BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF w chorobach trzustki
Autor Wiadomość
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-01-04, 01:18   

ela123 :kwiatek:
Jesteś w dobrym wątku, czytaj go dokładnie a o to czego nie rozumiesz to pytaj.
O kalkulator napisz PW do Hebe, ona Ci powie co masz zrobić, żeby dostęp do kalkulatora dostać.
Poczytaj też co to Barf :
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=27
Jak się to robi:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=134
Gotowe przepisy z preparatami jak i suplami naturalnymi:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=16
Wątki poświęcone różnym rodzajom mięs:
http://www.barfnyswiat.org/viewforum.php?f=12
Wątek o tłuszczach w kociej diecie:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=352
Wątek o wodzie w kociej diecie
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=591
Tu jeszcze wątek Barf dla alergika
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=77

A wszystko co chcesz wiedzieć jest pod słówkiem Szukaj na górze strony po lewo,
wpisujesz tam szukane słowo i otwierają się strony które go zawierają.
Mam nadzieję, że poczytasz pomału i spokojnie, wynotujesz sobie ważniejsze dla Ciebie rzeczy i zaraz Barf przestanie Cię straszyć po nocach, a wszyscy pomogą Ci go obłaskawić :mrgreen:
 
 
ela123 

Dołączyła: 10 Gru 2016
Posty: 25
Wysłany: 2017-01-04, 09:49   

Dziękuję bardzo za odpowiedź.
Ja już w tych wszystkich wątkach byłam, wyszukiwarke też już jako tako obłaskawiłam, ale nie znalazłam tam odpowiedzi. Może muszę jeszcze raz na spokojnie.
Największy kłopot z podejściem do tej trzustki. Dagnes pisała, że nie istnieje jakaś specjalna dieta trzustkowa i bardziej mnie przekonują jej argumenty, niż pewnej pani wet, która stwierdziła, że absolutnie tłuszcze nie wchodzą w grę i BARF nie wchodzi w grę. Na szczęście to nie była wetka, do której chodzimy stale.
Nie wiem, jakie modyfikacje byłyby konieczne przy założeniu, że zwierzak przeszedł zapalenie trzustki (tzn. rozumiem, stadium ostre) i teraz to co ma, jest charakteru przewlekłego. Czy są jakieś rodzaje mięsa, których przy tym należy unikac? Jak już wspomniałam, jeżeli tylko jakaś przygodna infekcja się nie przyplącze, to kupale są wzorcowe, wymiotów brak, a kocina wesoła i skora do zabawy (niestety w kocie siedzi też herpeswirus, który co jakiś czas się uaktywnia i przypomina o swoim istnieniu w mało wyszukany sposób, nawet zapalenie rogówki już przerabialiśmy :-( ).
Ja w dalszym ciągu, pomimo niepowodzeń, uważam, że żaden zwierzak w naturze nie chodzi do sklepu i nie kupuje puszkowego jedzenia, a tym bardziej nie zamawia go w Zooplusie :mrgreen:
Widziałam w różnych wątkach bardzo kompetentne i szczegółowe odpowiedzi na prośby o pomoc w analizie wyników badań, więc też o to poprosiłam, jest tu mnóstwo ludzi, których wiedzę w tej dziedzinie bardzo podziwiam.
No i ta alergia, która była naprawdę bardzo gwałtowna, tak mnie przeraziła i napędziła stracha na przyszłość. Kot wyglądał, jak kupka nieszczęścia, bo te krosty na pyszczku też były. Czy np. tauryna może uczulać?
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-01-04, 11:17   

ela123 :kwiatek:
1. nie sądzę, żeby uczuliła tauryna, ona (w różnej ilości) jest w każdym mięsie, które podajesz. Jeżeli podałaś hemoglobinę wieprzową, a kot nigdy nie jadł wieprzowiny - więc nie wiesz, czy jest na nią uczulony - to mogła być ona. Jeśli wieprzowinę i wołowinę kot je bez problemu, to też mało prawdopodobne, żeby to krew uczuliła.
2. Daj jedną porcję mięsa z FC i obserwuj. W przypadku braku reakcji alergicznej, podawaj mieszanki z FC aż nie poczujesz się pewnie z kalkulatorem "na sucho" i powoli zacznij dodawać po odrobinie każdego suplementu. Jeden suplement na miesiąc, wtedy łatwo wyłapiesz, który uczula.
3. Jak już czytałaś - podczas ostrego zapalenia trzustki - mięso gotowane. Teraz surowe bez problemu, zresztą widzisz, że jest ok. Co do tłustości - obserwuj kupy. Jeżeli nie pojawia się tłuszczowa biegunka albo kawałki niestrawionego tłuszczu w kale, jest ok. Koty potrzebują tłuszczu w diecie. Ja np. mieszałam królika z kaczką ze skórą, żeby stosunek białko:tłuszcz wynosił ok. 2:1 czasem 2,2:1. Mięsa tłuste, gdybyś chciała dawać bez mieszania z chudymi, po prostu podawaj powoli i obserwuj kupę.
3. Czy kot miał sprawdzany poziom enzymów trzustkowych? TLI z krwi albo chociaż test kliszowy kału? Badanie kału jest mniej miarodajne i musi zostać rozpoczęte w ciągu 60 minut odkąd kot zrobi kupę, więc TLI jest lepsze. Ja przy podejrzeniu zapalenia trzustki sprawdziłabym, czy wydziela ona odpowiednią ilość enzymów.

Bubuś musiała dostawać enzymy z karmą, bo jej trzustka w ogóle ich nie wytwarzała. Stąd też musiała mieć mniej tłuszczu w diecie i np. jagnięcina spowodowała rozwolnienie. Ale jeżeli Twój kot nie ma niewydolności zewnątrzwydzielniczej trzustki, to aż tak tłuszczu nie musisz ograniczać.
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
ela123 

Dołączyła: 10 Gru 2016
Posty: 25
Wysłany: 2017-01-04, 13:20   

Dzięki za wskazówki, panterzyco :kwiatek:

Co do enzymów trzustkowych, o których pisałaś, wydaje mi się że dotąd nie były oznaczane. Ostatnie badanie krwi było 19 X, i były tam wszystkie ALATy, ASPATy, lipaza, amylaza itp. Wszystko było w pięknej normie. Dramatycznie ptrzekroczona były natomiast triglicerydy. W drugiej połowie stycznia musimy powtórzyć badanie krwi i wtedy poproszę o wszystkie ekstra dodatki.
Wieprzowina na pewno Pyśka nie uczula (lubi od czasu do czasu, a ja mu daję, pomimo ostrzeżeń, bo ponoć choroba Aujeszkyego w Polsce dawno już nie była widziana, nie wolno tylko podawać świńskich podrobów - tak słyszałam przynajmniej w audycji radiowej swego czasu). Wołowina raczej też nie. Licho wie, co to w takim razie było...

Problemem jest mięso gotowane. Jak pisałam, Pyś nie rozpoznaje gotowanego jako jedzenia, podobnie jak żadnych puszek, saszetek itp., a tam jest przecież mięso poddane obróbce termicznej. Najprawdopodobniej przez komplikacje KK kocina ma trochę (ile??? nie wiadomo) upośledzony węch, taka była kiedyś diagnoza wetki. I prawdopodobnie coś w tym jest, bo sposób obwąchiwania przez Pyśka różnych rzeczy jest całkiem nie-koci, robi to raczej jak pies, wydając dość głośne odgłosy noskiem. W czasie rekonwalescencji gotowałam mu czasem rosołek z kaczką lub indykiem, ale musiałam podawać dopyszcznie. Sam nie jadł, bo to przeciez gotowane :banghead:
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-01-04, 13:53   

ela123, proszę :-)
Może podgrzanie by pomogło - albo polanie/posypanie ulubionym przysmaczkiem. Ale teraz może jeść surowe i lubi, więc żaden problem :-) Chociaż to dziwne, bo zwykle to surowe pachnie najmniej :roll:
Z triglicerydami nie pomogę.
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2017-01-04, 14:31   

ela123,
dorzucę swoje 3 grosze.
O ile dobrze rozpoznaję USG było robione u dr'a Marcińskiego.
Co do interpretacji:
Ja widzę delikatny problem wielonarządowy, a nie tylko trzustką.
Powiększona trzustka z widocznym stanem zapalnym, nieznacznie powiększona i stłuszczona wątroba (być może jako wtórne powikłanie w stosunku do zapalnej trzustki), powiększona śledziona, no i moim zdaniem, na tyle na ile nauczyłam się odczytywać sygnały o zmianach w nerkach ( a mam 4 koty nerkowe), być może mamy do czynienia z bardzo wczesną fazą przewlekłej niewydolności nerek (PNN). Świadczy o tym moim zdaniem nieznaczna przebudowa echostruktury i nieznaczne zatarcie zróżnicowania korowo rdzeniowego. W każdym razie te nerki brałabym pod uwagę przy komponowaniu diet, tzn. uważałabym przede wszystkim na fosfor.
Czy w badaniach krwi parametry nerkowe: kreatynina, mocznik i fosfor były w normie? Nie jest to wykluczone, bo te zmiany na USG są naprawdę niewielkie i nie muszą jeszcze mieć odzwierciedlenia w wynikach badania krwi.

Moja rada ad przyszłych badań. Skoro Twój kocurek nie ma problemu z kupami, to nie sądzę, że by był sens badać poziom TLI, bo on ma związek z niewydolnością zewnątrzwydzielniczą trzustki, a to coś zupełnie innego niż zapalenie trzustki i nie należy tych pojęć mylić.
Jeżeli chcesz sprawdzić czy ten stan zapalny trzustki jest tylko przewlekły i na razie niegroźny, to zbadaj profil trzustkowo-jelitowy w Idexxie, obejmujący badanie poziomu specyficznej kociej lipazy (specfPL), kwasu foliowego oraz wit. B12.

Przy okazji w Idexxie można oznaczyć SDMA (parametr nerkowy). Jednak jak wyjdzie w normie, to i tak moim zdaniem nie zmienia to faktu, że już delikatne zmiany w nerkach się pojawiły i one już się nie cofną.

Jak zdecydujesz się zrobić profil trzustkowo-jelitowy i oznaczyć SDMA, to doradzam zrobienie całego badania krwi w Idexxie, tzw. Large check-up (morfologia, z bochemii: profil nerkowy, mięśniowy, watrobowy, trzustkowy, ale nie ten specjalistyczny, o którym wspomniałam wyżej)+ dodatkowo poprosić o specjalistyczny profil trzustkowo jelitowy (bo on nie wchodzi w zakres Large check-up, ale jest wtedy dużo taniej niż przy zleceniu go samodzielnie, natomiast SDMA wchodzi wtedy w zakres Large check-up, badane oddzielnie kosztuje bardzo dużo).
Jeżeli specyficzna kocia lipaza wyjdzie w normie, to będzie oznaczało, że stan zapalany trzustki rzeczywiście jest tylko przewlekłym powikłaniem bez gorszych konsekwencji na ten moment (jednak ta powiększona trzustka jest bardziej charakterystyczna dla stanów przynajmniej lekko zaostrzonych, co nie zawsze musi znaleźć odzwierciedlenie w gorszym samopoczuciu kota, wiem coś na ten temat, bo to przerabiam). Jeżeli specfPL wyjdzie poza normę, to będzie oznaczało, że jednak stan zapalny jest ostrzejszy, bo specfPL wychodzi podniesiona przy zaostrzeniach zapalenia.

Wskazówki co do diety barf:
Musisz uważnie poczytać wątki: cukrzycowy, nerkowy, wątrobowy i trzustkowy i wypracować kompromisową dietę dla wszystkich schorzeń.
Doradzam karmienie większą ilością mniejszych posiłków w ciągu dnia niż 2-3-ema większymi (lepiej dla wątroby i trzustki i dla kontrolowania cukrzycy, ale to pewnie wiesz)
Jako, że kot cukrzycowy, to niestety barf musi być bez węglowodanów, czyli bez gotowanych warzyw, a szkoda, bo dla nerek lepiej, aby choć trochę było ich w diecie (ograniczenie procesu glukoneogenezy, czyli powstawania glukozy z białek, bo proces ten bardziej obciąża nerki). Skoro nie będzie w diecie warzyw (bo cukrzyk), które ograniczą delikatnie powstawanie glukozy z białek, to powinno się znaleźć ciut więcej tłuszczu w miejsce białka (bo jak wiesz wysokobiałkowa dieta u cukrzyca też powoduje wzrost poziomu glukozy – wspomnana glukoneogeneza), ale ze względu na wątrobę i trzustkę nie przeginałabym z tym tłuszczem.

Reasumując, musisz intuicyjnie dobierać dietę do samopoczucia kota oraz oczywiście bazując na wiedzy nt barfa, modyfikacjach do schorzeń i znajomości wyników kota.
Doradzałbym barfa z proporcjami białka do tłuszczu mniej więcej 2:1 (czyli nie unikać tłuszczu, ale też nie przesadzać z nim).
Nie przeginać z białkiem w mieszankach (ze względu na cukrzycę i nerki), nie przekraczać poziomu 5gr/kg m.c. w mokrej masie. Uważać na fosfor w mieszankach (i tak samo w gotowych karmach ze względu na nerki). Nie stosowałabym więc kości, ani mączki kostnej, FC odpada bo zawiera w składzie fosfor, lepszy z gotowców jest easy barf lub ewentualnie Felini Renal. Unikałabym te z wysokofosforowych podrobów (nerki, płucka, itp., raczej ograniczenie się do serduszek i żołądków).
Uważałbym też na sól. Proporcje potasu do sodu w diecie utrzymywałabym na poziomie ok. 2-2,1(K) : 1 (Na). To ze względu na nerki.
Włącz koniecznie kwasy omega 3 (EPA i DHA) w dawce ok. 55mg/kg m.c kota (albo olej z dzikiego łososia np. Lunderlandu, ma wyrazisty smak, lub kapsułki omega3 firmy Naturell, konserwowane mieszaniną tokoferoli – albo wrzucając do gardła – mniejszy kalaliber kapsułek 500mg, albo wyciskając do jedzenia).
O tych nerkach też wspominam dlatego, że zarówno przy cukrzycy, jak i przy zapaleniu trzustki one często są poszkodowane i z czasem staja się coraz bardziej niewydolne.

Czytaj forum, wątki, które wskazałam oraz te o interpretacji wyników.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam. I nie przerażaj się, że na tak wiele negatywnych rzeczy zwróciłam uwagę, ale ja to przerabiam, więc nie mogę udawać, że wszystko jest OK. Na pocieszenie dodam, że z tymi wszystkimi niedomaganiami, moje koty mają naprawdę dobre samopoczucie i gdyby nie wyniki głównie USG, to nigdy nie podejrzewałabym, że coś z nimi jest nie tak. Jednak to, że mam świadomość tego, że wiele rzeczy u nich jednak szwankuje, to pozwala mi zachować czujność i nie popełniać gigantycznych błędów w ich żywieniu oraz nie pozwalam w gabinecie weterynaryjnym na stosowanie przeróżnej maści szkodliwych leków, co jak sądzę ma ogromnie pozytywny wpływ na to, że koty już tak długo nieźle funkcjonują.
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-01-04, 15:22   

Ja mam taką uwagę - nie mylę zapalenia trzustki z jej niewydolnością i nadal uważam, że TLI [a przynajmniej test kliszowy kału] jest ważne. Bubuś miała idealne kupy barfowe - i całkiem niewydolną trzustkę
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
ela123 

Dołączyła: 10 Gru 2016
Posty: 25
Wysłany: 2017-01-04, 17:06   

Margot, jako laik szukający wsparcia bardzo dziękuję za podzielenie się taką ilością wiedzy!
Tak, USG było u dra Marcińskiego.
Przepraszam za może naiwne pytanie - a jak się robi te badania przez Idexx? Czy wystarczy wetowi powiedzieć i on kieruje dalej? Czy to są badania w Niemczech?
Tak czy inaczej, chciałabym zrobić wszystko co możliwe, żeby mieć pełny obraz i działać adekwatnie do schorzeń mojej kociny.
też na szczęście - karmię rzeczywiście mniejszymi porcjami, ale częściej. 2 - 3 razy dziennie duże porcje w ogóle nie wchodzą w gre przy moim kocie.
Co do kwasów Omega - na szczęście Pysiowi smakuje olej z łososia, wylizuje go ze spodeczka (mamy ten z Lunderlandu i Grizzly). Nerek i płucków na szczęście nie dawałam mu w ogóle.
To przynajmniej trochę jest pozytywów.
Postaram się wstawić wyniki krwi, one były pod koniec października. Będę musiała przepisać, bo nie mam jeszcze konta na żadnym ze zdjęciowych portali. Wkrótce będziemy musieli badanie krwi powtórzyć.

Gotowane w żadnej formie nie wchodzi, podgrzane, czy nie podgrzane, posypane czy nie. Kot mówi "nie" i już :banghead:
Ostatnio zmieniony przez ela123 2017-01-04, 17:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2017-01-04, 17:09   

panterzyca :kwiatek:
Ja nie sugerowałam, że konkretnie Ty mylisz te pojęcia, tylko, że generalnie nie należy ich mylić. Ponieważ ela123 cały czas wspomina o diagnozie zapalenia trzustki, to do jego wykrywania i oceny najlepszym i najbardziej czułym parametrem jest wspomniana przeze mnie specyficzna kocia lipaza specfPL (oznaczana w Idexxie, dawniej było to fPLI), a nie TLI, które jest również parametrem specyficznym dla trzustki, ale doskonałym do wykrywania jej zewnątrzwydzielniczej niewydolności, o której ela123 nie wspomina.

Cytat:
The fTLI should no longer be used for diagnosing feline pancreatitis. The fTLI is a fantastic diagnostic tool for diagnosing exocrine pancreatic insufficiency but it has poor sensitivity for diagnosing pancreatitis


Powyższy cytat pochodzi z zalinkowanego przeze mnie już wcześniej artykułu/wywiadu/rozmowy naukowców współpracujących z Idexx poświęconej zapaleniu kociej trzustki http://www.idexx.com.au/p...ble-article.pdf

ela123, jeżeli jesteś anglojęzyczna, to przeczytaj sobie ten artykuł.


Co do badania TLI, oczywiście możesz też wykonać, jeśli chcesz wykluczyć zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki, ale nie w celu diagnozowania zapalenia trzustki, tu lepszym parametrem, podkreślam, jest specfPL.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2017-01-04, 17:27   

ela123 napisał/a:
Przepraszam za może naiwne pytanie - a jak się robi te badania przez Idexx? Czy wystarczy wetowi powiedzieć i on kieruje dalej? Czy to są badania w Niemczech?


ela123


poczytaj sobie moje posty w wątku "Pomoc w diagnozie i interpretacji wyników KOTY", ja się tam dzieliłam różnymi informacjami.

Np. w tym poście http://www.barfnyswiat.or...p=113513#113513
Proponuję poczytać też następne (i wcześniejsze, po prostu zacznij od końca, od najświeższych informacji), bo też przekazałam cenne wskazówki na bazie moich doświadczeń.

Ja wykonuję badania w przychodni SpecVet dr Neski (nefrologa) na warszawskim Ursynowie. Musisz zapytać w swojej przychodni, czy współpracują z Idexx. Wiem, że niektóre przychodnie wysyłają do Idexxu krew na oznaczenia tylko tych parametrów, których nie można oznaczyć w Polsce, czyli np. specyficznej kociej lipazy, czy SDMA, itp. A o to chodzi, że dużo bardziej opłaca się wysłać wszystko do jednego Idexxu. niż dzielić na dwa laboratoria.

Co do gotowanego, ja też karmiłam jednego swojego kota gotowanym przez 3 miesiące, bo miał podwyższone specfPL, nie bardzo nu to pasowało, namęczyliśmy się oboje. Jednak po tym okresie powtórzyłam badania i specfPL była na tym samym, wciąż podwyższonym poziomie, więc wróciłam do surowizny, bo kotu lepiej pasuje, a po jego samopoczuciu nie widać aby był chory. Na wiosnę zrobię ponownie badania i zobaczę co z wynikami na surowiźnie.
 
 
panterzyca 
Ekspert


Barfuje od: 01.11.2014
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 40
Dołączyła: 22 Paź 2014
Posty: 325
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2017-01-04, 21:12   

Margot, zaznaczam po prostu, że moim zdaniem warto wiedzieć, czy trzustka wydziela enzymy. A co do samego badania fPLI (tak dla uśmiechu, chociaż może moje myślowe podsumowanie do zabawnych nie należy) - męczyłam mojego weta, czy robić fPLI i/albo TLI, skoro mamy diagnozę i skoro wcześniej ich nie robiliśmy, więc nie ma porównania, bla bla bla. I w końcu powiedział coś, z czego wynikało, że w ogóle (a nie tylko w przypadku Bubuś) wystarczy TLI. To ja :shock: i że przecież TLI to na enzymy, a fPLI na zapalenie. A wet z tym swoim stoickim spokojem: - Przecież zanim wymyślili ten fPLI, to jakoś to zapalenie też się diagnozowało :lol:
A ja sobie wtedy pomyślałam, że diagnozowało się, ale jeszcze rzadziej niż teraz :roll:
_________________
Jeśli coś nie wyszło za pierwszym razem, to znaczy, że czas na drzemkę.
 
 
 
ela123 

Dołączyła: 10 Gru 2016
Posty: 25
Wysłany: 2017-01-05, 18:40   

Margot, to jeszcze dla pewnosci:
1. FC mogę komus odstąpic?
2. Zamiast tego zamowic Easy Barf lub Felini Renal? Co Twoim zdaniem lepsze? Jest sens zeby zamowic obydwa preparaty?
Wątki czytam, na razie daje kotu różne rodzaje miesa, olej z łososia. Na odpornosc dostaje co dzien kapsulke VetoMune (Beta Glukan). Czy maczka ze skorupek jaj tez odpada?
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2017-01-06, 10:51   

ela123,
Ja nie jestem zwolenniczką sztucznych preparatów, więc nigdy nie używałam, ani FC, ani Felini Renal (jest stosunkowo nowy), ani easy barfa (EB). żaden z nich nie jest doskonały i wymaga korekty w postaci dodawania pewnych supli naturalnych. Okazyjnie, bądź na początek pewnie może być, ale dla kota ze schorzeniami barf z suplami naturalnymi pozwala na takie komponowanie przepisów, aby lepiej panować nad parametrami/wynikami (sama regulujesz ilość większości witamin i minerałów, a preparat ci narzuca, bo w danej jego jednostce wagowej masz stałą ich ilość).
Gdybym miała jednak się zdecydować na któryś, ja postawiłabym na easy barf. Jest chyba lepiej tolerowany przez koty. Do niego musisz mieć jeszcze skorupki, albo syntetyczny węglan wapnia lub cytrynian wapnia (żródło wapnia, byle nie kości i nie mączka kostna ze względu na nerki) + surową wątróbkę (bo EB nie zawiera wit. A) i nie pamiętam czy taurynę i sól. Poczytaj forum.
Produkty Felini zakładają całkowitą sztuczną suplementację (ewentualnie drobne korekty, o których wspomniałam), EB daje możliwość stosowania naturalnych niektórych supli w całości, jak mączka ze skorupek jaj, jako źródło wapnia, czy wątróbka, źródło wit. A.

Z produktami Felini, o ile pamiętam były też pewne problemy, zdarzały się feralne podejrzane partie wycofywane z obrotu.

Są koty, któe nie akceptują jednak niektórych supli naturalnych, zwłaszcza hemoglobiny i wtedy easy barf jest jakimś wyjściem.
 
 
ela123 

Dołączyła: 10 Gru 2016
Posty: 25
Wysłany: 2017-01-08, 11:09   

Margot napisał/a:
dla kota ze schorzeniami barf z suplami naturalnymi pozwala na takie komponowanie przepisów, aby lepiej panować nad parametrami/wynikami (sama regulujesz ilość większości witamin i minerałów)


Margot, Ty jesteś ekspertem i dla Was, ekspertów, takie coś to pestka. Ja natomiast nie mam o tym zielonego pojęcia, nigdy jeszcze nie zrobiłam prawdziwej barfowej mieszanki, a jak zrobiłam cos na początek "na wzór", to mi kocinę krostami wysypało, dlatego podejrzewałam uczulenie na jakiś suplement. Mączkę ze skorupek mam.
Naprawdę studiuję te wątki, na ile mi czasu starcza. Ale pracować też trzeba, a ja jeszcze nienormalny zawód mam, muzyk. Już mi się czasem wszystko miesza i boję się, że zanim cała tę wiedzę ogarnę, to minie rok, a mojemu kotu w międzyczasie się pogorszy.
Bardzo Ci dziękuję za wszystkie rady. Tyle co Ty na podstawie USG to mi nawet wetka nie powiedziała.
Czy mogłabyś jeszcze w ramach pomocy dla maluczkich podpowiedzieć mi, gdzie ja taką chociaż przykładowa mieszankę dla mojego zwierzaka znajdę? Czy mam zrobić tę podstawową, która jest gdzieś w wątku z przepisami? Ale o ile dobrze zrozumiałam, to w przypadku mojego kota trzeba trochę więcej tłuszczu?
Nie wiem, nie wiem, nie wiem...

Z naturalnych supl. mam:
- suszoną hemoglobinę wieprzową ("Pokusa")
- algi
-mączkę ze skorupek
-drożdże piwne
-taurynę
-spirulinę

Rozumiem, że muszę dokupić wit. D i A?
Samej wątróbki mój kot nie tknie...

Easy Barf muszę dopiero zamówić, zaczynam szukać, gdzie. Wczoraj wróciłam do domu z wyjazdu.

Przepraszam za te żale, ale zrozumcie początkującego. Czuję się jak ktoś kto nie umie jeszcze jeździć, a tu posadzili go za kierownicą i musi pędzić 150/godz...
 
 
ela123 

Dołączyła: 10 Gru 2016
Posty: 25
Wysłany: 2017-01-08, 13:20   

Przy czym w tej chwili glowny problem mojego kota to wyregulowanie cukrzycy.
Wszyscy każą mi ladowac w kota karmy mokre, a on tego nie tknie! Nie chcę go przymuszac silą, nie wiem tez jakie bylyby konsekwencje zoladkowe. Kiedys jak byl mlodym kotkiem, dostal Bozitę. Niby z tych lepszych, a dostal rozwolnienia. Po jakims czasie po suchym Bozity to samo. Nie chcę tych powtórek z rozrywki. Eksperymentow i testowania roznego mokrego puszkowego mam serdecznie dosyc. Od samego zapachu jednej z otwartych puszek uciekl ze zjezoną sierscią.
To ja mam mu nie dac mięsa??? Skoro po mięsie nic sie nie dzieje z kupą, lubi i je? Białko ma w nim najlatwiej przyswajalne przeciez...
Ale okazuje sie ze to trudniejsze niz przypuszczalam... Kwadratura koła.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne