Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2012-11-04, 14:45
Barton - nawet jeżeli jest jeden przypadek na milion psów to nie chciałbyś zapewne aby tej jeden przypadek był Twoim psem, prawda? Na forum ogarowym niedawno czytałam o psie który zaraził się idąc tropem krwi dziczej. Dramat.
Ja daję Brutusowi wieprzowinę, serca i ozory także, a także mózg. Ryzykuję. Wiem. Polska jest coraz bardziej czysta. Ale jednak...zawsze mam to pikniecie w sercu.
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-11-04, 14:57
Ja też daję wieprzowinę. Wiem, że jest jakieś tam ryzyko choć bardzo niewielkie. Myślę, że więcej psów ginie z powodu wypadków samochodowych, pogryzień, komplikacji porodowych i kleszczy, ale mimo to rozmnażamy nasze psy i chodzimy z nimi po ulicach, lasach i parkach...
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-11-04, 14:59
Wiesz to tak samo - po co w Polsce jeszcze się szczepi na gruźlicę? Ile jest tych zachorowań? Znikome.
A jednak występuje.
Co do zabójczości drobiu to właśnie powielasz mit. To nie kości kurze same w sobie są groźne i zabijają psy tylko ignorancja ludzi, którzy dają psu kości drobiowe UGOTOWANE - resztki z własnego obiadu. To te kości łamią się na ostre fragmenty (i nie dotyczy to tylko kości drobiowych).
Barton_
Barfuje od: miesiąca
Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 49 Dołączył: 13 Maj 2012 Posty: 3 Skąd: Kępno
Wysłany: 2012-11-04, 15:11
Nie powielam mitu, tylko przytaczam celowo przejaskrawiony przypadek.
Podobnie w kategorię mitu przechodzi ryzyko choroby aujeszkyego, bo stanowi znikomy ułamek.
Co do szczepień na gruźlicę, to nie jest ona wcale tak niespotykana, zwłaszcza uwzględniając, że ludzie podróżują do obszarów, gdzie jest częstsza.
No i nie porównujmy profilaktyki ludzi do profilaktyki zwierząt. Programy ochronne zwierząt nigdy nie będą tak szerokie i powszechne jak programy profilaktyki u ludzi.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-11-04, 15:36
Słuchaj, masz rację, że ryzyko nie jest duże.
Ale przesadzasz stwierdzeniami, że to histeria (raczej przezorność) i jesteś w błędzie mówiąc, że już od dawna nie wykryto przypadku. Ja znam ze 2, w tym jeden ten, o którym pisała isabelle. Być może trochę jest ta przezorność zwiększona, ale to dlatego, że nie mówimy o ryzyku niestrawności tylko choroby, która zabija bardzo szybko i nie ma ratunku. Nawet więc przy znikomym ryzyku warto zdawać sobie z niego sprawę. Ja wolę swojemu psu odmówić tego 1 gatunku mięsa, mimo znikomego ryzyka, niż owo znikome ryzyko podjąć i być może stać się jednym na milion przypadków i patrzeć jak mój pies cierpi i umiera
Z kolei przytaczając ten "przejaskrawiony przypadek" znów popadasz w nieścisłość. Bo tak jak pisałam niebezpieczne są kości gotowane, które na wsiach często są podawane. I z tego właśnie pochodzi mit o szkodliwości drobiowych kości jako takich
AgnesiRup
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Paź 2012 Posty: 36
Wysłany: 2012-11-13, 22:26
Zastanawiam się, ponieważ podaję zarówno dzika jak i wieprzowinę ( z identyfikacją i z pewnego źródła) ale dodatkowo mrożę mięso przez co najmniej 8 tyg, mam nadzieje że taka prewencja jest wystarczająca
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-12-15, 18:47
shana55 napisał/a:
wszystkie moje koty uwielbiają wieprzowinę, (surową i gotowaną) nie daję im oczywiście odkąd wiem o wirusie,
Nie w temacie, ale przy okazji mam pytanie czy Hiszpania to kraj urzędowo wolny od wirusa ?
Ostatni zakupiłam 3 kg cudnej wieprzowiny po 11 zł/kg pochodzącej z Hiszpanii.
Zamrożony, po porcjowany czeka albo na ludzi albo na koty.
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-12-15, 23:22
Ciocia_młotek
szukałam po sieci info i znalazłam takie:
http://www.forum.pfk.org.....php?f=28&t=122
Zapobieganie
polega tylko i wyłącznie na rezygnacji z podawania wieprzowiny, nawet po obróbce termicznej. Wirus jest dość odporny: natychmiast ginie dopiero w temperaturze 1000 stopni C. W temperaturze pokojowej przetrwa do 8 dni, w 600 st. C ginie po 30 minutach, w 800 st. C – po 3 minutach.
A w innym miejscu takie:
http://www.zwierzaki.org/...ic=26272.0;wap2
Nazywana jest również wścieklizną rzekomą.
Śmiretelna choroba powodowana przez herpeswirus suis. Źródłem zakażenia sa świnie, które choruja bezobjawowo. Zakażenie następuje po spożyciu mięsa zarażonych świń (wirus ginie w temp. 70 - 80 stopni, czyli gotowanie go zabija).
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-12-16, 00:03
Chyba zrezygnuje nawet z zastanawiania się
Informacje są sprzeczne, nie wiadomo na czym się oprzeć.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2012-12-16, 22:03
kurcze kupilam noge wieprzowa...I zastanawiam sie...Dawac czy nie dawac psu
Podgotowac czy na surowo?
Poki co siedzi sobie noga w zamrazarce....Ale nie wiem czy ja podac zwierzowi czy jednak nie ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum