BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Dziczyzna
Autor Wiadomość
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-12-15, 19:12   

Właśnie wirusówek się nie boję, gorzej właśnie z tymi pasożytami, nie chciałabym żadnemu kotu wpakować czegoś nieprzyjemnego. Będę dzwonić do weta i dowiem się ile by to kosztowało, jak niewiele to dla świętego spokoju może zawsze lepiej.
_________________
 
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-12-15, 19:15   

O pasozytach króliczych (tu jest o miniaturkach ale zapewne odnosi się i do dzikich)
http://www.miniaturkabezt...sozytnicze.html

Tu większy materiał o powodach zmniejszania populacji zajęcy, ale między innymi jest rozdział o pasożytach
http://www.mos.gov.pl/g2/...9221eb11496.pdf
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-12-15, 19:20   

Dziękuje :kwiatek: biorę się za lekture.
_________________
 
 
 
bura4 

Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 327
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2013-12-15, 19:20   

A jak jest z wirusem Auyeszkyego jeśli chodzi o mrożenie?? Ile by to trzeba było mrozić takiego dzika?? Mam zamrazarkę nastawioną na -24 stopnie, ale jesli trzeba to nie dam go surowego tylko przetworzę na suszone smaczki, dla mnie jeden pieron...
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-12-15, 19:22   

Różne źródła podają róży czas. Myślę, że w przypadku tego wirusa zależy to od terenu z jakiego pochodzi mięso. POnoć jest odporniejszy w klimatach chłodnych z długimi zimami (co byłoby dość logiczne)

Może tu będzie odspowiedź
http://www.atheneum.pl/artykul22.html

Cytat:
Chorobę Aujeszkyego wywołuje herpeswirus świń – Herpesvirus suis typ 1, należący do rodziny Herpesviridae. Wirus ten jest stosunkowo wytrzymały na działanie czynników fizycznych oraz warunków środowiska. Wiadomo jest, że wysokie temperatury prowadzą do unieczynnienia zarazka, podczas gdy temperatury niskie konserwują wirusa, pozwalając mu na zachowanie właściwości zakaźnych przez wiele tygodni. W okresie zimy zarazek może przetrwać w środowisku zewnętrznym, utrzymując jednocześnie zdolność do zakażania zwierząt przez około 15-40 dni. W temperaturze pokojowej wirus traci swoją chorobotwórczość dopiero po 8 dniach, w 600C po 30 minutach, w 800C po 3 minutach a w 1000C ginie natychmiast.


Jeśli powyższe jest prawdziwe to nie taki dzik straszny, jak go malowałam :lol:

Znalazłam w innym źródle podobne informacje
Cytat:
Właściwości fizyczno-biologiczne wirusa choroby Aujeszkyego (ch. A.)
Wirus (ch. A.) jest oporny na wysychanie i zmianę pH środowiska. Temperatura 60°C inaktywuje wirusa w ciągu 30 minut, a w temperaturze 4°C może zachować zdolność chorobotwórczą przez kilka miesięcy, w mięsie surowym z padłych bądź dobitych chorych świń do 4 miesięcy. Występuje u pojedynczych zwierząt lub masowo w grupie świń. Okres wylęgania trwa od kilku do kilkunastu tygodni. Rozwój procesu chorobowego rozpoczyna się po wniknięciu do organizmu świni wirusa, który namnaża się we wrotach zakażenia, a następnie drogą nerwową przenika do centralnego układu nerwowego, w którym namnaża się w komórkach tkanki nerwowej, zwojowych i glejowych mózgu. Z krwią i chłonką przechodzi do narządów wewnętrznych oddziaływując szkodliwie na komórki poszczególnych tkaneek.
Wirus (ch. A.) stosunkowo długi okres żyje w moczu oraz gnojownicy i w odchodach zwierząt; w lecie do 3 tygodni, a w okresie zimowym nawet do 10-15 tygodni. W temperaturze (+18°C) traci chorobotwórczość w 8 dniu, w +60°C po 30 minutach, a w +100°C wirusy (ch. A.) po prostu giną.
Na środki dezynfekcyjne wirus (ch. A.) wykazuje wrażliwość na 3% roztwór lizolu, 2% fenolu, 2% formolu oraz na inne preparaty wirusobójcze produkowane i stosowane aktualnie w krajach europejskich.
Wirus jest stosunkowo dobrze oporny na działanie niskich temperatur. W okresie zimy przy niskich temperaturach zachowuje chorobotwórczość przez około 15-40 dni.

źródło
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-01-08, 23:05   

Mam zagwozdke dla mądrych głów, biochemików
Wyskoczył temat mocznika i dziczyzny. Ktoś stwierdził, że w mięsie z dziczyzny (zwłaszcza w króliku) jest duże stężenie mocznika. Jako powód podano - bo żyja we własnych sikach!!!!
Tak, wiem, brzmi przeobłędnie. Zwłaszcza, że jeżeli jakiekolwiek zwierzęta żyją we własnych sikach to prędzej te hodowlane
Gadałam ze znajomą i wydaje nam się, że ktoś przeczytał 2 rózne rzeczy i połączył w jedną bzdurę. Wydaje nam się, że chodzi o to, że u zwierząt jadających dziczyznę z jakiegoś powodu w wynikach wychodzi wyższy mocznik właśnie.
Czy to prawda? A jeśli tak to dlaczego?
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2014-01-09, 07:45   

We środę Brutus będzie miał badania - mocznik tez sprawdzimy. Co prawda jaka dziczyznę raz w tygodniu ale wczesniej nie jadał. Sprawdzę.
sam królik niczego nam nie podnosi
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-01-09, 11:22   

Tylko u dzika (podobnie jak u świni) mocznik przechodzi do mięśni, stąd mięso może mieć podwyższoną zawartość mocznika i kwasu moczowego, u gryzoni nie słyszałam, żeby takie zjawisko występowało. Nie jestem pewna, czy jedzenie mięsa z dzika może mieć jakiś wpływ na podwyższenie mocznika w surowicy kotów/psów. Dieta bogata w aminokwasy prawie zawsze daje podwyższone wartości mocznika jeśli tylko zwierze ma sprawną wątrobę, bo to ona produkuje mocznik.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-01-09, 11:51   

Możesz powiedzieć coś więcej na temat mocznika w mięśniach u dzików?
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2014-01-12, 16:17   

ciocia_mlotek napisał/a:
Wydaje nam się, że chodzi o to, że u zwierząt jadających dziczyznę z jakiegoś powodu w wynikach wychodzi wyższy mocznik właśnie.
Czy to prawda? A jeśli tak to dlaczego?

Pewnie dlatego, że ta dziczyzna, którą można kupić w sklepach jest zwykle bardzo chudym mięsem i żywienie tylko nim lub głównie nim musi prowadzić organizm do stanu zwanego rabbit starvation (u psów i ludzi; koty mają inny metabolizm). Charakteryzuje się on m.in. znacznie podniesionym poziomem mocznika we krwi i jest częsty u psów, których właściciele ulegli propagandzie antytłuszczowej.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-01-12, 16:20   

No, ale to tak na dłuższą metę (znam pojęcie rabbit starvation). A tu była mowa w ogóle. Tak to jest, jak ludzie niedokładnie zbierają informace i łączą kilka faktów w jakiś dziwaczny sposób - i wyłazą takie kwiatki
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
bura4 

Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 327
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2014-01-12, 18:51   

U nas po dziczyźnie - głównie ostatnio - nie było podwyższonego mocznika, wszystko w normie a tylko wysoka hemoglobina. Ale wet mówi, że to nie jest złe, bo nadal w normie tylko w górnej granicy.
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-01-21, 19:59   

Mam dostęp do sporej ilości dziczyzny, ale mrożonej... zwykle bawiłam się tylko w świeże mięso, nie dam rady zrobić kotu mieszankę z mrożonek, muszę to jakoś pokroić i co nieco zmielić, czy jest sens brać?
_________________
 
 
 
bura4 

Barfuje od: 1998
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 18 Lip 2012
Posty: 327
Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2014-03-06, 16:01   

Powiedzcie może mądre głowy jak to jest z Boreliozą u jeleni. Skoro kleszcze są na nich w okropicznych ilościach i większośc (podobno) jeleni jest nosicielami, to jak jest z przenoszeniem tego na psa jesli zjada surowe?? Rozumiem, że mięso wejdzie, ale jak z kośćmi?? Przy kości kwestia zadrapania dziąsła jest realna, czy się pies nie pozdrowi?? Jak to jest, ma ktoś jakieś przemyślenia??
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2014-03-06, 16:58   

http://lowiecki.pl/dzienn...0965&numer=2870

Myślę, że musiałabyś mieć superpecha
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne