Problem u mnie polega na tym, że jak Carmen odchodzi od swojej miski, to micha już jest pusta. Natomiast miska Ofelii jest ledwo ruszona. Bo Mała Czarna wciąga wszystko jak odkurzacz z turbodoładowaniem, a Ofelia zastanawia się czy na pewno jest głodna, delektuje się, robi przerwy itp. No więc zanim Ofelia się obejrzy, to Carmen wpałaszuje swoją i jej porcję.
Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 2 razy Wiek: 64 Dołączyła: 09 Kwi 2012 Posty: 211 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-04-14, 09:11
Mam tak samo. Dora modli się nad jedzeniem, choć gdy już za nią połażę z miską i ona zdecyduje się na miejsce jedzenia (pod stołem, na parapecie, pod balkonem, itp) to Leoś i Waluś dawno wyliżą swoje miski i jak sępy dybią na jej porcję.
A Waluś jest baryłkowaty i wciągnie wszystko z rozkoszą...
U mnie jest z tą różnicą, że Mała Czarna chuda jak szczapa. Jak się ją głaska, to czuć wszystkie kości w dupince. Ogon jak niteczka. Nie wiem, gdzie jej to żarło idzie, chyba w napęd (bo galop ma niczego sobie).
Tarczycy nie badałam, przyznaję.
Z tym, że to młody kot, ma ok. 9 miesięcy i cały czas jeszcze rośnie. Jak ją znalazłam, to była wyraźnie mniejsza od Ofelii, teraz są mniej więcej tego samego wzrostu, tylko Ofelia ma mięśnie między kośćmi a skórą, a Mała Czarna to taki gepard z małym łebkiem i dłuuuugim ogonem. I turbodoładowaniem.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2013-04-16, 12:25
W takim razie na wszelki wypadek sprawdź tą tarczycę. Lepiej zbadać i mieć spokojną głowę oraz zwalać winę za żarłoczność na wciąż nieuzupełnione niedobory oraz szybki wzrost niż gdyby miało się poniewczasie okazać, że kotka jednak jest chora.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 11.2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 6 razy Dołączyła: 06 Cze 2012 Posty: 356 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-04-18, 11:15
Czytam o Waszych kotach głodomorach... moje koty najadają się szybko, nie mają tendencji do przejadania się, ale psicę mam jedną "wadliwą", ona zdecydowanie nie została wyposażona w czujnik informujący o najedzeniu. Już jako szczeniak wciagała wszystko co się dało.
Ostatnio wchłonęła blachę drożdżowych bułeczek z dżemem odstawionych do ostygnięcia... a godzinę później protestowała w kuchni, że inne psy jedzą kolacje a jej micha pusta! Na szczęście żołądek ma żelazny, nic jej nie było. Tarczycę miała sprawdzaną.
Barfuje od: 08/2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Kwi 2013 Posty: 71 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-06-13, 19:34 Kot bez przerwy głodny
Mój kastrowany kocurek jest bez przerwy głodny - można powiedzieć, że ma obsesję na punkcie jedzenia. Zastanawiam się, czy da się coś z tym zrobić. Dotychczas karmiłam go Royal Canin Young Adult dwa razy dziennie i mięsem raz dziennie. Na pewno nie ma za mało, bo chwilami zaczynał nabierać za dużo ciałka, jak mu dogadzałam :)
Wydaje mi się, że ten ciągły głód ma podłoże psychiczne, ale nie mam pojęcia, czy da się to jakoś zmienić. Ktoś miał podobny przypadek?
Poczytałam tutaj trochę o BARF i od jutra zmieniam mu karmę na Applaws, może to coś pomoże na jego wieczny głód...
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 30 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-06-13, 19:42
catsitterka, Twój kot może mieć jeden z dwóch często spotykanych problemów. Pierwszy to niedożywienie, tzn. brak potrzebnych składników odżywczych, ciągły głód zaspokajany jedynie wypychaczami w postaci zbóż i olejów roślinnych właściwie w cale nieprzyswajalnych dla kota. Druga możliwa przyczyna to leptynooporność. Jest to zaburzenie odczuwania głodu i sytości, ma podstawę psychofizyczną. Częstą przyczyną tego jest długotrwały, zawyżony poziom insuliny we krwi (zaburzona gospodarka hormonalna), spowodowany nadmiernym spożyciem węglowodanów.
Moja Mama dokarmia wolno żyjące koty i od czasu jak jej uświadomiłam, czym do tej pory karmiła, pozwoliła zmienić sposób żywienia tych kotów, zauważyła, że dostając dobre jedzenie mniej jedzą. Są najedzone i nie rzucają się na nie zaraz po podaniu.
Koty dostają 3 posiłki. Ponieważ jest ich koło 20 sztuk, to dostają:
raz dziennie suchą karmę - bez zbóż (TOTW, PON, Orijen, GranataPet - mieszane); raz jedzenie z puszek - bez zbóż i raz mieszanka barfowa. Na razie pracuję nad Mamą, żeby wycofać puszkowe jedzenie, ale jeszcze nie udało mi się tego osiągnąć. Ponieważ karmi je na dworze, to mieszanki barfne dostają wieczorem - jak muchy idą spać.
Dla tych, którzy czytali wątek od początku i są ciekawi (lub podobnie jak ja mają leptynoopornego kota) napiszę jak wygląda u nas sytuacja po 2 latach barfowania. Być może kogoś podniesie to na duchu i pomoże w przebrnięciu przez ciężkie chwilę z nienajedzonym żarłokiem;)
Dostaliśmy od dagnes wytyczne ( ) aby trzymać się 100% barfa, bez węglowodanów, bez odstępstw , z wydzielanymi posiłkami, z konkretną zawartością tłuszczu i białka w mieszance...
No niestety przyznam się szczerze, jestem człowiekiem , czasem nawalam ;/
Nawalałam bo nie zawsze wydzielam odpowiednia ilość pokarmu (choć proporcje były zachowane i 0 węglowodanów) na swoje usprawiedliwienie mogę mieć tylko to, ze póki Zima była mała nie chciałam tak restrykcyjnie ograniczać jej pokarmu.
Zdarzały się smakołyki (choć baaardzo rzadko takie kupne rybki suszone czy coś w tym stylu raz na jakiś czas) teraz do zabawy dostaje po prostu skrzydełko albo szyjkę ;)
Zdarzało się suche (ale to tylko jak oboje wyjezdzalismy z TZ i po prostu nie było opcji żeby tesc wydzielił im jedzenie, takze jednego dnia był przygotowany barf a drugiego w woreczku suche)
Zdarzało sie, ze niedopilnowa łam i wyjadala z misek rodzeństwa.
Więcej grzechów nie pamietam ... Za to teraz dobrze nowiny:
Po dwóch latach barfa Zima przestała chorobliwie wyszukiwać jedzenia w domu, przestała wyjadać rodzeństwu z misek(choć może dlatego , ze oberwała po nosie parę razy od Kisiel ) teraz siedzi i grzecznie czeka az wszyscy skończą, i choć nadal zagląda i wylizuje ich miski to w nich zazwyczaj nic już nie ma.
Mogę spokojnie zostawić talerz z obiadem i np iść po sztućce bo wiem, ze jak wrócę on nadal będzie na stole a nie w jej pysku. Jest ogromna zmiana. Nadal jest pierwsza w kuchni i popędza mnie miauczeniem kiedy przygotowuje im jedzenie ale po zjedzeniu swojej porcji naprawdę sprawia wrażenie najedzonej. (nie buszuje po śmietniku, nie buszuje po blacie, nie zagląda do szafek)
Co prawda przez ten czas spasła się (5,5kg) wiec teraz czeka nas proces odchodzenia. Ale to już pikuś.
Podsumowując kochani zmiany czasem potrzebują czasu,( u mnie trwało to zapewne dużo dłużej niż w założeniu bo nie do końca trzymałam ją na tej ścisłej diecie) ale barf naprawdę działa i może pomoc. (jeśli ktoś jeszcze nie czuł się przekonany to teraz powinien )
Penie za jakiś czas dam znać jak idzie odchudzanie (wg wskazówek zamieszczonych w tym temacie).
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 08 Lis 2012 Posty: 96 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-14, 18:40
Jakiś rok temu żaliłam Wam się jaka nienażarta jest moja kota. Przeszło jej w końcu :) nawet miewa sporo dni, że robi sobie głodówkę, zrobiła się wybredna, nie każde mięso tknie. Jedyny moment jak znów rumuni to jak wyczuje, ze kończy się biały serek, bo wtedy daję jej do wylizania pojemniczek :) taki rarytasik :)
Tylko niestety nadal jest ciut przy gruba
Barfuje od: 08/2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Kwi 2013 Posty: 71 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-12-14, 19:01
A Kleofas, pomimo że jest na barfie już od kilku miesięcy, nadal ma wilczy apetyt, choć może odrobinę mniejszy niż kiedyś. Ciekawe, czy mu przejdzie. Na szczęście z otyłością nie ma problemu.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 08 Lis 2012 Posty: 96 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-14, 19:06
no mojej przeszło po kilku dobrych miesiącach. Utyła na samym początku jak ją zabrałam ze schroniska i niestety jej nie pohamowałam w jedzeniu :( Pierwszy miesiąc była na chrupkach, no i rezultaty ma do dziś :/ Teraz sporo więcej biega, więc licze na to, ze w końcu zgubi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum