Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-01-26, 12:23
Tak też może być. Jakby nie było jest to środek do zabijania nieproszonych gości. Jeżeli tacy są w jelicie - to się bronią, umierają, uwalniają toksyny.
No chyba jest lepiej. Luźna kupa trafia się już tylko mniej więcej raz w tygodniu, i to najczęściej po sercu/ekstremalnym bieganiu i czasami nie wiem po czym. Ale Pchełce cały czas burczy w brzuchu po jedzeniu i szuka trawy (posiałam jej). Jest jeszcze w trakcie kuracji orzechem czarnym.
No i jeszcze jedno - od początku odkąd jest u mnie swędzą ją uszy, okolice szyi i grzbiet - nie jakoś tragicznie ale kilka razy dziennie się drapie. No i cały czas ma suchą skórę i delikatny łupież na podwoziu. Macie pojęcie czym to może być spowodowane?
Dieta póki co praktycznie monoskładnikowa - krowa i koń na zmianę, olej z łososia, jajka (więcej żółtek niż białek), papki warzywne (które trawi w sumie najładniej).
A po co dotłuścić? Bo faktycznie, krowa i koń raczej z tych chudych mięs.
No i przeginamy z ilościami mięcha (ok. 3-3,5% wagi, a panna sterylizowana) a od roku waży twardo 22,0 kg i waga ani drgnie.
edit: już doczytuję we właściwym wątku, dzięki!
Ostatnio zmieniony przez dreamie 2014-02-05, 20:21, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-02-05, 20:15
Wiem Sojuz , wiem...ale to już chyba wszyscy na forum też wiedzą.
Dreamie - odpowiednia ilość tłuszczu w diecie ma fundamentalny wpływ na jakość skóry i kłaków. To w tłuszczu siedzą witaminy ważne dla zdrowia skóry (nie tylko). To w tłuszczu są NNKT i wogóle przeróznej maści i funkcji kwasy tłuszczowe. W tłuszczu jest także sporo pierwiasków potrzebnych skórze.
Organizm który ma niedobór tego wszystkiego najpierw reaguje skórą bo ciągnie tam gdzie są potrzebne do przeżycia wogóle.
Na chwilę obecną i na "już" mam dostęp do najtłustszych skrawków z wołowiny wymieszanych ze ścięgnami (po 1 zł za kg) - brać póki nie pozyskam sadła?
ciocia_mlotek, właśnie też mi się tak wydawało, że póki nie tyje niech je ile chce. Czasem sobie robi głodówkę, bo odmawia zjedzenia czegoś co ja chciałabym żeby zjadała (ostatnio serce końskie i udziec sarni), czasem w jeden dzień zeżre dwudniową rację i suma sumarum wychodzi 22,0 kg :)
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-02-05, 21:18
Brać!
A ilością jedzenia się nie przejmować póki pies linię trzyma. Przecież to nie ma tak, że są ścisłe wytyczne. Te % to ma być tylko punkt odniesienia na początek , a dalej pies już sam "powie". Apetytem i figurą
Udało mi się namówić koleżanke na przestawienie psa na barf zalezy jej by jadł to co najlepsze. Ale niestety mamy problem..
Więc pies nie toleruje surowego i gdy dostaje surowe to od razu ma smolista biegunkę częstotliwosc załatwiania wzrasta a do tego od czasu do czasu są wymioty pokarmem lub sliną, odbijanie się i zle samopoczucie.
Pies byl wzorcowo przestawiany na barfa najpierw były żwacze wołowe przez dwa tygodnie, potem pierś z jagnięciny, zawsze to samo biegunka Próbowaliśmy dawac inne czesci i nic sie nie zmieniło. Surowe = biegunka, jakiekolwiek surowe
Kolezanka poszla do weta i zrobila kompleksowe badania.
Najpierw rozszerzone badanie krwi wyszlo piekne. Morfologia idealna, watroba, nerki, trzustka, jelita ( kwas foliowy, witamina B12) w porzadku. RTG ok. USG u dobrego wykazalo minimalnie powiekszone jelita i minimalnie zalodek (a przy gotowanym bo takie wczesnie jadl pies bylo dobrze bo mial robione USG u tego samego lekarza ). Zrobila tez badanie kalu wszystko w porzadku zreszta ona i tak odrobaczala go lekami jakis czas temu (na pierwotniaki tez ).
Przestawila psa spowrotem na gotowane i wszystko wrocilo do normy
Za cholere nie wiem co jest. Ona nie gotuje miesa dlugo ,tnie ma male kawalki i gotuje tyle coby zmienilo kolor. Napewno nie 20- 40 minut. Ale wiadomo ze surowe lepsze. I co robic?? Co jest z psiakiem?
Acha dodam ze to nie alergia bo mieso z tych zwierzakow otrzymuje na gotowanym i jest ok .suplementow na surowym nie odstawal zadnych. Probiotyki nie pomagaja a byly testowane 3 czy 4 nawet.
Tak próbowalismy tak robić. Najpierw normalnie gotowala cale mieso (w srodku zmienialo kolor ) , potem w srodku mieso bylo leciutenko surowe i jeszcze sie jako tako kupa trzymala w normie ,ale jak w srodku bylo juz dosc mocno surowe (a na powierzchni dobrze ugotowane ) to juz zaczynala sie brzydka kupa a bylo to naprawde stopniowo i dlugo robione..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum