BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Tłuszcze w diecie naszych zwierząt
Autor Wiadomość
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2011-10-20, 19:28   Tłuszcze w diecie naszych zwierząt

Ponieważ tłuszcze w diecie, zarówno tej ludzkiej, jak i tej zwierzęcej są tematem najbardziej kontrowersyjnym, wzbudzającym spory i skrajne emocje, postanowiłam trochę szerzej potraktować ten temat i przybliżyć go Wam na podstawie podręcznika do biochemii dla studentów medycyny "Biochemia Harpera" oraz zaadaptować te informacje do wiedzy o biologii naszych drapieżników. Postaram się zrobić to w sposób przystępny dla przeciętnego czytelnika, po to aby każdy z Was posiadł niezbędne minimum wiedzy potrzebne do tego, aby móc dyskutować np. z weterynarzem oraz nie wierzyć we wszystko co piszą w popularnych mass-mediach.

Chciałabym też odczarować mit o tym, że biochemia jest tak skomplikowana, że nie da się jej zrozumieć i w związku z tym jest dostępna tylko dla nielicznego grona zapaleńców. Faktycznie, większość podręczników pisana jest w sposób encyklopedyczny, trudny do ogarnięcia umysłem laika, do tego zawiera całe mnóstwo skomplikowanych wzorów substancji chemicznych i reakcji. Ale wierzcie mi, nie taki diabeł straszny gdy zacznie się myśleć nie o wzorach ale o pewnych prawidłowościach i mechanizmach w przepływie materii przez żywy organizm. Wtedy wszystko układa się w logiczną całość i zaczyna być zozumiałe bez konieczności uczenia się na pamięć tysięcy wzorów czy reakcji biochemicznych.

Podstawowe informacje o budowie tłuszczów jako związków organicznych

Podstawą budowy większości związków organicznych jest łańcuch węglowy, czyli atomy węgla układające się w cząsteczce kolejno jeden za drugim. Do tego łańcucha mogą się przyłączać różne inne atomy lub grupy atomów. Każdy atom węgla jest czterowartościowy, to znaczy, że ma 4 wiązania (takie jakby "łapki"), poprzez które może się łączyć z innymi atomami, które także posiadają takie łapki. Dwa wiązania są zwykle zajęte przez połączone z danym atomem sąsiednie atomy węgla, zatem każdy atom węgla w łańcuchu węglowym ma po dwa wolne wiązania aby przyłączyć coś innego. Jedynie skrajne atomy węgla w łańcuchu mają trzy wolne wiązania. Schematycznie wygląda to mniej więcej tak, jak na poniższym rysunku (symbol chemiczny węgla to C):



Podstawowym atomem, który przyłącza się do tych wolnych wiązań jest wodór (o symbolu H), posiadający jedno wiązanie. Gdy wokół atomów węgla w łańcuchu przyłączą się same atomy wodoru, powstanie podstawowy związek organiczny z grupy węglowodorów. Takie właśnie łańcuchy, o różnych długościach (ilościach atomów węgla) są podstawowym szkieletem do budowy różnych innych związków organicznych, poprzez przyłączenie, w zamian któregoś, lub kilku, atomów wodoru, jakiegoś innego atomu, atomów lub grupy.



Atomy łączą się także w tzw. grupy. Jedną z podstawowych grup jest grupa wodorotlenowa, gdzie tlen (o symbolu O), który ma dwa wiązania, łączy się z atomem wodoru. Poprzez takie połączenie powstaje grupa –OH posiadająca jedno wolne wiązanie (nie wykorzystane wiązanie z tlenu), za pomocą którego może przyłączyć się do jakiegoś atomu.
Jeśli do skrajnego atomu węgla w łańcuchu węglowym z jednej strony przyłączy się taka grupa –OH, a z drugiej strony przyłączy się atom tlenu, to powstanie tzw. grupa karboksylowa –COOH. Obecność tej grupy w związku chemicznym sprawia, że staje się on kwasem. I w tym momencie dochodzimy powoli do kwasów tłuszczowych, które są kwasami dlatego, że posiadają grupę karboksylową, a nie dlatego że są kwaśnie ;-) :



Powyższe informacje to podstawa dla zrozumienia różnicy pomiędzy poszczególnymi kwasami tłuszczowymi, zwłaszcza nasyconymi i nienasyconymi, budowy i roli w organizmie tłuszczów właściwych, tzw. trójglicerydów oraz znaczenia i potencjalnej szkodliwości różnego rodzaju tłuszczów.

To tyle tytułem wstępu do opracowania o tłuszczach w diecie kotów. W kolejnych akapitach i postach będę przedstawiać powoli dalsze informacje.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2011-10-21, 20:58   

Kwasy tłuszczowe

Kwas tłuszczowy zbudowany jest z łańcucha węglowego otoczonego ze wszystkich stron atomami wodoru, jedynie pierwszy, skrajny atom węgla tworzy grupę karboksylową –COOH. Kwasy tłuszczowe w przyrodzie mają w większości parzystą liczbę atomów węgla, ponieważ są syntetyzowane przez organizmy żywe z jednostek dwuwęglowych. Schematycznie kwas tłuszczowy można przedstawić jak na rysunku poniżej, przy czym kropki oznaczają różną ilość dodatkowych węgli w łańcuchu, w zależności od rodzaju kwasu tłuszczowego:



Podział kwasów tłuszczowych przeprowadzamy na dwa sposoby.
1. Ze względu na długość łańcucha węglowego na:
- krótkołańcuchowe (do 6 atomów węgla)
- śedniołańcuchowe (od 8 do 12 atomów węgla)
- długołańcuchowe (od 14 atomów węgla wzwyż)
2. Ze względu na posiadanie lub brak wiązań podwójnych między atomami węgla na:
- nasycone
- nienasycone.

W naturze w największej ilości występują kwasy tłuszczowe długołańcuchowe. Dwa podstawowe kwasy tłuszczowe to kwas palmitynowy (16 atomów węgla) i stearynowy (18 atomów węgla), które można znaleźć we wszystkich tłuszczach zwierzęcych. W tłuszczach roślinnych większość stanowią długołańcuchowe kwasy tłuszczowe nienasycone.

Zarówno fizyczne, jak i fizjologiczne właściwości kwasów tłuszczowych są warunkowane długością oraz stopniem nienasycenia ich łańcucha.

Długość kwasu tłuszczowego determinuje sposób jego wchłaniania z przewodu pokarmowego. Kwasy krótko- i średniołańcuchowe są transportowane z jelit poprzez krew, natomiast kwasy długołańcuchowe poprzez układ limfatyczny.
Kwasy tłuszczowe, które mają stać się źródłem energii są metabolizowane w mitochondriach komórki. Kwasy krótko- i średniołańcuchowe wnikają bezpośrednio do wnętrza mitochondriów przez błonę, natomiast kwasy długołańcuchowe potrzebują karnityny jako przenośnika umożliwiającego przejście przez błonę mitochondrialną.

Temperatura topnienia kwasów tłuszczowych wzrasta wraz z długością łańcucha i obniża się zgodnie z jego nienasyceniem. Tłuszcze zawierające w swym składzie wyłącznie nasycone kwasy tłuszczowe (o długości łańcuchów powyżej 10 węgli) są stałe w temperaturze ciała, natomiast te, które zawierają wyłącznie nienasycone kwasy tłuszczowe są płynne do temperatury nawet poniżej 0C.
Naturalnie występujące tłuszcze w organizmach żywych są zawsze mieszaniną różnych kwasów tłuszczowych, w zależności od ich przeznaczenia z przewagą nasyconych lub nienasyconych.

Kwasy tłuszczowe nasycone i nienasycone - różnice w budowie chemicznej

Kwasy tłuszczowe nasycone są cząsteczkami, w których wszystkie wolne wiązania w łańcuchu węglowym wypełnione są atomami wodoru. Stąd nazwa - kwasy nasycone, czyli posiadające wszystkie wiązania nasycone, żadnych wolnych. Przykład nasyconego kwasu tłuszczowego (kwas kapronowy):



W kwasach tłuszczowych nienasyconych w przynajmniej jednym miejscu brakuje atomów wodoru przy dwóch sąsiednich atomach węgla. Powstałe w ten sposób dwa wolne wiązania zostają wykorzystane na podwójne połączenie się tych sąsiadujących węgli, tworząc wiązanie –C=C– . Innymi słowami, dwa sąsiadujące ze sobą atomy węgla zamiast wykorzystać jedną ze swoich czterech łapek na przywiązanie wodoru, wykorzystują te łapki na utworzenie drugiego wiązania pomiędzy sobą wzajemnie (jedno mają zawsze). Najprostszy nienasycony kwas tłuszczowy (kwas krotonowy) wygląda wówczas tak:



Kwasy tłuszczowe mogą mieć w łańcuchu węglowym jedno takie podwójne wiązanie pomiędzy atomami węgla, i wówczas nazywane są kwasami jednonienasyconymi, lub więcej takich wiązań (do maksymalnie 6) - wtedy są to kwasy wielonienasycone.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2011-10-22, 20:31   

Kwasy tłuszczowe nasycone i nienasycone - różnice we właściwościach fizycznych i chemicznych

Kwasy tłuszczowe nasycone

Łańcuchy węglowe kwasów tłuszczowych nasyconych są proste, a pojedyncze wiązania pomiędzy atomami węgla są dość giętkie. Dlatego kwasy tłuszczowe nasycone dopasowują się do siebie wzajemnie, mogąc być "ciasno upakowane" w tkance i nieruchome. Stąd wynika fakt, że są one substancjami stałymi w temperaturze ciała (z wyjątkiem krótkołańcuchowych do 10 węgli).

Ponieważ wiązania pojedyncze, zarówno pomiędzy atomami węgla i wodoru, jak i pomiędzy dwoma węglami w łańcuchu węglowym są wiązaniami bardzo stabilnymi chemicznie, nie łatwo ulegającymi rozerwaniu, cząsteczki nasyconych kwasów tłuszczowych są także stabilne. Wiąże się to z tym, że kwasy nasycone trudno się utleniają. Aby kwas tłuszczowy uległ utlenieniu (jełczeniu) musi zostać do niego przyłączony atom tlenu w zamian atomów wodoru. Silne wiązania pojedyncze w nasyconych kwasach tłuszczowych opierają się bardzo mocno rozerwaniu pod wpływem działania tlenu, dlatego ich utlenianie jest powolne i, zwłaszcza w niższych temperaturach, bardzo utrudnione. Ponieważ zarówno w powietrzu, jak i wewnątrz organizmu żywego znajduje się dostatek tlenu, tłuszcze nasycone sprawiają, że z jednej strony organizmy zwierząt nie muszą walczyć z ciągłym psuciem się własnych tłuszczy w tkanakach, a z drugiej strony spożywane tłuszcze nasycone, jeśli są świeże, są pełnowartościowe, nieutlenione i nie ulegają jełczeniu w przewodach pokarmowych oraz podczas transportu i magazynowania wewnątrz organizmu.

W tym miejscu zrobię małą dygresję, która wprawdzie nie ma nic wspólnego ze zwierzakami ani z BARFem, ale dla czytających to ludzi może mieć duże znaczenie. Chodzi mianowicie o smażenie. Jeśli ktoś już koniecznie musi smażyć czy podsmażać jakąkolwiek żywność (co samo w sobie nie jest zdrowe), to bezsprzecznie do tego celu nadają się wyłącznie tłuszcze nasycone, gdyż trudno ulegają utlenieniu. Wysoka temperatura (np. na patelni) przyspiesza procesy utleniania, jednak tłuszcze nasycone, do pewnych granic, potrafią opierać się utlenianiu nawet w wyższych temperaturach ze względu na trwałość wiązań chemicznych.

Kwasy tłuszczowe nienasycone

Podwójne wiązanie pomiędzy atomami węgla w cząsteczce kwasu tłuszczowego nienasyconego usztywnia ją w tym miejscu, uniemożliwiając wokół tego wiązania wzajemną rotację końców łańcucha węglowego. Dodatkowo, wiązanie podwójne powoduje lekkie zagięcie łańcucha w tym miejscu. Taka budowa cząsteczek kwasów nienasyconych (usztywnione i zagięte) powoduje, że trudniej dopasowują się do siebie wzajemnie i dlatego nawet w dość niskich temperaturach są cieczami. Im więcej wiązań podwójnych ma dany kwas tłuszczowy (im bardziej jest nienasycony) tym większa jest jego płynność, właśnie dlatego, że cząsteczki są bardziej powyginane i jednocześnie usztywnione.

Wiązanie podwójne pomiędzy sąsiednimi atomami węgla w łańcuchu węglowym jest chemicznie bardzo niestabilne i łatwo ulega rozerwaniu. Rozerwanie tego wiązania skutkuje przyłączeniem do powstałych dwóch wolnych łapek jakiegoś innego atomu lub atomów. Niezwykle łatwo rozerwaniu ulega wiązanie podwójne pod wpływem tlenu, który jest bardzo reaktywny. Tlen przyłącza się błyskawicznie do cząsteczki nienasyconego kwasu tłuszczowego, ulteniając ją. Reakcja utleniania nienasyconych kwasów tłuszczowych zachodzi bardzo szybko już w temperaturze pokojowej, a dodatkowemu przyspieszeniu ulega w wyższej temperaturze, np. w temperaturze ciała lub, co gorzej, podczas podgrzewania żywności zawierającej nienasycone kwasy tłuszczowe. W największym stopniu utleniają się te kwasy tłuszczowe, które mają najwięcej wiązań podwójnych, czyli te o największym stopniu nienasycenia (mogą przyłączyć największą liczbę atomów tlenu), a w najmniejszym kwasy jednonienasycone.

Smażenie żywności na olejach roślinnych, w których przeważają wielonienasycone kwasy tłuszczowe powoduje ich gwałtowne utlenianie się, a następnie spożywanie toksycznych produktów utleniania tłuszczów. Dodatkowym, istotnym elementem jest fakt, że zanim oleje roślinne trafią na patelnię, w większości są już utlenione dzięki procesowi rafinacji oraz niewłaściwemu przechowywaniu olejów (z dostępem powietrza, w zbyt wysokiej temperaturze, w obecności światła, które dodatkowo przyspiesza proces utleniania).

Ponieważ kwestia niebezpieczeństw związanych ze spożywaniem przez nasze domowe drapieżniki zbyt dużej ilości i/lub niewłaściwych nienasyconych kwasów tłuszczowych jest niezwykle istotna, dlatego w tym miejscu przytoczę dosłownie to, co na ten temat mówi "Biochemia Harpera". Używane w podręczniku pojęcie "peroksydacja" oznacza wieloetapowy proces utleniania tłuszczów. Lipidy to ogólne określenie tłuszczów.

"Biochemia Harpera", 22. edycja, wydanie III, 1995 (Rozdział 16 str. 184-185):

Cytat:
PEROKSYDACJA LIPIDÓW JEST ŹRÓDŁEM WOLNYCH RODNIKÓW IN VIVO

Peroksydacja (autooksydacja) lipidów narażonych na działanie tlenu jest przyczyną nie tylko psucia się żywności (jełczenie), lecz także uszkodzenia tkanek in vivo, które z kolei może być przyczyną odczynów zapalnych, nowotworów, miażdżycy, starzenia się itp. Szkodliwe działania są inicjowane przez wolne rodniki (ROO*, RO*, OH*) powstające podczas tworzenia nadtlenków kwasów tłuszczowych zawierających wiązania podwójne oddzielone grupą metylenową, a więc takie jak te, które znajdują się w naturalnych wielonienasyconych kwasach tłuszczowych. Peroksydacja lipidów jest procesem lawinowym, zapewniającym ciągłą dostawę wolnych rodników, które inicjują następne reakcje peroksydacji. (...)

Ponieważ molekularnym prekursorem dla inicjacji procesu jest zazwyczaj wodoronadtlenek ROOH, peroksydacja lipidów jest rozgałęzionym procesem łańcuchowym z potencjalnymi skutkami niszczycielskimi. W celu kontroli i ograniczenia peroksydacji lipidów natura używa związków przeciwutleniających. (...)

Przeciwutleniacze dzielą się na 2 klasy:
1) przeciwutleniacze zapobiegające, które zmniejszają szybkość inicjacji peroksydacji
2) przeciwutleniacze przerywające proces lawinowy, które utrudniają rozprzestrzenianie peroksydacji.
Przeciwutleniacze zapobiegające obejmują katalazę i inne peroksydazy, które reagują z ROOH, oraz związki chelatujące jony metali, takie jak DTPA (dietylenotriaminopentaoctan) i EDTA (etylenodiaminotetraoctan). Przeciwutleniacze przerywające rozprzestrzenianie peroksydacji są często fenolami lub aminami aromatycznymi. In vivo głównymi przeciwutleniaczami przerywającymi rozprzestrzenianie są: dysmutaza ponadtlenkowa, która działa w fazie wodnej, wychwytując wolne rodniki ponadtlenkowe (Oi*), być może moczan oraz witamina E, która działa w fazie lipidowej, wychwytując rodniki ROO*. (...)

Peroksydacja jest katalizowana in vivo również przez związki hemowe i przez lipooksygenazy znajdujące się w płytkach krwi, leukocytach itp.


Przytoczyłam powyższe fragmenty Biochemii po to, aby uświadomić czytelnikom kilka bardzo istotnych spraw. Przede wszystkim to, jak bardzo niszczycielskie właściwości mogą mieć nienasycone kwasy tłuszczowe w organizmie oraz to, jak niebezpieczne jest magiczne myślenie, iż dodanie witaminy E do oleju załatwi sprawę i spowoduje, że tłuszcz stanie się nieszkodliwy, bo się nie utleni. Z powyższych fragmentów wyraźnie wynika, że utlenione i utleniające się nienasycone kwasy tłuszczowe mogą powodować poważne patologie w organizmach, nawet jeśli zostały spożyte jako świeże i nie zjełczałe, gdyż wewnątrz organizmu jest nie tylko dostatek tlenu ale również dostatek substancji ułatwiających (katalizujących) utlenianie tych kwasów tłuszczowych. Witamina E jest tylko jednym z przeciwutleniaczy, a nie jedynym, a do skutecznej obrony przed niszczycielską działalnością utleniających się kwasów tłuszczowych potrzebne są wszystkie wytwarzane przez organizm substancje obronne. Każdy organizm wytwarza przeciwutleniacze, jednak ich ilości są biologicznie ograniczone. Aby zapewnić skuteczność działania przeciwutleniaczy organizm wytwarza ich tyle, ile potrzeba przy spożyciu nienasyconych kwasów tłuszczowych w naturalnych warunkach dla zaspokojenia zapotrzebowania na te kwasy. Przy spożyciu przewyższającym zapotrzebowanie (czyli wtedy, gdy do diety dodawane są nie występujące w naturze, wyizolowane oleje roślinne), organizm zostaje zalany wolnymi rodnikami, z którymi nie potrafi sobie poradzić, gdyż nie jest do tego biologicznie przystosowany.

ciąg dalszy nastąpi

O tłuszczach w diecie ludzi dyskutujemy w tym wątku:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=4851
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-10-24, 09:08   Tłuszcze w diecie psów

Teraz przy wszechobecnej modzie diet i odchudzania (także psów) mówi się o zmniejszaniu zawartości tłuszczu w diecie, jednak psom tłuszcz jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

O samych tłuszczach (ich budowie chemicznej, rodzajach i tak dalej) nie będę tutaj się rozpisywać, ponieważ dokładnie o tym można poczytać w postach dagnes.

Dlaczego tłuszcz jest niezbędny w diecie psa?

- dzięki niemu organizm może absorbować witaminy rozpuszczalne w tłuszczach
- chroni przed wychłodzeniem organizmu
- chroni włókna nerwowe
- dostarcza o wiele więcej kalorii niż węglowodany, czy białka
- poprawia smak psiego jedzenia
- pomaga łatwo zaspokoić głód

Kwasy tłuszczowe

Kwasy tłuszczowe są niezbędną częścią diety psa. Najważniejszymi grupami kwasów tłuszczowych są kwasy Omega-3 i Omega-6, które mają bardzo korzystny wpływ zarówno na ludzi jak i na zwierzęta.

U psów kwasy tłuszczowe pomagają w kontrolowaniu stanów zapalnych w organizmie (dużą rolę tutaj odgrywa EPA należący do kwasów Omega-6), pomagają zapobiegać chorobom serca, są pomocne w leczenia raka, artretyzmu, problemów ortopedycznych, problemów z nerkami. Ich działanie przeciwzapalne jest także pomocne w leczeniu chorób skóry oraz chorób układu pokarmowego takich jak zapalenie jelita grubego, czy grzybica układu pokarmowego.

Jakie tłuszcze są najlepsze dla psa?

Oczywiście tłuszcze zwierzęce znajdujące się w olejach rybich (np. oleju z łososia), rybach, mięsie.

Czy dieta złożona z mięsa, kości warzyw (BARF) jest w stanie zaspokoić zapotrzebowanie psa na nienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3?

Po pierwsze zwykle w sklepach udaje się dostać tylko mięso o bardzo niskiej zawartości tłuszczu. Najlepiej jest kupować mięso niższej kategorii, które zawiera spore elementy tłuszczu.

Po drugie obecnie przez karmienie zwierząt hodowlanych nienaturalnym pokarmem (pasze), hodowanie ich w zamkniętych pomieszczeniach bez dostępu do świeżego powietrza oraz słońca w ich organizmie zaburzona jest produkcja kwasów Omega-3 na rzecz produkcji kwasów Omega-6 i nasyconych kwasów tłuszczowych przez co tłuszcz uzyskiwany z takich zwierząt i tłuszcz okalający ich mięso nie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowania psa na nienasycone kwasy tłuszczowe, które są bardzo istotne dla jego organizmu.

Źródła nienasyconych kwasów tłuszczowych

Kwasy tłuszczowe Omega-6 można znaleźć w kurczakach oraz w małej ilości w wołowinie. Jednak najlepszymi źródłami kwasów Omega-6 są rośliny oraz oleje roślinne, ale one nie są nie wskazane dla drapieżników.

Jeśli chodzi o kwasy Omega-3 są one mniej powszechne i powinny być dodatkowo suplementowane. Można je znaleźć w olejach rybich oraz w mniejszej ilości np. w algach takich jak spirulina.

Czy oleje roślinne są dobrym źródłem kwasów tłuszczowych Omega-3?

Niektóre oleje roślinne takie jak olej konopny oraz olej lniany zawierają kwasy Omega-3 jednak występują one w nich w postaci kwasu alfa-linolenowego (ALA). Obecne badania wykazały iż psy najprawdopodobniej mają trudność w konwersji ALA do aktywnych i pożytecznych dla organizmu form kwasów tłuszczowych- DHA oraz EPA- ze względu na brak lub niewystarczającą ilość enzymów, które są konieczne do zamiany ALA w DHA i EPA, dlatego nie powinno się podawać oleju lnianego, a dobrze jest podawać jak główne źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych oleje zwierzęce np. oleje rybie, które w swoim składzie zawierają kwasy tłuszczowe EPA i DHA (kwasy Omega-3), które mogą być natychmiast wykorzystane przez organizm psa bez wcześniejszej konwersji.

Objawy niedoboru niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych

- nadmierne gubienie sierści
- łuszcząca się, sucha skóra
- łupież
- przetłuszczająca się sierść
- świąd
- wypryski

Źródła:

The Natural Vet's Guide to Preventing and Treating Cancer in Dogs
Autorzy Shawn Messonnier
Raw and Natural Nutrition for Dogs: The Definitive Guide to Homemade Meals
Autorzy Lew Olson
http://www.natural-dog-he...s-for-dogs.html
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-06-06, 15:53, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2011-10-24, 12:16   

Ponieważ w powyższym tekście koniczynka skupiła się wyłącznie na kwasach tłuszczowych z rodziny Omega, muszę dodać kilka zdań, aby jej wypowiedź nie została mylnie zrozumiana jako zalecenie podawania psom w karmie wyłącznie kwasów tłuszczowych nienasyconych Omega-3 i 6, co miałoby dla nich zgubne skutki.

koniczynka napisał/a:
Kwasy tłuszczowe są niezbędną częścią diety psa. Najważniejszymi grupami kwasów tłuszczowych są kwasy Omega-3 i Omega-6, które mają bardzo korzystny wpływ zarówno na ludzi jak i na zwierzęta.

Jakkolwiek wielonienasycone kwasy tłuszczowe Omega-3 i Omega-6 są niezwykle istotne dla zdrowia organizmu, to nie są one najważniejsze ani jedyne, choć z punktu widzenia wyłącznie suplementacji faktycznie najważniejsze są Omega-3 i chyba o to koniczynce chodziło w powyższym zdaniu :-) .

Z punktu widzenia zaspokajania potrzeb energetycznych psa właściwe są kwasy tłuszczowe nasycone, które "spalają" się w sposób czysty i nie ulegają w organizmie autoutlenianiu z wyzwoleniem wolnych rodników, jak to ma miejsce w przypadku kwasów nienasyconych, a także dostarczają odrobinę więcej energii, choć jest to wielkość marginalna.

Kwasy tłuszczowe (każde) mogą pełnić dwie funkcje – energetyczną i budulcową. Funkcja energetyczna powinna być zasadniczo pełniona przez kwasy tłuszczowe nasycone, natomiast budulcowa zarówno przez kwasy tłuszczowe nasycone, jak i nienasycone, w zależności od potrzeb i miejsca wykorzystania.

Wielonienasycone kwasy tłuszczowe Omega, o których pisała koniczynka, powinny być dostarczane organizmowi w ilościach zaspokajających jego zapotrzebowanie na te kwasy z punktu widzenia budowy komórek i tkanek (np. bardzo ważne błony komórkowe oraz komórki układu nerwowego i wiele innych). Dostarczenie psu większej ilości tych kwasów ponad zapotrzebowanie zaskutkuje z jednej strony koniecznością spalenia ich w celu uzyskania energii, a z drugiej strony spowoduje ryzyko ich peroksydacji (autoutleniania) z wyzwoleniem wolnych rodników niszczących DNA komórek oraz powodujących procesy zapalne, a nawet nowotwory, gdyż organizm nie jest w stanie wytworzyć wówczas opowiedniej ilości przeciwutleniaczy.

W tłustym mięsie zwierząt (wszystkich) znajduje się zawsze mieszanina nasyconych i nienasyconych kwasów tłuszczowych. W niektórych (jak np. w wołowinie, zwłaszcza w łoju) dominują kwasy nasycone, a w niektórych nienasycone (np. w gęsi). Różnorodność mięs w diecie zapewnia dostarczenie wszystkich potrzebnych kwasów tłuszczowych, zarówno tych nasyconych (wielu ich rodzajów), jak i nienasyconych Omega. Organizm wykorzystuje kwasy nienasycone Omega w pierwszej kolejności jako budulec, a gdy ma ich za dużo - spala je lub magazynuje w tkance tłuszczowej. Karmiąc psa zróżnicowaną pod kątem mięs dietą można przypuszczać, że jego zapotrzebowanie energetyczne na kwasy tłuszczowe nasycone będzie zaspokojone, przy założeniu odpowiedniej tłustości mięsa, jak również zaspokojone będzie jego zapotrzebowanie na kwasy nienasycone omega-9 i omega-6, które w wystarczającej ilości (a nawet w za dużej) znajdują się w tłustych mięsach. Kwasy tłuszczowe z rodziny omega-3 (EPA i DHA) muszą być dodatkowo suplementowane jeśli mięso, którym karmimy psa pochodzi od zwierząt żywionych paszami i hodowanych w zamknięciu. Wówczas, tak jak pisała koniczynka, zaburzony zostaje stosunek kwasów omega-6 do omega-3 w ich tłuszczu i przeważają te pierwsze, co jest niekorzystne zdrowotnie.

W związku z powszechnym dodawaniem do pasz olejów roślinnych (w których przeważają kwasy omega-6), tłuszcze zwierząt hodowlanych zawierają także więcej kwasów tłuszczowych nienasyconych niż naturalnie, gdy zwierzęta są wypasane na łąkach i żywią się zgodnie ze zwoją naturą. Nie należy zatem sądzić, iż karmiąc psa takim mięsem jesteśmy w stanie dostarczyć mu zbyt dużo nasyconych kwasów tłuszczowych, ale wręcz przeciwnie. To kwasów tłuszczowych nienasyconych jest tam za dużo, a dodatkowy problem polega na tym, że są to nie te kwasy, które są dla psa niezbędne (niezbędne są EPA i DHA, których w olejach roślinnych nie ma). Stąd suplementacja BARFa olejem z łososia lub innych tłustych ryb jest niezbędna, zalecana i przynosząca ogromne korzyści zdrowotne.

Więcej szczegółów na ten temat znajdzie się w moim tekście na początku tematu.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-10-24, 14:45   

Dzieki za rozwiniecie. Oczywiscie skupilam sie tylko na nienasyconych kwasach tluszczowych w pigulce z punktu widzenia suplementacji z tego wzgledu iz reszta informacji jest lub z tego co zozumialam bedzie w artykule dagnes na ten temat i nie chcialam tego dublowac.

Dodatkowo chcialam glownie podkreslic iz podawanie olejow roslinnych nie jest wskazane, a na forach ciagle sie czyta o podawaniu oleju lnianego i o jego wlasciwosciach, natomiast w zapomnienie ida oleje rybie, ktore sa wazne i wartosciowe ze wzgledu na obecnosc aktywnych form kwasow tluszczowych DHA i EPA.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-06-06, 15:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2011-10-24, 15:32   

Wolałam od razu doprecyzować informacje, bo nie wiem kiedy uda mi się skończyć tekst o tłuszczach ;-) .

Także mnie przeraża to, że wszędzie wokół czyta się i słyszy o konieczności podawania ogromnych ilości olejów roślinnych, często wyłącznie olejów roślinnych, zupełnie bez reflekcji nad tym, jak zgubne to jest dla zdrowia psa (i nie tylko psa). Do tego nagonka na tłuszcze nasycone utożsamiane z tłuszczami zwierzęcymi robi dodatkową szkodę. Fakty na temat tłuszczu są całkowicie pomijane, a powtarza się slogany nie mające pokrycia w nauce.

Jeśli chodzi o te oleje roślinne, co do których aktualnie wielu może zwyczajnie nie wierzyć w fakt powodowania przez nie szkód zdrowotnych, to dobrym rozwiązaniem może być wzięcie tego "na chłopski rozum" ;-) .
Psy i koty nigdy w dziejach świata nie miały najmniejszej możliwości odżywiania się olejami roślinnymi, więc mechanizmy potrzebne do ich sprawnego metabolizmu nie mogły się u nich wykształcić. Oleje roślinne, w dzisiejszej formie - jako wyizolowane substancje - pojawiły się na świecie raptem kilkadziesiąt lat temu, a wcześniej były dostępne człowiekowi wyłącznie poprzez mozolną, ręczną obróbkę roślin oleistych, głównie oliwek, z których drogocenny olej był tradycyjnie spożywany w niewielkich ilościach, świeży i na surowo, w dodatku zawierając głównie jednonienasycone oraz sporo nasyconych kwasów tłuszczowych, w przeciwieństwie do promowanych dziś olejów rzepakowych, słonecznikowych czy kukurydzianych i innych.

Olej lniany może być doskonałym suplementem kwasów Omega-3 dla człowieka, konkretnie kwasu alfa-linolenowego (ALA), będącego prekursorem kwasów Omega-3 EPA i DHA, choć sprawność procesu przekształcania kwasu ALA w te potrzebne formy nawet u człowieka jest kiepska. Warunkiem koniecznym do tego, aby olej lniany był dobrym suplementem jest jego surowość i tłoczenie na zimno, brak rafinacji ("oczyszczania") oraz spożywanie w stanie świeżym. Wszelkie oleje "wytłaczane" na gorąco i/lub poddane procesowi rafinacji, dodatkowo przechowywane przez wiele miesięcy na sklepowych półkach w przezroczystych butelkach są szkodliwe dla zdrowia, gdyż są w większości utlenione, powodują atak wolnych rodników na komórki organizmu, są także pozbawione w procesie rafinacji wszystkich naturalnych substancji zawartych w roślinach (są ich dziesiątki, a może i setki), które mają synergiczne działanie wraz z zawartymi w nich kwasami tłuszczowymi oraz chronią je przed zepsuciem.

Oczywiście powyższe rozważania dotyczą głównie ludzi, a nie ich psów, bo olej lniany nie powinien być zwierzętom podawany w ilości większej niż śladowa, a nawet wtedy wyłącznie jako olej surowy zimnotłoczony (dostępny np. jako olej budwigowy i odpowiednio przechowywany).
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-10-24, 18:15   

Cytat:
Także mnie przeraża to, że wszędzie wokół czyta się i słyszy o konieczności podawania ogromnych ilości olejów roślinnych, często wyłącznie olejów roślinnych, zupełnie bez reflekcji o tym jak zgubne to jest dla zdrowia psa (i nie tylko psa). Do tego nagonka na tłuszcze nasycone utożsamiane z tłuszczami zwierzęcymi robi dodatkową szkodę. Fakty na temat tłuszczu są całkowicie pomijane, a powtarza się slogany nie mające pokrycia w nauce.

Często słyszę i czytam, że weterynarze polecają podawanie psom oleju lnianego, a kotom oliwę z oliwek (ostatnio się z takim przypadkiem spotkałam)... :shock: Włos się jeży na głowie...

Wiele osób nadużywa moim zdaniem olejów roślinnych w diecie swoich psów zapominając o tym, że psy i koty to zwierzęta mięsożerne więc najbardziej kompatybilnymi tłuszczami dla ich organizmu są te pochodzące od zwierząt, dlatego w warunkach domowych najlepszym rozwiązaniem do suplementowania jest podawanie olejów rybich.

dagnes napisał/a:
Do tego nagonka na tłuszcze nasycone utożsamiane z tłuszczami zwierzęcymi robi dodatkową szkodę. Fakty na temat tłuszczu są całkowicie pomijane, a powtarza się slogany nie mające pokrycia w nauce.

Złe jest także to, że wiele "przekonań" na temat dietetyki ludzi przenosi się na dietę zwierząt takich jak psy i koty, a przecież istnieją istotne różnice między potrzebami żywieniowymi ludzi w stosunku do mięsożernych kotów.

Tłuszcze nasycone są niezbędne w diecie psów, ponieważ wchodzą w skład błon komórkowych, dodatkowo są nośnikiem witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, a także są doskonałym źródłem energii. Tłuszcze nasycone i cholesterol (którego się tak boimy) są konieczne do prawidłowego rozwoju i wzrostu psa.

Brak wystarczającej ilości tłuszczy zwierzęcych w diecie może powodować problemy skórne, choroby serca, osowiałość, zahamowanie wzrostu.

Jednak trzeba pamiętać iż przesada w drugą stronę też nie jest wskazana (jak we wszystkim). Zbyt duża ilość nasyconych kwasów tłuszczowych- ponad 20 g na 20 kg psa dziennie- w diecie psa redukuje zdolność psa do zapamiętywania i uczenia się ("Unlocking the Canine Ancestral Diet: Healthier Dog Food the ABC Way")

dagnes napisał/a:
Wszelkie oleje "wytłaczane" na gorąco i/lub poddane procesowi rafinacji, dodatkowo przechowywane przez wiele miesięcy na sklepowych półkach w przezroczystych butelkach są szkodliwe dla zdrowia

O tym też będę pisała, ponieważ ostatnio na jednym z portali aukcyjnych i ogłoszeniowych znalazłam olej rybi oferowany dla psów w plastikowych, przezroczystych butelkach, co jest niedopuszczalne. Nie mówiąc już o braku jakiejkolwiek informacji o tym z jakich ryb owy olej jest robiony i najprawdopodobniej bez numeru weterynaryjnego.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2011-10-25, 08:54   

koniczynka napisał/a:
Tłuszcze nasycone i cholesterol (którego się tak boimy) są konieczne do prawidłowego rozwoju i wzrostu psa.

Ponieważ poruszyłaś ten temat, dopisze jedną, chyba dość istotną rzecz.
O cholesterolu będzie dokładniej w moim tekście o tłuszczach na początku tematu, teraz tylko, bez wdawania się w szczegóły, zacytuję podręcznik, aby domknąć sprawę tłuszczu zwierzęcego w diecie psów i wyprzedzić ewentualną dyskusję.

"Biochemia Harpera", 22. edycja, wydanie III, 1995 (Rozdział 28 str. 325):
Cytat:
Jak wykazują badania doświadczalne, podatność na rozwój miażdżycy zależy od gatunku zwierząt. Króliki, świnia, małpa i człowiek są gatunkami, u których miażdżycę można wywołać karmieniem cholesterolem. Szczur, pies i kot są pod tym względem odporne.

Mam nadzieję, że powyższy cytat obali koronny argument zwolenników wymiany tłuszczów zwierzęcych na oleje roślinne w diecie psów.
Ponadto, najnowsze badania pokazują, że cholesterol wcale nie ma wpływu na rozwój miażdżycy i chorób serca, a jego wysoki poziom związany jest głównie ze spożywaniem nadmiaru węglowodanów. Spożycie tłuszczu wpływa na podniesienie się poziomu cholesterolu tylko wtedy, gdy spożywa się jednocześnie nadmiar węglowodanów. Poziom cholesterolu nie jest miernikiem ani wskaźnikiem żadnej choroby. Będę jeszcze o tym szerzej pisać.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2011-10-25, 15:48   

"Biochemia Harpera" przypomina mi pierwszy rok studiów, kiedy z tą książką każdy chodził wszędzie, a jest ona bardzo ciężka :mrgreen: Niemalże się z nią spało :) To były czasy... :roll:

dagnes napisał/a:
"Biochemia Harpera", 22. edycja, wydanie III, 1995 (Rozdział 28 str. 325):
Cytat:
Jak wykazują badania doświadczalne, podatność na rozwój miażdżycy zależy od gatunku zwierząt. Króliki, świnia, małpa i człowiek są gatunkami, u których miażdżycę można wywołać karmieniem cholesterolem. Szczur, pies i kot są pod tym względem odporne.

Mam nadzieję, że powyższy cytat obali koronny argument zwolenników wymiany tłuszczów zwierzęcych na oleje roślinne w diecie psów.


Powracając do tematu cholesterolu także w książkach na temat żywienia psów spotkałam się z informacjami o tym iż mają one o wiele większą zdolność pozbywania się nadmiaru cholesterolu niż ludzie i dodatkowo stężenie cholesterolu HDL u psów jest znacznie wyższe niż u ludzi.
 
 
bura4 

Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 327
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2012-07-18, 20:58   

Witajcie, na innym forum przy dyskusji o tłuszczach pojawił się taki wpis, zupełnie nowego użytkownika - co Wy na to?

Po pierwsze - uzupełnianie diety w składniki mineralne pochodzenia roślinnego jest naturalnym zachowaniem psów, nie jest nim natomiast łowienie rybjavascript:emoticon('').
Po drugie - nieprzetworzone oleje zarówno rybie jak i lniane są źródłem substancji toksycznych i cyjanogennych (np. we Francji sprzedawanie oleju lnianego jako środka spożywczego jest zakazane) a oleje rybie, jak wykazują najnowsze badania, zawierają znaczące ilości rtęci.
Po trzecie - oleje rybie, które są obecnie oferowane nie mają zbyt wiele wspólnego z wartościowym tranem (olej z wątroby dorsza atlantyckiego) lub olejem z wątroby rekina grenlandzkiego, ponieważ ich odłów jest mocno ograniczony a co za tym niska podaż tych surowców powoduje ich wysoką cenę. oferowane oleje rybie to oleje z wątroby hodowlanego łososia norweskiego o wątpliwych właściwościach prozdrowotnych.
Po czwarte - olej lniany powoduje w psów silne rozwolnienia.
Po piąte - jedna z forumowiczek (nastka) podała nazwę konkretnego preparatu - sprawdziłem i mnie mocno zaskoczyło - firma oferuje koncentrat niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 nie w postaci oleju ale estrów etylowych oleju lnianego. Zaskoczyło mnie to (pracuję w firmie farmaceutycznej) ponieważ jedynym preparatem w tej postaci był do tej pory amerykański Omacor, chroniony patentem i sprzedawany w Polsce na receptę. Jak zgłębię temat postaram się jeszcze skomentować ten preparat
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-07-20, 08:27   

Cytat:
Po pierwsze - uzupełnianie diety w składniki mineralne pochodzenia roślinnego jest naturalnym zachowaniem psów, nie jest nim natomiast łowienie rybjavascript:emoticon('').

Nie jest to prawdą, że psowate nie jedzą w naturze ryb i jest to dla nich nienaturalne. Jakiś miesiąc temu oglądałam na National Geographic program "Polowanie na myśliwego" i tam było o ataku wilków na kobietę na Alasce i dochodzeniu, dlaczego zachowały się w tak nienaturalny sposób. Poruszona była kwestia ich letniej i zimowej diety i osoba znająca się w temacie wypowiadała się iż wilki wcinają łososie szczególnie jak są kruche miesiące bez efektywnych polowań aby uzupełnić dietę w białko i tłuszcz zwierzęcy. A tutaj artykuł z Alaskańskiego Departamentu Ryb i Dziczyzny o wilkach i jedzeniu przez nich łososi: http://www.adfg.alaska.go...=86&issue_id=20 A tutaj jest filmik jak wilk poluje na łososie: http://www.youtube.com/watch?v=BYuQv0UysVw Jak pisze w powyższym artykule łososie są szczególnie ważne dla dorastających szczeniąt i podejrzewa się, że to dzięki łososiom ich przeżywalność na Alasce jest znacznie wyższa niż w innych częściach świata. Łososie też jedzone są intensywnie łowione i zjadane przez dorosłe wilki.

W książce "Canids, Foxes, Wolves, Jackals, and Dogs" (autor Claudio Sillero-Zubiri) można wyczytać o tzw. Short-ear dog, Atelocynus microtis (Wilczek krótkouchy) zamieszkującym południową Amerykę i należącym do rodziny psowatych, a także o tym, że dużą część jego diety stanowią ryby (strona 29). To samo można wyczytać chociażby w Wikipedii.

Cytat:
Po trzecie - oleje rybie, które są obecnie oferowane nie mają zbyt wiele wspólnego z wartościowym tranem (olej z wątroby dorsza atlantyckiego) lub olejem z wątroby rekina grenlandzkiego, ponieważ ich odłów jest mocno ograniczony a co za tym niska podaż tych surowców powoduje ich wysoką cenę. oferowane oleje rybie to oleje z wątroby hodowlanego łososia norweskiego o wątpliwych właściwościach prozdrowotnych

Nie wiem skąd ten użytkownik wziął te informacje. Nigdy nie spotkałam się z olejem z wątroby łososia. Jako iż ściśle współpracuję z Inspektoratem Weterynaryjnym i byłam zmuszona doktoryzować się z ustaw unijnych dotyczących etykietowania produktów (i olej z wątroby dorsza tam występuje, a olej z wątroby łososia nie) to wiem, że jeśli olej byłby produkowany z wątroby łososia to raczej nie mógłby zostać przez producenta posiadającego numer weterynaryjny oznaczony jako olej z wątroby dorsza, bo byłoby to niezgodne z prawem. W diecie BARF olej z wątroby dorsza spełnia głównie rolę suplementu witaminy D i częściowo witaminy A, dlatego najlepiej jest wybierać oleje, które mają podane na etykiecie poziomy owych witamin.

bura4 napisał/a:
Po czwarte - olej lniany powoduje w psów silne rozwolnienia.

Z tym się mogę zgodzić, ponieważ jak już wielokrotnie pisaliśmy tutaj na forum kwasy tłuszczowe znajdujące się w oleju lnianym wymagają dodatkowej obróbki aby zamienić się w aktywne formy, a pies i kot jako zwierzęta mięsożerne nie mają wykształconego odpowiedniego aparatu enzymatycznego do efektywnych przemian takich kwasów tłuszczowych i podawanie tego oleju w dużych ilościach może rzeczywiście wywołać biegunkę. W naturze psy i koty nie jedzą olejów roślinnych, dlatego też jako źródło kwasów Omega-3 polecamy olej z łososia, który jest olejem pochodzenia zwierzęcego i zawiera aktywne formy kwasów tłuszczowych.

bura4 napisał/a:
Po drugie - nieprzetworzone oleje zarówno rybie jak i lniane są źródłem substancji toksycznych i cyjanogennych (np. we Francji sprzedawanie oleju lnianego jako środka spożywczego jest zakazane) a oleje rybie, jak wykazują najnowsze badania, zawierają znaczące ilości rtęci.

Czemu ta osoba nie wstawiła owych badań i w jakim sensie nieprzetworzone owe oleje (nierafinowane? w stanie surowym?). Niestety duża część żywności spożywana przez Nas zawiera metale ciężkie, a także wiele innych różnych związków, co jest nieuniknione przy obecnej urbanizacji (choć bez urbanizacji owe metale także występowały w przyrodzie i występować będą), dlatego są ustalone pewne normy maksymalnej zawartości owych związków. Pracując w firmie farmaceutycznej owy użytkownik powinien o tym najlepiej wiedzieć, ale z wydźwięku jego wypowiedzi wnioskuję, że chce on po prostu tylko wprowadzić zamęt podając takie informacje.
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-07-20, 20:30   

bura4 napisał/a:
na innym forum przy dyskusji o tłuszczach pojawił się taki wpis, zupełnie nowego użytkownika - co Wy na to??


Najlepiej podlinkuj link do tej wypowiedzi.

bura4 napisał/a:
nieprzetworzone oleje zarówno rybie jak i lniane są źródłem substancji toksycznych i cyjanogennych (np. we Francji sprzedawanie oleju lnianego jako środka spożywczego jest zakazane) a oleje rybie, jak wykazują najnowsze badania, zawierają znaczące ilości rtęci.


Wszystkie ryby, które pochodzą z akwenów, w których jest zawyżona koncentracja rtęci, będą posiadały zawyżone wartości tego pierwiastka, a zwłaszcza ich wątroba, w której rtęć się kumuluje, a więc i oleje z wątroby tych ryb będą zawierały jej więcej. Tak jak napisała koniczynka, dla tego typu produktów przewidziane są normy o dopuszczalnej koncentracji metali ciężkich.
Związki cyjanogenne występują przede wszystkim w nasionach, między innymi nasionach lnu i są obecne także w oleju lnianym, jeśli ten nie jest poddany procesowi rafinacji. Co do toksyczności związków cyjanogennych - trzeba byłoby wypić go naprawdę sporo aby doszło do zatrucia.

bura4 napisał/a:
jedna z forumowiczek (nastka) podała nazwę konkretnego preparatu - sprawdziłem i mnie mocno zaskoczyło - firma oferuje koncentrat niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 nie w postaci oleju ale estrów etylowych oleju lnianego.


Domyślam się, że piszesz o preparacie Leenlife opracowanym na Uniwersytecie we Wrocławiu. Zgadza się, zawiera on olej lniany w wersji zestryfikowanej na bazie alkoholu etylowego. Jest on odpowiedni dla człowieka (a przede wszystkim dla kobiet) ale dla zwierząt mięsożernych nie nadaje się, a może nawet zaszkodzić. Rozumiem, że o to chciałaś zapytać, podając tę informację na forum.
 
 
Aleksandra 

Barfuje od: 1,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 38
Dołączyła: 27 Lis 2011
Posty: 33
Wysłany: 2012-09-16, 20:01   łój

Hej, chciałabym podawać psom łój, obecnie zdobyłam barani, ale nie wiem w jakich ilościach się go podaje :) Britta waży 16 kg, Dexter 22 :)
 
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-09-17, 09:45   

Wszystko zależy od tłustości posiłków, które dostają Twoje psy oraz od ich aktywności. Jeśli dostają tłuste mięsa drugiej kategorii i dużo mięs ze skórą to raczej ten łój dawałabym jako przysmak i urozmaicenie. Jeśli np. jadłospis będzie się składał z chudego mięsa takiego jak pierś z kurczaka, mięso indyka itd. no to wtedy obowiązkowo wskazanym jest dodać dodatkowy tłuszcz do diety, bo wtedy w diecie bez dodania dodatkowego tłuszczu jest za dużo białka, a za mało tłuszczu. Poza tym w czasie zimy kiedy psy spędzają dużo czasu aktywnie na dworze także dodatek takiego łoju może być korzystny.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne