BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF w chorobach trzustki
Autor Wiadomość
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2011-09-16, 21:53   BARF w chorobach trzustki

Spis najważniejszych informacji z tego wątku
opracowany przez Panterzycę

Badania diagnostyczne:
1. krew:
- fPL – specyficzna kocia lipaza, najczulszy parametr do wyłapywania ostrego zapalenia trzustki; może nie wyłapać zapalenia przewlekłego
- TLI – trypsyny, kiedyś używany do stwierdzania zapalenia trzustki, obecnie głównie do stwierdzania jej niewydolności zewnątrzwydzielniczej
- kwas foliowy i B12 – przy upośledzonym wchłanianiu mogą wystąpić ich niedobory
2. USG

Żywienie:
1. W przypadku ostrego zapalenia trzustki podaje się „barf gotowany” ( http://www.barfnyswiat.or...?t=5497&start=0 ) albo mięsne puszki
2. W przypadku zapalenia przewlekłego można karmić barfem, ale trzeba bacznie obserwować kota.
3. W przypadku niewydolności zewnątrzwydzielniczej należy wprowadzić enzymy trzustkowe.

Często można usłyszeć, że dieta trzustkowego kota ma być niskotłuszczowa. Nie oznacza to jednak, że należy karmić go filetówkami. Po pierwsze, w trawieniu tłuszczu pomagają wspomniane enzymy. Po drugie, należy obserwować odchody. W przypadku pojawienia się biegunki tłuszczowej albo kawałków niestrawionego tłuszczu należy zmniejszyć tłustość mieszanki.

Trzeba pamiętać, że podaż węglowodanów dodatkowo obciąża chorą już trzustkę. Zarówno dieta bogata w węglowodany, jak i zapalenie trzustki zwiększają ryzyko wystąpienia cukrzycy, więc wysoka podaż węglowodanów u kota z zapaleniem trzustki oznacza znaczny wzrost ryzyka wystąpienia cukrzycy.

*Leczenie oczywiście to sprawa weterynarza, jednak „Należy przeanalizować podawane leki i odstawić wszystko, co obciąża chory narząd. Do takich leków należą wszystkie niesterydowe leki przeciwzapalne (NLPZ), azatiopryna, l-asparaginaza, furosemid, metoclopramid, sulfonamid z trimetoprimem i inne [2-5, 7].” (cytat z http://weterynarianews.pl...a-nowa-odslona/ ).

http://www.kociesprawy.pl...taj_caly_tekst/

Artykuł anglojęzyczny http://www.idexx.com.au/p...ble-article.pdf

---
Pierwotna treść postu Sihaya:
...
Ostatnio zmieniony przez panterzyca 2017-11-29, 12:09, w całości zmieniany 7 razy  
 
 
makrejsza 

Wiek: 38
Dołączyła: 12 Lut 2012
Posty: 9
Wysłany: 2012-02-12, 15:33   

Jeden z moich kotów ma przewlekłe zapalenie trzustki. Problem polega na tym, że pomimo stosowania karm leczniczych jej wyniki się pogarszają - tzn. w obrazie USG trzustka wygląda lepiej, natomiast enzymy trzustkowe ma dalej poza zakresem aparatu, pogorszyły się enzymy wątrobowe i podniósł poziom cukru. Nad BARFem zastanawiałam się od dłuższego czasu, jednak waham się, czy w obecnej sytuacji mojego kota ktoś będzie w stanie doradzić mi jak ułożyć jego dietę?
Pozostałe dwie kotki też chcę przerzucić na tą dietę, przynajmniej częściowo, ale one są zdrowe, więc się doszkolę na forum ;)
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-02-12, 16:43   

Witaj makrejszo, napisz proszę jakie są aktualne wyniki badań, szczególnie tych enzymów trzustkowych i jaka jest morfologia. Podaj też proszę więcej informacji dotyczących stanu ogólnego kota. Jak on się czuje? Czy ma apetyt? Jak wyglądają jego kupy?
Od kiedy kot choruje? Jak długo go leczysz i jakie leki dostawał poza karmami leczniczymi zaproponowanymi przez weta? Czy orientujesz się jaka może być przyczyna zapalenia.
Jeżeli to ostre zapalenie trzustki należy je leczyć głodówką, jeśli zapalenie ma charakter przewlekły, tutaj będzie znacznie trudniej - podstawą leczenia jest odpowiednia dieta a także leki, które przyblokowałyby szalejące enzymy, nie dopuszczając do samostrawienia się trzustki.
Aaa... i co z tą wątrobą? Czy na USG przewody żółciowe były drożne?
 
 
makrejsza 

Wiek: 38
Dołączyła: 12 Lut 2012
Posty: 9
Wysłany: 2012-02-12, 17:18   

Enzymy trzustkowe mamy poza zakresem mierzenia aparatu. Glukoza 135mg% GPT184 U/l. Cała morfologia nie była wykonywana...
W obrazie USG tylko trzustka jest jakby "zaogniona", w styczniu znacznie mniej niż w grudniu, reszta organów wyglądała normalnie.
O dziwo Grzdylu Grzdylu wygląda na zdrową - ma twarde kupy, nie wymiotuje, brzuch nie jest bolesny. No i ma bardzo dobry humor i apetyt.
Zapalenie trzustki było najprawdopodobniej wywołane zatruciem aloesem w czerwcu ubiegłego roku - kotka miała wtedy ok 8 miesięcy, moje pozostałe dwa koty w życiu mi roślin nie ruszały. Aloesów miałam cztery gatunki i zostały obgryzione wszystkie cztery... Wtedy wystąpiło krwotoczne zapalenie jelit i intensywne wymioty. Po leczeniu objawowym i diecie RC Intestinal sprawa się uspokoiła, niestety objawy wracały za każdym razem, gdy kończyło się RC. W grudniu trafiłam do innego weta, który dopiero wtedy wykonał badanie krwi, wyniki były tragiczne. Kot dostaje Lipancrea 8000 dwa razy dziennie po ok. 1/2 kapsułki i 1/3 tabletki Hepatiale forte na dzień. Po wizycie u drugiego weta przeszłam na RC Intestinal Moderate Calorie - zwykły intestinal jest przeciwwskazany w przewlekłym zapaleniu trzustki.

edit: Kotka odkąd była u mnie, czyli od stycznia 2011 jadła wyłącznie Orijen i puszki Grau. Okazjonalnie odkłaczacz whiskas...
 
 
kikin 

Dołączyła: 13 Lut 2012
Posty: 21
Wysłany: 2012-02-14, 09:48   

chętnie przeczytam co macie na ten temat do napisania :) dobrze myślę, że będą to cenne uwagi również dla kotów z cukrzycą?
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-02-14, 15:29   

Kikin, odnośnie cukrzycy jest założony odrębny temat, do którego przeniosłam twój wpis. Ze względu na spore różnice pomiędzy zapaleniem trzustki a cukrzycą tematy te będą potraktowane oddzielnie, pomimo, że częstym powikłaniem zapalenia trzustki jest cukrzyca. No, może kilka kwestii będzie wspólnych, ale w wątku cukrzycowym one i tak już są lub będą również zamieszczone.

Makrejszo, wygląda na to, że będę pisać w odcinkach, bo mam problemy czasowe.
Dobrze, że Grzdylu nie ma sensacji żołądkowo-jelitowych i robi twarde kupki. Jej ogólne dobre samopoczucie i apetyt wskazują na to, że stan nie jest zły.

Nie istnieją żadne dane czy badania naukowe dotyczące konkretnej, szczegółowej diety dla kotów z przewlekłym zapaleniem trzustki. Pomimo to, koncerny takie jak RC uzurpują sobie prawo do konstruowania karm rzekomo przeznaczonych dla zwierząt z takim schorzeniem. Ponieważ zapalenie trzustki bardzo często wiąże się z niestrawnościami, biegunkami i ogólnymi problemami z wchłanianiem substancji odżywczych, RC niejako "dołożył" zapalenie trzustki do diety na schorzenia żołądkowo-jelitowe. Pominę tu kwestię faktycznego leczniczego działania karm RC Gastro-Intestinal na układ pokarmowy, bo nie to jest tematem wątku, jedynie napomknę, że karmy te są całkowicie nieprzystosowane dla kotów i wiele z nich ma po nich wręcz większe problemy żołądkowo-jelitowe i nie tylko.

Eksperci są zgodni co do tego, że to nie tłuszcz w diecie wywołuje zapalenie trzustki, nie jest on też powodem cięższego czy dłuższego przebiegu choroby. Dlatego nie powinno się unikać tłuszczu w diecie kotów z zapaleniem trzustki, co jest niestety powszechną praktyką. Karmy typu RC Gastro-Intestinal bazują na ogólnych zaleceniach dla ludzi z zapaleniem trzustki, które każą zamieniać tłuszcz na węglowodany oraz ograniczać białko. O ile dla ludzi, choć i tak tylko w niektórych przypadkach, taka dieta może być pomocna (jeśli do tego jest oparta na świeżych, dobrze przyswajalnych produktach, a nie na "chrupkach"), o tyle dla kotów to całkowite nieporozumienie.

Trzustka jest wielofunkcyjnym narządem wydzielniczym, produkującym enzymy trawiące zarówno białka, jak i tłuszcze oraz węglowodany (funkcje zewnątrzwydzielnicze). Oprócz tego, zadaniem jej wewnętrznej części jest wydzielanie hormonów, przede wszystkim biorących udział w gospodarce węglowodanami (insulina, glukagon). Jaki jest zatem cel ograniczania tłuszczu na rzecz węglowodanów, oprócz stwarzania wrażenia, że dietetycy się napracowali by wymyśleć "dietę", nie wiadomo. Zadaniem tej "diety" jest przede wszystkim likwidacja biegunek tłuszczowych, czyli skutku, w przypadku niewydolności zewnątrzwydzielniczej trzustki. Likwidację tych biegunek można jednak osiągnąć również poprzez podawanie enzymów doustnie. Biegunka tłuszczowa sugeruje, że tłuszcz nie jest trawiony ze względu na niedobór enzymów. Przez wycofanie tłuszczu z diety nie wyleczy się chorej trzustki, jedynie można pozbyć się objawu. Ponieważ biegunka tłuszczowa jest najbardziej widocznym objawem niewydolności, nie zwraca się już uwagi na niestrawioną skrobię oraz białko, znajdujące się w kale, które także, obok tłuszczu, nie są wchłaniane, bo enzymy odpowiedzialne za ich trawienie znajdują się w tym samym soku trzustkowym, w którym znajdują się lipazy. I tak powstaje po raz kolejny wrażenie, że dieta beztłuszczowa jest dietą-cud, działającą na wszelkie możliwe i niemożliwe choroby ludzkie czy kocie.

W przypadku kotów problem z zastępowaniem tłuszczu skrobią jest o wiele groźniejszy dla ich zdrowia oraz dla chorej trzustki niż w przypadku ludzi. Kocia trzustka wydziela wprawdzie amylazę trzustkową, jednak w śladowej ilości, a jej aktywność jest niezwykle mała. Poziom amylazy trzustkowej u kotów stanowi jedynie 5% poziomu obserwowanego u psów oraz nie więcej niż 1-3% tego u ludzi. Dodatkowo, znacznie zredukowana jest u kotów aktywność jelitowego enzymu disacharydaza, który rozkłada cukry złożone na cukry proste - do około 40% poziomu u psów, a amylazy ślinowej u kotów nie ma wcale. Jak zatem kot ma sobie poradzić z trawieniem zwiększonej ilości skrobii w diecie? Podlega ona w kocim przewodzie pokarmowym bardzo mozolnym przemianom, które tylko nadmiernie obciążają jelita, a część nie jest wcale trawiona i odżywia patologiczną florę bakteryjną oraz inicjuje fermentację.

Jednak kluczowym aspektem nadmiaru węglowodanów w diecie, zwłaszcza dla kota z zapaleniem trzustki, jest potężne obciążenie właśnie trzustki koniecznością nadprogramowo dużej produkcji insuliny, która musi być wydzielana, gdy strawiona do glukozy skrobia wchłaniana jest do krwiobiegu. U zwierząt wszystkożernych, takich jak psy czy ludzie, nie tylko trzustka jest odpowiedzialna za poziom glukozy we krwi, ale również, a nawet przede wszystkim - wątroba. Jednak u kotów brak jest w wątrobie mechanizmów kontrolujących poziom glukozy we krwi i wszystko skupia się na trzustce, która nie jest u tych zwierząt dostosowana do wydzielania tak dużych ilości insuliny. Chora trzustka, w której toczy się proces zapalny, ma dodatkowo utrudnione zadanie i najczęściej szybko "wysiada", jeśli chory kot jest karmiony "według powszechnych zaleceń" lub dietą typu RC z ogromem skrobii.

Makrejszo, karma RC Gastro-Intestinal Moderate Calorie, którą karmisz kotkę składa się głównie z ryżu i kukurydzy, a białko w niej zawarte jest prawie zupełnie nieprzyswajalne dla kotów gdyż jest to głównie gluten kukurydziany i gluten z pszenicy. Tak naprawdę jedynym składnikiem karmy, który kot może w jakiś sposób przyswoić jest cukier (skrobia). Jest to zatem dieta głodowa, oparta głównie na cukrze i nie dziwi mnie reakcja kota w postaci podwyższonego poziomu glukozy we krwi. Mówi się, że cukrzyca to standardowe powikłanie przy zapaleniu trzustki, ale nie mówi się, że jest ono spowodowane jedzeniem nadmiaru skrobii, a nie zapaleniem trzustki. Wygląda na to, że trzustka Grzdylu, nadmiernie obciążona chorobą i wydzielaniem zbyt wielkich ilości insuliny, nie daje już rady. W normalnych warunkach, gdy kot je swoją naturalną dietę, poziom glukozy w jego krwi jest naprawdę bardzo niski, bo glukoza u kotów pochodzi praktycznie wyłącznie z przemiany białek, a nie z pokarmu. Dlatego trzustka nie musi wydzielać dużych ilości insuliny, a wręcz wydziela jej normalnie mikroskopijne ilości.

Makrejszo, jeśli chcesz diety oszczędzającej trzustkę, to na pewno nie jest nią dieta RC, nie tylko ta, którą w tej chwili dajesz, ale żadna. Te karmy są wręcz przeładowane skrobią, a przyswajalnego białka mają jak na lekarstwo. Bardzo mała ilość tłuszczu także nie pomaga, bo kot cierpi na niedobór energii i witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, a chora trzustka wcale nie jest w ten sposób leczona. Dodatkowo, karma RC Gastro-Intestinal zawiera ogromne ilości błonnika, co akurat przy zapaleniu trzustki jest powszechnie zakazywane.

Co mądrzejsi naukowcy zalecają przy zapaleniu trzustki u kotów tzw. dietę eksperymentalną, bazującą na próbach dostarczenia kotu możliwie wszystkich niezbędnych składników przy ciągłej obserwacji reakcji jego organizmu, wspomaganą lekami. Należy zatem kotu podawać w miarę możliwości pełnowartośiowy pokarm, oparty na świeżych składnikach o najwyższej strawności i przyswajalności. Inaczej - dobra dieta trzustkowa to taka, którą trzustka i organizm kota najlepiej tolerują. Jest to więc dieta indywidualnie dobrana, z jednym zastrzeżeniem - żaden kot nie może być karmiony węglowodanami, jeśli jego właściciel chce uniknąć u niego cukrzycy oraz dalszych zniszczeń trzustki. Dieta przeładowana węglowodanami niszczy także wątrobę, gdyż jest ona nadmiernie obciążana koniecznością zamiany glukozy w tłuszcz. Jeśli dieta jest dodatkowo niedoborowa w białko, bardzo częstym powikłaniem jest stłuszczenie wątroby i jej niewydolność.

Resztę napiszę w kolejnym poście, gdy mi czas pozwoli :-) .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
makrejsza 

Wiek: 38
Dołączyła: 12 Lut 2012
Posty: 9
Wysłany: 2012-02-14, 22:25   

Dziękuję za ten post. Żeby nie było - nie uważam, żeby RC było dobrą firmą, składy ich karm nie przemawiają do mnie, natomiast byłam przekonana, że skarmianie ich w takim przypadku to smutna konieczność. Odnośnie stanów zapalnych trzustki u człowieka mam jako - takie pojęcie jako farmaceuta, natomiast nie miałam pojęcia, że tak się sprawy wiedzy o tym schorzeniu mają u kotów. Pewien wet starszej daty powiedział mi w ubiegłym tygodniu, że tą karmą napytam temu kotu biedy... Cóż, czekam na kolejny post i nastawiam się psychicznie na żywieniową rewolucję u kotów. Chociaż pozostała dwójka nie może narzekać - ciągle dostają puszki Grau i na zagrychę Orijena. Rozwiązanie na pewno nie idealne, ale też nie całkiem złe.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-02-15, 22:52   

makrejsza napisał/a:
nie uważam, żeby RC było dobrą firmą, składy ich karm nie przemawiają do mnie, natomiast byłam przekonana, że skarmianie ich w takim przypadku to smutna konieczność.

Gdy przyjrzysz się dokładnie składom karm RC "bytowych" i tych "o cudownych właściwościach leczących", to zobaczysz, że bez względu na rodzaj, są bardzo podobne. Bazą wszystkich karm RC, zarówno tych "leczniczych", jak i tych zwykłych jest mieszanka składająca się z ryżu, kukurydzy, glutenu z pszenicy, glutenu kukurydzianego oraz pulpy buraczanej z dodatkiem mączki drobiowej (oczwiście nie wiadomo, ile w niej mięsa). Im karma ma bardziej "leczyć" lub "zapobiegać chorobom", tym mniej tej mączki drobiowej zawiera, a więcej glutenów, ryżu i kukurydzy. Bo przecież kotom najbardziej szkodzą produkty odzwierzęce, więc jedyne, co może wyleczyć to kukurydza :twisted: . Drobne różnice w składzie wszystkich karm to pozycje znajdujące się na 12-15. miejscu listy składników, typu sól, DL-metionina, dodatkowy błonnik, L-carnityna, chondroityna, olej sojowy.

makrejsza napisał/a:
Pewien wet starszej daty powiedział mi w ubiegłym tygodniu, że tą karmą napytam temu kotu biedy...

Też znam pewnego weta "starszej daty", który zaleca surowe mięso na wszelkie problemy żołądkowo-jelitowe. Mówi, że kiedyś, gdy nie było żadnych suchych karm, uczono wetów, że chory układ pokarmowy kotów najlepiej leczy surowa wołowina. Cóż, czasy się zmieniają....

Makrejszo, skoro już wiemy czego chory kot jeść nie powinien, to teraz możemy zacząć się zastanawiać, co może jeść. Pomimo tego, że Grzdylu nie ma w tej chwili widocznych problemów jelitowych, nie decydowałabym się teraz na nagłą i radykalną zmianę diety w krótkim czasie. Sądzę, że trzeba zacząć sukcesywnie i powoli wprowadzać bardziej wartościowe pożywienie, którym na początek, niestety, nie powinno być surowe mięso. Kotka potrzebuje okresu przejściowego, trudno powiedzieć jak długiego, ponieważ surowizna silnie pobudza wydzielanie soków trawiennych, co w przypadku zapalenia trzustki może mieć nieprzewidywale skutki. Pisałam wcześniej - trzeba będzie nieco poeksperymentować, ale bardzo ostrożnie (i bezpiecznie!). Dlatego proponowałabym powolne wdrożenie na początek tzw. gotowanego BARFa. Może być, dla prostoty i łatwiejszej akceptacji przez kota, z Felini Complete lub easy BARFem i tauryną. W zależności od reakcji kotki, będziemy decydować co dalej i kiedy. "Gotowany BARF" oznacza wszystko to samo, co w BARFie, tyle że mięsko jest delikatnie ugotowane (najlepej w małej ilości wody, na bardzo małym ogniu do miękkości; wywar oczywiście należy do mięsa i po ostudzeniu nadaje się do rozmieszania w nim suplementów). Zanim zaopatrzysz się w suplementy i przygotujesz wszystko, możesz zrobić pierwszy mały kroczek w dobrym kierunku i kupić karmę Miamor Milde Mahlzeit (Delikatna Przekąska) we wszystkich odmianach z wyjątkiem tej zawierającej ryż:
http://www.zooplus.pl/sho...or_puszki/31331
oraz dać kotce jako jeden posiłek w ciągu dnia, w ramach bardzo powolnego przestawiania. Ten Miamor (ale tylko ten jeden gatunek!) jest karmą z czystego mięsa kurczaka, z małym dodatkiem warzyw, łososia, pstrąga lub szynki, bez podrobów. Jest karmą podobną do karm tzw. filetowych, jednak jest zbilansowana (zawiera podstawowe witaminy i minerały oraz trochę tauryny i minimum potrzebnego tłuszczu), nie ma w niej żadnych odpadów, kości i innych ciężkostrawnych składników. Ma bardzo umiarkowaną ilość tłuszczu (22% w suchej masie) i dużo białka (58% w suchej masie, w dodatku w 100% z mięsa), powinna być lekkostrawna, a jednocześnie wartościowa dla kota, który nie je surowizny i ma chory układ pokarmowy. No i nie ma wcale lub tylko odrobinę węglowodanów (ta z ryżem ma więcej, więc dlatego ją odradzam), co jest ważne z punktu widzenia czającej się cukrzycy. Sądzę, że z dostępnych na rynku dobrych mokrych karm (suchych nie biorę pod uwagę), ta będzie najlepsza dla Grzdylu jako próba przestawienia na coś innego niż ten nieszczęsny RC. Mam nadzieję, że układ pokamowy kotki zaakceptuje tą pierwszą małą zmianę. Skoro dotąd jadła RC, która zawiera mązkę drobiową, to nie spodziewam się żadnych sensacji związanych z nietolerancją mięsa kurzego.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
makrejsza 

Wiek: 38
Dołączyła: 12 Lut 2012
Posty: 9
Wysłany: 2012-02-17, 18:03   

W zasadzie, to czy zamówię felini complete, czy miamora to jeden czort. Ten sam okres oczekiwania - na mojej wsi niestety króluje whiskas, kitekat i karmy marketowe... na pewno zamówię je na dniach, zobaczymy efekty...
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-02-18, 10:25   

makrejszo, wracam i czytam wątek jeszcze raz, analizuję to, co piszesz i szczerze mówiąc wcale nie obstawiałabym na zapalenie trzustki u Twojego kota. Po pierwsze stan przewlekłego zapalenia trzustki daje wyraźne, typowe objawy tego schorzenia, o których nie piszesz, jakoby występowały u Twojego kota. Najbardziej charakterystycznym objawem chorej trzustki jest silny ból brzucha, który pojawia się w kilka godzin po zjedzeniu posiłku, kot jest wyraźnie osowiały a jego kupy na pewno nie wyglądają tak idealnie jak u Grzdyla.
Ponieważ enzymy trzustkowe badane z surowicy kociej nie powinny być brane pod uwagę jako jedyny wskaźnik w rozpoznawaniu zapalenia trzustki, należy przeprowadzić bardziej specjalistyczne badania na poziom immunoreaktywnej trypsyny TLI. Z tym, że na jednorazowym określeniu jej poziomu, nie zawsze można jednoznacznie potwierdzić lub wykluczyć zapalenie trzustki ew. stopień jej niewydolności, jak większość weterynarzy uważa. Badanie poziomu TLI aby było miarodajne przeprowadza się kilkukrotnie: na czczo, w dwie, cztery i sześć godzin po posiłku. Tylko na tej podstawie można wysnuć jakieś sensowne wnioski dotyczące pracy trzustki.
Obejrzenie trzustki na USG również wcale nie jest łatwe, a nawet graniczy z cudem, gdy ta jest dobrze ukryta w pętli jelit cieńkich, co u kotów jest częste.
Osobiście stawiałabym na to, że o ile u Twojego kota faktycznie doszło do podrażnienia trzustki w wyniku zatrucia w przeszłości, to sądzę, że jednak bardziej ucierpiała wątroba i w tej chwili nie trzustka jest jego głównym problemem, ale raczej właśnie wątroba i ewentualnie drogi żółciowe. Nie podałaś dokładnych wartości wszystkich enzymów wątrobowych Grzdyla, a szkoda. Wartość GPT na tak wysokim poziomie jak u Grzdyla (do 200 U/l) w 99% przypadków u kotów świadczy o uszkodzeniu wątroby (najczęściej toksycznym) a w przypadku podejrzenia o uszkodzeniu trzustki powinna być zawsze interpretowana łącznie z wartościami ASPAT, ALAT, AP. Dodatkowo badanie morfologiczne krwi daje szerszy pogląd na stan ogólny pacjenta i jest niezwykle istotne w doborze właściwych leków. Jednorazowe zbadanie poziomu glukozy we krwi – w Waszym przypadku 135 mg/dl (wartość nieznacznie przekraczająca normę), w żadnym wypadku nie powinno być brane pod uwagę jako stan patologii funkcjonowania trzustki.
Co do diety, dagnes napisała już chyba wszystko, ja tylko powtórzę, że nie ma możliwości wyleczenia chorej wątroby, czy trzustki kukurydzą, a dieta chorego kota powinna składać się z możliwie jak najmniej przetworzonych białek i tłuszczy.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-02-19, 11:32   

To, co napisała Sihaya może zdecydowanie zmienić postać rzeczy, jeśli problemem Grzdylu jest wątroba, a nie trzustka. Ja przyjęłam założenie o chorej trzustce i stąd taki schemat postępowania. Jeśli jednak trzustka jest zdrowa, albo tylko lekko podrażniona, to nie widzę sensu przechodzenia przez etap gotowanego BARFa. Przy chorej wątrobie zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybsze przejście na w pełni surowy i kompletny BARF, podawany w małych porcjach i częściej niż standardowo. Zalecenia o wykluczeniu z diety węglowodanów i wyrzuceniu kukurydzianych chrupek są oczywiście w tym przypadku nadal obowiązujące. Te chrupki obciążają wątrobę w nie mniejszym stopniu niż trzustkę, a raczej powiedziałabym, że nawet w większym.
Makrejszo, najlepiej wpisz tu wszystkie wyniki badań krwi, jakie masz, żeby dać Sihayi lepszy ogląd sytuacji.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-02-19, 12:21   

Ja myślę, że najrozsądniejsze będzie powtórzenie badań podstawowych w zakresie morfologii i enzymów wątrobowych. Wtedy będziemy się zastanawiać jak kotu można pomóc jeśli problem się utrzymuje. Za surową dietą jestem oczywiście jak najbardziej za. Jeżeli lekarz zalecił podawanie enzymów trzustkowych i makrejsza widzi wyraźną poprawę, to ten sam efekt można uzyskać stosując surową dietę, która uaktywni enzymy trzustkowe nawet w przypadkach jeśli doszło do częściowego strawienia trzustkij, a także te wątrobowe. Kwas arachidonowy zawarty w mięsie ma ogromne znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania obu tych narządów, niestety tak bardzo brakuje go w gotowych karmach.
 
 
makrejsza 

Wiek: 38
Dołączyła: 12 Lut 2012
Posty: 9
Wysłany: 2012-02-19, 19:36   

Ok, dziewczyny, rozmawiałam dzisiaj z wetką Grzdyla. Zrobimy pełne badanie krwi i będziemy myśleć po wynikach. Na szczęście kot jest stabilny i w dobrym humorze, więc noża na gardle nie mamy. Tym bardziej dobrze, że na mojej wsi mam utrudniony dostęp do dobrych karm, wszystkie lepsze karmy i suplementy muszę kupować via net. W tej chwili w domu mam rybnego Orijena i puchy grau, mogę próbować je wprowadzać? Surowizny na razie wprowadzać nie będę, poczekam z tym na wyniki biochemii, żeby się wyjaśniło, czy ta surowizna jest wskazana u mojego kota, czy też nie. Na badania będziemy jechać w następnym tygodniu...
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-02-20, 13:50   

Puszki Grau będą o niebo lepsze dla Grzdyla niż ten straszny RC. Jeśli w dodatku masz te odmiany bez zbóż (ryżu), to w ogóle już prawie idealnie :-) .
Rybny Orijen też jest zdecydowanie lepszy niż RC, ale wolałabym by sucha karma nie stanowiła podstawy diety kota, tym bardziej chorego. Jako mały dodatek, smakołyk, jeden posiłek raz na jakiś czas - tak. Ale nie non-stop. I nie chodzi tu konkretnie o tego Orijena, bo jeśli teraz dajesz stale suche RC to zmiana na suchego Orijena będzie i tak zmianą na dużo lepsze, ale chodzi ogólnie o suche, które nie jest dobre, nawet jak jest najlepsze z możliwych ;-) .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
makrejsza 

Wiek: 38
Dołączyła: 12 Lut 2012
Posty: 9
Wysłany: 2012-02-20, 20:47   

Suche to u mnie wyłącznie zagrycha - koty dostają dwa posiłki mokre i zagryzają orijenem. Problem polega na tym, że każda próba powrotu Grzdyla do tej diety od czerwca ubiegłego roku kończyła się powrotem objawów - tzn. pojawiała się krwawa biegunka i wymioty, ale teraz mamy wprowadzone leki trzustkowe i wątrobowe... Zobaczymy, a nuż się uda.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne