolacje albo znowu miecho albo np salatke z krewetek, ogorka i np mozarelli albo koziego sera (ogolnie wrzucalam co w lodowce znalazlam), to wychodzilo mi ponad 2g na kg mc, czesto 2,5g jak nie wiecej. Bazowalam na ogolnie dostepnych analizach produktow spozywczych. Liczylam to raczej z czystej ciekawosci niz w celu narzucania czegokolwiek. Doszlam tez do wniosku, ze zupelnie instynktownie pochlaniam ok 1500 kcal dziennie.
Nie wiem, czy sa jakies rozsadne dane dot dziennej podazy bialka, ale mysle ze w tej kwesti, jak i wielu innych, najlepiej jest zaufac swojemu instynktowi i nie wmuszac w siebie niczego na sile ani nie ograniczac, oczywiscie pod warunkiem ze jestesmy zupelnie zdrowi.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-07-20, 20:56   

To ja nie wiem albo ty jesz bardzo dużo albo ja bardzo mało Ilościowo Ogólnie). Ja ważę ok 65kg i jak bym nie liczyła to powyżej 80g nie wyjdę. No chyba, że zacznę się obzerac albo jeść po pół kilo kurzych cycków dziennie
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-20, 21:11   

Ja waze ok 50 kg i przyznam ze jem bardzo duzo ze wzgledu na okropne uzaleznienie od slodkosci i przede wszystkim czekolady. Wiec zeby zabic ten glod na cukry, zajadam sie miechem i tluszczem + oczywiscie dozwolona ilosc wegli glownie w postani owocow i gorzkiej czekolady.
Wciskanie w siebie na sile miesa moze do niego zniechecic, mysle ze dopoki sie najadasz i nie weglowodanami, to chyba jest dobrze :-)
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-07-20, 22:41   

Ja zdecydowanie nie zamierzam niczego w siebie wciskać. Po prostu zastanawia mnie rozbieżność. I zastanawia mnie jak niby ci wszyscy ludzie osiągają takie ilości skoro na ich talerzach jest głównie zielsko
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-21, 10:56   

Jakkolwiek by do tego nie dochodzili, czlowiek paleolityczny niczego sobie nie wyliczal. Poza tym zapotrzebowanie jest pewnie zalezne od rodzaju aktywnosci, jednego dnia sie zje wiecej, innego mniej. Wydaje mi sie, ze dagnes gdzies tu pisala, ze bialka mozna jesc wlasciwie ile sie chce, bo trudno je przedawkowac i tak wlasnie bym traktowala te ich normy - jako zielone swiatlo dla jedzenia bialka szczegolnie gdy sie wezmie pod uwage zalecane dzisiaj normy.
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-07-21, 13:33   

A ja sobie policzyłam i co nieco opisze ...ale moje myśli są w takich sytuacjach (jak zwykle) w rozkroku.
Moja waga jest pomiędzy waszymi, ale bliżej vesela krava.
Tez mam ciąg ku słodyczom (przestałam się katować-jem).
Powinnam jeść znacznie powyżej 2 g ze względu na metabolizm przyśpieszony (tak mam od kilku lat).
Liczmy; ważę 55 kg* 2,5g = 137,5g
Około 140g białka powinnam spożywać na dzień.

A co mamy w tych produktach które zawierają najwięcej białka?
100 g wołowiny chudej to tylko 20g białka
100g wieprzowina polędwiczka to 22g białka
100g wątroby to tez ok 20g białka
I tak na ogół te chudsze mięsa maja po ok. 20g w 100g.
Żółtko jajka ok 3,5 g białka ( jedno żółtko wazy śr.20g)
16g w 100g. 5 sztuk to dopiero ok.16g białka.
Masło surowe to ok 1g w 100g
100g różnych nasion orzechów (przeciętnie) 20g białka
I rekordziści;
100 g drożdży piwnych to 46g białka
100 g spiruliny to 60g białka
100 g krwi suszonej to 89g białka

Ile musiałabym zjeść tego wszystkiego aby wyczerpać normę dzienną czyli moje wyliczone ok 140g
Mięsa 700 g czyli 70 deko,
Samych jaj ok. 50 sztuk...:)
A ile przyswoję z tych wszystkich produktów ?
Zakładam, ze ok 70% wiec należy zwiększyć jeszcze te 140g białka o ok 40 g. Dostajemy 180g :)
Czy mój organizm w celu przeprowadzenia cudownego metabolizmu będzie posiadał wszystkie potrzebne składniki ???
Taki przeciętny jadłospis winien zawierać zawsze i mniej więcej takie składniki.
Codziennie ok 700 g mięsa(ogólnie mówiąc mięs)
Codziennie ok 10 jaj.
Codziennie ok 100-200 g różnych nasion orzechów
Nabiał ....co jeszcze??? co pozwoli dostarczyć tyle białka abym z czystym sumieniem powiedziała. Dostał mój organizm jeść zgodnie z LC i go nie głodzę...

Może ja to wszystko źle liczę...
Ale mój organizm to nie maszynka i nie wtłoczę w niego codziennie tyle mięsa...bo po jakimś czasie mam naturalny mieso-wstręt...
  Zaproszone osoby: 2
 
Komanka 


Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 663
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-07-21, 17:48   

Cytat:
Ale mój organizm to nie maszynka i nie wtłoczę w niego codziennie tyle mięsa...bo po jakimś czasie mam naturalny mieso-wstręt...


Otóż to! Na początku rzuciłam się na dietę LC z zapałem godnym neofity. Mięso, mięso, ryby, mięso, no i jajek kilkukrotnie więcej niż dawniej. Później przyszedł etap lekkiego odrzucenia od mięsa i tak na przemian się to buja :mrgreen: Mniej więcej dietę trzymam, ale białka, tłuszczu dla siebie nie liczę (jedynie węglowodany, ale teraz latem truskawek sobie nie odmawiałam), dość mi liczenia przy kocie i psie :-P
 
 
AniaR 


Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 447
Skąd: z daleka
Wysłany: 2014-07-21, 18:52   

Ja nie licze, obserwuje swoj organism, jak sie dobrze czuje, to znaczy ze jest w porzadku.
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-21, 20:32   

Tez sie juz nie katuje i jem slodycze, czasem do woli, az mam dosyc. Przez pierwszy miesiac barfowania mialam podobne podejscie co Komanka, wszystko liczylam, jak mi proponowano czekoladki, to twardo mowilam nie (w pracy ciagle ludzie nam tego pelno przynosza...). Az pewnego dnia po prostu cos we mnie peklo i nie wytrzymalam, upadlam bardzo nisko, dotknelam dna :mrgreen: Ale tlumacze to sobie, ze tego mi wlasnie potrzeba, zeby sie odbic i faktycznie glod na mieso i ryby mi wraca. Cos czuje, ze tendencja bedzie do sinusoidy, jezeli nie bede sobie pozwalala regularnie na slodkosci. Co ciekawe, zywiac sie w duzej ilosci slodyczami jem ogolnie mniej.

Sara, a czy liczylas zawartosc bialka w produktach poddanych obrobce cieplnej? No chyba ze Ty prawdziwy barf praktykujesz, to szacun :-) Ja sobie spojrzalam do mojego "kalka" co ostatnio tam jadlam i wyszlo mi ok 128 g bialka czyli 2.56g/kg mc.
Na sniadanie jajko sadzone z dwoch jaj, waga ok 100 g (tak, chcialo mi sie wazyc :-P ) - ok 14g bialka (dane chyba z USDA)
mieso (tu akurat smazone udko kurczaka bez kosci w poludnie i wieczorem) - 396g produktu - 102.56 g bialka,
pozostale ok 11g bialka to kefir, warzywa, owoce.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-07-21, 21:03   

400g mięsa ponad 100g białka? Nawet najchudsze mięsa nie mają takich ilości. Pierś z kurczaka ma ok 21% wiec trzeba by zjeść go pół kilo żeby osiągnąć ponad 100g bialka. I tak, to liczone surowe, bo takie kupujemy. Ja licząc liczę ile mięsa zuzylam So przygotowania posiłku. Nie ważę juz po przygotowaniu. Jeśli mowie, ze zjadłam 300 to mam na myśli, że tyle wazylo przed obróbką. Naturalnie podczas obróbki ono stali trochę masy (np woda) więc % białka będzie wyższy, ale nie zmieni się "na porcje". Jeśli porcja przed ugotowaniu będzie miała 20g białka i wagę 100g to bo obróbce będzie powiedzmy ważyć 80g ale białka nadal tam będzie 20
Teraz pytanie. Czy licząc twoje dawki białka wazylas porcję juz po obróbce i wtedy liczyłam czy bralas pod uwagę wagę sprzed obróbki a dane wyciągając jak z po obróbce?
Co do norm, jasne ciężko jest za dużo. Mi bardziej chodzi o to, że te normy minimalne brzmią dziwnie duże.
Mam nadzieje niezbyt zawile i bez sensu wyraziłam to co mam w glowie
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne