Cóż, idzie wiosna - spojrzałam i się zakochałam. Najwyraźniej kochliwa niewiasta jestem
No i w niedzielę pojawiło się TOTO w domu - mały terrorysta ma na imię Tosiek i jest 3-miesięcznym tygrysio pręgowanym czarno-biało-szarym kocurkiem o wadze 1,8 kg, nieposkromionym apetycie i ogromnym temperamencie. Straszna gaduła - wystarczy coś do niego powiedzieć albo poczochrać za uszkami i od razu zaczyna opowiadać jakieś swoje kocie historie albo mruczeć jak sprawnie działający traktor wylizując przy tym z wielkim zapałem ręce Płucka i struny głosowe ma baaardzo mocne, co słychać szczególnie podczas rozkładania kociego papu na półmiski - koncertuje wtedy na całego
Uszka są tym razem jak Bozia przykazała (to taka mała dygresja Sandra - w normalnych kocich uszach też gustuję ), natomiast ma dłuższe tylne łapki co komicznie wygląda gdy pędzi jak wicher długimi susami - wtedy jest wypisz, wymaluj jak mały zajączek
Charakterek ma, o czym pisałam w wątku o dokoceniu, ale na szczęście zakumplował się już z Rico - gonitwy i zabawy na całego, a i Skippi się chyba zaczyna do niego w końcu przekonywać bo fuczenie to sporadycznie (a trzeba przyznać, że Tosiek nie da sobie w kaszę dmuchać i o swoje walczyć potrafi).
Zaś przede wszystkim BARF-uje na całego i wymiata wszystko jak odkurzacz
A teraz oddaję głos Tośkowi
Na wstępie to chciałbym się pochwalić, że zafundowałem nowej pańci podróż, której nie zapomni chyba do końca życia, ale nie wiem czy wypada mi tak opowiadać o tym na forum Chyba lepiej będzie, jak pominę szczegóły i przejdę do konkretów
Pierwsza próba podejścia do balkonu i… czy facet na parapecie to ten Rico, którego niedawno popędziłem na cztery wiatry ???
No i jestem pierwszy raz na balkonie – nie powiem, we dwójkę zawsze raźniej...
Oooo... coś siedzi na ścianie, a myśliwym jestem dobrym...
...i fruwa koło balkonu...
No nie, znaleźli mnie. A tak się dobrze schowałem po balkonowym krzesłem...
Jestem z plemienia Kocich Czarnych Stóp
Każdy porządny koci (i nie tylko) facet powinien sobie jajka od czasu do czasu umyć…
Nowa pańcia jest niezła – dostałem do skosztowania przepiórkę (i przy okazji podprowadziłem Rico jego porcję) – mniam, mniam pyszności…
I co by tu jeszcze spsocić ?
Chociaż nie – chyba czas na drzemkę, a w tym domu mają świeeetny drapak…
No i teraz pytanie - kto zgadnie jaka to rasa ? Mgławica - mam nadzieję, że dasz szanse innym...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2014-04-16, 22:23, w całości zmieniany 1 raz
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-11, 21:25
A tak starałam się ukryć ten pompon na pupie (kociej oczywiście)
Tosiek jest bobtail kurylski. Tak więc Meri możesz zostać wirtualną matką chrzestną Tośka
To nie jest tak, że bobtaile nie mają ogonków. Ogonki mają po prostu krótkie i jak się trafi bardzo mało kręgów to może wyglądać tak, jakby nie miał. Ogonek swój ostateczny kształt osiąga, jak kot ma ok. roku - u Tośka na razie ogonek jest króciutki i zakręcony w prawo Kręgów w ogonku mu chyba raczej nie przybędzie, w każdym razie Tosiek jest u mnie prawie tydzień i widzę, że ogonek robi się taki bardziej sterczący
Tutaj na krześle ogonek jest trochę mało widoczny, ale za to doskonale widać zgrabne pręgowane tośkowe udka
Tosiu wygląda bardzo ciekawie jak normalnie chodzi bo ma dupkę lekko podniesioną do góry i na niej wyeksponowany pomponik Jak patrzeć na niego z tyłu jak pędzi to normalnie uciekający zając.
Fakt posiadania malutkiego ogonka skwapliwie wykorzystuje Rico, bo ciągle chodzi za Tośkiem i z lubością obwąchuje mu jajka
Sojuz, u mnie każdy kot ma osobny wątek. Ale teraz zastanawiam się, czy nie zrobić 3 w 1
Ciocia_młotek - manxa bym w życiu nie wzięła (mam już jednego kota brachycefalicznego z problemami oddechowymi), u tych kotów brak ogona jest związany z problemami z kręgosłupem. U bobtaili kurylskich krótki ogonek na nic nie wpływa, a w ogóle ta rasa ponoć jest bardzo odporna na kocie choroby typu FIV, FIP, FeLV.
Przyznam, że po rozmowie z dr Niziołkiem podczas wykonywania echo serca u Skippiego zaczęłam zastanawiać się nad bezsensownością wykształcania określonych cech u niektórych ras kotów (np. pyszczek persa płaski jak talerz - ten kot niestety jest kaleką od urodzenia - po co mu to robić ?).
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Ostatnio zmieniony przez Skipper 2014-04-11, 21:28, w całości zmieniany 1 raz
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2810
Wysłany: 2014-04-11, 21:39
Ano Meri, na ojca chrzestnego kandydował policjant z łódzkiej drogówki, który wymyślił mu bardzo oryginalne imię, przez godzinę nawet zastanawiałam się czy go tak nie nazwać, ale jednak ostatecznie został Tośkiem.
Zgodnie z przyjętym przeze mnie kocim nazewnictwem Tosiek powinien mieć na imię Szeregowy albo Kowalski ale to tak trochę głupio wołać na kota "Szeregowy kici kici" albo "Kowalski kici kici"
Silvena, mam już dwa koty z zarąbiastymi ogonami i powiem jedno - bobtaila kurylskiego trzeba po prostu zobaczyć w realu. W hodowli widziałam 7 takich ogonów biegających za piórkami - widok powalający
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Ostatnio zmieniony przez Skipper 2014-04-11, 21:44, w całości zmieniany 1 raz
Meri
Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012 Posty: 863 Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2014-04-11, 21:42
Hahaha, to ja też popieram jednak Tośka, a nie Kowalskiego czy Szeregowego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum