BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie w alergiach i nietolerancjach pokarmowych
Autor Wiadomość
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-01-31, 02:14   

Ale w opisie Omegatrinu jest też oprócz tego co wkleiłaś wzmianka o nasyceniu azotem, więc to może był problem bo to nie wydaje się być naturalny dodatek raz a dwa z tego co było na forum pisane kwasy tłuszczowe roślinne nie są równoważne kwasom tłuszczowym zwierzęcym czy rybnym a zwierzę mięsożerne powinno dostawać tłuszcz zwierzęcy nie roślinny.

Co do Twojego głównego pytania to w sumie pośrednio sama sobie na nie odpowiedziałaś pisząc o karmach wege ;) Najwyraźniej skoro są ludzie, którzy tak karmią swoje zwierzęta to nieodpowiednia i pozbawiona wartościowych dla psa składników dieta (dużo gorsza niż ta, którą ty stosujesz chociaż w tych karmach znajdują się zapewne jakieś suplementy) może nie powodować w krótkim czasie np. 1 roku czy nawet dłuższym żadnych objawów chorobowych inaczej ludzie by nie karmili wege swoich mięsożernych podopiecznych.

Acha z tych ryb, które podajesz to nie jestem pewna czy śledzia nie powinnaś wykreślić bo śledź znajduje się na liście ryb zawierających tiaminazę, która niszczy wit. B. Wprawdzie na forum został podany przykład śledzia atlantyckiego a nie wiem jakiego ty podajesz ani czy inne śledzie też jej przypadkiem nie zawierają ale ja bym nie podawała. Tutaj masz wątek o tiaminazie w rybach:
ryby

A jakbyś chciała kiedyś przetestować olej z łososia to spróbuj może GRIZZLY bo on jest w buteleczce z pompką, więc nawet po "otwarciu" nic nie powinno się do niego dostać chyba.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2016-01-31, 09:06   

scarletmara napisał/a:
może pies nie jest uczulony na mięso samo w sobie a jedynie na paszę, którym to hodowlane mięso było tuczone co sprowadza się nadal do poszukiwania źródeł dziczyzny i mięsa ze zwierząt "grass fed"
U mojej suki były dwa takie obrzydliwe epizody. Po wołowinie sklepowej i kurczaku sklepowym. Ucho tak syfem zawalone, że stojąc metr od niej było czuć obrzydliwy smród. Drapała to tak niemiłosiernie, że aż piszczała z bólu. Musiała dostać steryd i chodziła w kołnierzu. Gruczoły okołoodbytowe też zawalone, przez godzinę wygryzła sobie sierść w okolicy ogona - całe portki i do połowy pleców (tak jak sięgała ryjem). Diagnoza? Uczulenie na wołowinę i kurczaka. Wtedy mi koleżanka właśnie poradziła abym spróbowała z nie karmionymi paszowo. Kury od sąsiada, który ich nie dokarmia, bo biegają sobie same po dworze i żrą co im do dzioba wpadnie nie wywołują żadnej reakcji. Tak samo krowy grass fed (to niestety troszkę droga zabawa, chociaż zdarzają się okazję). Zero reakcji alergicznych.

Ale to jest do sprawdzenia po odczulaniu psa. Postaw teraz na jelenia jako podstawę diety. Ale tu musisz pamiętać, że im częściej będziesz go podawać tym większe prawdopodobieństwo, że i na niego wystąpi alergia. Dlatego też spróbuj z sarniną. Zadzwoń do koła łowieckiego i zapytaj, gdzie są skupy dziczyzny. Prosto od źródła mięso jest tańsze. Na dzika uważaj, bo one nie są wolne od choroby auyuszkyego. Wolne są świnie hodowlane. Z ziemniaków zrezygnuj. Pomimo, iż sunia nie chudnie na nich to będzie niedożywiona, a to nie pomoże w walce z alergią a wręcz przeciwnie.
 
 
 
delph 

Dołączyła: 04 Sty 2016
Posty: 12
Wysłany: 2016-01-31, 14:42   

Dziękuję za link do tematu o rybach. Wychodzi na to, że jednak muszę większość ryb gotować. Gotowanie niszczy tiaminazę i triox. Trudno, będę tak robić. Trochę się przestraszyłam, śledzia podaję często, cieszyłam się, że jest malutki i można go dać surowego (ości). Jak widać nie można, a przynajmniej nie w takich ilościach jak u nas, dobrze, że się dowiedziałam.

Też tak kombinuję, że powodem kłopotów może być pochodzenie mięsa. To aż nieprawdopodobne, żeby pies nie mógł nic jeść. Tak myślałam dłuższy czas, dopóki nie zareagowała fatalnie na królika i jagnięcinę. Te zwierzaki chyba nie są karmione przemysłowo? Jest jeszcze opcja, że może wszystkie sklepowe mięsa są traktowane jakimś środkiem, który uczula mojego burka. Ale to już mój wymysł. No i nie wyjaśnia alergii na mnóstwo roślin.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2016-01-31, 15:57   

Wiesz, większość roślin traktowana jest różnymi świństwami - aby owady nie zeżarły, aby się w transporcie nie zepsuło, aby duże urosło, etc.
 
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-01-31, 16:07   

królik i jagnięcina są hodowane przemysłowo, więc i przemysłowo karmione. Zresztą wpisz sobie w googla pasza dla królika to zobaczysz co ci wyskoczy. Do tego jak przemysłowo hodowlane to i przemysłowo "leczone" i szpikowane różnymi specyfikami na wszystko. A dzikie zwierzę do weta nie biega :)

A co dodatkowo po ubiciu się z tym mięsem sklepowym dzieje to już nie wiadomo ale naiwnością byłoby zakładać, że już mu żadnej "magii ulepszającej" nie stosują żeby lepiej wyglądało, więcej ważyło, dłużej było świeże itp.

P.S. Kurcze jak się tak pomyśli o tym wszystkim to samemu się jeść odechciewa :(

Co do rybek to oprócz śledzia pozostałe, które wymieniłaś nie zawierają tiaminazy ani trioxu, więc nie gotuj ich tylko zrezygnuj ze śledzia na rzecz tych pozostałych. Z gotowanej ryby dla psiego organizmu to już mały pożytek.
 
 
ePiotr 

Barfuje od: 05.03.14
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 197
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-02-02, 14:20   

scarletmara napisał/a:
po drugie nawet "dobre ryby" większości z tych witamin i pierwiastków dostarczają w nadmiarze i dlatego nie powinny stanowić postawy diety bo mogą wywołać zatrucie


Bardzo prosze o wyjasnienie co mials na mysli pisząc zatrucie.Jesli ryba wolna jest od tiaminazy (dorsz sola flądra) to mimo wszystko moze szkodzic psu?? z powodu nadmiaru witamin?
W tej chwili karmie psa baranina i wlasnie tymi rybami( przewaga baraniny) czy to oznacza ze szkodze psu??
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-02, 15:41   

Nie jestem specjalistką od żywienia szczególnie psów ale skoro w prawidłowej diecie i kota i psa ryby stanowią niewielki udział to zwiększenie go kilku czy kilkunastokrotnie zdrowe nie będzie - pisałam odnośnie tego konkretnego przypadku gdzie ryba stanowi kilkadziesiąt procent udziału w diecie zamiast kilku procent.

A odnośnie szczegółów to:
*dużo fosforu, za mało wapnia (w większości ryb) więc prawidłowy stosunek wapń:fosfor zostanie zaburzony

*wit.A i D - ale ich zawartość w rybie mocno zależy od ryby i to nie tylko od gatunku ale od konkretnego egzemplarza. W każdym razie te wit. można przedawkować. Chociaż w tamtym przypadku pewnie nie bo w diecie nie było innych żródeł tych witamin, więc...

*dużo potasu i znów zaburzony prawidłowy stosunek potas:sód bo sodu proporcjonalnie mało.

*dużo białka bardzo mało tłuszczu, więc tu tez prawidłowe proporcje zaburzone.


Bardziej jednak od składników odżywczych w rybach, które można przedawkować albo ich proporcje nie są prawidłowe martwiłoby mnie przy podawaniu ich w dużych ilościach to o czym w wątku rybnym pisały Shiaya i isabelle:
ryby
dalej jeszcze jest kilka wpisów głównie nt. łososia hodowlanego i jego wątpliwych zalet.

Ryby niestety bardzo łatwo chłonął do swoich organizmów wszelkie paskudztwo typu metale ciężkie, rtęć czy inne takie z naszych zanieczyszczonych wód. Więc wg. mnie to mocno ryzykowne uczynić z nich podstawę diety.
 
 
ePiotr 

Barfuje od: 05.03.14
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 10 Lut 2014
Posty: 197
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2016-02-02, 22:50   

W moim przypadku ryby to 28% wszystkiego co pies dostaje, reszta to baraniana(żwacze i mieso) czy to duzo za duzo? Ryby sa z Morza Polnocnego nie wiem jak bardzo jest zanieczyszczone ale ja tez jadam te ryby.Poza tym nie wiem co gorsze mieso indyka napchanego sterydami i antybiotykami czy ryby o ktorych mowimy?A jesc cos trzeba
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-02-02, 23:38   

Dlatego w paranoję zupełną popadać nie można i coś jeść trzeba :) Ale jednak ja jak mam wybierać między sterydami i antybiotykami a metalami ciężkimi itp. to jednak wolę to pierwsze. Fakt, że to pierwsze to pewnik a to drugie to loteria ale ja sobie to tak tłumaczę, że producenci mięsa zdają sobie sprawę, ze dla wielu ludzi takie mięso stanowi podstawę diety, więc nie może być aż tak naszpikowane niczym żeby człowiek się zatruł (o dłuterminowych efektach nie mówię bo na to nie patrzą na pewno bo kto by im udowodnił ?) ale ryby raczej podstawy diety u nikogo nie stanowią, więc tutaj próg tolerancji producenta dla wszelakiego świństwa jest wyższy. Przecież producenci się posługują jakimiś normami jakich wielkości szkodliwe substancje nie mogą przekraczać a te normy sa opracowane zgodnie z jakimś tam przewidywanym spożyciem ryb do tego spożyciem po obróbce cieplnej a nie na surowo. Więc ja się wolę w tym przewidywanym spożyciu mieścić :twisted: tak na wszelki. I futra tez wolę, żeby się mieściły. Już wystarczająco mnie martwi, że jedzą sklepowe mięso na surowo chociaż producent takiej konsumpcji nie przewiduje, więc najlepiej by było na jakąś dziczyznę się przestawić.

Ale to tylko takie moje prywatne rozmyślania. Każdy może mieć inne. Sprawdź tylko sobie w kalkulatorze psim taki przykładowy swój jadłospis z tą zwiększoną ilością ryb i zobacz co Ci powie. Będziesz miał mniej więcej pojęcie jak te stosunki fosfor:wapń, potas:sód i białko:tłuszcz wyglądają.

P.S. właśnie mi się przypomniała, ze jakiś czas temu oglądałam w TV program gdzie sprawdzali rzeczywista zawartość tych różnych szkodliwych substancji w rybach i w jakichś 80-90% sprawdzanych ryb normy były przekroczone i to często gęsto kilkukrotnie :(
 
 
gnykus 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 12
Skąd: Sulęcin
Wysłany: 2016-03-05, 12:07   Sucha karma

Witam niestety zostałem zmuszony przejść na suchą karmę i zrezygnować z barfowania z czego zresztą mój pies nie jest zadowolony. Okazało się że ma uczulenie na wołowinę, jagnięcinę, kurczak, indyk a co do reszty to nie wiem bo nie obejmowały tego testy, jedyne na co nie jest to sarnina, wieprzowina i ryby. To dość duży problem dla mnie i dla tego postanowiłem przejść na karmę która składa się wyłącznie z ryb. Moje pytanie czy mogę czasami dać mu jakąś łapkę świńską do pogryzienia czy raczej nie łączyć suchej z kośćmi bo wiem że czy barfie płyny żołądkowe są kwaśne a przy suchej zasadowe tak więc czy nie będę mu rozregulowywał żołądka tak podając od czasu do czasu jakąś kość no i czy może to być wędzone skoro ma to służyć bardziej jako gryzak niż pokarm, czy jednak lepiej surowe?
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2016-03-05, 15:41   

Hm, a dlaczego nie możesz wtedy bazować na tej sarninie i wieprzku?
Wieprzowinka - powszechne mięsko. Jak sarnina to i jeleń. Ryby rzadziej, ale też w diecie mogą być, a 4 rodzaje mięs w diecie to już dużo :-)

Wędzonych bym nie polecała jednak.
 
 
gnykus 


Wiek: 39
Dołączył: 07 Sty 2016
Posty: 12
Skąd: Sulęcin
Wysłany: 2016-03-06, 12:36   

wieprzowina już się tyle o niej nasłuchałem i naczytałem o tych chorobach że mi się odechciewa, dziczyzna jest bardzo droga a po drugie on dzika nie toleruje miał podawanego go przez 2, 3 tyg i praktycznie codziennie wymiotował. Bardzo chętnie bym został na barfie ale jest to nie opłacalne. Przed testami gdy był na indyku było ok nie wymiotował miałem go z farmy w dobrej cenie i przyswajał ładnie ale dzik jest za ciężki po drugie sarnina jest do maja pod ochroną wiec tez ciężko dostępna chyba że z hodowli gdzie ceny są ogromna. Reasumując wszytko wszystkim ale nie będę wydawał na dietę psa połowę wypłaty bo mnie na to nie stać.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2016-03-07, 08:12   

Ja wieprzowinę podaję. Z dziczyzną jest tak, że ona droga być nie musi. Ale! nie ze sklepu a ze skupu. Nie piękne kawały na pieczeń a części, w które zwierze zostało postrzelone.
Dziczyzn a to nie tylko dzik, zresztą ja bym surowego nie podawała. Dzik to dzika wieprzowina i to prędzej ona będzie zawierała to, co czytasz o wieprzowinie.
 
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2016-03-08, 01:25   

moje też jedzą wieprza :)
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Milva 


Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 10 Lut 2016
Posty: 28
Skąd: Gołąb/Puławy
Wysłany: 2016-03-08, 12:16   

Warto byłoby też sprawdzić czy pies jest uczulony na królika, kaczkę i gęś. Są to mięsa dostępne w większości supermarketów, w cenie do zniesienia, gdyby więc okazało się, że pies je toleruje, mogłyby stanowić dobrą podstawę diety.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne