_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-11-02, 21:50
No dzięki wielkie . Ja jutro jak pójdę z Maksem to porozmawiam jeszcze raz z lekarzem, tam jest kilku i z tego co widzę to każdy mówi co innego. Dziś np. okazało się, że badań wcale nie muszę robić bo kot jest młodziutki. I mówiąc szczerze trochę mi to na rękę ze względów finansowych a i tak zrobię te badania, ale nie teraz, za jakieś 2-3 miesiące planuję. W końcu to są dwa koty w jednym wieku i to na raz tak wszystko wypadło
Dzwoniłam do znajomej, która w tej przychodni psa leczy i też mi poradziła porozmawiać z jednym konkretnym lekarzem. Jutro dam znać co z tego wyszło
Trochę mi się nagle sprawy pokomplikowały i dlatego w sumie tak na szybko załatwiam choćby sprawy z kotami. Chociaż to chcę mieć z głowy. Tak czasem bywa.
Dzięki jeszcze raz za pomoc
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
O, dzięki. Jeśli jutro nie załatwię w tej mojej to pewnie skorzystam. Aczkolwiek to drugi koniec Łodzi ale nic to, da się radę
A przy okazji jeszcze zapytam - czy po kastracji albo sterylizacji to kot musi być na jakiejś specjalnej diecie?
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-11-02, 22:29
Saga napisał/a:
A przy okazji jeszcze zapytam - czy po kastracji albo sterylizacji to kot musi być na jakiejś specjalnej diecie?
moje były przywiezione do domu około godz 20 i do końca dnia oczywiście już nic nie jadły, ale następnego dnia dostały normalnego barfa - nie za bardzo miały apetyt, ale już dobę po jadły aż im się uszy trzęsły. To były nasze początki z barfem i śmiejemy się, ze te dwa dni głodówki spowodowały, że zaczęły wcinać barfa bez marudzenia i tak jest odpukać do dzisiaj. Żadnej specjalnej diety nie było....
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-02, 22:30
Jak kastruję młodziutkie koty to nie robię badań.
Nie, kot po kastracji nie musi być na specjalnej diecie. Tak jak z każdy kotem trzeba obserwować. Są koty, które mają non-stop jedzenie w miskach i nie tyją, a są takie, którym trzeba wydzielać... kwestia bardzo indywidualna
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2016-11-02, 22:30
Saga, u mnie koty po kastracji są na diecie dla nerkowców z uwagi na PNN Skippiego. I to wszystko w tej kwestii - żadnych specjalnych diet dla kastratów.
I jakoś nie tyją wbrew opiniom o kotach poddawanych zabiegom tego typu
Tak, że głowa do góry - dobrze będzie
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-11-02, 22:37
O, no to super. Dzięki
Znaczy nie chodziło mi o tycie i dietę dla kastratów, to wiem, przeczytałam odpowiednie wątki, chodziło mi o dietę zaraz po zabiegu
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-11-02, 22:55
Czyli dobrze zrozumiałam Twoje pytanie zaraz po zabiegu
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-11-02, 23:01
Tak, tak, w porządku, właśnie chodziło mi o dietę po zabiegu, może niezbyt jasno napisałam . Po prostu gdzieś w poradach weterynaryjnych mignęła mi informacja, że kot musi być po zabiegu na diecie weterynaryjnej (cokolwiek to znaczy). Zapewne chodzi o wciśnięcie "cudownej" i "uzdrawiającej" karmy
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1069 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-02, 23:04
Zaraz po zabiegu też niczego nie zmieniam.
Kilka lat temu kastrowałam mojego pierwszego kocura hodowlanego. Jak wróciliśmy do domu tak strasznie wyrywał się do misek z jedzeniem, że nie mogłam nad nim zapanować... stwierdziłam, że nie mam szans z nim wygrać i niech się dzieje co chce, najwyżej zwymiotuje... Nic się nie stało... nawet najmniejszego pawika nie puścił
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-11-02, 23:15
No to super
A Maks naprawdę jest jakiś nieswój. Chwilę pobiegał z Mufką bo ta go zaczepiała i zamelinował się teraz w łazience. Jak weszłam do niego to nawet głowy nie podniósł, leży taki smutny na podłodze, zamyślony, zwykle tak się nie zachowuje. No jak chory. Ale pojadł sobie, chociaż tyle dobrze
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-11-02, 23:37
Saga moja Pani Weterynarz mówiła mi, że koty potrafią wyczuwać ludzkie emocje. Może Maks czuje, że się o niego martwisz? A Maks był badany przed zabiegiem? Mój Julian został zbadany w dzień zabiegu i okazało się, że jedno jąderko miał w środku, w brzuszku i zabieg był odwołany.
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-11-02, 23:46
Był obmacywany przez wetkę we wrześniu jak miałam pierwsze podejście do kastracji. Nic wtedy złego nie wymacała, stwierdziła, ze już ładne jajeczka, ale nie za duże. Jutro go będą badać.
A z tymi emocjami to ja już sama nie wiem, koty się chyba zmówiły . Właśnie oba na zmianę okupują torbę kocią . Torba na stałe stoi w przedpokoju na półce, koty się nią czasem bawiły, zwalały, ciągnęły, ale spały w niej ostatni raz jak miały chyba z 3 miesiące. A dziś nagle najpierw Mufka się w niej schowała i zasnęła a teraz Maks w niej śpi. I zrozum tu kota
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-11-03, 14:17
Saga, jak będziesz mogła, napisz co słychać u Maksa . Jak się czuje, jak z jedzeniem?
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2016-11-03, 15:51
Juupiii, dziewczyny, oba koty poszły pod nóż . Mufka też była na głodzie jak Maks powiedziałam lekarce jak sprawa wygląda, popatrzyła na Maksa, że taki duży i dobrze odżywiony, więc stwierdziła, że nie ma problemu, Mufkę można już sterylizować. Spojrzała w rozpiskę, stół był wolny więc kazała zaraz przynieść Mufkę. Właśnie wróciłam, no cieszę się jak nie wiem co, że udało mi się załatwić . Jednak co lekarz to inna opinia.
Koty od rana wariowały jak głupie, jak nigdy. Maksiu był o dziwo w drodze dość spokojny, trochę pomiaukiwał, pewnie mu zimno było bo nie przyzwyczajony . I na miejscu też grzeczny, no zupełnie inaczej niż u tej lekarki fundacyjnej, tam się na nią rzucał z pazurami, prychał. A tutaj nie, grzeczniutki koteczek. A Mufka w drodze darła się na całą ulicę, nawet nie wiedziałam, ze ma tak silny głos, jeszcze jej takiej nie słyszałam bo to przecież kot niemowa . I bidna się tak trzęsła potem, no całe ciałko dygotało.
Odbiór Maksa mam koło 17-tej, Mufka później.
No bardzo się cieszę że mam już chociaż to z głowy.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum