BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kot z ibd/chłoniak diagnoza niejednoznaczna
Autor Wiadomość
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-27, 03:33   

Drapad powiem Ci szczerze, że Boots ma małe szanse na wyzdrowienie jeśli w 100% nie będziesz się trzymać zaleceń waszego holistic weta.

Wasz wet jak i Pete kazali utrzymywac Bootsa na surowym - Ty mu gotujesz.
Coś się dzieje z kotem - idziesz do weta, który kotu zaszkodził i za każdym razem coś jest kotu podane. :-( Nawet jak przeciwbólowe są delikatne dla trzustki, to mogą nie być delikatne dla innych narządów - już nie wspomnę, że część leków może zaburzać działanie homeopatyków.
Nawet jeśli wet ma bardzo dobre opinie, to może być bardzo słaby w przewklekłych chorobach żołądkowo jelitowych. Sam trafiłem na wetkę polecaną na naszym forum - zachwalaną, że zaleca barfa i jest bardzo dokładna- ostatecznie najbardziej rozwaliła mi kota - a w barfie jest zupełnie zielona - nawet kiedyś usłyszałem "mam nadzieję, że nie dodaje pan soli do mięsa"

Sam już to przerabiałem - jak z kotem się bardzo źle działo, to w emocjach leciałem do wcześniejszej wet, która mimo dobrych chęci kotu zaszkodziła. Teraz jak Bobiego boli - to go boli. Jak wymiotuje to ma głodówkę - później coś osłonowego i małe porcje sparzone i ewentualnie kroplówka podskórna

Trafiliście na dobrego weta, który kota wyprowadza ładnie z choroby - jak coś się dzieje, to dzwoń do niego. Niech Cię nauczy jak postępować w razie kolejnych akcji tego typu, aby Boots nie musiał się stresować w szpitalu - bo czasami niestety może być problem z dodzwonieniem się. Poza tym Wasz holistic musi wiedzieć o 100% rzeczy jakie się dzieją z kotem, a w szczególności apropo otrzymanych leków choćby to były nawet przeciwwymiotne. Tak samo po tym "ranigaście" zaleceniea może już będą nieco inne co do zywienia.

Najlepiej będzie jak zapomnisz o tym, że wet od badań istnieje i o tym, że na forum sa jakieś wątki trzustkowe (one są pomocne dla tych, którzy nie mają dostępu do dobrego weta, który ma pojęcie o żywieniu lub leczeniu bez sterydów)- niech leczeniem zajmuje się tylko Wasz holistic wet, a Boots na pewno szybko dojdzie do siebie :kwiatek:
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-08-27, 06:17   

Witaj Bobson ja jednak uważm że w kwestii żywienia to najwięcej dowiedziałam się z forum. Dagnes wiedza i doswiadcznie jest dla mnie niepodważalne, dlatego też jej wiedzą oraz innych i doswidczenia inny z forum są dla mnie bardzo ważne i pomocne. Dagnes napisała panterzyca napisał/a:
Przy IBD - barf surowy, przy zapaleniu trzustki Dagnes sugeruje gotowany. Mam gotować czy nie

Z tego, co piszesz wynika, że zapalenie jest przewlekłe, nie ostre, więc surowizna nie jest bezwzględnie zakazana, choć jej podawanie też nie jest wskazane. Ponieważ problem z trzustką jest zawsze nadrzędny w stosunku do jelit (znaczy jej choroba jest większym zagrożeniem dla życia), to gotowana dieta trzustkowa będzie lepsza (jeśli będzie to tzw. "gotowany pseudo-BARF" to i dla jelit nie będzie takim obciążeniem jak komercyjne karmy).
Gpolomskej Magnolia tolerowała tylko surowe więc chyba to indywidualna sprawa, ale jak mój Bootsie chce jeść gotowane i się dobrze czuje to tego się będę trzymać bo trzuska to już poważna sprawa, ludzie umierają z powodu ostrej trzustki, to co takie maleństwa.
Tu w UK veci nie przypisują podskórnych kroplówek jedynie przy pnn. Więc niestety mój Boots jest zakazany w takich sytuacjach na pobyt czasowy w szpitalu jak jest taka konieczność.
Mój holistic vet nie kwestionował cerenia, bo kot musi jeść małe porcje i częściej ale nie może głodować więcej niż 24 godziny.
Dziś mu jej już nie podam bo wydaje się mieć apetyt, ale będę obserwować, a wymioty nie pomagają trzustce.
Boots się już ma mnie nie gniewa, wybaczył mi.
 
 
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-08-27, 14:39   

Apropo trzustki - to jak i w wątku trzustkowym jak i od wetów można się dowiedzieć, że kluczowe jest nie robienie drastycznych zmian, zapewnienie kotu spokoju. Czyli jak chcesz zejść z surowego to dajesz np parzone. Jak chcesz zejść z gotowanego na surowe - to przechodzisz przez etap sparzonego powolutku.

Również wspominałaś, że trzustka była podrażniona, a nie było to ostre zapalenie - objawy wtedy są bardzo silne.

Tak męczę ten temat, bo sami to przerabialiśmy :)
Podrażniona trzustka - kot był na surowym - zmieniłem na gotowane i kota już nie było przez kilka dni i spodziewaliśmy się już najgorszego. Prawdziwy horror i 48 godzin bez apetytu mimo cerenia.

Co do tej cerenii to tylko przykład dałem, aby informować o wszystkim weta.
Homeopatia to dość skomplikowany temat i może zachodzić wiele interakcji między podawanymi lekami, a nawet reakcji na same leki homeopatyczne, które może dopiero zaczynają silniej działać gdy odstawiliście sterydy - dlatego kluczowe jest po prostu zaufanie wetowi. Też nie może być tak, że sama decydujesz "dziś już cerenii nie podam"

np Bob miał mieszankę z 7 leków homeo i mieliśmy pogorszenie - 3 kulki z innego homeo leku więcej i nagle kot jak nowy

Wet mi wprost powiedziała, że jak będę się mieszać w leczenie z moimi lekami lub lekami innych wetów to mamy większą szanse kotu zaszkodzić niż pomóc.

Jak już Boots jest na gotowanym, to teraz gotować ale bardzo króciutko lub jedynie sparzyć i do barfa wracać bardzo powoli i byleby nie gotować z suplami

Super, że Boots się już nie boi i nie ma mdłości :-)
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-08-27, 20:53   

Dzięki Bobson za rady, naprawdę jestem wdzięczna i staram się podążać, Boots to mój pierwszy ukochany kot którego mam dopiero od ponad roku i przeraza mnie fakt że mogę go stracić tak szybko. Dziś już Bootsie czuje się dobrze, wczoraj wieczorem był z mężem w ogrodzie i wskoczył na płot chodził po nim więc wydaje mi się że już go nie boli i na szczęście nie ciągnie go do trawy, dziś zrobił kupe wciąż ładna.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-10-10, 20:12   

Czy byłby w stanie ktoś mi doradzić, Boots najpewniej zadrapał się kolo oka i ma leki spuchnięte, byłam sama u veta żeby mi coś dali do przemywania, ale tu w UK bez widzenia kota, nie mogą udzielić żadnej rady gdyż oko to bardzo wrażliwy narząd i musi być sprawdzone przez veta zanim coś przepisza. Ja chciałam oszczędzić Bootsowi stresu. Może rumianek czy srebro koloidalne będzie bezpieczne do przemywania oka przez wieczór i jak się nie poprawi do jutra to go wezmę do sprawdzenia, samą nie wiem czy przemywać czy nie aby mu bardziej nie zaszkodzić.
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-10-11, 10:34   

Możesz dać choć zdjęcie?
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-10-11, 13:29   

Już dziś otwiera całe oko i nie mruży tak jak wczoraj, rano mu wciąż wypływało więcej łez albo przezroczysta wydzielina, nie ropna.Niestety zanim znalazłam wątek o chorobach oka na forum, w necie znalazłam że można przemywać rumiankiem i przemylam mu parę razy aż doczytałam na forum że raczej rumianek nie. Ale u Bootsa chyba pomógł bo i wydzielina z oka się zmniejszyła i oko wydaje się być normalne/nie opuchnięte i już nie mruży, więc zdjęcia nie zrobię. Gpolomska dzięki za zainteresowanie.
 
 
Carmaniola 


Barfuje od: 11.05.2017
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Maj 2017
Posty: 59
Wysłany: 2019-10-12, 11:00   

Drapad, odstaw rumianek. Lepiej przemywać oko czystą przegotowaną wodą a najlepiej solą fizjologiczną - można dostać w aptece w małych ampułkach (nią można oko zakrapiać). Rumianek ponoć rozpulchnia i nie powinno się go stosować przy oczach ani u ludzi ani u kotów. To już czarna herbata lepsza.

Moja Ofka miała problem z oczami - poważny, bo zaczęła jej się odklejać rogówka. Nie wiadomo czy to był efekt stresu czy nieumiejętnie przeprowadzonego zabiegu przetykania kanalików łzowych czy też wirusowego zapalenia - nie ustalono. :( Dostałam od weta-okulisty całą masę kropli, w tym takie robione z jodyną (chyba stosuje się je także przy kocim katarze) a jedne po prostu takie z kwasem hialurynowym np. Hialumax. Kropiłam jej te oczy 6 razy dziennie kilkoma specyfikami, biegałam do weta co tydzień na mechaniczne oczyszczenie złuszczającej się błony ale udało się je uratować. Samemu lepiej z oczami nie kombinować więc z wetem nie zwlekaj.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-10-12, 12:55   

Dzięki za pomoc, na szczęście oko wróciło wczoraj do normy, kupiłam sól fizjologiczna i wczoraj mu przemylam. Jak poczytałam o chorobach kocich oczu to się przerazilam, może dlatego w UK vet nic nie doradzi na oko bez obejrzenia aby mu nie zaszkodzic. Na szczęście do veta na ten moment nie musimy się wybierać i niech tak zostanie jak najdłużej.
 
 
Carmaniola 


Barfuje od: 11.05.2017
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Maj 2017
Posty: 59
Wysłany: 2019-10-13, 10:45   

Super! Cieszę się, że to była tylko drobna dolegliwość i już jest dobrze. :D
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-02, 14:22   

Wygląda no to że się odzywam jak z Bootsem coś się dzieje. Od ostatniego epizodu czyli pod koniec sierpnia Boots jadł ładnie, był aktywny, nawet się zaczął bawić, jadł sporo już surowego Barfa aż do dziś rano odmówił jedzenia mięsa, zjadł tylko troszkę swojej ulubionej rybki ok 6, potem ok 8:30 się zwymiotował. Podałam mu cerenia ale wciąż jest nie taki, ok 13 próbowałam mu dać coś jeść ale zupełnie nie zainteresowany. Podałam mu strzykawka 3 ml kory wiązu, nie wiem czy to coś pomoże, ale jutro pewnie bez weta się nie obejdzie, obawiam się że albo znów ibd się zaostrzyło albo coś mu znów podrażniło trzustkę. Nie cierpię tego okresu bo to rok mija odkąd Boots mi choruje. Rok temu w listopadzie się zaczęły problemy z wymiotami. Aby było lepiej wieczorem, może zechce coś zjesc.
 
 
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-02, 15:17   

ile minęło od ostatniego kłaka? czy wg Twojej oceny mógłby się do tego czasu już utworzyć w żołądku?

pytałaś weta czy już w takiej sytuacji możesz podawać PANCREAS WALA ?
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-02, 15:29   

Ostatnio wymiotował małym klakiem tydzień temu, dziś w ogóle sierści się nie dopatrzyłam tylko samo jedzenie, nie nie pytałam bo on ostatnio miał taki dobry apetyt i taki był aktywny że do głowy by mi nie przyszło że znów się coś popsuje. Nawet się zastanawiałam że może za aktywny jak na Bootsa, miałam go brać w następnym tygodniu na badania krwi i tarczycy bo jakiś taki chętny do zabawy. No ale te wymioty z tarczyca to zawsze po nich miał apetyt a dzis coś mu ewidentnie przeszkadza w brzuszku,mam wciąż nadzieję że wieczorem będzie lepiej.
 
 
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-02, 16:51   

Znam ten ból :(

Ja już też mam obawy o Bobo po zmianach w diecie.


u Bobiego ziększona czestotliwość wymiotów (nawet małymi kłakami) była związana z rozwijającym się zapaleniem żołądka - u Nas na tle alergicznym

patrząc na historię Bootsa może być to związane też ze zbyt niską kwasowością, która prowadzi do niestrawności na surowym - nadal ma akcje z odbijaniem, refluxem?


o tarczycy nie mam zielonego pojęcia
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-02, 17:20   

Czuje sie ze z ta Bootsa przypadloscia to jak z pociagiem, jak sie rozpedzi to trudno go zatrzymac, tylko spowalnia na jakis czas. Co do odbijania, to na surowym jest najlepiej, tylko od czasu do czasu i to takie delikatne odbicia, z zapchem z pyszczka rowniez tez na surowym najlepiej. Po gotowanym, czy gotowcach to tak mu sie odbija ze czasem ulewa czyli z refluksem. Ja mysle ze cos Bootsa podraznia albo jakis skladnik, albo siersc ktora przechodzi przez jelita, bo mial taki okres za mocno sie drapal, do tej pory znajduje strupki w siersci, teraz z drapaniem troche mniej, ale wciaz jest. Jak uwazasz czy powinnam go dokarmic strzykawka wieczorem jak nie bedzie chcial jesc, bo ok 11 minie 24 godziny jak zjadl i nie zwymiotowal, napewno dopoje, a jutro jak nie bedzie lepiej to do weta na badania i kroplowke, bo napewno odwodniony jest.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne