Wysłany: 2014-01-16, 15:04 Witam z okolic Piaseczna :)
Hej,
witam Was serdecznie :) BARFować dopiero zaczynam, a mam co robić bo do przestawienia na BARF jest: Fifi - ok. roczny mix amstaffa i berneńczyka (podobno), i 3 koty - Benio, Łatka i Dziunia. Całe towarzystwo do tej pory na suchej, bez zbożowej karmie. Póki co, z Fifi jest najłatwiej - jest bardzo wszystkożerna i przestawianie nie jest kłopotliwe. Z kotami dopiero się uczę, czytam, komponuję, ale na początek pewnie będzie TC Premix + mięsko. Szukam też kontaktów z okolicy Piaseczna - w sensie jakiegoś sklepu/hurtowni z mięsem... Na bieżąco będę się pytać i zawracać Wam głowę - bo jestem jeszcze trochę zielona :)
No ja chętnie zdjęcia wkleję, ale dajcie chwilę, bo ogarniam jak to zrobić, między obiadem, a spacerem ;) Siedzę z dzieciakami na przedłużonym wychowawczym, więc jestem online. Za chwilę powalczę ze zdjęciami! A strusie?! Nie wiedziałam, że coś jest w okolicy :)
Otóż Fifi przyszła do nas jako 3-4 miesięczny szczeniak, a koty były już wtedy mocno dorosłe ;) Oczywiście, że był koci foch! Chciały się wyprowadzić (są wychodzące ,głównie do ogródka) ale i tak Dziunia - najstarsza zwiała z domu na dwa dni! Pies znał koty, więc nie chciał ich zjeść, tylko powąchać. Teraz - czyli po 7 miesiącach jest tak: najpierw był Benio - daje się lizać, iskać, tucać nosem (do pewnej granicy) i jest ok, ale to on wyznacza granicę, potem Łacia - liznąć, lekko tucnąć, a jak Fifi się rozbryka to dostaje ostrzegawcze MIAUŁ i łapką, Dziunia…no ona to jest hrabianka i z takimi stworami się nie oswaja, mało tego - Fifi boi się do tego stopnia, że nie wejdzie do pokoju, w którym jest Dziuńka :D Kocica to wykorzystuje i czasem pokazuje Fifi, gdzie jej miejsce :) Ogólnie obeszło się bez walki i krwi, ale czas na oswojenie był potrzebny. Moje koty są dość zrównoważone psychicznie - w sensie, po każdej adopcji, żadnemu nie przyszło do głowy sikać poza kuwetą czy totalnie się zmienić - zawsze było ok i tak też stało się z psem. Stety/ niestety Fifi jest "poddana" kotom i niech tak zostanie :) Zmieniając temat, właśnie zauważyłam, że Fifi wyiskała sobie kawałek sierści na udzie… Póki co, jest po "kuracji" żwaczowej i dostaje surowego indyka/wołowinę/kurę/warzywa (nie będę tu pisać całego menu) dosłownie parę dni i zaczęła się drapać - znajoma barfująca uspokoiła mnie, że to normalne po zmianie diety, że toksyny z niej wychodzą i może swędzieć itd…no ja mam nadzieję, bo tak pięknie idzie ta zmiana, a nie chciałabym, żeby mi wyłysiała psina :/
no tak, a po jakim czasie zacząć się martwić? wyiskała się lekko po dwóch stronach, symetrycznie i drapie się to tu, to tam…poczekamy, zobaczymy…dzięki :) dodam, że innych niepokojących objawów brak, pełnia szczęścia, apetytu, energii i małych kup ;)
To już ci psiarze podpowiedza szczegółowo ja nie chce tu wchodzić w parade ;) Rzucam słow kilka co mi utknęła w pamieci na uspokojenie a szczegoly zostawiam "profesjonalistom" ;D
Powodzenia w barfowaniu ;)
_________________ Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum