Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-11-20, 13:08
Panterowo napisał/a:
podczas próby ratowania moich Kocurków
miały hemobartonellę?
Panterowo napisał/a:
weci bywają bardzo omylni...a nawet bardziej...
mam wrażenie, że brną w zaparte i niekoniecznie poszukują innych rozwiązań :(
Okreśam to jako ciasnotę umysłu.
Znajomi w RPA też mają teraz problem z hemobartonellozą. Tamtejszy wet podjął próbę leczenia lekami antymalarycznymi i silnymi antybiotykami standardowo stosowanymi przy hemobartonellozie.
Barfuje od: gru 2012
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 05 Gru 2012 Posty: 13 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-05, 04:41
Witajcie.
Jestem nowa nie tylko tu na forum ale i w temacie BARFowania.
Miałam plan żeby przestawić kota i psa na częściowy lub pełny BARF (zależnie od funduszy) i coś tam podczytywałam na ten temat myśląc, że spokojnie, nie pali się, mam czas. Kot zadecydował inaczej
Fidel 1,5 tygodnia temu zaczął robić się apatyczny, mało jadł, mało pił, mało się ruszał a do tego trzy razy zwymiotował brązowawym płynem. Okazało się, że ma problemy z wątrobą, jest odwodniony i ma gorączkę.
Podaję wyniki badania krwi sprzed tygodnia:
Dostawał kroplówki, antybiotyk, lek przeciwgorączkowy i przeciw wymiotny. Do tego zalecono zmianę diety a kiedy zapytałam na jaką to... dostałam ulotkę Royala ;) Przy prawie każdej wizycie był inny lekarz i zawsze słyszałam to samo a jak pytałam o np. surową wołowinę czy kurczaka to słyszałam, że wołowina to złe mięso dla kotów a kurczak ok ale ugotowany. Stwierdziłam, że najwyraźniej nie pogadamy, kupiłam chwilowo worek Hepatilu RC (na pierwszym miejscu w składzie ryż, a jakże, przecież jest taki lekkostrawny...) i usiadłam do komputera.
I tak trafiłam na Wasze forum, z którego teraz informacje, w trybie przyspieszonym, próbuję przyswoić. Tak samo w forum Chatul, które jak rozumiem jest jakby poprzednikiem tego.
Wczoraj kot znów poczuł się źle. Myślałam, że poczeka do środowej wizyty u weta (jesteśmy umówieni na USG wątroby i ogólnie całej jamy brzusznej - na wszelki wypadek) ale dziś wieczorem stwierdziliśmy, że nie ma co czekać i pojechaliśmy do weterynarza. Znów odwodnienie i gorączka więc kroplówka, antybiotyk, przeciwgorączkowy. Jutro pobierzemy mu krew, bo na USG idziemy do weterynarza bliżej domu i tam też chciałabym go leczyć dalej.
Na razie nie mam nawet suplementu dla całkiem początkujących, dopiero będę zamawiać z zooplusa (co mnie boli, bo mam złe doświadczenia z tym sklepem, niestety), więc jeszcze trochę na niego poczekam. Ale mam wołowinę dobrej jakości, mogę kupić kurczaka, indyka, serca drobiowe, mam świetne jajka od "szczęśliwych kurek" własną ręką spod kurzego tyłka zabrane, mogę pójść do apteki po olej z łososia i...
No właśnie. I co jeszcze? Tak jak mówię, FC dopiero zamówię, jutro. Czy od razu coś jeszcze zamówić? Czy kupić coś jeszcze w aptece?
Zapomniałam napisać, że kot jest wieku nieokreślonego (różni weterynarze dawali mu od dwóch do siedmiu lat), nie znam jego przeszłości, oprócz tego, że przez co najmniej rok mieszkał na ulicy zanim go z niej zgarnęliśmy. Ktoś go kiedyś wykastrował ale nie fundacja bo nie ma naciętego ucha. (i tu mały smaczek dla "fanów" weterynarzy- ja oceniłam płeć kota na "chyba facet". po zgarnięciu z ulicy poszliśmy do weta na szczepienia i odrobaczanie i pani weterynarz powiedziała "dziewczynka". ok, dziewczynka to dziewczynka. umówiłam sterylkę w innym miejscu, lekarze podali narkozę, zaglądają pod ogon a tam... ucięte jajka. dobrze, że najpierw spojrzeli, zanim otworzyli kota stąd właśnie ma imię Fidel, bo Fidel Castro ^^ ).
Fidel w ciągu pół roku przytył 80 gram i waży teraz 3,80kg.
Dostałam od lekarza lek w płynie, Heparenol, miałam podawać 8ml przez 10 dni. Efektu chyba nie przyniósł...
Borze, przepraszam, że tak chaotycznie piszę ale chcę jednocześnie napisać wszystko co ważne i zapytać o tyle rzeczy a jakoś nie umiem tego zebrać w sensowną całość
Zasadnicze pytanie jest takie: Czym karmić Fidela w czasie oczekiwania na FC?
Czy może być mieszanka składająca się z
600g chudej wołowiny
400g kurczaka (z tłuszczykiem?)
3 (?) żółtka
ileś? oleju z łososia
ileś? rozgotowanej marchwi
może dodać łososia?
(100g dziennie w dwóch lub trzech porcjach plus dostęp do suchego - nie jest odkurzaczem)
Ogólnie z przejściem na BARF nie powinnam mieć problemów bo kot chociaż chętnie chrupie suche (obecnie tego nieszczęsnego Royala ale gdyby to ode mnie zależało to TOTW lub Orien) to zawsze jadł też jedną saszetkę dziennie, w dwóch posiłkach. Tylko przy saszetkach jest wybredny okropnie i najbardziej smakuje mu najgorsze gie pod względem składu. I koniecznie w kawałkach, pasztety są fuj.
Ale kiedy podetknęłam mu surową posiekaną wołowinę i posiekanego kurczaka to tylko było słychać mlaskanie i zaczepiał mnie o więcej.
Teraz też dostał wołowinę (samą) i to była jedyna rzecz, na którą mój chory kot spojrzał.
Jeśli ktoś tu dobrnął to podziwiam i jestem pełna wdzięczności.
A jeśli jeszcze ktoś odpisze i mi pomoże to nie wiem... kwiaty wyślę
Ratunku, co robić!
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2012-12-05, 09:09
1000days, przeczytałam na wariata twojego posta, bo nie mam teraz czasu. Polecam do badania USG wizytę u dr'a Marcińskiego. To najlepszy specjalista w Wawie (chyba, że to właśnie u niego sie umówiliście). Przyjmuje w 4-ech miejscach w Warszawie. Na Gagarina, w Wilanowie, na Gocławiu i jeszcze nie pamiętam teraz gdzie.
Co do diety dla wątrobowca, to na pewno Dagnes z Sihayą tu zajrzą i coś doradzą. Trzymam kciuki.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2012-12-05, 13:11
1000days trzymaj się, na pewno Barfne Anioły nadlecą i pomogą Fidelowi.
Wiem, że czas jest tutaj bardzo ważny, ale napisałaś w dobrym dziale, a on jest załatwiany w pierwszym rzucie...
Barfuje od: gru 2012
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36 Dołączyła: 05 Gru 2012 Posty: 13 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-05, 14:16
Dziękuję Wam za odpowiedzi :)
Dr. Marcińskiego znam, oglądał mi szczury od środka (niestety, już nie ma ich z nami) ale na razie jestem zapisana do kogoś innego bo zależało nam na czasie a u dr. Marcińskiego wszystkie późne terminy (czyli po 20:30) były zajęte. Ale i tak do niego pójdziemy.
Przyjmuje jeszcze w całodobowej lecznicy na Powstańców Śląskich na Bemowie i chyba też w całodobowej na Schroegera na Żoliborzu.
Kot już wczoraj czuł się lepiej po tych lekach i kroplówkach, wciągnął wołowinę ale dziś rano już jej nie chciał jeść. Może za monotonnie dla niego a może znów się gorzej czuje.
edycja
Mam w domu Essentiale Forte (300mg), które sama dostałam na wątrobę ale okazało się to niepotrzebne. Ma formę kapsułek a w kapsułkach jest taki glutek, więc łatwo byłoby to podać kotu (antytabletkowy). Czy mogę mu to podać? I ile? I czy dawać ten Heparenol, który dostałam do weta?
Czytam wątki o barfie przy chorej wątrobie na forum Chatul i widzę, że tam jednej forumowiczce polecono do Zentonilu podawać Hepatil lub właśnie Essentiale Forte.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum