BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Brak apetytu u kota, jadłowstręt
Autor Wiadomość
zuzia.fruzia 


Barfuje od: 10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-02-07, 22:55   Brak apetytu u kota, jadłowstręt

Cześć wszystkim
Potrzebuję waszej pomocy, bo jestem w sytuacji podbramkowej i już nie wiem co robić.
Z góry przepraszam za to, że mój post jest chaotyczny, ale sama jestem dość zdezorientowana.
Moja kotka (10,5 roku) zaczęła chorować w połowie 2021. Na początku zaczęło się od zmian behawioralnych, Kicia zaczęła być bardziej strachliwa, nie chciała się bawić, a rok wcześniej wprowadziłyśmy się do mieszkania z psem, więc początkowo wiązaliśmy zmiany z tym faktem. Skonsultowaliśmy się z weterynarzem zajmującym się behawioralnym leczeniem i kotka od tamtej pory zaczęła przyjmować 0,5 kaps. gabapentyny rano i wieczorem. Lekarz skierował też nas na wszystkie podstawowe badania: krew, kał, mocz, USG jamy brzusznej (wyszło zapalenie trzustki i jelita cienkiego) i tarczycy, echo serca. Badania załączam do wglądu. Kotka dostała: Urinovet Cat Dilution, VetFood Flora balance, witaminę B12. Następnie pod koniec roku 2021 kotka zaczęła odmawiać jedzenia, stopniowo przestała jeść barf (na którym była od 2 roku życia), przestała jeść mokrą karmę i jadła już tylko i wyłącznie suchą (Applaws). Kotka siedziała także w pozycji bólowej. Zostały znowu wykonane badania krwi, SDMA oraz badania kału w kierunku pasożytów, na które nalegałam. Okazało się, że była zarobaczona Giardią. Po odrobaczaniu wyniki wyszły czyste (Też załączam). 4 dni temu kotka całkowicie zaczęła odmawiać jedzenia (nawet suchego) i pojawił się częstomocz. Wykonałyśmy badania moczu i wyszło zapalenie pęcherza, na co dostała antybiotyk, który dostaje od 3 dni. Kotka pomimo antybiotyku nie chciała nadal jeść, więc po raz kolejny weterynarz. Wykonałam też z nią RTG, na którym nic konkretnego nie wyszło. Każda kolejna wizyta jest co raz gorsza pod kątem stresu, kotka jest bardzo agresywna u lekarza, dlatego dostaje 1 kaps. gabapentyny przed wizytą, co i tak niewiele pomaga. Kolejna wizyta u weta - podejrzenie zakłaczenia. Dostała do buzi parafinę, kroplówkę pod skórę i na ucho maść na apetyt. W zastrzyku przeciwbólowy środek i przeciwwymiotny. Kotka dalej nie chce jeść ani pić, skubnęła trochę jedzenia po tym leku na apetyt i to tyle. Więc kolejna wizyta u weta. Tym razem była tak agresywna że trzeba było podać jej znieczulenie ogólne. Dostała parafinę doodbytniczo, ale kał nie wyszedł wcale suchy (brak zatwardzenia), było w nim trochę włosów, ale nie aż tak dużo. Dostała kroplówkę dożylnie, zrobione zostało znowu RTG, na którym znowu nic konkretnego nie wyszło i pobrana krew której wyniki załączam. Dostała znowu maść na ucho na apetyt, po której trochę podjadła, ale teraz znowu już nic nie je. Po ostatniej wizycie u weterynarza kotka nawet w domu była agresywna wobec mnie gdy chciałam ją wytrzeć, ponieważ pojawiła się biegunka po parafinie. Dziś kotka jest wykończona, nie mogę jej wziąć kolejny raz do weterynarza, bo ten ogromny stres tylko pogarsza jej stan. Nie wiem już co mam robić, jesteśmy tyle czasu później, a nadal nie wiadomo co jej jest i nikt nie umie powiedzieć mi nic konkretnego. Zaczynam się zastanawiać czy to nie zapalenie trzustki właśnie w ten sposób o sobie daje znać. Mamy zrobić USG jamy brzusznej jeszcze niedługo, ale nie mogę jej wziąć do kliniki w takim stanie. Myślę o tym, żeby zamówić wizytę domową z USG.
Dziś byłam już bez kotki jeszcze raz w klinice, kupiłam preparat z mirtazapiną do smarowania na ucho na pobudzenie apetytu, kotka po tym leku trochę je (ale i tak dużo za mało).
Nie wiem już co mam robić w tej sytuacji, macie może jakieś pomysły? Czy ktoś może mi polecić jakiegoś kompetentego lekarza w Warszawie, który będzie w stanie powiedzieć mi co się dzieje z Kicią?
Wszystkie wyniki, które mam załączam tutaj. Czy mówią one wam coś? Na co one mogą wskazywać?
Czy ktokolwiek z was korzystał może z domowej wizyty weterynaryjnej i jest w stanie polecić jakiegoś lekarza który takie wizyty odbywa? Niech ktoś pomoże mojej kotce 🙁
Będę wdzięczna za wszelką pomoc i wskazówki, i odpowiem na wszystkie pytania. Dzięki wielkie
kał sierpień 2021
krew sierpień 2021 (1)
krew sierpień 2021 (2)
mocz sierpień 2021
USG jamy brzusznej sierpień 2021 (1)
USG jamy brzusznej sierpień 2021 (2)
krew listopad 2021 (1)
krew listopad 2021 (2)
kał grudzień 2021
kał styczeń 2022
krew luty 2022 (1)
krew luty 2022 (2)
mocz luty 2022
echo serca wrzesień 2021
USG tarczycy wrzesień 2021
RTG jamy brzusznej luty 2022
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2022-02-08, 08:06   

Zuza,z tą parafiną to ostrożnie!Olej parafinowy dla kota może stanowić ogromne zagrożenie dla jego zdrowia,a nawet życia.Substancja ta ma specyficzną konsystencję,która uniemożliwia
odkrztuszanie!Zwierzak może się nim zachłysnąć,co zwiększa choroby płuc lub nawet śmierć.
Spróbuj może z czymś bardziej naturalnym.
Moim zdaniem,(ale,to tylko moje zdanie),na pierwszy plan to,jelita,i trzustka.
Przy następnych badaniach dobrze,by było zrobić;
zbadać poziom swoistej lipazy trzustkowej(fPL/fPLI)
trypsyny i trypsynogenu(TLI)

Co do jedzenia,to spróbuj może z gotowanym lub sparzonym.
Przemiel na drobniutko,i dawaj takie maluteńkie kuleczki.Polej jakimś sosikiem,czy pokrysz chrupkami podsuwaj pod nosek niech wącha,może coś zje.
Ja mojemuto polewam tym sosikiem z gurmeta(smak indyk w sosie).
Ząbki sprawdzałaś?
To zapal.pęcherza macie opanowane?
Warto jeszcze zrobić bad-stosunek białko,kreatynina w moczu.
 
 
zuzia.fruzia 


Barfuje od: 10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-02-08, 12:02   

Parafinę Kicia dostała raz doustnie a raz doodbytniczo, nic jej więcej sama nie podaję, zwłaszcza, że miała biegunkę po tym.
Lipaza została zbadana przedwczoraj i jest w normie.
Jeśli chodzi o jedzenie to zjada jeszcze tylko pastę witaminową Miamor i karmę True Nature w opakowaniu jak parówka.
Kotka też miauczy po jedzeniu i widać że ją boli brzuch.
Ząbki są ok.
Na zapalenie pęcherza bierze antybiotyk obecnie.
Nie wiem gdzie mam się z nią zgłosić żeby nam pomogli. Byłam w klinice całodobowej 4 razy na dyżurze i nic konkretnego z tych wizyt nie wyniknęło. Kolejne wizyty są problemem bo kotka jest agresywna a tym bardziej teraz gdy ją boli. :(
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2022-02-08, 12:39   

Czy przed przeprowadzką było z Kicią wszystko w porządku?
Nie daje mi spokoju ten pies?
Czyj,to pies sąsiada?Właściciela mieszkania?
Jaką ma styczność z tym psem?
Gdzie on jest na zewnątrz,czy wewnątrz mieszkania?
Spróbuj może gurmeta z sosem z indyka jej podać,mój to lubi,bo to tak pachnie.
Niestety jestem z okolic Trójmiasta,ale znam powiedzmy,,dobrą wet.''ze stolicy,ona Nam bardzo pomogła.Jeśli chcesz mogę podać Ci namiary.Może ona coś doradzi.
 
 
zuzia.fruzia 


Barfuje od: 10.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 04 Lis 2015
Posty: 3
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-02-08, 12:54   

Pieszczoch bardzo Ci dziękuję za odpowiedzi :kwiatek:
Edit: przed przeprowadzką było wszystko ok z Kicią, nawet rok po przeprowadzce było wszystko w porządku.
Przeprowadziłyśmy się w maju 2020 do mieszkania mojego ówczesnego partnera, który ma reaktywnego psa. Początkowo zwierzaki zapoznawały się przez drzwi, potem przez siatkę i tak stopniowo aż mogły przebywać ze sobą w jednym pomieszczeniu. Niestety odbiło się to na psychice kotki, bo pies jest bardzo nadpobudliwy. Najpoważniejsze problemy ze zdrowiem zaczęły się jednak po ponad roku mieszkania razem, więc wydaje mi się ze to jednak nie jest przyczyną. Przez ten okres też zwierzaki miały swoje pokoje, kotka zajmowała sypialnię a pies salon. Jakoś w październiku zeszłego roku się rozstaliśmy i wyprowadziłam się z powrotem do mojego mieszkania, które kotka dobrze zna. Więc teraz mija jakoś 4 miesiące od tej przeprowadzki.
Spróbuję z tym gourmetem, dzis pojadę do sklepu i kupię jeszcze na próbę coś i więcej tego co ona jeszcze je.
Dziś ide sama do weta z jej wynikami i wypisami z wizyt, rozmawiałam z nim przez telefon i powiedziałam że muszą mnie gdzieś pokierować bo ja nie wiem gdzie mam z nią iść.
jesteśmy umówione też na wizytę domową z usg jutro, a w poniedziałek usg w klinice którego nie odwołuję bo zależy co mi powiedzą na tym usg jutrzejszym. Jesteśmy też umówione na wizytę do poleconej pani weterynarz na za 2 tygodnie, jeśli kotka dożyje... Tak wygląda na razie nasz plan na najbliższy czas.
Bardzo chętnie wezmę od Ciebie do Pani weterynarz, jeśli możesz mi napisać tu czy w wiadomości prywatnej to będę wdzięczna.
Jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję za wszystkie porady :kwiatek:
 
 
MonikaA 

Dołączyła: 27 Lis 2023
Posty: 3
Wysłany: 2023-11-28, 23:26   Całkowita utrata apetytu u kota, wymioty

Witam.
Zakładam nowy temat, bo nie jestem pewna w jakim wątku to zamieścić.

Zdecydowałam się napisać, bo być może ktoś bardziej doświadczony z kotami coś podpowie.
Kot około 3 letni stracił apetyt. Problem zaczął się parę dni temu po zwymiotowaniu sporej ilości skumulowanej sierści ( na początku nie wiedziałam co to ) i w sumie jestem trochę zdziwiona, bo to normalny kot - dachowiec, a nie długowłosy.
W każdym razie po tym osłabł mu apetyt, niby się interesował jedzeniem, ale zjadał niewiele; myślałam, że źle się czuje po tych zwymiotowanych kłakach albo przyszedł moment wybredności.
Niestety dwa dni później całkiem stracił apetyt, nic nie chce zjeść; wodę pije, ale wywaru z mięsa już odmówił.
W dniu utraty zainteresowania jedzeniem pojawiły się też wodniste wymioty, najpierw z trawą, którą zjadł, potem już bez trawy, nie było też już żadnej sierści.
Niestety nie wiem czy i jak się załatwia, zdarzyło się przy jednym z ataków wymiotów, że nieświadomie wydobyło mu się trochę paćkowatej treści z tylnej części ciała, ale nie miał typowej biegunki, bo wcześniej prawie dobę na pewno nie robił qupy.
Już myślałam, że jest poprawa, bo ustały wymioty, od wczoraj ich przynajmniej nie widziałam, ale niestety jeść dalej nie chce :-(
Próbowałam dać mu kisiel lniany jednak ciężko mu podać kiedy nie chce jeść. tylko trochę udało mi się przemycić do mordki. i w sumie nie jestem pewna czy to dobry pomysł.
Może ktoś skojarzy po objawach, co może być przyczyną aż takiej niechęci do jedzenia? i coś podpowie?
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2023-11-29, 00:28   

Moim zdaniem kot nadal może być zakłaczony.
W przewodzie pokarmowym mógł powstać bezoar(zbita sierść),i to doprowadza do różnych
zaburzeń układu pokarmowego.
Koty często pomagają sobie jedząc trawę,która po trafieniu do żołądka pobudza odruch wymiotny.
Zdarza się jednak,że bezoary pozostają w przewodzie pokarmowym,a kot nie jest w stanie ich usunąć.
Sytuacja taka ma miejsce min,gdy kot jest mocno zakłaczony.Kłęby sierści mogą utknąć w przełyku
jelicie cienkim oraz jelicie grubym.Może to doprowadzić do poważnej niedrożności przewodu
pokarmowego.
Zapewne konieczna będzie interwencja lekarza weterynarii,i on zdecyduje jaką terapię należy
podjąć.
 
 
MonikaA 

Dołączyła: 27 Lis 2023
Posty: 3
Wysłany: 2023-11-29, 10:28   

Dziękuję za odpowiedź. Trochę w szoku jestem, że coś takiego mogło się zdarzyć.
Na dodatek wizyta u weterynarza mnie dosyć przeraża...
 
 
Crazy_Ivan 

Dołączył: 25 Lut 2023
Posty: 6
Wysłany: 2023-11-29, 13:20   

Gorąco zachęcam do wizyty u weterynarza.
Mój Malvo miał podobne objawy i po wykonaniu badań okazało się że ma spore problemy z trzustką. Jeśli twój kot dodatkowo miał biegunkę (a z opisu mam wrażenie że pozbył się niestrawionego tłuszczu) to tym bardziej zachęcam do zbadania trzustki przy problemach z którą im wcześniej zacznie się działać tym lepiej.
 
 
MonikaA 

Dołączyła: 27 Lis 2023
Posty: 3
Wysłany: 2023-11-29, 23:59   

Crazy Ivan, dziękuję również za wskazówkę.
Dziś zauważyłam małą poprawę, kić zaczął wąchać jedzenie i zjadł kilka chrupek zbożowych ( tak, już wiem, że to nie jest dobry pokarm, ale podawałam mu różne rzeczy, aby sprawdzić czy cokolwiek go zainteresuje), co innego tylko powąchał i polizał. Trochę się obawiam czy mu te zbożówki nie zaszkodzą, z drugiej strony chyba dobrze, że wreszcie coś zjadł.. tylko dlaczego wybrał najgorsze ?

No i zastanawiam się czy śpieszyć się z wizytą u wet. czy trochę poczekać skoro jest jakaś poprawa (mam nadzieję, że będzie coraz lepiej), a później już bardziej na spokojnie pójść i zrobić badania.
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2023-11-30, 07:49   

Spróbuj podać mu trochę np.tuńczyka,dużo kotów go lubi,bo ma atrakcyjny zapach.
Może uda Ci się w ten sposób zachęcić go do jedzenia.Na początek wystarczy,że wymieszasz go z
karmą,którą do tej pory jadł.
Niestety taki przedłużający się brak apetytu nie można ignorować.
Głodówka u kota szybko prowadzi bowiem do wyniszczenia organizmu,min.do nieodwracalnego
stłuszczenia wątroby.
Jeśli kot nie chce,czy nie może jeść 2-3 dni,a przy tym wymiotuje,jest osowiały zdecydowanie
wymaga konsultacji weterynaryjnej.
 
 
jagnare 

Barfuje od: 2018
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 13 Sty 2017
Posty: 1
Skąd: Olsztyn
Wysłany: 2023-11-30, 09:49   

Właśnie wychodzimy z choroby, która zaczęła się tak, jak opisujesz. Dwa koty niemal jednocześnie straciły apetyt. U jednego wystąpiły wymioty. Było podejrzenie zatrucia. Badania krwi w normie. Piątego dnia od wystąpienia objawów w obrazie USG zapalenie jelit na całej długości. Jelita wypełnione płynną treścią, zaburzona perystaltyka. Żołądek powiększony, wypełniony treścią nie opróżniał się. Leczenie to kroplówki, antybiotyki, leki na pobudzenie pracy jelit. Dziś, w 13 dniu od wystąpienia objawów wracają do normy, czyli jedzą, zachowują się normalnie. Tylko kupa jeszcze luźna. Prawdopodobna przyczyna to wirus, ponieważ koty wetki, która zajmowała się naszymi kotami, także przestały jeść.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne