Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-04-27, 17:53
To super, że się poprawia Trzymamy mocno kciuki za Bazylka
I nie padaj duchem - ja swego czasu robiłam Skippiemu inhalacje. Kilka razy dziennie po ok. 10 minut. Nie dość, że inhalator urządzenie hałaśliwe to jeszcze dziecięca maseczka na kocim pyszczku. Ale przeżył i obecnie jest najbardziej przytulaśnym z moich kotów Żalu chyba o to do mnie nie chowa.
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-04-27, 18:21
majka on teraz może i ma uraz i ucieka ale jak mu się poprawi to szybko sobie fakty pokojarzy i jeszcze będzie się łasił z wdzięczności. Moje przynajmniej tak mają, że jak zaczynaja odczuwac pozytywne skutki leczenia to wrogość znika zastępowana podwójną dawką miłości :)
Cieszę się, że jest poprawa. Z kroplami tak jest, męczące, bo trzeba zachowywać odstępy czasowe i wydaje się, że robisz to nieustannie, a leczenie może trwać ze dwa/trzy miesiące. Kot w pewnym momencie zaczyna to akceptować, zwłaszcza gdy czuje się z czasem lepiej fizycznie. Mieliśmy podobny zestaw, jak pisałam, sztuczne łzy zwykle są po prostu by dawać ulgę.
Chalina
Dołączyła: 18 Wrz 2017 Posty: 16 Skąd: Jelenia Góra
Wysłany: 2017-12-17, 17:11
A czy ktoś może poradzić jakiś łagodny środek dezynfekująco-czyszczący? Moja kotka miała wielkiego ropniaka na oku, po leczeniu nadal jeszcze ma wysięki (jeszcze walczymy z herpesem) i nieco uszkodzoną rogówkę, przez co futerko pod okiem ma permanentnie brudne. Woda nic nie daje, znacie coś w rozsądnej cenie lub naturalnego?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2017-12-17, 22:36
Chalina
Poczytaj bardzo dokładnie sam początek tego wątku. Sihaya tam pisze o skutecznych środkach, jak rozcieńczać, jak podawać na co zwracać uwagę.
apple Pomogła: 2 razy Dołączyła: 24 Lip 2013 Posty: 437 Skąd: warszawa
Wysłany: 2018-01-07, 19:12
Czy jest na forum część "Kącik szczęśliwego barfera?"
Jeżeli jest, to nie wiem, czy mój post kwalifikuje się tam czy tu.
Otóż Maja wczoraj rano obudziła się z bardzo brzydkim jednym okiem.
Non stop leciała jej rzadka, brunatna wydzielina.
Oko czerwone, z owrzodzeniami.
To herpes którego jest nosicielem, znowu się uaktywnił.
Ona co róż miewa takie epizody z herpesem, ale łagodne, wkraczam wtedy z niewielką dawką lizyny i wystarczy.
Teraz jednak oko wyglądało okropnie, wczoraj sobota, wolne, Święto Trzech Króli, dzisiaj niedziela, wet nieczynny a i tak myślałam sobie, że lokalni weci pójdą w standard: antybiotyk, ileśtam kropli do oczu i nie wiadomo czy pomoże bo to przecież wirus.
Poczytałam forum i pognałam do apteki po betadine + sól fizjoloigiczna oraz krople ze świetlika.
Od wczoraj zakraplam jej i przemywam oczko kilka razy dziennie + podaję dużą dawkę lizyny.
Wczoraj jednak byłam bliska płaczu, co przemyłam oczko, za chwilę znowu pod okiem brązowa wielka plama (na białym futrze szczególnie widać), oko czerwone.
Jeszcze dzisiaj w południe kiedy wstała (a poszła spać wczoraj wieczorem, więc długo z niczym nie wkraczałam), oko było makabryczne.
Ale po kilku przemywaniach, podaniu lizyny, po południu nastąpiła poprawa - wydzielina nadal jest, ale już gęściejsza, mniej, widać, że jesteśmy na dobrej drodze.
Uff, aż mi ulżyło, bo przyznaję, że zaczęłam wpadać w panikę (panikara to jestem niezła) a wygląda, że powinnyśmy dać radę
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-06-28, 16:58
Tu mnie jeszcze nie było, a żałuję bardzo, że nie trafiłam na ten wątek wcześniej. Dzięki Shana za odesłanie mnie do niego. Odstawiłam Dicortineff, szkoda, że tak późno.
Pierwszy raz mam takie powikłania u kociąt po kocim katarze. Wygląda na to, że mamy combo: bo i Kalici (u jednego malca były nadżerki na języku) i Herpes - rzuciło nam się na noski. Kociaki są dwa: chłopak Karbon, źródło zakażenia, dziewczynka Kara, zaraziła się od niego. Oba kichają, ale Kara wykicha sobie chyba mózg...
Na początku była gorączka, zapuchnięte oczka i wspomniane nadżerki. Antybiotyk zadziałał dość szybko, towarzysząca infekcja bakteryjna szybko została zaleczona. Ale jakiś tydzień po ostatnim zastrzyku z antybiotykiem i odstawieniu kropli wróciły zaropiałe oczka i intensywne kichanie. Pojechaliśmy na kontrolę - drogi oddechowe były czyste, gorączki brak a do oczu weterynarz poleciła znów podawać Dicortineff, co uczyniłam :(
Na oczy pomogło, ale miałam obawy, że tylko na czas stosowania kropli. No i to kichanie.
Po przeczytaniu tego wątku, odstawiłam krople (ale minął ponad tydzień od ich ponownego wprowadzenia). Dziś zapakowałam kociaki i zabrałam je do weta. Niestety wymazu zrobić nie możemy, bo Dicortineff odstawiłam dopiero kilka dni temu.
Kara ma płuca i tchawicę czyste, u Karbona na tchawicy leciutkie szmery. Glutki w nosie takie jasno-brazowe. W oczach podobnie - jak świeże, są żółte, gdy zasychają robią się jasnobrązowe. Małe dostały dziś zastrzyk z interferonu (w mojej przychodni nie mają cykloferonu), drugą dawkę na przyszły tydzień, stale dostają betaglukan, miały też wcześniej po 4 zastrzyki z Lydium.
Do brzegu.
Weterynarz przepisał mi na oczyska Floxal. Nie znalazłam opinii na jego temat na BŚ. Mam już obawy podawać małym cokolwiek, ale jednak coś robić muszę, żeby im pomóc. Substancja czynną Floxalu jest ofloksacyna - syntetyczny chemiterapeutyk, który wykazuje rozległe właściwości przeciwbakteryjne. Zastanawiam się więc, czy zrealizować receptę na Floxal, czy raczej zastosować chwalone w tym wątku Betadine. Betadine ma szersze działanie, bo również grzybobójcze, wirusobójce i przeciwpierwotniakowe. Opinie o Betadine znam, a czy ktoś ma doświadczenie z Floxalem?
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-06-28, 19:46
Anilina
Betadine nie ma skutków ubocznych, możesz też lekko srebrem przemywać im te pyszczki.
Floxal jest dobrym lekiem ale bardzo mocnym i na znacznie poważniejsze sytuacje.
(Ja go brałam przy owrzodzeniu rogówki) Po nim już nie ma nic mocniejszego i można go stosować tylko dwa tygodnie. Dobrze by było mieć jeszcze do niego jakieś nawilżające krople z hialuronem typu sztuczne łzy.
Myślę, że powinnaś zastosować najpierw Betadine... z Floxalem jakby co zawsze zdążysz.
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-06-29, 14:44
shana55, dziękuję za utwierdzenie mnie w przekonaniu. Betadine poszło w ruch. Tym bardziej, że Ostarce dziś oko zapuchło :(
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-06-29, 16:35
Anilina
Tak dla przypomnienia na wszelki wypadek
Sihaya pisała:
Cytat:
Oczywiście, że trzeba je rozcieńczyć i to konkretnie - wystarczy kropelka na 5 ml wody, nie więcej jak do oka, do dezynfekcji skóry można rozcieńczyć w proporcjach 1:2.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum