Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 59 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2017-12-25, 21:41
Aksamitka, rozumiem Cię doskonale, mój Julian niestety też grymasi. Ja przysmakami dosmaczam prawie cały czas. Tylko zmieniam smaki i przysmaki. Raz tuńczyk, innym razem kurczak, albo wołowina czy kaczka. Thrive też ma naturalne przysmaki, jest jeszcze biała ryba. Może gdy będziesz zmieniać smaki, przyniesie to jakiś efekt? Podam Ci jeszcze radę mojej wetki : rano podajesz jedzenie, czekasz pół godziny, zabierasz miskę. Potem wieczorem podajesz miskę (z jedzonkiem oczywiście) i znowu czekasz i dajesz jej szansę aby zjadła od pół do godziny i zabierasz miskę ( przepraszam, nie pamiętam czy masz kociątko czy dorosłe kocie, jeśli to jest maluda to oczywiście częściej jej podawaj miskę z jedzonkiem.
A ja miałam fajnego kota, bo nie wiedział co to chrupki, co to karma z puszki, co to sosiki...do czasu.
Karmię bezdomniaczki karmą z puszki i mój kot zabija się o tą karmę z puszki. Początkowo wychodziłam na dwór i tam porcjowałam i przygotowywałam, potem lał deszcz i wiatr - więc w domu w wiatrołapie nakładałam porcję. Ale koteł cwany i zawsze wiedział, że "żarcie było"
Więc dostał do wylizania łyżkę po nakładaniu karmy...raz, drugi, trzeci
No i popsułam kota
Obecnie 4x dziennie toczę walki aby zjadł mojego barfa. Karmie z ręki, posypuję suszona rybą, nawet tymi wstrętnymi sosikami z Rossmanna - działa na chwile, generalnie pół porcji zjada w męczarniach.
Ale głodny jest skubaniec, bo kradnie jedzenie ze stołu, buszuje w kuchni.
Ostatnia deska ratunku - kupiłam karmę w puszcze - Terra Faelis, bo uznałam, że to najlepsze puszki. Obecnie dodaje pół na pół - pół barfa, pół puszki i wcina tak jak nigdy dotąd.
Zastanawiam sie czy kiedykolwiek wrócę do pełnego barfa
Pytanie
Czy i jak zmieni się kupa kota po takim jedzeniu? Bo na barfie, to bezzapachowe kupki są, zwarte itp. Obecnie koteł załatwia się raz na 3-4 dni, a po takich przetworzonych puszkach Terra Faelis to może być codziennie, nie wiem, bardziej luźne, mocno śmierdzące....
Doradźcie, bo nigdy kot nie jadl nic oprócz barfa i panikuję....
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2017-12-29, 12:04
..Asia..,
co do Terra Fealis, nie jestem przekonana, że to najlepszy wybór. Karma okrutnie się skiepściła, o czym pisała tu: http://www.barfnyswiat.or...ghlight=#106570 Margot.
Mam doświadczenie z Terrą spore, bo sama od niej zaczęłam zmianę diety moich kotów. Chrupkożercy po przejściu na nią nie mieli żadnych rewelacji żołądkowych, ale muszę podkreślić, że do zapaszków w kuwecie to ja byłam po prostu przyzwyczajona ;) Oczywiście qpal codziennie był.
Natomiast w przypadku malucha, który trafił do mnie jesienią i którego zaczęłam właśnie Terrą karmić (została mi z czasów puszkowych dorosłych kotów), wystąpiły delikatne biegunki i smrodki, które szybko zniknęły, gdy przerzuciłam go na BARF. Na wyprawkę do nowego domu zamówiłam maluchowi MAC's i przygotowałam kilka słoiczków BARFa, by dać nowej opiekunce czas na oswojenie się z tematem. Nie miałam żadnych sygnałów, by źle się działo.
Próbowałaś kiedyś na swoim kocie gotowanego "pseudoBARFa"? Jakiś tydzień temu przygotowałam taki dla mojej kotki, której wyniki trzustkowe były przekroczone, i okazało się, że to jest "super żarcie". Mam nadzieję, że bez marudzenia wróci na surowiznę gdy już zagrożenie minie. Może to alternatywa warta rozważenia? Zupełnie inaczej pachnie taka mieszanka, a jednak masz większą kontrolę nad jej zawartością niż w przypadku puszki.
Wybierałam karmę na podstawie tego wątku http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=168, może trzeba by było tam zrobic jakąś adnotację to postu Margot, bo ja cały czas sie opierałam na tym wykazie. Gotowa byłam wydac fortunę na tą (jednak najdroższą) karmę.
Czyli którą karmę wybrać
Wiadomo, że to będzie dosmaczanie BARFa, a nie podstawowe jedzenie, ale jednak wolałabym aby mój kot jadł możliwie najzdrowiej jak sie da.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2018-01-01, 18:59
..Asia.., kupa na mokrym jest straszna! Śmierdzi okropnie. Po 2 tygodniach wszyscy z ulgą wracamy na barfa, koty też.
Barfuje od: 28.12.217
Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 31 Dołączyła: 11 Gru 2017 Posty: 4 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-24, 09:16 strajk hemoglobiny
Witajcie,
Przepraszam, jeśli temat się powtarza, próbowałam znaleźć coś odnośnie niezjadliwości hemoglobiny ale nic z tego nie wyszło.
Od niedawna wprowadziłam kotce Barf. Pierwszym podejściem był gotowy przepis z Easy Barfem i wołowiną. Raj na ziemi, micha wylizana do czysta po dokładce, Miko pochłonęła 2x tyle mieszanki ile wyliczał kalkulator (jeszcze jest kociakiem więc nie ograniczałam).
Nie ma problemu z rybami czy różnorodnym mięsem, choć wołowinę lubi najbardziej. Wczoraj zrobiłam kolejną mieszankę bazując na gotowym przepisie (kurczak, indyk, krewetki), z tym, że zamiast Fortain dałam Hemoglobinę wieprzową Pokusa i przeliczyłam wszystko w kalkulatorze żeby inne parametry się zgadzały.Wszystko było dobrze, do momentu dodania hemoglobiny. Okazuje się całkowicie niezjadliwa. Po wypłukaniu mięsa i dodaniu wszystkiego poza hemoglobiną - okazuje się być względnie zjadliwe.
Co robić? Przetrzymać ją? Czy któryś z innych suplementów żelaza nie jest aż tak intensywny w zapachu? Mój portfel płacze na widok focha na tak bogatą mieszankę...
_________________ "Człowiek skazany jest na to, by być wolnym. Skazany, nie stworzył bowiem samego siebie, a mimo wszystko jest wolny. Kiedy już raz rzucony zostanie w świat, jest odpowiedzialny za wszystko, co robi."
J.P. Sartre
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-01-24, 15:49
Krowka
Jest taka zasada na Forum, że wszystkie "nowe" dla kota suplementy wprowadzany od niewielkich ilości zaczynając. Koty przyzwyczajają się do znanych im i lubianych smaków i właśnie tak mogą reagować na zmianę, że nie chcą jeść.
Jak możesz zrób jeszcze jedna mieszankę na kilka dni i daj malutko hemoglobiny, a tą mieszankę co masz potrzymaj w lodówce tydzień dłużej. Jak się przemrozi i "przegryzie" będzie zjadliwa.
Barfuje od: 28.12.217
Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 31 Dołączyła: 11 Gru 2017 Posty: 4 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-25, 14:01
shana55 dziękuję!
Musiałam się do tego nie dokopać, albo nie zwrócić należytej uwagi. Nic jej nie będzie jeśli żelazo będzie w tak mikroskopijnych ilościach? Chciałam jak najszybciej przejść na naturalne suplementy bo w Easy Barfie wiecznie mam za dużo wit. D.
Czy ewentualne dawanie nowej mieszanki ze zmniejszoną ilością hemoglobiny zda egzamin przy naprzemiennym podawaniu tej jej "ulubionej" z wołowiną?
_________________ "Człowiek skazany jest na to, by być wolnym. Skazany, nie stworzył bowiem samego siebie, a mimo wszystko jest wolny. Kiedy już raz rzucony zostanie w świat, jest odpowiedzialny za wszystko, co robi."
J.P. Sartre
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-01-25, 17:03
Krowka
Musisz spróbować nikt Ci nie powie jak zareaguje Twój kot na nowinki.
Ale działaj koty czasem robia nam niespodzianki i to co było niejadalne, nagle jest najsmaczniejsze i na odwrót. Na kilka dni zmniejszenie ilości suplementów w mieszance nie da żadnych złych skutków ubocznych.
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2018-02-20, 20:02
i u mnie po prawie 2 latach czystego i bezproblemowego barfowania mamy strajk Od kiedy przeszliśmy ca 100% barf nigdy nie mieliśmy problemu z jedzeniem, wręcz przeciwnie miałam wrażenie, ze moje kociaki są ciągle głodne - jedzenie z miseczek znikało w błyskawicznym tempie. Aż do teraz... a zaczęło się od tego, że jakieś 2 miesiące temu kupiłam gęsie podroby. Skakałam z radości,że udało mi się kupić coś innego i że będzie super mieszanka. Jak zawsze wszystko dałam do spróbowania Lisie, która wciągnęła wszystko z apetytem. Mieszanka na cały miesiąc dla dwóch kotów zrobiona i niestety niejadalna!! Jak to? nawet Lisa wybrzydza? Przecież ona uwielbia surowe mięso!! jadła, ale musiałam ją karmić z ręki. Mona nie chciała w ogóle jeść. zeby nie zmarnować takiej ilości mieszanki zaczęłam im dosmaczać różnymi saszetkami i jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, ze moje koty jedzą węchem - jak czuły zapach świeżej otwieranej saszetki (pachnie tak, ze sama miałam na nią ochotę), to rzucały sie na miskę i o dziwo zjadały całą mieszankę, a saszetka zostawała!! Moje mądre koty zostawiały to badziewie w miseczce, ale bez tego nie chciały jeść. Tak przemęczyłyśmy się przez cały miesiąc, mieszanka z gęsią została zjedzona, nowa zrobiona i niejadalna!!! Masakra!! Lisę dalej muszę karmić, a Mona je co drugą porcję (z 5 posiłków zjada 2 lub 3). Zepsułam koty . Tęsknię za czasem, kiedy wylizywały miseczki do czysta i mam nadzieję, że znowu wszystko wróci do normy. Przecież teraz już mają mieszankę, którą uwielbiały, ale która nie pachnie tak jak saszetki, niestety...Chyba zrobiłam błąd dosmaczając im saszetkami, sama już nie wiem...
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2018-02-25, 17:02
U mnie też już jest problem ze zjadliwością barfa...tak na zasadzie zjadłybyśmy ale się jeszcze zastanowimy, trochę liżniemy co najwyżej żebyś za nami z tą miską nie biegał
Młoda kotka to już przesadzała zjadała 80-90 gram barfa - tak się zdarzało.
Na początku dosmaczałem puszkami ,saszetkami tymi lepszymi. Potem musiałem to mrozić bo 200 gram "dosmaczacza" nie zużyję przez 2 dni. Dosmaczanie rozumie jako podanie do barfa malutkiej ilości ( 5% max) czegoś innego a nie mieszanie pół na pół barfa z puszką.
Kupiłem takie coś w zooplusie , saszetkę jedną dla 4 kotów używam już 4 dzień i tyle jeszcze zostało w strzykawce to co na zdjęciu.
Zawartość saszetki dla wygody przełożyłem do strzykawki.
Dosłownie wystarczy dać kropelkę na barfa i leciutko rozmazać po powierzchni..i jest zjadane od razu. Nie mieszam w misce tego.
Koty widząc strzykawkę same biegną do barfa. Tylko kropelka,no może dwie jak w misce dużo.
Dzisiaj wziąłem strzykawkę i tylko dziobnąłem nią barfa w misce , bez wstrzykiwania tego, i zjadł od razu.
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2018-02-25, 17:23
A po co Ty ten sosik do strzykawki przekładasz? One są wygodne w dozowaniu, też je czasem stosuję do dosmaczenia. Wyciska się na barfa ociupinkę żeby tylko zapach zmienić i resztę do lodówki na następny raz . Są jeszcze w Rossmannie podobne i równie smaczne.
KaiKai
Barfuje od: 2015
Udział BARFa: 50-75% Pomógł: 1 raz Wiek: 50 Dołączył: 20 Kwi 2015 Posty: 330 Skąd: Stegna
Wysłany: 2018-02-25, 17:33
Dla wygody użytkowania i precyzji odmierzania, saszetka prędzej czy póżniej będzie ubabrana i nie muszę jej zamykać
Oczywiście przekładam całą saszetkę. Akurat wejdzie do zdjęciowej strzykawki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum