BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF w chorobach dolnych dróg moczowych
Autor Wiadomość
Komanka 


Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 663
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-10-05, 19:18   

martadorota napisał/a:
skipper, sprzęt w moim przypadku nie wchodzi w grę, ale mi chodzi o te paski: czy to mogą być takie paski do sprawdzania ph wody w akwarium, czy tez muszą być jakieś inne. I jeżeli inne, to gdzie w Wawie można je dostać?


Dla własnego rozeznania wystarczą paski pH, których jest sporo na allegro. Im dokładniejsze mają stopniowanie, tym lepiej. Są też dostępne w stacjonarnych sklepach z odczynnikami chemicznymi.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-10-05, 21:12   

Tylko używając do badania moczu pasków pH do badania wody możesz mieć bardzo duży błąd pomiaru i nie wiadomo jak zmierzone pH będzie się miało do rzeczywistego a nie o to chyba chodzi :-?

Pisałam wyżej że przy paskach z dwoma strefami wskaźnikowymi (które z uwagi na dwa kolory powinny być dokładniejsze i ułatwiać odczytanie pH) przy badaniu moczu jest tak duży rozrzut kolorów że nie można tego przypasować do żadnego pH ze wzorca (jeden kolor wskazuje przykładowo na pH 6,8 a drugi na pH 8). Co moim zdaniem świadczy, że mocz jednak wpływa na kolor paska a co za tym idzie przy stosowaniu standardowych pasków będzie duży błąd pomiaru. Jeżeli będziesz miała pasek z jednym polem wskaźnikowym oczywiście bez problemu dopasujesz kolor do wzorca ale jak to się będzie miało do rzeczywistości ? pH 6,8 a pH 8 ma już duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji co dalej z kotem robić.

Dlatego zakupiłam paski do roztworów barwnych gdzie wzorce są na jednym pasku z polem pomiarowym i w momencie zanurzenia w moczu jego kolor ma taki sam wpływ na pole pomiarowe i na pola wzorców. Wyklucza się tym samym pomyłkę wynikającą z koloru badanego roztworu.
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
martadorota 

Dołączyła: 30 Wrz 2014
Posty: 60
Skąd: warszawa
Wysłany: 2014-10-05, 21:35   

Skipper, a jak konkretnie nazywają się te paski, które polecasz, żebym wiedziała, co w google wpisać.
Jeszcze mam pytanie (ktoś tu radził, nie wiem czy to Ty) o dyfuzor feliway. Czy naprawdę skuteczny? Te moje koty zrobiły się bardzo zestresowane i mam wrażenie, że jest z nimi pod tym względem coraz gorzej. Zupełnie nie rozumiem, przecież zewnętrznie sytuacja ich się nie zmieniła. Bojaźliwe, byle szurnięcie budzi w nich lęk. Zupełnie nie te koty, co sprzed miesiąca.
Myślę o tym feliway'u do prądu, ale jest drogi, stąd pytanie czy skuteczny. Czy któraś z Was używała?
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-10-05, 21:51   

PEHANON firmy Macherey-Nagel. Paski mają dojść w przyszłym tygodniu i będę sprawdzała z pH-metrem jak wygląda oznaczone pH.

Dyfuzor z Feliway to nie ja polecałam, owszem używałam tego wynalazku (w sprayu) do transporterka podróżnego ale koty olały to totalnie i jakoś nie wpłynęło to pozytywnie na wrzaski Skippiego w aucie. Bardziej pomogła mu obecność drugiego kota w transporterku.

Lepiej było w domu bo kiedyś popsikałam tym łóżko w sypialni na które Rico szczał przy każdej nadarzającej się okazji - koty krążyły zafascynowane po łóżku i mocno wąchały :mrgreen:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-10-05, 21:57   

Ja używam Feliwaya w sprayu i na moje koty fajnie działa. Nie miałam zbyt wielu okazji, żeby wypróbować, ale w tych kilku stresogennych sytuacjach był pomocny.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
martadorota 

Dołączyła: 30 Wrz 2014
Posty: 60
Skąd: warszawa
Wysłany: 2014-10-05, 22:16   

chodzi o to, ze ja kiedyś kupiłam w sprayu, bo chciałam odczarowac miejsce w łazience, gdzie wczesniej stała kuweta (bały się tego miejsca), ale nie pomógł - nadal to miejsce jest "straszne". Podejrzewam, że zaczęło się od tego, że tam własnie w kuwecie miały bóle podczas sikania i im się źle skojarzyło.
Czytałam jednak, że dyfuzor, który jest włączony do sieci przez cały czas, ma silniejsze oddziaływanie, bo ciągłe. Tylko nie wiem, czy to nie jakieś naciągactwo, dlatego pytam, czy ktoś używał dyfuzora
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-05, 22:26   

Ja używałam kiedy koty pojechały na 3 tygodnie do mojej mamy. Warto spróbować, są też takie obroże settle down - one szybciej zadziałają, bo dyfuzor to musi z tydzień dwa popracować żeby zobaczyć efekty
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2014-10-05, 23:06   

Ja używałam przy dokoceniu Feliwaya do kontaktu i używam teraz przy przeprowadzce. Koty się szybko wyluzowały, nawet tygodnia nie trzeba było czekać ;-)
Wnioskuję to na podstawie apetytu Feny i jej korzystania z kuwety - w stresie jadła mniej i do kuwety chodziła rzadziej, jak nikt nie patrzył (zwłaszcza Hymen).
Fena wcześniej miała obróżkę z feromonami, ale ciężko mi powiedzieć czy to ona zadziałała w podróży czy zylkane, którym ją poczęstowałam :twisted:

Teraz mam 2 opakowanie Feliwaya i zastanawiam się, czy nie kupić jeszcze jednego w zapasie.
 
 
 
martadorota 

Dołączyła: 30 Wrz 2014
Posty: 60
Skąd: warszawa
Wysłany: 2014-10-06, 15:10   

Proszę o pomoc w interpretacji dzisiejszych wyników Lesia.
Pierwsze badanie miał pod koniec sierpnia, drugie w zeszłym tygodniu. Zamieszczałam je tutaj, ale mogę powtórzyć jeszcze raz, jeśli dla porównania trzeba.

Ponieważ wyniki z zeszłego tygodnia wydawały mi się niemiarodajne, bo oddawane poprzez gabinet weterynarza, a nie bezpośrednio do labu, teraz wreszcie udało mi się je powtórzyć. Tym bardziej, że wyniki jego brata, Dyzia, który wydawał mi się w znacznie gorszym stanie, okazały się zupełnie dobre.

Oto dzisiejsze wyniki Lesia z sggw:
barwa:jasnożółty,
przejrzystość: zupełna;
gęstość względna: 1,032;
odczyn ph: obojętny
białko: 5/4 mg/dl
kom. nabłonka dróg moczowych: poj. w preparacie wielokątne i okrągłe
krwinki białe: 0-1-3
krwinki czerwone:poj. w preparacie świeże
wałeczki: poj. w preparacie szkliste
bakterie: obfita flora bakteryjna
kryształki: liczne w prep. trójfosf.am-mg
śluz:poj. pasma
osad: skąpy, słabo uformowany

Niepokoi mnie tu zwłaszcza flora bakteryjna (w badaniu sierpniowym na poczatku choroby była mierna); wałeczki, których wtedy nie znaleziono, oraz nadal liczne kryształki. A także obojętne ph (miał słabo kwasne). Czy jednak nie należałoby mu dodatkowo zaaplikować jakiegoś środka zakwaszającego, np. urinovetu lub jakiegoś mocniejszego?
Od momentu jak się tu po raz pierwszy zalogowałam (chyba środa?) są na mokrej diecie, od niedzieli dodatkowo - barfie z felini. Właściwie przestały pic samą wodę, tylko tę, którą dodaję do karmy ...

Miałam nadzieję, że będzie lepiej i nie będę musiała robić Lesiowi posiewu, bo w jego przypadku to niestety będzie musiało być przez nakłucie: nie da sobie nic pod pupę podsunąć, żadnego pojemnika, natychmiast przerywa sikanie i wyskakuje z kuwety.

Ponawiam więc też moje zapytanie: kogo na Ursynowie lub Mokotowie poleciłybyście. Dłuższe trasy nie wchodzą w grę, bo i tak jest bardzo zestresowany i chcę mu przynajmniej oszczędzić jazdy taksówką przez całe miasto.

Czy Lesio - na podstawie tych badań - kwalifikuje się do antybiotyku?
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2014-10-06, 15:17   

Jeżeli kot ma bakterie w pęcherzu to trzeba podać dobrze dobrany antybiotyk - zrobic posiew, sam barf i zakwaszenie moczu bakterii nie zabije...
 
 
 
martadorota 

Dołączyła: 30 Wrz 2014
Posty: 60
Skąd: warszawa
Wysłany: 2014-10-06, 15:53   

Dzięki, wiem już, że posiew nieodwołalny. Dziś wieczorem pójdę z tymi, co mam, wynikami (Lesia i Dyzia) do weta, który je dotąd leczył i umówię się (zapewne w końcu do niego) na ten posiew. Ale chciałabym pójść merytorycznie przygotowana i dlatego, gdybyście mi mogły jeszcze pomóc w interpretacji tych wyników - jakieś sugestie - to byłabym bardzo wdzięczna
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-10-06, 19:42   

Przyszło mi go głowy (szkoda że tak późno) że przecież możesz pójść na wizytę do nefrologa kociego czyli dr Neski :mrgreen: Przyjmuje na Ursynowie. Miałabyś fachową poradę a myślę, że i mocz przez nakłucie też by spokojnie pobrała, przecież zajmuje się głównie chorobami układu moczowego i myślę, że ma to rozpracowane.
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
martadorota 

Dołączyła: 30 Wrz 2014
Posty: 60
Skąd: warszawa
Wysłany: 2014-10-06, 20:18   

madzeska, weterynarz, z którym się konsultowałam kilka dni temu (pisałam o tym) powiedział, że sam karmi swoje koty zwykłą karmą (nie wiem, co miał na mysli), tylko ją zakwasza jakimś preparatem, który jest dostępny w gab.wet. (drogi, nie , wiem, co to może polecany tu cytraninian sodu???)

Tak a propos: gdzie zdobyć cytraninian sodu i jak go podawać?

Skipper: Twoja wiadomość o tyle nie za późno, że jednak nie poszłam do "rejonowego" weta. Pomyślałam, że skoro mocz na posiew trzeba przekazać w ciągu 1/2godz. to ja już wolę sama tego dopilnoować. Inaczej byłoby jak z prZeleżałymi moim zdaniem pierwszymi wynikami Lesia. Chociaż te najświeższe nie są satysfakcjonujące, to jednak lepsze. Zdecydowałam więc zabrać jutro Lesia taksówką na SGGW i tam skonsultować się z jakimś wete w sprawie obydwu kotów, zrobić Lesiowi - który okazał się w kiepskim stanie, posiew ewentualnie usg oraz krew zarazem, żeby go w przyszłości nie stresować dodatkowo. Gdzie przyjmuje dr. Neski? Może na usg? Bo obawiam się, że jeśli nie, to posiew u niej może przeleżeć, jak w każdej innej poradni lub krążyć po mieście, zanim nie zostaną zebrane wyniki ze wszystkich innych poradni... Już mam paranoję na tym punkcie.
I jeszcze raz powtarzam moją prośbę: czy ktoś wie, do kogo najlepiej pójść na sgggw, jesli oczywiśćie nie przyjmuje tam dr Neski. Jakie godziny przyjęć?
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-06, 20:37   

No ja obstawiam, że zakwasza metioniną. Ale metionina nie zastąpi wody w pożywieniu :roll:
_________________

To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-10-06, 20:43   

martadorota napisał/a:
dr Neska.

http://www.vetco.org/inde...-neska-suszyska
http://nerkiwet.pl/
ul. Janowskiego 11, Ursynów
Warszawa, 02-785, mazowieckie
533 333 111
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne