Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-18, 02:07
dagnes napisał/a:
No i musimy albo załozyć klub połamańców, kulawych
Ze wspomnień byłego "połamańca" - po zwichnięciu prawego barku chodziłam w gipsowej zbroi przez 3 tygodnie. Nauczyłam się nawet zakładać skarpetki lewą ręką, (bez schylania się, bo gorsecik nie pozwalał) choć to było ze wszystkich czynności najtrudniejsze. Tylko z pisaniem było kiepsko - wychodziło mi w lustrzanym odbiciu.
Jak ból minie, to człowiek zaczyna główkować. Z opóźnieniem dotarłam do tego wątku - mam nadzieję Dagnes że Ci już lepiej ?
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2012-12-18, 07:26
w pierwszej klasie podst ze złamaną reka w gipsowej zbroji od szyji po pas chodziłam do szkoły
teraz tylko z żebrem ledwo chodzę,wczoraj po wytarciu podłogi ledwo dotarłam do łóżka
czyżby uwiąd starczy
a gdzie do setki
Maciejka
Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012 Posty: 301 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-12-26, 13:57
Zeniu,
a może po prostu za mało mięśni?
Spróbuj poćwiczyć (oczywiście jak Ci się zrośnie żebro ).
Jak regularnie trenowałam, to przy biegu czułam się jak bym miała w nogach sprężyny.
Trzy lata przerwy i na schodach dostaję zadyszki.
Koty rozleniwiają. Jak żył mój pies, to chodziłam na spacery ok. 2 godziny dziennie. Teraz jedyny sport to czyszczenie kuwet .
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2013-03-02, 08:47
no i znowu uraz
dziś w nocy w pracy szarpiąc sie ,uderzyłam się łokciem w żebra,i znowu te same objawy jak poprzednio
nawet jeśli nie złamane,to stłuczone bardzo,choc znając siebie to może byc jednak nadłamane
czy to juz uwiąd ?starczy
a gdzie dalej
boje sie że sie całkiem połamię
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2013-03-02, 11:08
Zenia, no ale to przecież może być nie do końca wygojone jeszcze złamanie z grudnia. To jeszcze długo będzie dawać o sobie znać. Wiem, co mówię . Też muszę wciąż uważać na rękę.
Dawno temu, jako nastolatka, miałam kontuzję kolana. 3 tygodnie w gipsie, a potem jeszcze ze 2-3 lata przy jakimś krzywym stąpnięciu ból i wrażenie, że kolano się łamie . Pomimo rehabilitacji trwało to naprawdę długo zanim staw wrócił do w miarę pełnej sprawności.
No i przede wszystkim, gdyby to u Ciebie miało być nowe złamanie, to wydaje mi się, że trudno samemu sobie łokciem złamać żebro .
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-03-02, 11:52
To ja wam powiem dziewczynki na pociechę - ta noga złamana na poczatku sierpnia a nadal mocno kuleję, poruszam się wolniej niż kondukt pogrzebowy, stopa nadal żyje własnym życiem i boli. A we wrześniu/październiku kolejna operacja - wyciaganie żelastwa. Znowu mi kolano rozwalą, znowu dziury w kościach...i znowu zwolnienie i rehabilitacja. Czy mogę w tym miejscu zakląć???
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-03-06, 20:25
Nożesz kuwa!!!!!! Od poniedziałku wracam do roboty i jednoczesnie wraca zima!!!! Na minusie w dzień, opady śniegu...i mrozy siarczyste nocą. Znowu będzie ślisko, znowu trudno będzie chodzić, znowu nie będą wyczyszczone chodniki i tafla lodu nie skazona jednym ziarnkiem piasku bo już limit zimowy wyczerpali
Kuwa! Kuwa! kuwa!!!!!
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-07, 13:34
Oczywiście, ze Ci wybaczymy - przynajmniej ja - doskonale Cię rozumiem.
24 grudnia 2012r moja Mama się na ładnej tafli przejechała i w nadgarstku sobie rękę (lewą) załatwiła. Mieszka pod Warszawą, ma ze 7 kotów wolno żyjących i dwa psy - obie z siostrą musiałyśmy do niej prawie codziennie jeździć i wszystko szykować dla towarzystwa.
Od wtorku chodzi na rehabilitację (na początku stycznia miała operację nadgarstka - źle się goił - wstawiono blaszkę tytanową), aby ręka była sprawna.
Jakby znowu się jej coś stało to ja też bym się dołączyła do Twojego narzekania
Barfuje od: 11.2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 06 Cze 2012 Posty: 356 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-07, 13:50
dagnes napisał/a:
No i przede wszystkim, gdyby to u Ciebie miało być nowe złamanie, to wydaje mi się, że trudno samemu sobie łokciem złamać żebro .
Znajomy sam sobie złamał żebro... podczas golenia. Stał pochylony przed lustrem i... kichnął. Zabolało. Okazało się, że jakoś dziwnie zaczepiło mu się żebro o żebro i jedno się złamało.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum