Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-01-24, 14:11
Asia
Też tak miałam, prosiłam, wkurzałam się tłumaczyłam jak krowie na rowie... W końcu rozdarłam paszcze i dowołałam i powiedziałam, że jak kotu nerki padną to będzie ich wina. I niech wtedy do mnie po ratunek nie przychodzą. A jak chcą znać koszty leczenia kocich nerek to szybko się dowiedzą.... A finał całej sprawy?? Dziś kot na BARFIE!!! Ma co prawda I-szą fazę PNN ale jest stabilny wystarcza dobra codzienna mieszanka, kot je aż mu się uszy trzęsą, parametry się poprawiły, nabrał energii, zrzucił chrupkowy tłuszcz...a właściciele uczą się Barfa o opowiadają i nim swoim znajomym. Jestem z nich dumna i uważam, że czasem warto kawe na ławę dosadnie wyłożyć.
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015 Posty: 257
Wysłany: 2018-05-19, 13:47
Szlag mnie już bierze z tym kotem. Od dwóch tygodni wybrzydza i często nie zjada nawet 100g barfa. Z domieszką saszetki oczywiście, bo bez nawet nie tknie. Zawsze przed snem dostaje zamrożoną porcję do miski żeby miał na noc, i jak kiedyś zjadał, tak teraz chodzi, drze się wniebogłosy (bo głodny, bo chce wyjść, bo chce się przytulać), nie daje spać i czeka głodny, aż mu dodam trochę saszetki. Niedługo go chyba zamorduję bo już nie pamiętam kiedy ostatnio porządnie się wyspałam. Strasznie mu strzeliło do głowy, chyba poczuł zew natury. Strach pomyśleć co by było jakby nie był kastratem
aina Pomogła: 2 razy Dołączyła: 13 Paź 2016 Posty: 327
Wysłany: 2018-05-19, 21:11
Potwora
słyszałam , że nie należy podstawiać pod pyszczek jedzonka prosto z lodówki , a z zamrażarki rozmrażając się jest cały czas mocno zimne .
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015 Posty: 257
Wysłany: 2018-05-20, 09:55
On zawsze dostawał do miski klocek prosto z zamrażarki i po prostu zjadał gdy uznawał, że już może, więc to nie kwestia tego czy jest zimne czy nie - to nie jest kot przepadający za barfem, je, bo musi, więc nie istnieje niebezpieczeństwo, że pochłonie jeszcze zamrożone mięso. Widać, że jest głodny, bo podchodzi czasem do miski sprawdzić, ale jak wyczuje, że nie ma dodatku saszetki to po prostu odchodzi i ma to jedzenie w nosie. Tymczasem jak tylko zobaczy opakowanie saszetki to zachowuje się niemalże jak kotka w rui. Dziś swoją drogą znowu się nie wyspałam, on jest teraz gorszy niż niemowlę.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-05-24, 21:03
Potwora, moje koty teraz mają fazę "tylko przepiórka", bo im zmieliłam tylko połowę mięsa do barfa, a zawsze mielę całość. Więc wolą gryźć całą przepiórkę z kośćmi itd, niż gryźć połowę barfa cat logic.
Co do porównania kota i niemowlaka - mam i koty, i niemowlaka. Nie wysypiam się przez kota
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015 Posty: 257
Wysłany: 2018-05-25, 12:26
Koty Ale to chyba tylko domowe tak wybrzydzają. Nigdy nie widziałam, żeby wolno żyjące działkowe się zastanawiały czy coś zjeść czy nie. Porywają i cieszą się, że jest Mój natomiast właśnie podszedł do miski i zjada czystego (!!!) barfa, więc rozważam klęknięcie i całowanie po łapkach.
Właśnie czytałam, że u ciebie teraz jest istny żłobek-armageddon i naprawdę nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak zamierzasz podołać takiemu combo. Ty Ines chyba jednak nie jesteś człowiekiem
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-05-25, 18:28
O dziwo idzie mi póki co całkiem nieźle i wcale nie jest jeszcze tak ciężko jak myślałam że będzie. Ale i kocięta i niemowlę właśnie zaczynają się przemieszczać, więc pewnie zaraz to odszczekam
Największy problem to ten, że zapełniłam zamrażarkę ok 60kg różnych barfów, którymi jak się okazuje zainteresowane jest wyłącznie dziecko
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2018-05-30, 22:45
Shana, ale chyba ludzkie dziecko (przynajmniej to wieku dziecięcia Ines) nie jest tak spragnione mięcha jak kocie dziecko. Ale te z kolei są chyba jeszcze za młode na takie zachcianki ?
Chyba tylko Ines będzie w stanie wyjaśnić te dylematy
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2018-05-30, 23:48
Skipper
Nie wiemy ile dzieciątko Ines na miesięcy (bo chyba jeszcze nie wiosen) ale skoro się przemieszcza to za pewnie je zupki z dodatkiem mięska lub żółtka. Dzieci teraz od małego bardzo mądre
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2018-06-01, 19:42
Dziecko ma sześć miesięcy, do zamrażarki dostępu jeszcze nie ma (choć podejmowało próby lizania jej z zewnątrz) ale kilka razy próbowało sobie rozszerzyć dietę barfem z kociej miski, zresztą koty też nie próżnują - zawracałam już Tulę i Berena niosących paniczowi whole prey
I właśnie nastał ten piękny moment w którym cały narybek zaczął buszować we wszystkich kątach na poziomie podłogi...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum